„Ogień sprawiedliwości” – P. Langenfeld – recenzja |
Co by było, gdyby Polska nie dostała się po ostatniej wojnie światowej pod zwierzchnictwo Związku Radzieckiego? Jaką rolę pełniłaby w światowym układzie sił i czy zmagania z Rosją rozpoczęte kilka wieków temu i walka z komunizmem prowadzona od 1917 r. mogłyby się pomyślnie zakończyć? Na te pytania odpowiada Piotr Langenfeld w pełnej akcji powieści Ogień sprawiedliwości.
Po błyskotliwej tetralogii Czerwona ofensywa Piotr Langenfeld, korespondent wojenny, pisarz i rekonstruktor historyczny, podjął próbę pokazania alternatywnego świata okresu Zimnej Wojny, w którym Polska stoi po demokratycznej stronie Żelaznej Kurtyny i stanowi jej przedmurze. Muszę powiedzieć, że sama zapowiedź tej książki mnie zelektryzowała, więc kiedy tylko otrzymałem mój egzemplarz, rzuciłem się na niego, złakniony nowych przygód.
Nie zawiodłem się. Nie dość, że moje intelektualne podniebienie zostało połechtane wspaniałymi i jednocześnie subtelnymi nawiązaniami historycznymi i smaczkami militarnymi, to autor przeszedł samego siebie, jeśli chodzi o stopniowanie napięcia i zawiłości intrygi. Całość osnuta jest wokół walki Polaków z wciąż nieumarłym, nadal dążącym do podboju Polski i Europy, sowieckim imperializmem, której plan nosi właśnie nazwę Ogień sprawiedliwości.
Głównymi bohaterami historii są starsze o 20 lat postacie z poprzednich części – Paweł Przeszło-Stępniakowski, obecnie szef II Oddziału Sztabu Generalnego WP, i Jan Węgliński, kierownik działu analiz. Wikłają się oni w misterną intrygę wywiadów, w której stawką jest wolność Polski i Europy. Ich narzędziami są nowi, młodzi bohaterowie, walczący w polu, jak kiedyś Stępniakowski i Węgliński – np. Bartłomiej Karpacki, weteran walk w Korei. Przeciw nim występują marsz. Kuzniecow i Leonid Breżniew, a także grupka ideowych oficerów Armii Czerwonej, która nie zaniechała planów podboju świata. Gdzieś w tle, bardzo jednak istotnym, znajdują się J.F. Kennedy i jego sztab oraz inne postacie historyczne.
Autor jak zawsze w swoich książkach wypośrodkowuje pomiędzy ilością akcji wywiadowczych a opisami walk frontowych. Szczerze przyznam, że jestem zdecydowanie miłośnikiem tych drugich i pod tym względem najnowsze dzieło mnie nie zawiodło. Ze znawstwem opisuje broń, wyposażenie, na potrzeby alternatywnej rzeczywistości tworzy też nowe modele. To kompilowanie wychodzi wręcz spektakularnie, dokładnie tak, jak można tego chcieć. Smaczki militarne połechcą każdego miłośnika tematu.
O ile jednak rozgrywka wywiadów i walki opisane są niezwykle ciekawie, a dialogi są żywe i nie trącą drewnem, o tyle jednak daje o sobie znać pewna maniera Langenfelda, obecna we wszystkich jego powieściach o historii alternatywnej. Otóż autor, choć nie powinno to wcale dziwić, bardzo sprzyja Polsce i wiele jej ułatwia . Nakreślony obraz jest realistyczny, ale momentami daje się przewidzieć, że w najgorszych chwilach nagle, deus ex machina, pojawi się rozwiązanie problemu, które dosłownie zmiecie wrogów z placu gry. Tu, moim zdaniem, jest nieco mało blood and guts, a za dużo „happy endów”. Książkę można jednak czytać w rytm wesołych marszy, a najlepiej, i do czego zachęcam, włączyć ścieżkę z fenomenalnego O jeden most za daleko.
I niech polecenie do tej pozycji najpiękniejszego soundtracku świadczy o tym, że gorąco Ogień sprawiedliwości polecam.
Plus minus:
Na plus:
+ znakomite pomieszanie wydarzeń i bohaterów rzeczywistych i fikcyjnych
+ pożywka dla miłośników militariów
+ żywa akcja
Na minus:
- autor bardzo gra „pod Polaków”
Tytuł: Ogień sprawiedliwości
Autor: Piotr Langenfeld
Wydawca: Warbook
Rok wydania: 2017
ISBN: 978-83-64523-95-3
Liczba stron: 394
Okładka: miękka ze skrzydełkami
Cena: 36,90 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Redakcja merytoryczna: Marcin Tunak
Korekta językowa: Aleksandra Czyż
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.