„Futbonomia” – S. Kuper, S. Szymański – recenzja


Choć wydaje się, że współczesny futbol nie skrywa już żadnych tajemnic, lektura Futbonomii Simona Kupera i Stefana Szymańskiego udowadnia, że jest zupełnie inaczej. Autorzy książki ukazują piłkę nożną w zaskakujący sposób i rozkładają ją na czynniki pierwsze za pomocą matematyki, statystyki i ekonomii, a także socjologii oraz psychologii. Spoglądając na futbol z niemal zupełnie nieznanej perspektywy, dochodzą do wniosków, które potrafią zaskoczyć nawet największych znawców tej dyscypliny sportu.

Futbonomia jest książką o prawdopodobnie najdłuższym podtytule na rynku literatury sportowej, który brzmi Dlaczego Anglia przegrywa, Hiszpania, Niemcy i Brazylia wygrywają i dlaczego USA, Japonia i Australia, a nawet Irak staną się piłkarskimi potęgami. Pozycja ta, w oryginale nazwana Soccernomics, pojawiła się w księgarniach w języku angielskim już niemal dziesięć lat temu i ze względu na swoją popularność w międzyczasie doczekała się paru wznowień oraz tłumaczeń na ponad dwadzieścia języków. Polskie tłumaczenie bazuje na ostatnim wznowieniu książki z 2014 r.

Większość ekspertów uważa, iż pozycja ta jest dla piłki nożnej tym, czym dla baseballu był Moneyball1 autorstwa Michaela Lewisa. Głównym bohaterem tego zekranizowanego światowego bestsellera jest Billy Bean, były amerykański zawodowy baseballista i menadżer drużyny Oakland Athletics, który zasłynął jako twórca pionierskiej metody statystycznej, pozwalającej na ocenę gry zawodników. Wraz z całym sztabem swoich współpracowników spoza świata baseballu przewartościował ówczesny system, opierając się na analizach statystycznych, które wcześniej były ignorowane przez środowisko działaczy i menadżerów. Kuper i Szymański często odwołują się w swojej książce właśnie do tej pozycji, która była dla nich źródłem wielu istotnych danych, a czasem także inspiracji.

Autorzy Futbonomii stanowią zgrany duet, współpracujący ze sobą od wielu lat. Simon Kuper to jeden z najsłynniejszych pisarzy i dziennikarzy zajmujących się tematyką piłkarską. Pisze o sporcie dla czołowych brytyjskich gazet, jest również autorem innych książek o futbolu. Stefan Szymański wykłada natomiast zarządzanie w sporcie na Uniwersytecie w Michigan. Ekonomicznymi i biznesowymi aspektami piłki nożnej zainteresował się pod koniec lat 80. Tymi badaniami zajmuje się do dziś, napisał już sześć książek i ponad pięćdziesiąt artykułów naukowych poświęconych tej tematyce. Ponadto pracuje jako konsultant dla różnych instytucji sportowych oraz pojawia się w mediach w roli eksperta. Na pochwałę zasługuje także tłumaczenie dokonane przez poczytnego i nagradzanego współczesnego polskiego pisarza Jakuba Małeckiego, który z wykształcenia jest ekonomistą i rozumiał, o czym piszą autorzy – dzięki temu doskonale udało mu się przełożyć wyjaśnienia różnych ekonomicznych i statystycznych zawiłości.

Książka Kupera i Szymańskiego jest złożoną analizą ekonomiczną i socjologiczną najbardziej medialnego sportu na świecie. Futbonomia składa się trzech głównych części. W pierwszej autorzy analizują politykę klubów piłkarskich – omawiają rynek transferowy i płacowy, wyjaśniają wiele kwestii związanych z zarządzaniem klubem i marketingiem, a także rozpatrują, w jaki sposób na to wszystko wpływają takie problemy jak rasizm czy dyskryminacja. W drugim rozdziale przyglądają się fanom futbolu i analizują ich reakcje oraz zachowania. W ostatniej części skupiają się na potencjale poszczególnych krajów w tej dyscyplinie sportu i wskazują, jakie czynniki mają na niego największy wpływ.

Futbonomia pokazuje czytelnikom, że choć szczęście ma swój udział w rozstrzyganiu niektórych rozgrywek, to przede wszystkim piłką nożną rządzi królowa nauk . Biernym obserwatorom boiskowych poczynań piłkarzy umyka znaczna część zakulisowych wydarzeń, które często mają duże znaczenie. Autorzy starają się dowieść, iż wiele zdarzeń i procesów zachodzących we współczesnym futbolu można przewidzieć w dłuższej perspektywie dzięki analizie danych, zwłaszcza tych, które pochodzą spoza futbolu. Chociaż dla większości sympatyków futbolu dane statystyczne na pierwszy rzut oka wydają się nieciekawe, są one w książce wyłożone w jasnej i zrozumiałej formie, dzięki czemu stają się niezwykle atrakcyjne nawet dla osób nieposiadających specjalistycznej wiedzy matematycznej oraz ekonomicznej. Pozycja jest obszerną lekturą, dzięki autorom jest ona jednak także niezwykle przystępna i czyta się ją bardzo szybko.

Książka pełna jest anegdot i ciekawostek. Ukazano w niej dlaczego wielkie kluby z europejskich stolic, póki co, nie osiągnęły zbyt wielu spektakularnych sukcesów, dawni futbolowi giganci upadli, a także dlaczego na futbolu nie da się zarobić. Autorzy udowadniają też, że menadżerowie piłkarscy są z reguły przepłacani, a bogaci właściciele klubów, tacy jak Roman Abramowicz czy szejkowie z Półwyspu Arabskiego, są wbrew pozorom w tym sporcie potrzebni. W Futbonomii zawarto również odpowiedź na pytanie znajdujące się w podtytule książki oraz receptę na wykonanie idealnej serii rzutów karnych. Kuper i Szymański pokazują też, dlaczego prowadzone przez Guusa Hiddinka Japonia, Australia i Rosja odniosły za jego kadencji sukcesy, których nikt się nie spodziewał, oraz udowadniają, że futbol potrafi czasem uratować ludzkie życie. Z treści książki dowiemy się także, iż w świetle statystyk największymi fanatykami futbolu na świecie są... Islandczycy.

Pisząc swoją książkę, Kuper i Szymański korzystali przede wszystkim z danych dotyczących europejskiej piłki nożnej, a w szczególności Premier League oraz reprezentacji Anglii. Z pewnością wpływ na to miał fakt, iż obydwaj są Brytyjczykami, a Wyspy Brytyjskie są uważane za ojczyznę współczesnego futbolu. W przypadku drużyn z tego regionu autorzy mogli posłużyć się także wiarygodnymi danymi sięgającymi bardzo odległych czasów – statystyki z wielu krajów pozaeuropejskich, jeśli w ogóle są prowadzone, często bywają mocno wątpliwe. Jednak bazowanie w znacznej mierze na danych tylko z tego obszaru może być wadą książki, szczególnie dla wielu czytelników, którzy nie śledzą z zapartym tchem poczynań angielskich klubów czy drużyny Lwów Albionu.

Dla fanów angielskiego futbolu recenzowana książka jest pozycją absolutnie obowiązkową. Powinni po nią jednak sięgnąć wszyscy miłośnicy piłki nożnej, a także osoby zawodowo związane z tym sportem, ponieważ większość z nich wciąż patrzy na tę dyscyplinę jednowymiarowo, nie dostrzegając wielu innych aspektów, które mają wpływ na kształtowanie się współczesnego futbolu. Autorzy Futbonomii powołują się nie tylko na własne analizy, ale również na wypowiedzi innych naukowców oraz samych piłkarzy i trenerów, dzięki czemu ich książka jest niezwykle wartościowa pod względem merytorycznym. W posłowiu Kuper i Szymański wyciągają też parę ciekawych wniosków. Czy piłkarscy mistrzowie Chin i USA rzeczywiście zastąpią w rozgrywkach Ligi Mistrzów najlepszą drużynę z Polski czy trzecią z Włoch? Czas pokaże, czy statystyka i tu okaże się nieomylna.

 

Plus minus:

Na plus:

+ innowacyjne spojrzenie na świat piłki nożnej

+ pokazanie znaczenia aspektów, na które wielu obserwatorów futbolu nie zwraca uwagi

+ przystępna treść mimo opisywania skomplikowanych procesów ekonomicznych

+ powoływanie się na liczne wiarygodne źródła

+ duża liczba anegdot i ciekawostek

+ dobry przekład na język polski

Na minus:

- bazowanie głównie na danych dotyczących angielskiego futbolu

- powielanie niektórych danych i wątków

 

Tytuł: Futbonomia

Autorzy: Simon Kuper, Stefan Szymański

Wydawca: Sine Qua Non

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-7924-760-8

Liczba stron: 512

Okładka: miękka

Cena: 39,90 zł

Ocena recenzenta: 9/10

 

Redakcja merytoryczna: Iwona Górnicka

Korekta: Edyta Chrzanowska

  1. M. Lewis, Moneyball: Nieczysta gra, Katowice 2011. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz