„Umrzeć na wiosnę” – R. Rothmann – recenzja


Wydaje się, że wojna ma się ku (takiemu czy innemu) końcowi. Wydaje się, że dwójce przyjaciół udało się szczęśliwie wymigać od służby frontowej i przetrwać jako dojarze na wsi. Niestety, darmowe piwo i tańce zorganizowane przez Stan Żywicieli Rzeszy okazuje się podstępem: wszyscy obecni na zabawie mężczyźni muszą „dobrowolnie” zgłosić się do służby w Waffen-SS. Jest koniec 1944 r., kiedy Walter zostaje kierowcą w jednostce zaopatrzeniowej, a Friedrich trafia do oddziałów liniowych.

umrzecPowieść Ralfa Rothmanna określana jest jako najważniejsza niemiecka powieść dekady. Jak napisał „Badische Zeitung„: ”W tej arcypowieści udało się Rothmannowi coś niezwykłego: pisze o grzechach ojców z pozycji młodszego, powojennego pokolenia, ale bez cienia moralizowania1”. Owszem, powieść jest prosta, napisana bardzo przystępnym językiem, a krwiste opisy wojennego krajobrazu dokładnie oddają grozę wojny. Już samo rozdzielenie bohaterów, bunt Friedricha, który kończy się dlań tragicznie u progu końca wojny, a także niepewność, czy Walter nie trafi na front, pozwala utrzymać czytelnika w napięciu. Czy Walter będzie członkiem plutonu egzekucyjnego, przed którym stanie Friedrich? Czy strzeli do przyjaciela?

Jednak czy książka czymkolwiek zaskakuje? Niekoniecznie. Mimo pochwalnych wyimków, między innymi z prasy niemieckiej, czytelnik może poczuć się rozczarowany. Niektóre postacie są przekoloryzowane, a szukanie przez Waltera ojca, strażnika z KL Dachau, który miał trafić karnie na front węgierski z powodu podania więźniom papierosów, jest dość dziwnym pomysłem. Być może służy on rozbudowaniu możliwości ukazania czytelnikowi wojennego krajobrazu wraz z jego okrucieństwem. W sumie pomimo tragicznej opowieści o dehumanizacji i wielości postaw w obliczu wojny, po skończonej lekturze można zadać pytanie: „no i?” – poczucie niedosytu jest ogromne.

Terror, samosądy, samobójstwa, okrutnie zadawana śmierć, lotne patrole wyszukujące dezerterów i najczęściej nie zastanawiające się, czy złapany delikwent jest rzeczywiście winien, sądy polowe. To wszystko oczywiście znajdziemy w recenzowanej pozycji. Jednak co z tego, skoro nie wnosi to nic nowego do studium jednostki w sytuacji granicznej. Nawet rozterki głównych bohaterów wydają się dość nadmuchane, dodane jakby z powinności. Gdzie im tam do prostego, żołnierskiego myślenia rodem z książek Svena Hassela.

Zapewne książka niejednokrotnie będzie używana jako argument w odwiecznym sporze pomiędzy zwolennikami tezy, że Niemcy wciąż od nowa biorą na siebie odpowiedzialność za II wojnę, a tymi, którzy twierdzą, że za wszelką cenę naród niemiecki próbuje się wybielić. Jednak będzie to o tyle dziwne, że w całej powieści nie padają ani jedne słowa mające jakikolwiek ciężar gatunkowy. Niestety, nie możemy się wciąż doczekać drugowojennego Na Zachodzie bez zmian.

Zapewne książkę warto znać, jako jeszcze jedną pozycję literatury pięknej, która porusza kwestię nazizmu, człowieka w systemie opresyjnym i okrucieństwa II wojny światowej. Jednak nie należy spodziewać się po zakończonej lekturze długich godzin rozważań nad kwestiami, które zrodziły się w nas w trakcie czytania. Nie znajdziemy także dobrej odpowiedzi na podstawowe pytania o istotę zła czy doświadczenia granicznego.

 

 

Plus/minus:

Na plus:

+ doskonale prowadzona narracja

+ przystępny język

+ plastyczne opisy

Na minus:

- poczucie niedosytu po skończonej lekturze

- brak odkrywczości

 

Tytuł: Umrzeć na wiosnę

Autor: Ralf Rothmann

Wydawca: WAB

Rok wydania: 2016

ISBN: 978-83-280-2719-0

Liczba stron: 254

Oprawa: twarda

Cena: 39,99 zł

Ocena recenzenta: 6/10

 

Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak

Korekta: Kinga Giemza

 

 

  1. R. Rothmann, Umrzeć na wiosnę, Warszawa 2016, tekst z okładki []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz