World of Warships Blitz. Bitwy morskie na Twojej komórce - wrażenia z gry


Po ogromnym sukcesie World of Tanks, studio Wargaming w 2015 r. wypuściło na rynek Word of Warships, w której gracz jest kapitanem okrętu wojennego. Po przeszło dwóch latach od premiery na PC, Wargaming udostępnił graczom wersję Blitz, przeznaczoną na tablety i telefony z systemem iOS lub Android.

Gracz ma do wyboru kilka opcji rozgrywki, czy to przeciwko botom, czy losowe bitwy z innymi graczami

Areną walki w WoWS są akweny mórz i oceanów. Gracz dowodzi jednym z kilku klas okrętów, dążąc do zniszczenia wszystkich okrętów przeciwnika lub osiągnięcia od niego większej ilości punktów. Każdy z typów jednostek ma określone atuty, które ich kapitan powinien wykorzystać. Dla przykładu niszczyciele są małe i słabo opancerzone, za to bardzo szybkie, zwrotne i potrafią niszczyć nawet pancerniki seriami z torped. Natomiast pancerniki są bardzo powolne, ale ich siła rażenia potrafi w kilkanaście sekund zatopić niszczyciela. Podobnie jak w World of Tanks okręty są podzielone na poziomy - od 1 do 10.

Amerykańskie drzewko technologiczne

W WoWS Blitz w zasadzie gracz otrzymuje dwa pełne drzewka konstrukcyjne okrętów. Są to okręty amerykańskie i japońskie. Linia niemiecka i radziecka jest mocno ograniczona, a w linii brytyjskiej i francuskiej są wyłącznie okręty premium. Brak okrętów włoskich, azjatyckich, Wspólnoty Narodów oraz polskiej Błyskawicy. Jednakże z rozwojem Blitza należy spodziewać się, że i one pojawią się w grze. Ponadto w doku można nasze okręty ulepszać poprzez zwiększanie siły rażenia dział lub zakup kamuflażu. Interfejs jest skomplikowany jak na tytuł na komórkę, będzie wymagał opanowania. Dla części graczy jakąś barierę może stanowić brak polskiej wersji językowej.

Niszczyciel w akcji, torpedy wkrótce trafią w przeciwnika

 

Generalnie dla osób, które zetknęły się już z WoWS, Blitz nie będzie większym zaskoczeniem. Dla nowych graczy przygotowano samouczek. Podstawy gry łatwo opanować. Sterowanie jest wygodne i proste. W zasadzie sprowadza się do ustalania jedną ręką prędkości i manewrowania statkiem na prawą lub lewą burtę, drugą zaś strzelamy z działa lub wypuszczamy torpedy. Na przeciwko siebie stoją drużyny po 7 okrętów, każda z drużyn ma 6 minut, by pokonać wroga lub wykonać zadanie. Czas rozgrywki sprzyja postawie „jeszcze tylko jedna gra”. Naprawdę potrafi wciągnąć, zwłaszcza gra niszczycielem, który jest swoistym trollem uprzykrzającym rozgrywkę kapitanom lotniskowców i pancerników.

Gotowi, cel, pal! Osłabiony przeciwnik to łatwy łup dla krążownika lub pancernika

Niezależnie od poziomów okrętów rozgrywka jest dynamiczna, cały czas trzeba być w akcji. Rozmiar mapy jest doskonale dopasowany do czasu rozgrywki i możliwości, jakie daje niewielki ekran telefonu. Gra z pewnością wymaga dużej uwagi i częstego obracania widoku ekranu, by wypatrzeć przeciwnika. Każdy ruch powinien być wcześniej zaplanowany. Okręt nie zatrzyma się w miejscu, a do manewrowania wymaga przestrzeni. Zatem wyjście zza wysepki, by ostrzelać przeciwnika oznacza to, że sami będziemy na celowniku. Statek trzeba zatrzymać, a następnie powoli wycofać. Ostrzał wymaga kalkulowania prędkości, często wymaga skorygowania. Wczuciu w ten klimat sprzyja świetna muzyka.

Przy mierzeniu do przeciwnika można wspomóc się lornetką (zoomem)

WoWS jest grą darmową, ale oczywiście jej twórcy umożliwili graczowi skorzystanie z mikropłatności. Pieniądze można wydać chociażby na okręty premium czy zakup złota, które można spożytkować np. na ulepszenia okrętów. Jednakże cierpliwy gracz będzie czerpał przyjemność z rozgrywki bez angażowania własnych środków. Te są niezwykle pomocne dopiero przy grze na wyższych poziomach okrętów.

Grze bliżej do tytułu na komputer. To oczywiście nie dziwi, bo właśnie z PC-ta na komórki została przeniesiona. Trzeba przyznać, że dość wiernie. To też niesie za sobą pewne koszty. Nasza bateria podczas rozgrywki będzie tonąć jak podziurawiona łajba. Na ekranie 4,7 cela widok gracza i sterowanie były więcej niż zadowalające, jednak na telefonach poniże 4 cali gra może być już utrudniona.

W doku dostępny jest przegląd naszych okrętów i wiele innych dostępnych opcji

Nie wiem ilu graczy pozostanie z tym tytułem na dłużej, do czego zachęcam, ale jeśli pamiętacie grę w statki, to WoWS jest jej bardzo, bardzo, bardzo uwspółcześnioną wersją, pozwalającą rozerwać się na kilkanaście minut. Dlatego to może być doskonały tytuł na wypełnienie czasu w kolejce lub rozegraniem potyczki do poduszki. Jednakże gracze lubiący zdobywać kolejne poziomy, rozwijać swoje drzewka technologii i rywalizować na poważnie z innymi, również będą zadowoleni. Dobrze, że na mobilne urządzenia ukazała się gra, która wysoko stawia poprzeczkę konkurencji.

Na koniec, puszczając oko do twórców gry, warto wspomnieć, iż wypuszczenie WoWS na konsole powinno być teraz kolejnym celem Wargamingu.

Plus minus:
Na plus:
+ grywalność, WoWS potrafi wciągnąć
+ dynamika gry
+ klimat rozgrywki
+ mikropłatności nie odbierające przyjemności z rozgrywki
Na minus:
- brak Błyskawicy i polskiej wersji językowej (to może się wkrótce zmienić)
- bateria znika szybciej niż zatopiony okręt

Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Anonim pisze:

    Zainteresowany artykułem zainstalowałem gre i jestem pozytywnie zaskoczony. Jako byłemu marynarzowi, az lezka w oku sie zakrecila. Gra wciaga!

  2. Anonim pisze:

    Dawajcie Błyskawice! Gram w szkole na lekcjach.

  3. Paweł pisze:

    3 lata i brak polskiej wersji językowej .wstyd.

Odpowiedz