Piotr I Wielki - bezwzględny reformator miłośnikiem anatomii


XVIII wiek to czas, kiedy Rosja stała się jednym ze światowych mocarstw. Porzuciła wiele swoich tradycji i obyczajów i przestała być zaściankiem na granicy dwóch kontynentów. Po otwarciu się na Zachód w krótkim czasie została jednym z głównych graczy na arenie politycznej Europy. Zasługa nowej polityki bojarstwa? Nie, to zasługa jednego człowieka, ówczesnego cara, który europeizował swój kraj często przy pomocy siły. Tak Piotr I Aleksiejewicz Wielki dzięki swojej wybitnej indywidualności i konsekwencji w dążeniu do wyznaczonych celów został ulubioną postacią historyczną Józefa Stalina i Władimira Putina.

Zasłynął jako zwycięzca wielkiej wojny północnej, budowniczy rosyjskiej floty i przede wszystkim jako ten, który zeuropeizował Rosję i uczynił z niej mocarstwo. Jednak warto się pochylić także nad jego życiorysem, patrząc na niego z nieco innej strony. Jego niepospolite zainteresowania oraz wybitna osobowość pozwoliły mu wzbudzać strach nie tylko wśród swoich poddanych, lecz także wśród rodziny i najbliższych współpracowników. Do czego zdolny może być człowiek, który nie zawahał się przy skazywaniu na śmierć własnego syna?

Piotr I Wielki

Piotr I Wielki

Muzeum osobliwości

Car zasłynął jako wielbiciel ludzi o rzadkich cechach fizycznych. Szczególnie upodobał sobie karły, które były obecne na przyjęciach i bankietach. W 1714 r. w Petersburgu, mieście, którego budowa była okupiona krwią wielu ofiar, założył Kunstkamerę, czyli muzeum osobliwości. Różnego rodzaju „potwory„ władca kolekcjonował jak obrazy, m.in. w muzeum eksponowano szkielet Burgeois, hajduka carskiego, którego przywiózł z Francji tylko dlatego, że ten mierzył 2 m i 27 cm. Władca wydał specjalny dekret, który mówił o tym, że wszystkie monstra należy oddawać na rzecz państwa. Oczywiście za stosowną zapłatę. Odpowiednio zostały wycenione żywe i martwe osobniki każdego gatunku z deformacjami. Oddającym je zapewniano anonimowość. Dla ukrywających takie ”okazy” ustalono grzywnę, którą później w całości oddawano donosicielom. Swoim poddanym car tłumaczył, że liczne deformacje na ich dzieciach nie mogą być wynikiem działań szatana, ale tworzą się pod wpływem strachu i myśli matczynych w czasie ciąży – dziecko będzie nosiło znamiona, których wcześniej obawiała się jego matka. Cierpienia poddanych nie wywierały na władcy wielkiego wrażenia, wszystko przysłaniała mu ciekawość anatomii człowieka. Co ciekawe, uważał on, że Kunstkamera powinna być otwarta dla wszystkich, dlatego też wstęp do niej był darmowy. Carskie zbiory przeszły pod nadzór Rosyjskiej Akademii Nauk.

Post mortem z ciekawości

Na tym zainteresowania cara ludzkim ciałem się nie kończyły. Był miłośnikiem sekcji zwłok. Często brał w nich udział. Podobno zawsze miał przy sobie odpowiednie narzędzia chirurgiczne. Wykorzystywał je podczas swoich europejskich podróży, kiedy miał okazję współpracować ze sławnymi chirurgami – wszakże carowi nikt nie odmawiał. Podobno przy badaniu nie miał żadnych momentów zawahania, nawet jeśli zdarzało mu się mieć do czynienia z martwymi niemowlętami. Nierzadko zwłoki, którymi się zajmował, trafiały do Kunstkamery. Śmierć nie robiła na nim żadnego wrażenia. Kiedy umierała żona Aleksego Piotrowicza, leżał w łóżku, do którego doprowadziła go choroba. Jednak to nie powstrzymało go przed uczestniczeniem w sekcji zwłok synowej.

Maria Hamilton

Maria Hamilton

Podobnie zachował się skazując na szafot swoją kochankę, Marię Hamilton. Odtrącona przez cara pocieszenie znalazła u Iwana Orłowa, adiutanta Piotra. Ten jednak zwyczajnie po pewnym czasie przestał ją szanować, dodatkowo nie chciał uznać dziecka, które Maria urodziła – a wszystko wskazywało na to, że tym razem jest to potomek Orłowa, wcześniej zaś kobieta była dwa razy w ciąży z carem. Hamilton, zupełnie zdesperowana, zadusiła niemowlę zaraz po narodzinach. Car, który o wszystkim się dowiedział, bez skrupułów kazał oddać Marię pod sąd. Ten skazał ją na śmierć. Kobieta do końca liczyła na ułaskawienie ze strony byłego kochanka, ten jednak z prawa łaski nie skorzystał, ale był obecny przy wykonywaniu wyroku. Przed śmiercią pożegnał ją pocałunkiem, później kat spełnił swoją funkcję. To jednak nie był koniec wystąpienia imperatora. Podniósł skrwawioną głowę i ponownie ją pocałował. Następnie rozpoczął wykład anatomii dla licznie zgromadzonej publiczności. Po jego skończeniu głowę zmarłej pocałował po raz trzeci, po czym ostentacyjnie rzucił ją na ziemię, przeżegnał się i odjechał. Nie było to jednak ostateczne rozstanie z kochanką. Głowę Marii Hamilton zalano spirytusem w wielkim słoju i włączoną do zbiorów Kunstkamery. Po latach Katarzyna II zanotowała, że nadal jest ona w dobrym stanie1 .

Dobra zabawa przede wszystkim

Car potrafił się bawić i na dobrej zabawie nigdy nie oszczędzał. Jego błazenady były znane w całej Europie, a Rosjanie żywo o nich dyskutowali. Jednak nikt nie był na tyle odważny, aby skrytykować postępowanie potężnego władcy. Orgie stały się jego nałogiem, zawsze znalazł odpowiedni powód do zorganizowania hulanki z litrami alkoholu. Stworzył ku temu stosowną instytucję – „Najbardziej Pijany Sobór„. Jego organizacja miała za zadanie szydzić z kościoła rzymskokatolickiego. Na jego przełożonego car wybrał swojego wcześniejszego nauczyciela – Nikitę Zotowa, który przyjął tytuł „papieża„. Uroczystości, które car organizował w swoim otoczeniu, zawsze trwały kilka dni. Tak było, kiedy przygotowywał ślub dla ”papieża”. Wszyscy jego uczestnicy musieli się odpowiednio przebrać. Sam Piotr przybrał wygląd chłopa fryzyjskiego.

Żadnej litości

Cara praktycznie nic nie wzruszało. Dla swoich wrogów nie miał litości. Próżno było jej także szukać dla bliskich. Nie wybaczał żadnych błędów. Bez skrupułów pozbył się ze swojego otoczenia swojej pierwszej żony. Jego chęć zbudowania ogromnego miasta – Petersburga – przysłoniła mu cenę, jaką musieli za to zapłacić zwykli ludzie zatrudnieni przy tym przedsięwzięciu. Jednak czy można się temu dziwić, skoro car bez najmniejszego wzruszenia pozwolił na śmierć własnego syna? Nie tolerował żadnego sprzeciwu i buntu, a więc informacje o tajnym spisku jego syna Aleksego przeciwko ojcu przesądziły o jego losie. Jak się później okazało, podobna historia miała się w Rosji powtórzyć.

 

Bibliografia:

  1. Serczyk W.A., Piotr I Wielki, Wrocław 1977.
  2. Troyat H., Piotr Wielki. Geniusz i szaleństwo, przeł. B. Przybyłowska, Warszawa 2009.

Korekta: Anna Rzepniewska

  1.  W.A. Serczyk, Piotr I Wielki, Wrocław 1977, s. 237. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz