Prot Potocki, czyli opowieść o magnacie, który został bankierem


„Znaną jest powszechnie pogarda, jaką szlachta polska otaczała handel i handlujących”. Zdanie jednego z badaczy, Leona Koźmińskiego, nie stosuje się do wyjątku potwierdzającego regułę, czyli Prota Potockiego. Bankier, kupiec, parający się handlem na wielką skalę magnat, pionier przemysłu, a przy tym przedstawiciel sławnego rodu. W końcu XVIII w. łamał z powodzeniem wszelkie stereotypy na temat magnaterii; do czasu, kiedy finansowa kariera nie splotła się z tragedią upadku państwa.

Antoni Protazy Potocki - portret pędzla Józefa Grassiego

Pierwszy magnat-bankier

Antoni Protazy Potocki, zwany Protem to postać niezwykle ciekawa dla końcowego okresu istnienia I Rzeczypospolitej. Stał się on pierwszym bankierem magnackiego podchodzenia. Tadeusz Korzon pisał o swego rodzaju odwadze w działalności Potockiego: „Było to więc zasługą społeczną, dowodem odwagi i wyzwolenia się od przesądów, gdy do tej upośledzonej klasy wszedł bez żadnego przymusu bogaty pan polski: Prot Potocki”1.

Prot Potocki urodził się w Guzowie 11 września 1761 r. jako syn Jana, starosty Guzowskiego i Pauli Szembekówny, primo voto Celestynowej Łubieńskiej. Uczył się pod kierunkiem pijara Wojciecha Nafalskiego w latach 1769–1773, by ok. 1774 r. rozpocząć edukację przy boku ex-jezuity Michała Ossowskiego. Razem odbywali podróże zagraniczne. Od 1776 r. we współpracy z Ossowskim Prot Potocki porządkował swe sprawy majątkowe, co polegało głównie na przejmowaniu majątku od dotychczasowych opiekunów2. Potocki angażował się w wiele gospodarczych inicjatyw, wyróżniając się w ten sposób na tle XVIII-wiecznej magnaterii. Warto wymienić jego współudział w zakładaniu Kompanii Handlowej Polskiej czy tworzenie manufaktur. Szczególną część jego aktywności stanowiła, jak już wspomniano, działalność bankierska. Czym się charakteryzowała?

Będąc pierwszym bankierem magnackiego pochodzenia w Polsce, wchodził na grunt z natury rzeczy bliżej nieznany. „Każdy nieomal zamożniejszy mieszczanin był bankierem” – pisał o czasach bankiera-magnata Władysław Smoleński3. Faktycznie, istniało grono bankierów czerpiących dochody głównie z banku, mimo że zajmowali się także innymi dziedzinami gospodarki. Jednocześnie oprócz nich mieli swoje miejsce także ci, którzy w banku upatrywali tylko jedno ze źródeł dochodów, wcale nie najważniejsze, inwestując dodatkowo np. w handel. Do takich bankierów należeli m.in. Jan Paschalis i Jakub Rafałowicz4. Podobni byli w tym – jeśli pominąć skalę przedsięwzięć – do Prota Potockiego, który oprócz banku zajmował się i organizowaniem handlu i tworzeniem manufaktur, a wszystko na wielką skalę, jak na ówczesne warunki.

Ułatwienie dla Potockiego stanowiła fortuna objęta po ojcu, w ramach której oprócz posiadłości ziemskich, odziedziczył 6 mln złp ulokowanych w bankach holenderskich5. Swoje interesy powiązał z innymi największymi bankierami ówczesnej Polski, na czele z Piotrem Tepperem Fergussonem. „Wszedł w asocjację z bankierami Tepperem, Kabrem, Szulcem i współka była tak ścisła, że oni jego papiery jak swoje, on ich także wypłacał bez najmniejszej zwłoki” – pisał Jan Duklan Ochocki6. Ma rację Barbara Grochulska, porównując grupę bankierów do alpinistów, ubezpieczających się wzajemnie podczas poruszania się po niepewnym gruncie, jakim był rynek finansowy ówczesnej Rzeczypospolitej7. O tym, że był to grunt niepewny, świadczy dość prymitywny sposób obchodzenia się z pieniędzmi przez bankierów i brak wypracowanych doskonalszych metod. Antoni Magier, pamiętnikarz dobrze znający stosunki panujące w domu handlowym Potockiego, przedstawił obraz obrotu gotówką dość zaskakujący, zważywszy na wielkość sum, jakimi operowali finansiści. Według niego: „Każdy z bankierów miał woreczki z płótna kolorowego, mieszczące w sobie po 500 dukatów, a dla różnicy zielone woreczki były u Teppera, czerwone u Blanka, żółte u Potockiego itp.”8. Ten sam Magier pisał o bankierach, że „wszyscy składali razem jedno ciało finansowe, mieli zatem swych krupierów, czyli meklerów jako to: Symona, Markiewicza itp., przez których w potrzebie wygadzania sobie nawzajem, pieniądze do wypłaty jedni drugim niezbyt widocznie przesyłali”9. Potwierdzałoby więc to teorię o ścisłej współpracy bankierów.

 

Nieistniejący pałac Teppera przy ul. Miodowej 7 w Warszawie

Prot Potocki, Tepper i inni

Potocki należał do grupy „pierwszych bankierów”, w której oprócz starościca guzowskiego można umieścić nobilitowanych w 1790 r.: Piotra Fergussona Teppera, Karola Szulca, Augusta Wilhelma Arndta, Fryderyka Kabryta, Jana Meysnera oraz Piotra Blanka10. Mniejsze majątki posiadali bankierzy z drugiej grupy, nobilitowanej w 1790 r., a więc niezaliczani przez współczesnych do „pierwszych bankierów”, a wśród nich m.in. Jan Jakub Klug, Andrzej Kapostas i Maciej Łyszkiewicz11. Jak to się stało, że magnat znalazł się pośród przedstawicieli mieszczaństwa i z powodzeniem przez co najmniej kilka lat prowadził interesy na równi z innymi bankierami?

Prot Potocki sam o sobie pisał: „Używał niżej podpisany przez wiele lat kredytu powszechnego sposobem bankierskim utrzymując tak w kraju, jako i za granicą najściślejszą punktualność, służąc krajowym obywatelom w rozlicznych interesach, powierzając ku ich dogodności kapitałów, jakie od wielu innych z mocy kredytu swojego miał sobie powierzone”12. Potocki wyraźnie więc podkreślał użyteczność swoich projektów, które miały być korzystne nie tylko dla niego, ale przede wszystkim dla obywateli (szlachty) Rzeczypospolitej. Charakterystyczne, że w tak niepewnym moralnie dla osiemnastowiecznej opinii publicznej zajęciu bankiera, należało powoływać się na użyteczność tej działalności. Podobnego argumentu używali twórcy aktu nobilitacji sześciu zamożnych bankierów warszawskich, gdzie „użyteczność” wobec Rzeczypospolitej to powód najważniejszy przy nadawaniu Tepperowi i innym szlachectwa13. Rola finansisty nie odbierała jednak Potockiemu dobrej opinii. Wręcz przeciwnie, opinie na jego temat pozostałe w znanych pamiętnikach są na ogół pochlebne. We wspomnieniach na temat Prota Potockiego pominięto choćby jego akces do Targowicy, który w wypadku innych przedstawicieli z rodu Potockich był zauważany i często krytykowany14.

Antoni Protazy Potocki jak w całej swej działalności, tak i w dziedzinie bankowości preferował inwestowanie na szeroką skalę. Utworzył trzy duże kantory. Jeden w Warszawie, do którego „tak szczególnie wszelkie świętojańskich kontraktów obrachunki należały”, drugi w Machnówce, a trzeci w Chersoniu15. Ponadto istniały także zapewne zorganizowane na mniejszą skalę kantory Prota Potockiego w Warkowicach i Wadmowce na Wołyniu16. Potwierdza to relacja Antoniego Andrzejowskiego porównująca wysokość pensji w Machnówce i w Warkowicach. W tych ostatnich ojciec Andrzejowskiego, Łukasz „z kasjerstwa swego ledwie 20.000 zł wyniósł, kiedy kasjerowie Machnowieccy, milionowe na swym urzędzie porobili majątki”17. „Milionowe majątki” to przesada, ale potwierdza to niejako tezę, że kantor w Warkowicach musiał odgrywać mniejszą rolę, skoro inni pamiętnikarze o nim nie wspominali; nie wspomniał o nim nawet sam Prot Potocki w memoriale z 1793 r. W Warszawie, Chersoniu i Machnówce istnienie kantoru było związane także z innymi interesami magnata. W Warszawie Potocki był właścicielem oprócz kantoru, także magazynu handlowego i sklepu z towarami zagranicznymi. W Chersoniu zajmował się oczywiście sprawami Kompanii Czarnomorskiej, a w Machnówce obok kantoru funkcjonowały założone przez właściciela tego miasta manufaktury, produkujące zarówno wyroby, jak i towary luksusowe18.

 

Co wyróżniało bank Prota Potockiego?

Bankowość dostarczyła Potockiemu największą część jego majątku, podczas gdy manufaktury, Kompania Czarnomorska i sklepy stanowiły drobny procent przychodów, choć ich skala jak na ówczesne warunki była ogromna. Majątek Prota Potockiego szacowano w najlepszym dla niego okresie na 65-70 milionów złp. Imponujący rezultat, skoro po ojcu odziedziczył 6 milionów złp. Jak to możliwe, że tak znacznie wzrósł majątek Prota Potockiego? Wzrost majątków Potockiego, Teppera, Szulca i innych tłumaczy się pożyczaniem pieniędzy na co najmniej 20-25% rocznie19. Przy tym bankierzy wypłacali wysokie procenty lokującym u nich pieniądze. Magier twierdził, że „Panowie przedawali dobra i woleli oddawać pieniądze swoje bankierom, którzy im 6, 7, czasem 8 procentu opłacali, samo go nawet na terminie do domu odsyłając, niżeli mieć do czynienia z dzierżawcami, z którymi często o wypłatę dzierżawy przychodziło do procesu”20.

Bank Prota Potockiego wyróżniał się na tle innych banków w Rzeczypospolitej XVIII w. Pokrycie dla kredytu Potockiego nie stanowił kapitał pieniężny, ale rozległe dobra ziemskie, często mocno zadłużone, które Prot kupował i brał w dzierżawę. W obrocie pieniężnym posługiwał się nie gotówką, ale „papierami”21. Specyfikę kredytu Prota Potockiego opisał Stanisław August: „Nie zasadzał się jednak ten kredyt na majątku, bo ten mniejszy był w istocie, niżeli procenta, które od zaciągnionych na wiarę milionów, po 7, 8, 9, a czasem 10 od sta opłacać potrzeba było”22. Na kontraktach dubieńskich wołano „tylko o pieniądze albo papier Prota„. Mimo zaufania do kredytu Prota, nie zawsze jego metoda posługiwania się „obligami„ satysfakcjonowała szlachtę. Antoni Chrząszczewski, związany z dworem Potockich w Tulczynie, przytaczał historię negocjacji pomiędzy Szczęsnym Potockim a starościcem guzowskim. Szczęsny Potocki miał zaoferować Protowi kupno jego dóbr. O tym, że ostatecznie nie doszło do transakcji, zadecydować miał fakt, iż ”Prot całej wartości dóbr od razu gotowizną opłacić nie mógł”23. Obawy przed nieotrzymaniem gotówki mogły być realne, natomiast dalsza część relacji, jakoby współcześni zdawali sobie sprawę ze słabych podstaw kredytu Prota Potockiego, wydaje się wątpliwa, zważywszy, że swój pamiętnik Chrząszczewski tworzył w latach 40. XIX w., a więc miał w pamięci późniejszy upadek bankierów24.

Wspomniano wyżej o kontraktach dubieńskich. Prot Potocki brał w nich czynny udział25. Dubno leżało na trakcie handlowym Lublin – Chersoń. Potocki inwestując na kontraktach w Dubnie, próbował więc rozwinąć żywą działalność w całej południowo-wschodniej Rzeczypospolitej. W latach 70. kontrakty w Dubnie obsługiwał książę Adam Poniński. Gdy jego kredyt stawał się coraz mniej pewny, zaczęto powierzać pieniądze Protowi Potockiemu, do którego „roboty kontraktowe przechodziły„. Ochocki przekazał atmosferę kontraktów, gdzie kredyt zasadzał się na zwykłym zaufaniu do tego czy innego możnego. Takie zaufanie miał wedle Ochockiego jego ojciec do Adama Ponińskiego. ”Ojciec bowiem tak Ponińskiemu wierzył, że oddałby mu był co tylko miał” – wspominał pamiętnikarz26. Podobny kredyt zaufania posiadał Potocki. Sam Ochocki zresztą stwierdzał, iż od upadku Ponińskiego „wszystkie interesa ważniejsze i zaufanie powszechne przeszło do pana Prota Potockiego”27.

 

Idea Banku Narodowego

Prot Potocki zaangażował się w ideę utworzenia Banku Narodowego. Idea ta obecna od początku panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego, w wypowiedziach szlachty była szeroko dyskutowana. Przedstawiciel polskiego merkantylizmu, ks. Piotr Świtkowski w wydawanym przez siebie „Pamiętniku Historycznym i Politycznym” informował o bankach działających w Anglii czy we Francji28. W czasie obrad Sejmu Czteroletniego dyskusja nad utworzeniem banku publicznego mającego zapewnić tanie kredyty państwu i społeczeństwu nie rozwinęła się szerzej. Sprawa banku była w cieniu polityki i zagadnień związanych ze skarbem państwa. Wyłoniono jednak deputację „do ułożenia projektu ekonomiki wewnętrznej krajowej”, której jednym z zadań było opracowanie projektu mającego ustanowić bank publiczny29. Na czele tej deputacji stał Prot Potocki. Jednym z projektodawców był ks. Michał Ossowski. Nauczyciel Potockiego w styczniu 1789 r. proponował sprzedaż starostw i emisję pieniędzy papierowych, które miano następnie umorzyć z dochodów płynących ze sprzedaży. Jego projekty, które w 1789 r. przeszły bez echa, stały się głośniejsze w końcu 1791 r., kiedy szukano dochodów, niezbędnych do wystawienia armii. Posłowie byli zaskoczeni projektem Ossowskiego i żądali odłączenia projektu emisji pieniędzy papierowych od planu sprzedaży starostw. Jedynym, który popierał projekty Ossowskiego, był Prot Potocki30. Projekt emisji pieniędzy papierowych i sprzedaży starostw nie wszedł wówczas w życie. Widać jednak wyraźnie jak daleko posunięta była współpraca Potockiego i Ossowskiego. Można zaryzykować chyba stwierdzenie, że to, co Ossowski wymyślił, Potocki wprowadzał w życie. Działalność bankierska, czy handlowa wojewody kijowskiego zdaje się potwierdzać takie spostrzeżenia.

 

Od milionera do bankruta?

Klęska w wojnie z Rosją w 1792 r. i upadek państwa, przyczyniły się do krachu największych polskich bankierów, z Protem Potockim i Tepperem na czele. Reperkusje kryzysu bankowego z 1793 r. były bardzo poważne i wykraczały daleko poza prywatną katastrofę bankierów. Historycy przyznają, że upadek bankierów spowodował wyrzucenie arystokracji poza nawias życia gospodarczego, a otwierał drogę do bankowości dla Żydów. Ich wzrastająca rola w tej materii, jak i w całym życiu gospodarczym, budziła niechęć31.

Może najbardziej dalekosiężny skutek upadku banków Potockiego i innych to (zrozumiała w tamtych warunkach) pojawiająca się u szlachty niechęć do bankierów i bankowości jako takiej, która na lata wyparła z umysłów krótką zresztą modę na „dobrego bankiera”32. O tym, że upadek bankierów odbił się głośnym echem, świadczy przykład Józefa Wybickiego, notującego z ulgą, iż nie wszedł w to „powietrze bankowe”33.

A sam Prot Potocki? O jego życiu po 1793 r. wiadomo niewiele, nawet data śmierci, rok 1801, nie jest pewny. Prawdopodobnie większość czasu Antoni Protazy Potocki spędzał wówczas w Machnówce. Jeśli wierzyć jednemu z pamiętnikarzy, „zawsze jednak czynny i przedsiębierczy, czemś się jeszcze zajmował i otworzył małą fabryczkę tabakierek papierowych, na których, jak na wszystkiem czego się dotąd dotknął, tracił”34.

 

Bibliografia:

  1. Grochulska B., Echa upadłości warszawskich bankierów [w:] Wiek XVIII. Polska i świat, Warszawa 1974, s. 246.
  2. Grochulska B., Wielcy bankierzy Warszawy, „Wiek Oświecenia”, t. 5, 1988, s.69-89.
  3. Grodek A., Idea Banku Narodowego (Geneza Banku Polskiego 1763-1828) [w:] Tenże, Studia z historii myśli ekonomicznej, Warszawa 1963.
  4. Ihnatowicz I., Burżuazja warszawska, Warszawa 1972.
  5. Korzon T., Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta (1764-1794). Badania ze stanowiska ekonomicznego i administracyjnego, t. 2, Kraków-Warszawa 1897.
  6. Kowalczyk R., Tsunami finansowe XVIII wieku: Francja, Holandia, Prusy, Rzeczpospolita.
  7. Koźmiński L., Prot Potocki w roli kupca i przemysłowca, Warszawa 1927 [praca dyplomowa].
  8. Piechowski J., Wstęp [w:] Pamiętnik oficjalisty Potockich z Tulczyna, oprac. J. Piechowski, Wrocław 1976.
  9. Rolnik D., Potoccy czasów stanisławowskich (1764-1795) w przekazach pamiętnikarskich [w:]Ród Potockich w odmęcie historii (XVII-XX wiek), pod red. Z. Janeczka, Katowice 2007, s. 105-136.
  10. Rostworowski E., W sprawie Konstytucji Ekonomicznej z 1791 r. (na marginesie książki Jana Dihma), „Przegląd Historyczny”, 1960, t. 51, z. 4.
  11. Smoleński W., Mieszczaństwo warszawskie w końcu wieku XVIII, Warszawa 1917.
  12. Zielińska Z., Potocki Prot [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 28, 1984, s. 133-135.

 

Redakcja merytoryczna: Zuzanna Świrzyńska

Korekta: Klaudia Orłowska

  1. T. Korzon, Wewnętrzne dzieje Polski za Stanisława Augusta (1764-1794). Badania ze stanowiska ekonomicznego i administracyjnego, T. 2, Kraków-Warszawa 1897, s. 179. []
  2. Z. Zielińska, Potocki Prot [w:] Polski Słownik Biograficzny, T. 28, 1984, s. 133. []
  3. W. Smoleński, Mieszczaństwo warszawskie w końcu wieku XVIII, Warszawa 1917, s. 43. []
  4. I. Ihnatowicz, Burżuazja warszawska, Warszawa 1972, s. 19-20. []
  5. J. D. Ochocki, Pamiętniki Jana Duklana Ochockiego, wyd. K. Gadomska, t. 3, Warszawa 1910, s. 86. []
  6. Tamże. []
  7. B. Grochulska, Wielcy bankierzy Warszawy, „Wiek Oświecenia”, t. 5, 1988, s. 86. []
  8. A. Magier, Estetyka miasta stołecznego Warszawy, s. 136-137. []
  9. Tamże, s. 136. []
  10. Volumina Legum, t. 9, s. 189. []
  11. Tamże, s. 189-190. []
  12. Memoryał Do Nayjaśnieyszey Generalności Podany przez Jmć Pana Prota Potockiego w Okolicznościach Jego Bankowych y Kredytowych : [Expl.:] w Grodnie dnia 16. Kwietnia 1793. Roku, s. 3. []
  13. Volumina Legum, t. 9, s. 189; B. Grochulska, Wielcy bankierzy, s. 72. []
  14. D. Rolnik, Potoccy czasów stanisławowskich (1764-1795) w przekazach pamiętnikarskich [w:] Ród Potockich w odmęcie historii (XVII-XX wiek), pod red. Z. Janeczka, Katowice 2007, s. 127-130. []
  15. Memoryał…, s. 5. []
  16. A. Andrzejowski, Ramoty starego Detiuka o Wołyniu, wyd. F. Rawita Gawroński, T. 1, Wilno 1921, s. 23. []
  17. Tamże, s. 70. []
  18. T. Korzon, Wewnętrzne dzieje, t. 2, s. 180-181. []
  19. I. Ihnatowicz, Burżuazja, s. 24. []
  20. A. Magier, dz. cyt., s. 136. []
  21. E. Rostworowski, W sprawie Konstytucji Ekonomicznej z 1791 r. (na marginesie książki Jana Dihma), „Przegląd Historyczny”, 1960, t. 51, z. 4, s. 730. []
  22. M. Wolski, Obrona Stanisława Augusta, „Rocznik Towarzystwa Historyczno-Literackiego w Paryżu”, 1867, s. 125. []
  23. A. Chrząszczewski, Pamiętnik oficjalisty Potockich z Tulczyna, oprac. J. Piechowski, Wrocław 1976, s. 65. []
  24. J. Piechowski, Wstęp [w:] A. Chrząszczewski, Pamiętnik, s. 16. []
  25. A. Andrzejowski, Ramoty, s. 70. []
  26. J. D. Ochocki, Pamiętniki, t. 1, s. 51. []
  27. Tamże, s. 53. []
  28. A. Grodek, Idea Banku Narodowego (Geneza Banku Polskiego 1763-1828) [w:] Tenże, Studia z historii myśli ekonomicznej, Warszawa 1963, s. 243. []
  29. Tamże, s. 247. []
  30. Tamże, s. 248-249. []
  31. R. Kowalczyk, Tsunami finansowe XVIII wieku: Francja, Holandia, Prusy, Rzeczpospolita, https://ukrpolnauka.wordpress.com/2011/10/28/tsunami-finansowe-w-europie-od-zachodu-do-wschodu-od-wschodu-do-zachodu-przeobrazenia-w-gospodarkach-krajow-wschodzacych-i-upadajacych-poteg-xviii-stulecia-%E2%80%93-wieku-przelomu-%E2%80%93francj/#_ftn61 (dostęp: 24 maja 2018 r.). []
  32. B. Grochulska, Warszawa na mapie Polski Stanisławowskiej, Warszawa 1980, s. 234. []
  33. Eadem, Echa upadłości warszawskich bankierów [w:] Wiek XVIII. Polska i świat, Warszawa 1974, s. 246. []
  34. J. D. Ochocki, dz. cyt., T. 3, s. 88. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Zasmucony pisze:

    Te idee były spóźnione w Polsce o 100 lat... i te reformy

Odpowiedz