Inżynier wolności. Ruszyło wirtualne muzeum poświęcone Tadeuszowi Kościuszce


Od 11 listopada historię oraz eksponaty związane z życiem Tadeusza Kościuszki będzie można podziwiać bez ruszania się sprzed ekranu komputera. Wszystko to za sprawą kosciuszko.wielkiehistorie.pl, pierwszego wirtualnego muzeum poświęconego polskiemu bohaterowi narodowego.

Pomysłodawcą i kustoszem właśnie otwartego wirtualnego muzeum jest Maciej Piwowarczuk – popularyzator historii, a także autor głośnego filmu dokumentalnego „Epidemia Miłości”, który opowiada o ślubach podczas Powstania Warszawskiego. – Przez cały XIX wiek to właśnie Kościuszko był najbardziej popularnym i znanym na świecie Polakiem. Strzępki jego ubrań traktowano wręcz jak relikwie. Zresztą, będzie je można je zobaczyć w naszym muzeum i „dotknąć” kursorem myszki – podkreśla Piwowarczuk.

Tadeusz Kościuszko sportretowany przez Karla Gottlieba Schweikarta, www.wilanow-palac.art.pl

Inżynier, reformator i dowódca wojskowy

To był nowoczesny, światły człowiek, który wyprzedzał własną epokę – mówi o Kościuszce pomysłodawca poświęconego mu wirtualnego muzeum, z czym trudno dyskutować.

Tadeusz Kościuszko – naczelnik insurekcji kościuszkowskiej, uczestnik wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, za którego głowę caryca Katarzyna II wyznaczyła nagrodę, a Thomas Jefferson prosił, aby zostali pochowani razem – odcisnął swój ślad na historii Polski i świata.

Z okazji dwusetnej rocznicy śmierci bohatera, którą obchodziliśmy niespełna miesiąc temu, UNESCO ogłosiło rok 2017 rokiem Tadeusza Kościuszki. Stało się natomiast to okazją do utworzenia poświęconego mu wirtualnego muzeum, będącego pierwszą taką inicjatywą w Polsce. Projekt ten zrealizowany został przez Fundacje Pamięci i Tożsamości, przy współpracy z Narodowym Centrum Kultury, Ministerstwem Obrony Narodowej i Fundacją PZU.

U nas przedmioty nie są schowane za szkłem. Choć na ekranie komputera, to są bliżej widza niż gdziekolwiek indziej. Można obrócić medal i zobaczyć, co jest wygrawerowane z tyłu. Można otworzyć urnę z sercem Kościuszki. Mało kto wie, że w środku jest niewielki, metalowy sejf – opowiada Maciej Piwowarczuk.

Opowieść zaklęta w przedmiotach

Choć Kościuszko nie pisał pamiętników, celem wirtualnego muzeum – jak mówią jego twórcy – jest pomoc w zrozumieniu bohatera, czemu służyć mają liczne przedmioty związane z historią Kościuszki oraz czasami, w których przyszło mu żyć. Na wirtualnych wystawach muzeum podziwiać można blisko sto eksponatów pochodzących między innymi z Polski, Białorusi, gdzie Kościuszko się urodził oraz Szwajcarii, gdzie spędził ostatnie lata życia.

Przedmioty, które ukażą się na stronie wirtualnego muzeum układać się mają w opowieść o bohaterze. Dlatego właśnie zdecydowano się zrezygnować z blisko 150 innych, zdygitalizowanych obiektów, które zakłócały jednak przyjętą narrację. Jednym z udostępnionych odwiedzającym przedmiotów, jest na przykład podręcznik Antoniego Leopolda Oelsnitza „O bagażach wojska w polu będącego”, którego autor poprosił Kościuszkę o narysowanie ilustracji. – To był debiut Kościuszki, świat najpierw poznał go jako autora rysunków. Dla nas to pretekst, żeby pokazać, czemu był on uważany za wybitnego ucznia Szkoły Rycerskiej – tłumaczy Piwowarczuk.

Dzieje upadku i narodzin potęgi

Nasze muzeum powstało jednak przede wszystkim, żeby opowiedzieć historię Kościuszki. Eksponaty bez opowieści i kontekstu nie miałyby znaczenia. Nasze muzeum rekonstruuje nie tylko życie Kościuszki, ale również dzieje upadku i śmierć Polski oraz narodziny innej potęgi: Stanów Zjednoczonych. I to jest dla nas najważniejsze – podkreśla kustosz wirtualnej instytucji.

Kosciuszko - Inzynier Wolnosci, http://kosciuszko.wielkiehistorie.pl/

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz