Spisek i obalenie Bolesława Szczodrego (Śmiałego)


Bolesław Szczodry (Śmiały) przez 20 lat swoich rządów odniósł wiele sukcesów i z wielu przyczyn można go uważać za ponownego założyciela Polski. Jego panowanie zakończyło się raptownie, w wyniku spisku i wypędzenia z kraju. Okolicznościom upadku tego wielkiego króla warto przyjrzeć się bliżej.

Bolesław II Szczodry

Bolesław Szczodry rządził Polską w latach 1058–1079. Był trzecim koronowanym królem Polski. Odniósł dużo sukcesów w walce z Czechami i Niemcami, a jego protegowani obejmowali trony w Kijowie i na Węgrzech. Odbudował sieć polskich biskupstw, był także fundatorem wielu kościołów i klasztorów. Jego hojność przeszła do legendy, przynosząc mu przydomek Szczodrego. Bez wątpienia rządy Bolesława były prawdziwym ponownym założeniem Polski i umiejscowieniem jej już na zawsze na politycznej mapie Europy. Na tle jego następców panowanie tego króla wygląda bardzo korzystnie. Z tego chociażby względu warto zastanowić się nad przyczynami i przebiegiem buntu, a potem wypędzenia Szczodrego z Polski w 1079 r.

Źródła historyczne

Zagraniczne źródła zupełnie nie zawierają informacji odnośnie do wypadków w Polsce w 1079 r. Z polskich źródeł zaś na szczególną uwagę zasługują wzmianki w Kronice Galla Anonima (pisanej ok. 40 lat od omawianych zdarzeń) oraz w Kronice Polski Wincentego Kadłubka (pisanej ok. 1200 r., tj. ok. 120 lat od wydarzeń). Inne źródła polskie są dużo późniejsze i z tej przyczyny nie da się w ogóle ustalić, które z zawartych w nich wydarzeń miały miejsce, a jakie zaczerpnięto z rozwijającej się „czarnej legendy” króla, wynikającej z zabójstwa biskupa Stanisława.

W Kronice Galla można znaleźć następujący opis: „(…) Jak zaś doszło do wypędzenia króla Bolesława z Polski, długo o tym mówić, wszakże można powiedzieć, że sam będąc pomazańcem bożym nie powinien był drugiego (pomazańca) za żaden grzech karać cieleśnie. Wiele mu to bowiem zaszkodziło, gdy przeciw grzechowi grzech zastosował i za zdradę wydał biskupa na obcięcie członków. My zaś ani nie usprawiedliwiamy biskupa-zdrajcy, ani nie zalecamy króla, który tak szpetnie dochodził swych praw, lecz pozostawmy te sprawy, a opowiemy, jak przyjęto go na Węgrzech”.

W tym miejscu należy podkreślić, że swoboda Galla Anonima przy redagowaniu tego fragmentu była silnie ograniczona. Był on tylko mnichem-wędrowcem, o znikomej pozycji politycznej, jego dzieło zaś przeznaczone do publicznego czytania dla trzech zasadniczych grup: wyższego duchowieństwa, dworu królewskiego i ogółu arystokracji. Nie brakowało wśród nich ani zwolenników zmarłego Bolesława Szczodrego czy emancypacji duchowieństwa, możnych uważających księcia za pierwszego wśród równych, ani też skupionych wokół księcia zwolenników silnej ręki. Pamiętać także trzeba, że ojciec Krzywoustego doszedł do władzy dzięki wypędzeniu Szczodrego. Nie brakowało też świadków wydarzeń z 1079 r. ani osób, które znały je od nich. W tej sytuacji każde niezręczne sformułowanie mogło być tragiczne dla kronikarza. Z tego względu uważam, że notatkę napisano tak, aby nie skłamać, ale i prawdy całej nie napisać

Św. Stanisław ze Szczepanowa jako patron Królestwa Polskiego

Od tych ograniczeń był częściowo wolny Wincenty Kadłubek. Pisał on w czasach daleko posuniętej emancypacji duchowieństwa, osłabienia książąt, jak i istotnego wzrostu roli możnych. W 1207 r. wybrany został na biskupa krakowskiego. Można więc powiedzieć, że celem jego relacji było umocnienie autorytetu duchowieństwa i możnych, a także miała być ona przestrogą dla książąt przed arbitralnym korzystaniem ze swoich uprawnień. W jego Kronice można przeczytać, że Bolesław Szczodry miał surowo karać swoich rycerzy i ich żony za występki obyczajowe. Ujął się za nimi biskup Stanisław za co został przez króla zamordowany, a wzburzeni tym możni wypędzili władcę z kraju.

Tło międzynarodowe

Schyłek panowania Szczodrego jest pasmem sukcesów międzynarodowych. Koronował się w 1076 r., niezwykle podnosząc swój autorytet międzynarodowy, ignorując niemieckie protesty. Cesarstwo było zresztą pogrążone w chaosie walk o inwestyturę. Papież Grzegorz VII sprzyjał Bolesławowi. Na Węgrzech rządził król Władysław, wierny sojusznik Szczodrego. Kolejne wyprawy na Ruś przyniosły mu ogromne łupy. Nie żył, co prawda, szwagier Bolesława, wielki książę kijowski Izjasław, ale siostrzeńcy Szczodrego mieli tam mocną pozycję. Czechy nie stanowiły zagrożenia, gdyż zaangażowane były w walki w Niemczech, a nadto Szczodry utrzymywał bliskie kontakty z Konradem Przemyślidą, księciem Moraw.

Sytuacja wewnętrzna

Jak wspomniano wyżej, za Szczodrego nastąpiła restauracja hierarchii kościelnej w 1075 r. Szczegóły nie są znane. Kronikarz niemiecki Lampert z Hersfeldu notuje, że koronacji Szczodrego w 1076 r. miało dokonać 15 biskupów. Zakładając nawet, że kilku z nich było gośćmi, to tym czasie w Polsce istniało 10 biskupstw (z czego kilka mogło być efemerycznymi!). Oznaczało to ogromne koszty zarówno dla skarbu książęcego, jak i całego społeczeństwa związane z budową nowych kościołów oraz uposażaniem tak znaczącej liczby nowych duchownych. Niezwykle kosztowna była także koronacja królewska, której przepych odnotowali kronikarze niemieccy. Krocie pochłaniało też rozdawnictwo, które przyniosło Bolesławowi przydomek Szczodry. Niemniej jednak książęca kasa nie była bez dna i pod koniec swojego panowania Bolesław miał kłopoty finansowe, czego dowodem jest emisja mniejszych oraz o coraz mniejszej zawartości srebra denarów. Denary Szczodrego miały tylko połowę wagi denarów karolińskich i zawierały tylko połowę srebra.

Złożona była sytuacja na Pomorzu. Jak podaje Gall, na początku Pomorze mu podlegało, a po wspólnej wyprawie na czeski gród Hradec (ok. 1060 r.) od niego odstąpiło. Kronikarz wspomina także o jakiejś przegranej bitwie z Pomorzanami. Jednakże później nadmienia, że jedna przegrana bitwa Pomorzan z Władysławem Hermanem wystarczyła, aby całe Pomorze podporządkowało się mu bez dalszej walki. W mojej ocenie wskazuje to, że w tym momencie walki z Pomorzanami miały raczej charakter wojny domowej niż podboju obcego państwa. Jedna bitwa wystarczyła bowiem także Kazimierzowi Odnowicielowi do zajęcia tego kraju, podczas gdy za panowania Krzywoustego walki trwały kilkanaście lat i zakończyły się warunkowym podporządkowaniem Pomorza. Do sprawy tej wrócę niżej.

Władysław I Herman

Hipotetyczne przyczyny i przebieg buntu

Gall nie podaje w ogóle powodu wypędzenia Szczodrego, ograniczając się tu do niejasnego opisu zatargu z biskupem Stanisławem. Z kolei wg Kadłubka to właśnie zabójstwo biskupa było powodem wypędzenia króla. W każdym razie, gdy pamięta się o innych przyczynach wypędzeń książąt polskich, to wskazać można następujące motywy spiskowców. Otóż zawsze stała za nim określona grupa możnych, która na czele buntu starała się postawić jakiegoś członka dynastii. Nie dziwi to, gdyż w tym czasie poza hufcem nadwornym wojsko księcia składało się z kontyngentów dostarczanych przez rody rycerskie, na zasadzie prawa książęcego. Na plan pierwszy wysuwał się zapewne sposób rządzenia Szczodrego, czyli narastająca wg obu kronikarzy arbitralność władzy książęcej. Możni, szczególnie ci z kręgu władcy, mieli powody, aby czuć się bezpośrednio zagrożeni o swoje życie i mienie. Szczodry był niezwykle apodyktycznym władcą, odnoszone sukcesy musiały wzmóc jego przekonanie o swej wielkości, co jeszcze spotęgować mogła koronacja królewska. Otóż dla ówczesnych król był cesarzem we własnym państwie, głównym źródłem sprawiedliwości, podmiotem uprawnionym do arbitralnego ustanawiania nowych i znoszenia starych praw oraz wydawania ostatecznych wyroków bez oglądania się na wiece, czyli zgromadzenie możnych. Król był także odpowiedzialny za szerzenie wiary chrześcijańskiej. W polskich realiach doszedł do tego napływ duchownych z zagranicy, gdyż potrzebowała tego rozbudowująca się gwałtownie struktura kościelna, oraz fakt, że król był zwolennikiem Grzegorza VII i nie mógł lekceważyć jego reform dyscyplinujących moralnie kler. To z kolei uderzało w lokalnych duchownych, przywykłych do swobody obyczajowej. Do tego dodać należy narastający nacisk finansowy i moralny rozbudowanej struktury kościelnej i kłopoty finansowe króla. Jak wspomniano wyżej, król zmuszony był do emitowania mało wartościowych denarów. Denary te przeznaczano zapewne na wypłaty dla możnych, ponieważ gospodarka towarowo-pieniężna w kraju była bardzo słabo rozwinięta, a wątpliwe jest, aby obcy kupcy dali się nabrać na liche podróbki monet. Mogli jednak żądać za swe towary wyższych cen, wkalkulowując w nie koszt gorszych monet, wywołując tym samym inflację. Na okoliczność, że fałszowanie monety było jedną z przyczyn buntu, wskazuje fakt, że Władysław Herman podniósł jakość denarów, zarówno pod względem wagi, jak i zawartości srebra.

Wszystkie te działania króla w pierwszej kolejności uderzały w możnych z jego otoczenia albo też szerzej ze stołecznej dzielnicy krakowskiej. To oni padali ofiarą (nad)gorliwości chrześcijańskiej nowo koronowanego króla, oni ponosili koszty inflacyjne, oni byli zagrożeni arbitralnymi wyrokami władcy. Ostatecznym dzwonkiem alarmowym dla możnych krakowskich było zabójstwo biskupa Stanisława.

Zabójstwo św. Stanisława, Jan Matejko

Moim zdaniem w relacji Galla i Kadłubka nie ma fundamentalnej sprzeczności. Stanisław wystąpił ostro przeciwko nadgorliwemu w tępieniu grzechów królowi, co z kolei Szczodry i jego otoczenie interpretowali jako „zdradę”, czyli złamanie obowiązku posłuszeństwa wobec króla. Król bowiem, literalnie patrząc, był w prawie i to Stanisław je naruszył, wykazując się niezwykłym pobłażaniem dla grzeszników. Jeżeli jeszcze Stanisław skorzystał ze środka ostatecznego, jakim była klątwa, to król znalazł się pod ścianą. Ustąpienie oznaczałoby upadek jego autorytetu wobec możnych. Skazał więc arbitralnie biskupa na śmierć, co stanowiło sygnał dla możnych krakowskich, że każdy z nich, krytykujący władcę, także może znaleźć się na szafocie.

Na decydującą rolę możnych w spisku wskazują następujące okoliczności. Szczodry został wypędzony bez jakichkolwiek liczących się walk wewnętrznych. Oznacza to, że nie miał możliwości zebrania swoich stronników i musiał natychmiast ustąpić z kraju. W tym czasie bowiem armia polska składała się z hufca nadwornego i drużyn dostarczanych przez rody rycerskie. Jeżeli spisek objął liczące się rody krakowskie, to osamotniony król nie miał szans. Na czele spisku stał zapewne Sieciech, który odgrywał decydującą rolę jako palatyn przez kolejne 20 lat. Był on głową potężnego małopolskiego rodu Starżów-Toporczyków. Z pewnością w spisku brał udział podkrakowski ród Turzyna-Prus, z którego wywodził się zamordowany biskup Stanisław. Głównym beneficjentem spisku był też brat Szczodrego, Władysław Herman. Źródła, co zrozumiałe, nic o tym nie piszą, jednakże to on odniósł główną korzyść z wypędzenia brata, a jako książę dzielnicowy Mazowsza dysponował liczącą się siłą zbrojną. Nie istnieją, co prawda, bezpośrednie informacje o stosunkach między braćmi, warto jednak zwrócić uwagę, że w 1079 r. Herman miał już 36 lat. Nie miał jednak żony z rodu książęcego, tylko konkubinę albo żonę morganatyczną z niższych sfer. To widomy sygnał, że stosunki między braćmi nie były wzorowe, gdyż Szczodry nie chciał, aby brat urósł we wpływy, a i sam Herman bał się narazić w ten sposób bratu.

Grobowiec Bolesława Śmiałego w Ossiachu, drzeworyt z „Tygodnika Ilustrowanego”, 1864

Innych spiskowców nie da się ustalić. Z kolei do zwolenników Szczodrego zaliczał się potężny ród Awdańców oraz duchowieństwo z nowo powołanych biskupstw, czyli z Wielkopolski i Pomorza (w Kruszwicy?), te bowiem regiony były w kolejnych latach ostoją opozycji wrogiej wobec Hermana i Sieciecha. Uważam też, że zwolennicy Szczodrego na Pomorzu mieli bardzo silne wpływy, na co wskazuje opisany wyżej przebieg późniejszych walk o tę dzielnicę. Zwracam uwagę, że po śmierci syna Szczodrego, Mieszka (+1089), po raz pierwszy od dawna doszło do wojny z Pomorzanami. Najpierw po jednej bitwie podporządkowali się zupełnie Hermanowi, a krótko potem wszczęli długotrwałą, ponad 30-letnią wojnę zakończoną warunkowym podporządkowaniem Pomorza. Jak wspomniałem wyżej, taki przebieg zdarzeń sugeruje, że w pierwszej fazie konfliktu strony traktowały go raczej jako wojnę domową, a w drugiej, po śmierci Mieszka, jako prawdziwą wojnę. Może to sugerować, że matka Mieszka była księżniczką pomorską, a jej ślub ze Szczodrym warunkiem uznania jego władzy przez Pomorzan po ich odpadnięciu ok. 1060 r. Mieszko miał się urodzić w 1069 r., więc taki przebieg zdarzeń jest możliwy. Inną poszlaką świadczącą o tym, że w tym roku Pomorze podlegało władzy Szczodrego, są wzmianki kronikarskie, które wspominają, że w 1069 r. Polacy brali udział w wyprawie duńskiej na Anglię.

Podsumowanie

Hipoteza, że decydujący udział w obaleniu Szczodrego miały najważniejsze rody małopolskie, w tym Starżów-Toporczyków, Turzyna-Prus oraz oddziały Hermana, tłumaczy, w mojej ocenie, zarówno szybki przebieg rebelii, jak i jej powodzenie. Wskutek udziału w spisku swego bezpośredniego otoczenia król nie miał innego wyjścia, jak ucieczkę na Węgry. Z uwagi zaś na to, że wcześniej jego stosunki z Czechami i Niemcami układały się źle, a Małopolska była w rękach wrogów, został odcięty od swoich licznych stronników na Śląsku, Pomorzu i w Wielkopolsce. Oni zaś zostali bez kierownictwa, niemniej jednak na długie dekady stali się zarzewiem niepokojów wobec linii dynastycznej Władysława Hermana. Inspiracją dla nich była „biała legenda” Szczodrego, która wynikła z konfrontacji jego sukcesów z mizernymi osiągnięciami Hermana i Krzywoustego. Spiskowcy kierowali się tak troską o utrzymanie wysokiej pozycji możnowładztwa w państwie, jak i względami ekonomicznymi – biciem pełnowartościowej monety oraz poluzowaniem wymogów finansowych i moralnych ze strony kleru. Z pewnością można powiedzieć, że skutkiem wypędzenia Szczodrego było już na zawsze ustalenie w Polsce zasady współrządów księcia i wiecu w stanowieniu prawa.

Bibliografia:

  1. Anonim tzw. Gall, Kronika polska.
  2. Benyskiewicz K., Władysław Herman książę Polski, Kraków 2016.
  3. Błądek B., Mennictwo w czasach Bolesława Śmiałego, http://www.katalogmonet.pl/Monety-polskie/Mennictwo-Boles%C5%82awa-%C5%9Amia%C5%82ego-1058-1079 (dostęp 25 lutego 2018).
  4. Błądek B., Mennictwo w czasach Władysława Hermana, http://www.katalogmonet.pl/Monety-polskie/Mennictwo-Hermana-i-monety-prywatne-Sieciecha (dostęp 25 lutego 2018).
  5. Bogacki M., Przemiany w wojskowości polskiej od połowy X wieku do 1138 roku. Kształt i organizacja armii, Toruń 2007.
  6. Delestowicz N., Bolesław II Szczodry, Kraków 2016.
  7. Kadłubek W., Kronika Dziejów Polski.
  8. Krawiec A., Król bez korony. Władysław Herman, Kraków 2016.
  9. Maleczyński K., Bolesław Krzywousty, Wrocław 1975.
  10. Plezia M., Dookoła sprawy świętego Stanisława. Studium źródłoznawcze, „Analecta Cracoviensa”, 11/1979, wyd. II, Kraków 2003.

Nota biograficzna

Adwokat Andrzej Nogal, l. 44, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, autor ponad 200 artykułów popularnonaukowych na tematy prawne i historii prawa.

Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak
Korekta: Edyta Chrzanowska

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

6 komentarzy

  1. Anonim pisze:

    Paradoks, król wygnany, a biskup spiskowiec wyniesiony na ołtarze! Kościół nieźle to wymyślił, ale nijako zdrajca jest patronem Polski, czyż nie?

  2. Prawda? pisze:

    Zdrajca pozostanie zdrajcą

  3. Dorota pisze:

    Bardzo ciekawe, w bardzo przystępny sposób.

  4. Grażyna pisze:

    Pozwolę sobie na kilka luźnych uwag.
    Skąd wiesz, że Bolesław był „apodyktycznym władcą”. Na temat Śmiałego jest tylko jedna rzeczowa relacja-Galla Anonima, w której o apodyktyczności króla nie ma ani słowa. Kronika Kadłubka jest bardziej zapisem moralizatorskim niż historycznym. W ocenie króla, między Gallem i Kadłubkiem istnieje -wbrew twojemu stwierdzeniu - ogromna sprzeczność, ale to wątek na baaardzo długi wpis.
    Biskup Stanisław nie mógł obłożyć króla klątwą,nie ta ranga, mógł to zrobić wyłącznie zwierzchnik kościoła-arcybiskup gnieźnieński. Historycy są zgodni co do tego, że klątwy nie było.
    Tzw. święty Stanisław...piszę tak zwany, ponieważ sam proces jego kanonizacji jest szczególny. W XIII w. Polska „szukała” patrona i doszukała się...w św. Florianie, którego relikwie zostały sprowadzone do Krakowa. O Stanisławie nikt jakoś nie pomyślał.Kult obcego świętego się nie przyjął i wówczas gorączkowo szukano nowego kandydata. Przypomniano sobie o Stanisławie. Trochę to dziwne, wobec stwierdzeń wielu, że Stanisław niemal od razu po swojej śmierci otoczony był w Polsce czcią. Sama kuria papieska miała zastrzeżenia odnośnie osoby kandydata, to właśnie wówczas powstała funkcja „advocatus diaboli”.
    Gall pisze, że po śmierci syna Bolesława, Mieszka, cały kraj pogrążył się w olbrzymim żalu. Widocznie ten morderca biskupa, rozpustnik, sodomita i potwór moralny, pozostawił po sobie nie tak znowu złą pamięć, skoro śmierć jego syna spowodowała aż taką reakcję.
    Warto byłoby zwrócić uwagę na niedocenianą do dzisiaj działalność fundatorską Bolesława - klasztory były wówczas najważniejszymi ośrodkami kultury. Na to też pewnie wydał sporo funduszy.
    Kilka wątków w poście jest bardzo ciekawych, choć chyba raczej tylko „poszlakowych”. Warte jednak są przemyślenia.
    I jeszcze jedna uwaga - szkoda wielka, że jeden z najznakomitszych polskich władców, nie cieszy się u wszystkich należnym mu szacunkiem.

    Dziękuję za artykuł, będę tu zaglądać z nadzieją, że znowu przeczytam coś interesującego.

    • Andrzej Nogal pisze:

      „Skąd wiesz, że Bolesław był „apodyktycznym władcą”. Na temat Śmiałego jest tylko jedna rzeczowa relacja-Galla Anonima, w której o apodyktyczności króla nie ma ani słowa”

      U Galla są trzy takie wzmianki, świadczące o tym, że Szczodry wyraźnie statuował siebie ponad przyjęte normy: opisy spotkań z Izasławem w Kijowie i Władysławem węgierskim. To drugie o tyle jest znaczące, że przybył na Węgry jako wygnaniec.

      No i zabójstwo biskupa Stanisława. Trudno mi przytoczyć inny przykład z epoki krwawej rozprawy władcy z krnąbrnym biskupem. A takich nie brakowało. Np. w tym samym czasie Wilhelm Zdobywca miał ogromne trudności z utrzymaniem się na angielskim tronie, stale wybuchały bunty, a z rebeliantami konspirowali anglosascy biskupi. Władca ten jednak ich nie tylko nie pozabijał, ale nawet samodzielnie nie zdjął z urzędów. Zadanie to załatwił rękami papieskich legatów, którzy na jego prośbę usunęli podejrzanych biskupów. Potem trafili oni do klasztorów. Zarówno Wilhelm jak i Szczodry należeli do obozu papieskiego, stawiającego wyżej hierarchię duchowną od świeckiej. Jeżeli w takiej sytuacji Bolesław nakazał egzekucję biskupa, to znaczy, że nie liczył się z nikim i z niczym.

  5. Grażyna pisze:

    W bibliografii zdecydowanie brakuje prac Tadeusza Grudzińskiego, najlepszego znawcy dziejów Bolesława Śmiałego.

Odpowiedz