La bomba, Gruba Berta i gadała


W jednej chwili kilka tysięcy podziemnych ulotek wylatywało w powietrze spośród tłumu przypadkowych przechodniów. Rzucano je z ręki na tzw. „La bombę” lub wystrzeliwano z wyrzutników pirotechnicznych z opóźnionym zapłonem, co umożliwiało ulotkowanie w najbardziej ruchliwych punktach miasta. Na ulicach i na dachach budynków sąsiadujących z więzieniami stawiano specjalnie konstruowane gadały nadające solidarnościowe audycje. W ramach wojny w eterze PRL-owskie dzienniki i konferencje prasowe zagłuszało Radio Solidarność. Pomysłowość podziemnych Grup Oporu w walce z komunistyczną władzą nie znała granic.

La bomba

Wylatywała w powietrze niczym z procy spośród tłumu przypadkowych przechodniów. Paczka ok. 1500 ulotek, bo tyle mieściło się w dłoni młodego człowieka, przez niektórych nazwana była la bombą. Rozrzucali je licealiści, studenci i młodzi robotnicy. Na pierwszy rzut oka niewiele różnili się od kolegów ze szkoły. Tak samo słuchali rocka i tak samo oglądali się za dziewczynami. Prowadząc podwójne życie, marzeniu o niepodległej Polsce poświęcali swoją młodość, zdrowie, a niekiedy i wolność. Rzut „z ręki” był najpopularniejszym sposobem ulotkowania. Przy odpowiedniej technice często udawało się uciec zanim milicjanci zdążyli zareagować. Samotne wejście w tłum ludzi i rzucenie ulotek wiązało się jednak z dużym stresem i ryzykiem. Ulotkujący czasami wpadali prosto w pułapki tajniaków.

Przewieszka

Znacznie bezpieczniejsze było rzucanie ulotek z dachów, na tzw. przewieszkę. Kiedy lont przepalał sznurek opasujący ulotki, sprawców już dawno nie było na dachu… Młodzieńcza fantazja często sprawiała, że łamiąc zasady konspiracji, stali na dole w tłumie, ciesząc się widokiem ludzi zbierających ulotki. Jak wyglądała przewieszka? Paczkę około 2-3 tysięcy ulotek przewiązywano nylonową żyłką i mocowano na dachu do gzymsu budynku. „Zapalniki” odpalające „ładunek” bywały bardzo różne. Stosowano zwykłe lonty, metodę na Marlboro, w której lontem był papieros. Wyroby tytoniowe rodzimej lub radzieckiej produkcji dość szybko gasły zamiast wolno się tlić, stąd używano ekskluzywnych zachodnich papierosów, np. marki Marlboro. Jednakże pomysłowość niektórych konstrukcji była iście imponująca. Sięgano po żrące kwasy, obwody elektryczne, a nawet specjalnie konstruowane urządzenia wykorzystujące rtęciowe czujniki temperatury z systemów ogrzewania kolei. Jednym z obrosłych legendą sposobów była przewieszka na sikorkę. Żyłkę mocowano do paska słoniny, do której zlatywały się sikorki. W pewnym momencie ucztujące ptaki doprowadzały do uwolnienia ładunku... Naturalnie nie była to jedyna metoda roboty na dachach. Oprócz oczywistego rzucania „z ręki” oraz starego sposobu z rozkładaniem wilgotnych ulotek na nasłonecznionym dachu (gdy promienie słoneczne wysuszyły papier, ulotki były porywane przez wiatr) dochodziły także przeróżne wynalazki w stylu zrolowanych płacht materiału, a także megatransparentów czyli wywieszanych wielkoformatowych transparentów z wolnościowymi hasłami, które dodatkowo podczas wieszania uwalniały potężne ilości bibuły.

Wyrzutniki pirotechniczne

Do rozrzucania ulotek używano także wyrzutników pirotechnicznych, które wystrzeliwały je na wysokość 2-3 pięter. Dzięki mechanizmowi opóźniającemu zapłon wyrzutnik można było postawić nawet w miejscu pilnowanym przez milicję i spokojnie się oddalić. Oczywiście pod warunkiem, że wyrzutnik nie wypalił w sposób niekontrolowany, raniąc konspiratorów, co niestety kilka razy się zdarzyło. Konstrukcje wyrzutników były bardzo różne, od mechanicznych bazujących na sprężynach, przez chemiczne, które w wyniku reakcji substancji chemicznych poruszały specjalnym tłokiem wypychając ulotki na ulicę, aż do urządzeń wykorzystujących ładunki wybuchowe. Te ostatnie wykonywano głównie w sekcji pirotechnicznej Grupy Grochowskiej z Grup Oporu „Solidarni” na warszawskiej Saskiej Kępie. Urządzenie składało się z szerokiej rury PCV, długiej na ok. 30 cm, w której umieszczano paczki ulotek odizolowane od materiału pirotechnicznego, który odpalano za pomocą zapalnika elektronicznego.

Gadały

Obok ulotek, do krzewienia wolnego słowa wykorzystywano gadały, czyli mobilne urządzenia nagłaśniające. Stawiano je w najruchliwszych punktach miasta w godzinach szczytu. Składały się kilku głośników dużej mocy, magnetofonu (samochodowego lub przenośnego) oraz zasilania w postaci kilku baterii lub akumulatora. W urządzeniach stosowano najczęściej opóźnienie, nie nagrywało się początku taśmy magnetofonowej lub montowano specjalne układy opóźniające, pozwalające na oddalenie się stawiającej ją osobie i ukrycie przed milicją i tajniakami nim rozpoczęło się nadawanie. Niemalże pancerne obudowy gadał chroniły nadajnik przed wściekłymi atakami milicjantów. Jedną z najbardziej brawurowych akcji było nadawanie audycji dla więźniów politycznych na Rakowieckiej. W trakcie jednej z takich akcji, gadała ustawiona na dachu, tuż obok wieżyczki strażniczej, została zestrzelona z karabinu maszynowego przez wartownika.

Radio i telewizja

Zdecydowanie najspokojniejszą podziemną robotą było nadawanie na falach eteru audycji radia Solidarność. Transmisję powierzano młodym ludziom, zwanymi emiterami. Nadawane z prywatnych mieszkań audycje skutecznie zagłuszały rządowe konferencje prasowe i dzienniki telewizyjne, co było słodką zemstą za zagłuszanie przez komunistów radia Wolna Europa i innych rozgłośni zachodnich. Czasami na ekranach telewizorów dodatkowo pojawiał się też napis Solidarność. Z reguły pod koniec audycji proszono słuchaczy, by ci kilkakrotnie zgasili i zapalili światło. Często po audycji emiterzy stawali w oknach rozkoszując się widokiem mrugających wieżowców. Czuli się wtedy prawdziwymi władcami eteru. Jedynym mankamentem ich pracy była waga nadajnika! Nie bez powodu nazywano go grubą bertą.

Materiał powstał przy współpracy z twórcami Koncertu Niepodległości, wydarzenia podejmującego m.in. omawiany wątek polskiej historii. Jednocześnie zapraszamy do udziału w trzeciomajowej odsłonie wydarzenia: II Koncercie Niepodległości Trzeciego Maja, podczas którego ukazana zostanie rola Konstytucji 3 maja w podtrzymywaniu pamięci narodowej i rozbudzaniu patriotyzmu Polaków na przykładzie m.in. manifestacji trzeciomajowych w 1946 roku w Krakowie, krwawo stłumionych przez NKWD i UB.

Koncert Niepodległości

Rezerwacja wejściówek: http://www.koncertniepodleglosci.pl/rezerwacja-wejsciowek

 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz