Oblężenie Jerozolimy 1099, czyli sukces I wyprawy krzyżowej |
Gdy na początku czerwca 1099 r. dotarły pod Jerozolimę wojska pierwszej krucjaty, nikt z mieszkańców Świętego Miasta nie przypuszczał jeszcze, że za ponad miesiąc będą mieli nowych władców. Tysiące rycerzy z całej Europy, zmotywowanych wystąpieniem papieża Urbana II na synodzie w Clermont, było zdecydowanych odbić Jerozolimę z rąk Fatymidów w celu utworzenia chrześcijańskiego królestwa.
I wyprawa krzyżowa
W 1096 r. wyruszyła z Europy I wyprawa krzyżowa. Ekspedycja, złożona głównie z rycerzy frankońskich i normańskich, po kilkumiesięcznym pobycie w Konstantynopolu, gdzie dołączyły do niej wojska bizantyjskie, ruszyła przez Sułtanat Rumu. Po udanym oblężeniu Nicei i zwycięstwie w bitwie pod Doryleum, od wyprawy odłączył się Baldwin z Boulogne, który wraz ze swoimi wojskami ruszył na wschód, powołując ostatecznie do życia Hrabstwo Edessy.
W tym samym czasie, pozostali członkowie wyprawy udali się w dalszą drogę w kierunku Ziemi Świętej i 20 października stanęli pod murami Antiochii. Było to miasto doskonale ufortyfikowane, otoczone 10-kilometrowym murem obronnym z 450 wieżami. Początek starć pod tym miastem nie był dla nich zbyt udany. Podczas poprzednich walk zginęło sporo rycerzy. Tym, którym dane było przeżyć, z czasem zaczęły doskwierać głód i zaraza, które bardziej przerzedziły oddziały krzyżowców niż broniący miasta garnizon turecki.
Sytuacja powoli uległa zmianie, gdy przypłynęły okręty z Włoch i Anglii. Na ich pokładach znajdowały się posiłki, żywność, sprzęt oblężniczy i zwłoki zwierząt, mające pomóc krzyżowcom wywołać zarazę w obleganym mieście. Za pomocą katapult i taranów udało się pokonać wejścia do miasta i zdobyć je. Turkom nie pomogła nawet przybyła później potężna armia emira Mosulu. Krzyżowcy wyszli z tej potyczki zwycięsko, co sprawiło, że w całym rejonie rozeszła się wieść o nich, jako silnym i niezniszczalnym wojsku, którego nikt ani nic nie jest w stanie zatrzymać.
Krzyżowcy następne 10 miesięcy spędzili w zdobytej Antiochii, gdzie czas upływał im na dzieleniu wszelakich dóbr materialnych zdobytych w walce oraz korzystaniu z nich, jak i na kłótni o to, kto ma panować w – nowo powstałym – Księstwie Antiochii. Kandydatów było dwóch – Boemund z Tarentu i hrabia Rajmund z Tuluzy. Ostatecznie panowanie objął ten pierwszy, który – z wiadomych przyczyn – pozostał w mieście. Reszta ekspedycji ruszyła dalej w kierunku Jerozolimy, gdzie zawitała na początku czerwca 1099 r.
Walki w Świętym Mieście
7 czerwca krzyżowcy rozpoczęli oblężenie, według wcześniej ustalonej taktyki. Od strony północnej miasto zaatakowały wojska Roberta Normandzkiego, od strony południowej napierał niedoszły władca Antiochii, czyli Rajmund z Tuluzy, strona zachodnia należała natomiast do Gotfryda z Buillon. Pomimo tak rozdzielonych zadań, żadna z grup nie zdołała wedrzeć się do miasta. Spośród całego sprzętu oblężniczego, jaki użyty został przy zdobyciu Antiochii, pod Jerozolimę udało się dostarczyć jedynie… jedną drabinę. Oprócz braków w uzbrojeniu, żołnierzom coraz bardziej zaczęły doskwierać niedostatki w zaprowiantowaniu, zwłaszcza brak wody, ponieważ wszystkie pobliskie studnie zostały wcześniej przez mahometan zasypane bądź zatrute. Obrońcy miasta walczyli dzielnie, a dodatkowo nie zmagali się z tymi problemami co najeźdźcy.
Z czasem ten stan rzeczy uległ zmianie i to w sposób dość podobny jak podczas wcześniejszego oblężenia – poprzez przybycie z Europy okrętów ze wsparciem. Zaopatrzenie nie dotarło jednak od razu, najbliższy port, do którego dobiły statki mieścił się w oddalonej o blisko 70 km od Jerozolimy Jaffie. Musiano w tym celu wysłać delegację, która odebrałaby ze statków najpotrzebniejsze rzeczy oraz ludzi, a następnie przywiozła wszystko pod bramy obleganego miasta. Zabieg ten – choć w praktyce dość trudny, gdyż narażał wysłanników na podróż przez niebezpieczne rejony – ostatecznie poszedł po myśli krzyżowców. Znów zbudowane zostały liczne machiny oblężnicze, a żołnierze wyposażeni zostali w łuki.
W nocy z 13 na 14 lipca rozpoczęło się kolejne natarcie na miasto, które przyniosło oczekiwany skutek. Fatymidzi nie poddali się jednak łatwo. Z ogromnych murów okalających miasto wylewali na atakujących rycerzy wrzącą oliwę i smołę, a także zrzucali płonące pochodnie. Ostatecznie 15 lipca pierwszym, który pokonał obronę, stał się Gotfryd z Buillon. Wszedł na mury wraz ze swymi podwładnymi z podstawionej machiny oblężniczej. Niedługo potem do miasta wdarły się pozostałe oddziały i obrona ostatecznie została przełamana.
Pogrom miasta i koronacja, której nie było
Rycerze uczestniczący w wyprawie krzyżowej przebyli z Europy do Ziemi Świętej bardzo długą i niełatwą do pokonania drogę. Stoczyli szereg bitew, z których z trudem wychodzili obronną ręką, widząc niejednokrotnie śmierć współtowarzyszy. Zwycięstwo w Jerozolimie okupione również było ciężkimi walkami, zmaganiem się z chorobami i brakiem wyposażenia. Stany osobowe wszystkich oddziałów podczas całej wyprawy uległy znaczącemu zmniejszeniu. Pomimo tego, krzyżowcy wciąż mieli przeświadczenie o czuwającej nad nimi Bożej opatrzności oraz o ich chrześcijańskim świętym obowiązku, jakim było zdobycie świętej ziemi.
Gdy w końcu obrona miasta została przełamana, a pierwsze oddziały zaczęły do niego wkraczać, lokalna ludność nie mogła liczyć na dobre traktowanie ze strony najeźdźców. Podczas rzezi miasta zamordowano około 40 tysięcy osób oraz prawie wszystkich żołnierzy broniących Jerozolimy. Warto wspomnieć tutaj o Gotfrydzie z Bouillon, który nie dał się porwać szaleństwu rzezi i wykazał się ogromną łaskawością. Wszyscy obrońcy, którzy poddali się jego oddziałom, zostali rozbrojeni i aresztowani, dzięki czemu uniknęli śmierci. Zwłoki tych, którym nie dane było wpaść w ręce Gotfryda, wyniesione zostały poza mury miasta, gdzie dokonywano ich spalenia.
Po zakończeniu działań wojennych – podobnie jak po zdobyciu Antiochii – pojawił się problem, dotyczący tego, kto ma być nowym władcą Jerozolimy. Kandydatami byli Gotfryd z Bouillon oraz Rajmund z Tuluzy. Ostatecznie wybrany został ten pierwszy, jednak 22 lipca w dniu swojej koronacji, znów postanowił wyłamać się z szeregu i wykazać ogromnym szacunkiem dla wiary. Gotfryd oficjalnie odmówił przyjęcia korony i tytułu króla Jerozolimy, twierdząc iż w mieście, w którym Jezus Chrystus nosił koronę cierniową, nie może nikt inny nosić złotej korony i być królem. Ostatecznie wybrał tytuł Obrońcy Grobu Świętego.
Zdobyta przez krzyżowców Ziemia Święta nie była jednak rejonem spokojnym. Krzyżowcy często musieli staczać boje z muzułmanami w obronie Królestwa Jerozolimskiego. Ta sztuka udawała im się jeszcze przez prawie 200 następnych lat, do czasu zdobycia Akki przez Mameluków w 1291 r.
Czytaj także → Wyprawy krzyżowe. Przyczyn, przebieg i skutki krucjat
Bibliografia:
- Autor nieznany, Anonima dzieje pierwszej krucjaty albo czyny Franków i Pielgrzymów Jerozolimskich, Warszawa 1984.
- Leśniewski S., Jerozolima 1099, Warszawa 1995.
- Potkowski E., Templariusze, Krzyżacy i inne zakony rycerskie, Warszawa 2003.
Korekta językowa: Aleksandra Czyż
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.