„Już nikogo nie słychać” – R. Ćwirlej – recenzja


Kilka razy mówiono mi, że kryminały osadzone w międzywojniu mogą być ciekawe. Nie wierzyłem do czasu, aż poznałem przygody poznańskich policjantów w powieści R. Ćwirleja Już nikogo nie słychać.

Jestem uparty i czasem ciężko nakłonić mnie do czegokolwiek. Taką „nowością”, do której byłem raczej przeciętnie nastawiony, pozostawały kryminały osadzone w okresie dwudziestolecia czy ogólnie kryminały historyczne, o ile można mówić o takim gatunku. Postanowiłem jednak zaryzykować i wziąć do ręki coś, co reklamowała jedna z podobno najbardziej poczytnych polskich młodych autorek powieści kryminalnych – Katarzyna Bonda. Rzecz jasna nie ja byłem motorem tych zmian, tylko moja, jak widać nie tylko ładniejsza, ale i mądrzejsza połówka.

Ryszard Ćwirlej, jak zdążyłem wygooglować, napisał w życiu dość sporo, a mi zdarzyło się zacząć od ostatniego tomu cyklu o komisarzu Fischerze – książki, o której teraz piszę. I chyba chętnie nadrobię przynajmniej te zaległości. Okazało się bowiem, że fabuła była świetna, a świat przedstawiony jeszcze lepszy!

Głównymi bohaterami są komisarz Fischer, przodownik Olkiewicz i złodziej Grubiński. O dziwo nie są oni antagonistami, a wręcz przeciwnie – współpracują ze sobą w ujęciu mordercy, podejrzanego o współpracę z bolszewikami w przygotowaniu zamachu na Marszałka Piłsudskiego. Wzajemne powiązania między tymi i innymi postaciami są fascynujące, ale potrafią też nieźle zamieszać w głowie.

Bohaterowie poruszają się po międzywojennym Poznaniu. Akcja toczy się jesienią, tuż po przewrocie majowym. Atmosferę podgrzewają zmiany kadrowe w wojsku i policji polegające na przenoszeniu do rezerwy wrogów nowej władzy i wprowadzaniu na ich miejsce „tych z Kongresówki”, czyli nierozumiejących gwary poznańskiej strażników wpływów puczystów. Miasto, z natury sprzyjające bardziej Endecji niż Sanacji, ma odwiedzić postać nielubiana, czyli Naczelnik. Przed jego przyjazdem dochodzi do kilku niewyjaśnionych morderstw, którymi muszą zająć się policjanci. Stopień złożoności śledztwa jest tak duży, a konspiracja ewentualnych spiskowców tak ścisła, że współpraca z półświatkiem staje się konieczna. Rozwiązanie zagadki jest szokujące (to chyba nie nowość w tego typu literaturze?). Oczywiście nie wpadłem na to, kto był mordercą – zostałem doskonale zwiedziony przez autora.

Atmosfera miasta, jego życie codzienne i mentalność zostały oddane w sposób perfekcyjny. Na to wszystko składa się wspaniały opis miejsc, ludzi, mowy i sposobu myślenia. Ćwirlej odmalował, jak chyba nikt, brud życia, biedę i niemal zwierzęcy instynkt przetrwania. Jednak pokazał też ludzką stronę – wzajemną pomoc, przymykanie oczu, głębokie zrozumienie życia. Brud czasem aż ścieka ze stron, czasem aż brzydzi, ale chce się czytać dalej. Urzekająca jest dbałość o szczegóły, jak np. nawiązanie do tytułów artykułów w prasie codziennej.

Dla mnie, królewiaka, dużym problemem było jednak przeskoczenie gwary poznańskiej. Zanim przyzwyczaiłem się do tych twardych, trudnych słów, minęło sporo czasu. No cóż, trzeba było przebrnąć. Jakoś się udało i przez pewien czas będę używał co ciekawszych zwrotów, dopóki nie wywietrzeje fascynacja.

Jestem zadowolony z tego ciągu przyczynowo-skutkowego: dostałem książkę, zostałem do niej przekonany, przeczytałem, odczuwam przyjemność i satysfakcję. Myślę, że będzie to pozycja dobra zarówno dla początkujących, jak i dla zagorzałych fanów gatunku. Daję książce zdrowe i zasłużone 9/10.

 

Plus minus:

Na plus:

+ wzajemne powiązania postaci

+ mocne osadzenie w historii

+ sugestywny język

Na minus:

- poznańska gwara jest jednak trudna…

 

Tytuł: Już nikogo nie słychać

Autor: Ryszard Ćwirlej

Wydawca: Czwarta Strona

Rok wydania: 2018

ISBN: 978-83-7976-820-2

Liczba stron: 512

Okładka: miękka

Cena: 39,90 zł

Ocena recenzenta: 9/10

 

Redakcja merytoryczna: Artur Markowski

Korekta: Jagoda Marek

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz