„Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe życie Swietłany Alliłujewej” – R. Sullivan – recenzja


Jej ojciec był człowiekiem, przed którym drżało wielu: generałowie, decydenci i przywódcy ościennych państw. Wódz Wszystkich Narodów, Chorąży Pokoju, miłujący sprawiedliwość społeczną i równość Józef Wissarionowicz Stalin to właśnie ojciec Swietłany. Jako mała dziewczynka „wydawała rozkazy” wujkom, przed którymi drżała większość społeczeństwa. Siedziała na kolanach Berii, okrutnego szefa NKWD odpowiedzialnego m.in. za operację antypolską oraz wykonanie zbrodni katyńskiej. Ludzie z jej otoczenia pojawiali się i znikali. Jak to jest dorastać na Kremlu i mieć na nazwisko Stalin?

Dzieciństwo córki Stalina nie było łatwe. Matka popełniła samobójstwo zaszczuta przez ukochanego męża, choć oficjalna wersja mówiła, że Nadieżda od dawna chorowała (za przyczynę jej śmierci podano komplikacje po zapaleniu wyrostka robaczkowego). Ojciec, choć przelewał na malutką córkę bardzo wiele miłości – m.in. jego ulubioną zabawą było udawanie sługi Swietłany i wykonywanie wszystkich jej rozkazów – to jednak był wiecznie nieobecny i utrzymywał standard życiowy rodziny na bardzo niskim poziomie. Bardzo często spędzała czas w otoczeniu zupełnie obcych ludzi, choć nazywano ich przyjaciółmi jej rodziców. Wraz z dorastaniem Swietki jej relacje z ojcem coraz bardziej się psuły, a ona sama dostrzegała jak okrutny i podły może być jej Papoczka. Do tego doszły chruszczowowskie oskarżenia zmarłego Stalina, wyciągnięta na jaw ciemna strona jego życia i pogłębiający się alkoholizm brata. To wszystko sprawiło, że życie „kremlowskiej księżniczki” wcale nie było usłane różami. W poszukiwaniu spełnienia i miłości rzucała się w ramiona wciąż nowych mężczyzn. Jej związki zazwyczaj kończyły się katastrofą. Nie umiała odnaleźć upragnionej miłości w relacjach ze swoimi dziećmi. To wszystko sprawiło, że uciekła z Rosji, porzucając je. Jednak i na obczyźnie nie mogła odnaleźć spokoju ducha.

Rosemary Sullivan udało się stworzyć pełną empatii opowieść o życiu Swietłany Alliłujewej, która zdecydowanie odbiega od surowego kanonu biografii. Książkę czyta się jak powieść obyczajową. Duży nacisk w prowadzonej narracji położono na odmalowanie stanu emocjonalnego, owego szczególnego rodzaju napięcia, w jakim żyła Swietka. Pogłębiająca się paranoiczna podejrzliwość jej ojca powodowała, że represje dotykały nie tylko wielu kremlowskich „wujków”, ale również osoby należące do rodziny Wodza Wszystkich Narodów. Spowodowało to, że Alliłujewa rzucała się rozpaczliwie w ramiona kolejnych mężczyzn, dla których niejednokrotnie była po prostu drogą do łatwiejszego życia.

Autorka książki, pomimo odejścia od układu klasycznej biografii historycznej, wykorzystała wiele różnorodnych źródeł, dzięki którym czytelnik uzyskuje krwisty obraz głównej bohaterki. Nie ma tutaj miejsca na tanią hagiografię czy kreowanie własnego wizerunku przez córkę Stalina.

Praca Rosemary Sullivan jest doskonałym portretem nie tylko Alliłujewej, ale także kremlowskiej wierchuszki na czele ze Stalinem. To także opowieść o zmieniającym się obliczu Wodza Narodów, również tym prezentowanym dla rodziny. Ale przede wszystkim jest to książka o traumie dziecięcej, która nie mija wraz z upływem lat, lecz odbija się w każdej decyzji podejmowanej w dorosłym życiu.

 

Plus minus:

Na plus:

+ powieściowa narracja

+ wykorzystane źródła

+ oddanie jak najpełniejszego obrazu Swietłany Alliłujewej

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Córka Stalina. Niezwykłe i burzliwe życie Swietłany Alliłujewej

Autor: Rosemary Sullivan

Wydawca: Znak Horyzont

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-240-4183-1

Liczba stron: 640

Okładka: twarda

Cena: 49,90 zł

Ocena recenzenta: 8/10

 

Redakcja merytoryczna: Grzegorz Antoszek

Korekta językowa: Aleksandra Czyż

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz