„Timeline: Polska” – recenzja gry


Gry historyczne ewoluują wciąż i wciąż, podobnie jak cały olbrzymi sektor powracających do łask planszówek. Dziś recenzujemy jedną z najprostszych, jeśli chodzi o mechanikę, ale wymagających sporej ilości wiedzy – Timeline: Polska.

Gra „Timeline: Polska” / fot. Klaudia Kobylańska

Gra przychodzi w eleganckim pudełku kartonowym, które okazuje się być tylko ozdobą i ochroną dla metalowego, kolorowego pojemnika z wytłoczoną postacią ładnej polskiej dziewczyny w stroju ludowym. W tym pojemniku znajduje się właściwa zawartość. W zasadzie nie ma tam niczego, poza dwiema taliami kart umieszczonymi w wytłoczeniu piankowym.

Te karty to podstawa gry. Jest ich 110 . Są niewielkie, chciałoby się rzec, że kompaktowe. I słusznie, bo dzięki temu gra może służyć nie tylko w domu, ale także w trakcie podróży, gdyż do jej prowadzenia wystarczy niewielki kawałek płaskiej przestrzeni. Karty zostały ozdobione rysunkami, związanymi z wydarzeniami z historii Polski, z czego na jednej stronie znajduje się nazwa wydarzenia – hołd pruski, pierwsza wzmianka o ziemiach polskich, powstanie styczniowe – a z drugiej strony zamieszczona jest data.

Gra „Timeline: Polska”, prezentacja zawartości / fot. Klaudia Kobylańska

Uczestnicy muszą trzymać karty tak, by data pozostawała niewidoczna, po czym każdy we własnej turze dokłada jedną kartę z ręki na stół, tworząc oś czasu. Przed położeniem karty uczestnik typuje dla niej miejsce – np. sejm niemy znajdzie się pomiędzy hołdem pruskim a odzyskaniem niepodległości – po czym pokazuje innym stronę z datą. Niewłaściwie położona karta spada ze stołu, a pechowy gracz musi dobrać kolejną ze stosu. Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się kart. Z uwagi na dość dużą ich liczbę, dobrze jest grać w więcej niż 2-3 osoby, żeby gra szybko się nie znudziła.

Musimy szczerze przyznać, że niektóre karty nas zaskoczyły i – tu przyznajemy się z niejakim wstydem – kilkakrotnie daliśmy plamę. Nasi wykładowcy nie byliby dumni. Jest w tym jednakże pociecha dla wszystkich amatorów, którzy boją się starcia z dyplomowanymi historykami, obkutymi wujkami, nastolatkami-pasjonatami – macie szanse! Nie wszystkie bowiem karty są tak oczywiste, jak powstanie warszawskie czy wprowadzenie stanu wojennego.

Gra „Timeline: Polska”, prezentacja zawartości / fot. Klaudia Kobylańska

Jeszcze kilka słów o samych kartach, a właściwie o aspekcie wizualnym. Grafiki stworzyła Agnieszka Dąbrowiecka, posługując się przyjemną, miękką kreską. Kolorystyka jest miła dla oka, a obrazki na tyle wyraźne pomimo małych wymiarów kart, że nikt nie powinien mieć problemu ze zrozumieniem, co przedstawiają. Pod tym względem gra wypada więcej niż satysfakcjonująco.

Szczerze mówiąc liczę, że Rebel zdecyduje się na stworzenie dodatków (dostępny jest w tym momencie jeden: Timeline: Polska - Gdańsk), które zwiększą ilość kart lub też stworzy nowe tryby rozgrywki, żeby kontynuować proces historyczno-poznawczy oraz żeby gra żyła dłużej, niż kilka rozgrywek, mówiąc kolokwialnie – żeby się nie zgrała.

Gra „Timeline: Polska”, prezentacja zawartości / fot. Klaudia Kobylańska

Zawartość pudełka:

  • 110 kart
  • instrukcja

Plus minus:
Na plus:
+ interesujące, miłe dla oka grafiki
+ mały format
+ duża wartość edukacyjna
+ proste zasady gry
Na minus:
- brak

Tytuł: Timeline: Polska
Wydawca: Rebel.pl
Liczba graczy: 2-8 osób
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok. 15 minut
Cena: 59,95 zł
Ocena recenzenta: 10 /10

Grę do recenzji dostarczył Rebel.pl

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz