„Jak zrujnować królową” – J. Beckman – recenzja |
Afera naszyjnikowa była jednym z wydarzeń, które skutecznie podkopało tron francuski. Czy Maria Antonina wiedziała o transakcji zawieranej w jej imieniu przez kardynała Rohana? Czy kardynał i madame La Motte-Valois stali się tylko narzędziami w dłoniach powszechnie znienawidzonej Austriaczki? A może królowa rzeczywiście była niewinna?
Jonathan Beckman podjął się rzeczy na pierwszy rzut oka niewykonalnej. Jak po 232 latach wyjaśnić okoliczności i znaleźć winnych najsłynniejszej francuskiej afery? Czy po upływie takiego okresu można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, kto był winny największej kradzieży w dziejach Francji? Otóż okazuje się, że tak.
Podejrzanych w aferze naszyjnikowej było wielu. I trzeba przyznać, że Maria Antonina nie naraziłaby się na ogromną pogardę ludu, gdyby nie naciskała na publiczne wyjaśnienie zniknięcia najdroższej biżuterii na świecie. Jubilerskie dzieło (choć nie można powiedzieć, że sztuki, ponieważ nie należało ono do wyrafinowanie pięknych) składało się z 650 diamentów i ważyło tyle, że nosząca je osoba z największym trudem mogłaby wstać. Miało zostać potajemnie zakupione przez królową za pośrednictwem kardynała Rohana, wielkiego jałmużnika Francji. Niestety, jak się okazało, Maria Antonina nie wiedziała nic o zakupie (albo przynajmniej tak twierdziła), a naszyjnik zniknął. Ostatnią osobą w jego posiadaniu była tajemnicza hrabina La Motte-Valois.
Autor w brawurowy sposób przedstawia wszystkie krążące wersje wyjaśniające kulisy niefortunnej transakcji. Dzięki doskonałej znajomości epoki i wnikliwym kwerendom Beckmanowi udało się oddzielić naciągane teorie od najbardziej prawdopodobnego wyjaśnienia całej sprawy. Pewne jest to, że afera naszyjnikowa nie odbiłaby się w społeczeństwie aż takim echem, gdyby nie zacietrzewienie Marii Antoniny, która domagała się publicznego oczyszczenia jej imienia w procesie. Wyrok ułaskawiający kardynała i skazujący hrabinę La Motte-Valois stał się wyznacznikiem odpychającego charakteru królowej. Wieść gminna niosła, że chcąc zagarnąć brylanty, „wrobiła” w całą sprawę hrabinę oraz wielkiego jałmużnika.
Książka w doskonały sposób ukazuje mechanizmy dworskich intryg, a także słabości w sposobie rządzenia Ludwika XVI. Gdyby nie jego zamiłowanie do samotności i samodzielności, niechęć do otaczania się rozbudowanym dworem oraz wystawianiem na widok publiczny każdego aspektu życia króla być może udałoby się mu utrzymać reżim. Warto wspomnieć również o roztrwonionym kredycie zaufania i miłości gminu, jakimi w pierwszych latach cieszyła się para królewska. Zaginione brylanty stały się doskonałym uzupełnieniem czarnej legendy królowej, zwanej pogardliwie „austriacką suką”. Dodatkowo działania hrabiny La Motte-Valois i jej wspólników pokazały, że istoty królewskie nie są uświęcone. Można było fałszować ich podpisy, a nawet replikować ich postacie. To wszystko zaznaczyło się w późniejszym okresie rewolucji i terroru. Być może dzięki aferze naszyjnikowej łatwiej spadły głowy króla i królowej.
Książkę Jak zrujnować królową można polecić każdemu, nie tylko osobom zajmującym się historią schyłku monarchii burbońskiej. Dzięki potoczystej narracji i dokładności autora czytelnik otrzymuje pracę, która trzyma w napięciu jak najlepszy kryminał.
Plus minus:
Na plus:
+ sposób prowadzenia narracji
+ wnikliwe podejście do źródeł
+ fascynujące odmalowanie postaci
Na minus:
- drobne literówki
Tytuł: Jak zrujnować królową
Autor: Jonathan Beckman
Wydawca: Znak Literanova
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-240-3554-0
Liczba stron: 416
Okładka: twarda
Cena: 44,90 zł
Ocena recenzenta: 8/10
Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak
Korekta językowa: Wiktoria Wojtczak
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.