Wojna polsko-czeska 1345-1348. O tym, jak Kazimierz Wielki wraz z Węgrami przegonił czeskiego króla spod Krakowa |
Jan Luksemburski wkraczając w lipcu 1345 r. do Polski, udał się pod Kraków, który zaczął oblegać. Jednak Kazimierz Wielki przy pomocy węgierskich sojuszników zmusił Czechów do odwrotu, a następnie pokonał ich w bitwach pod Pogonią i Lelowem.
Geneza konfliktu
Stosunki polsko-czeskie za czasów panowania Kazimierza Wielkiego były mocno napięte, czego powód stanowił spór o Śląsk. Król Polski energicznie zabiegał o wcielenie tych ziem do Korony. Wydał także swoją córkę Kunegundę za Ludwika Rzymianina z dynastii Wittelsbachów, wzmacniając w ten sposób koalicję antyluksemburską.
Ponadto paliwem do konfliktu stało się uwięzienie w marcu 1345 r. czeskiego królewicza Karola. Powracając z państwa krzyżackiego, Luksemburczyk na polecenie polskiego króla został uwięziony w Kaliszu. Powodem zatrzymania Karola było niewywiązanie się przez niego ze spłaty pożyczki udzielonej mu w 1344 r. przez Kazimierza. Co prawda więzień został szybko z niewoli uwolniony, ale ogromny afront pozostał.
Tę sytuację postanowił rozwiązać ojciec Karola, król czeski Jan Luksemburski. Zaatakował polskiego sojusznika Bolka II Małego, zdobywając Kamienną Górę i oblegając Świdnicę. W odwecie Kazimierz wkroczył na ziemie księstwa raciborsko-opawskiego i zaatakował Żory. Jednak ze względu na rozbicie czeskiego obozu pod Wodzisławem Kazimierz wycofał się do Krakowa, unikając wydania bitwy w polu. Jednocześnie wysłano poselstwo do króla węgierskiego Ludwika z prośbą o pomoc.
Oblężenie Krakowa 1345
Jan w lipcu 1345 r. wkroczył w granice Polski z wojskami liczącymi ok. 2000 dobrze uzbrojonych żołnierzy. Luksemburczyk liczył, iż te siły wystarczą mu do zdobycia polskiej stolicy i pokonania polskiego monarchy. Swój marsz na polską stolicę Czesi rozpoczęli w ziemi opawskiej. Dalej poruszając się przez ziemie cieszyńską i oświęcimską, 12 lipca dotarły pod Kraków, gdzie w Czyżynach rozbiły obóz. Wojska Jana po drodze niszczyły i plądrowały, chcąc w ten sposób uszczuplić gospodarczo ziemie będące pod panowaniem Kazimierza Wielkiego.
Król Polski jednak zapobiegliwie, wiedząc o marszu Czechów, postarał się o ściągnięcie do Krakowa jak największych zapasów, by te nie dostały się w ręce wroga, a jednocześnie pozwalały na przetrwanie długiego oblężenia. Czesi, atakując miasto, spalili zabudowania znajdujące się przy jego murach i szturmem próbowali zdobyć Kraków. Miasto pozostało jednak obronione.
Próbą wyjścia z impasu było wyzwanie na pojedynek Jana Luksemburskiego przez Kazimierza. Polski król w ten sposób chciał oddać sprawę pod „sąd Boży”. Pokonanie już prawie ślepego króla czeskiego nie byłoby wielkim osiągnięciem polskiego władcy, ale jednocześnie Jan nie zaryzykował i nie wystawił przeciwko Kazimierzowi chociażby swojego syna, który nota bene miał z nim do wyrównania rachunki z Kalisza. Do pojedynku nie doszło, a wieść o zbliżających się Węgrach pod dowództwem Mikołaja Szesci i Piotra Poharosa zmieniły przebieg wojny.
Czy to z powodu problemów z wyżywieniem armii, czy to przez nadciągające posiłki węgierskie Luksemburczyk już po 8 dniach postanowił zarządzić odwrót spod Krakowa. Sam wróciwszy do swojego władztwa z garstką straży przybocznej, pozostałe wojska podzielił na dwie grupy. Jedna z nich udała się w kierunku Olkusza, który nieskutecznie próbowała zdobyć, druga w kierunku Lelowa. Dlaczego Jan, jak się okaże później zgubnie, postanowił rozdzielić swoją armię? Powrót tym samym szlakiem nie gwarantował zaopatrzenia armii, gdyż Czesi już idąc w kierunku Krakowa, znacznie przetrzebili te ziemie. Natomiast powrót nowymi trasami pozwalał na dodatkową grabież i jednocześnie kolejne osłabienie polskiej gospodarki. By temu zapobiec, król Kazimierz postanowił wysłać pościg za obiema częściami czeskiej armii i przy okazji ją pokonać.
Bitwy pod Pogonią i Lelowem
Pierwszą z czeskich grup polskie rycerstwo dogoniło we wsi Pogoń koło Będzina i tam zadało najeźdźcom zdecydowaną klęskę. W tym boju zasłużył się Prandota Gałka z Niedźwiedzia, którego hojnie wynagrodził sam Kazimierz.
Polacy wraz z Węgrami drugi z oddziałów dopadli pod Lelowem, do którego Czesi dotarli, uprzednio paląc Miechów i grabiąc tamtejszy klasztor. Zaskoczeni polskim atakiem żołnierze Jana zostali doszczętnie rozbici. W polskie ręce wpadło wiele łupów, a z niewoli uwolniono pozostających w niej Polaków.
W obu bitwach padło lub dostało się do niewoli wielu znakomitych panów czeskich. Król Jan, dowiedziawszy się o klęsce swoich wojsk, wrócił do Czech „smutny i przygnębiony”, jak pisał o nim Jan Długosz. Tym samym atak na Kraków został skutecznie odparty dzięki wojskowym talentom Kazimierza i dobrej współpracy polsko-węgierskiej. Miesiąc po tych wydarzenia, w dniu 6 września 1345 r. Jan Luksemburski zawarł w Pyzdrach rozejm z królem Kazimierzem i księciem Bolkiem Świdnickim mający obowiązywać do dnia 11 listopada.
Pokój w Namysłowie 1348
W 1346 r. umiera Jan, a w jego miejsce na tronie zasiada Karol IV Luksemburg, któremu formalnie udało się inkorporować Śląsk do Czech. Jednak następny etap wojny rozegrał się dopiero w 1348 r., gdy Kazimierz wybrał się pod Wrocław, którego jednak nie zdobył.
Ostatecznie wojnę zakończył pokój w Namysłowie zawarty w dniu 22 listopada 1348 r. Na mocy jego postanowień obie strony przyrzekły sobie „wieczystą miłość i braterską przyjaźń”. Zobowiązano się również do współdziałania i niełączenia się ze wzajemnymi wrogami (potwierdzono jednak przyjaźń polsko-węgierską). Na wypadek wojny Kazimierza Wielkiego z zakonem krzyżackim, Karol zobowiązał się wysłać polskiemu królowi pomoc. Natomiast co do Śląska, w pokoju namysłowskim brak zapisów o zrzeczeniu się do niego roszczeń przez Kazimierza Wielkiego.
Bibliografia:
- Jana Długosza Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. 9, oprac. D. Turkowska i M. Kowalczyk, Warszawa 2009.
- Olejnik K., Kazimierz Wielki 1310-1370, Warszawa 1975.
- Wyrozumski J., Kazimierz Wielki, Wrocław 2004.
Czytaj także:
Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak
Korekta: Klaudia Orłowska
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Wyzwanie na pojedynek ślepego króla czeskiego to niezły trolling.
Zapomniałeś złośliwy trollu, że do pojedynku mógł stanąć za ojca syn Karol - rycerz który wcześniej zakumplował się z krzyżakami i wojował z nimi przeciwko Litwinom. Jednak Karolek nie znalazł w sobie dość odwagi by stanąć przeciwko Kazimierzowi z mieczem w ręku.
Skutek był taki że Czesi dostali potężne lanie gdy wracali spod Krakowa nie spełniwszy celu w jakim tam się wybrali.
Całe szczęście, że mogliśmy liczyć na Węgrów i neutralność Litwy. Zabezpieczone granice wschodnie i południowe dały nam możliwość opierania się krzyżakom, aż pojawił się Jagiełło z Jagiellończykiem.