PREMIERA: „Życiorys własny przestępcy”


Już dziś nakładem wydawnictwa Replika ukaże się wyjątkowa książka Urke Nachalnika pt. Życiorys własny przestępcy.

Urke Nachalnik, a właściwie Icek Boruch Farbarowicz, bo tak brzmiało jego prawdziwe nazwisko, nie był przykładnym obywatelem. Jego sumienie obciążało wiele przestępstw, włamania, kradzieże, krwawe porachunki, napady, prucie sejfów. To wszystko zaprowadziło go na w sumie 15 lat do kryminału. Podczas ostatniego pobytu za kratami rawickiego więzienia napisał pamiętnik o swym burzliwym życiu, który zatytułował „Życiorys własny przestępcy”. Książka jest nie tyle świadectwem jego występków, co całego procesu demoralizacji, który doprowadził go na złą drogę.
Czytając ją, należy zwrócić uwagę również na to, że wspomnienia Nachalnika nie są zwykłą autobiografią osoby żyjącej z kodeksem karnym na bakier. To także odzwierciedlenie obyczajów panujących w ówczesnym świecie przestępczym. Całość tła, na którym autor naszkicował swój życiorys, uzupełniają podrzędne spelunki, złodziejskie meliny i domy publiczne. To właśnie w nich Nachalnik lubił miło spędzać czas, grając w karty i uczestnicząc w alkoholowych orgiach, w towarzystwie upadłych dziewcząt. Zresztą kobiety w jego życiu odgrywały wyjątkową rolę i często poruszał ich temat, przez co niektórzy krytycy uznawali jego wspomnienia wręcz za literaturę pornograficzną.
„Życiorys własny przestępcy” został po raz pierwszy wydany w styczniu 1933 roku. Urke Nachalnik miał wtedy 35 lat, z czego 15 spędził za kratami, a to akurat nie było dla złodzieja powodem do dumy. Zamieniając wytrych na pióro, Nachalnik dokonał najlepszego możliwego wyboru. Odkąd zaczął pisać, nigdy więcej nie wrócił do więzienia, a to świadczy tylko o tym, że był lepszym literatem niż złodziejem.

 

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Michał pisze:

    Książka już dawno miała swoją powojenną premierę:

    https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/zyciorys-wlasny-przestepcy/
    Wydawnictwo Klinika Języka, Szczęsne 2018,
    http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/nowe-ksiazki-od-jutra

    „To jest niesamowita książka, która przez długie lata była obowiązkową lekturą w amerykańskich szkołach policyjnych. Czytali ją także kandydaci na agentów FBI, a to z tego względu, że autor – żydowski złodziej z Wizny – opisał w niej struktury i metody działania żydowskich gangów w Europie Środkowej, a zresztą co tu ściemniać – napisał o działalności żydowskich gangów w Polsce. Styl w jakim napisana jest ta książka zapiera dech w piersiach i można się tylko dziwić, że chłopak tak ciężko doświadczony, mógł w sposób tak jasny, klarowny, a jednocześnie unikający kokieterii i pozbawiony złudzeń, opisać swoje życie.

    Urke Nachalnik został zauważony przez Melchiora Wańkowicza, podobnie jak Sergiusz Piasecki. Niewiele zarobił na swojej książce, choć bardzo się ona w przedwojennej Polsce podobała. Zginął w niejasnych okolicznościach na początku niemieckiej okupacji. Dziś dorabia się do jego śmierci legendę, że umarł, bo bronił zwojów Tory i jakichś żydowskich dzieci. Myślę, że prędzej umarł na torach, w czasie kradzieży worków z węglem, którego potrzebował do ogrzania swojego mieszkania. No, ale to tylko przypuszczenie, nikt nie wie jak było naprawdę, tak jak nikt dokładnie nie wie, gdzie Icek Farberowicz, zwany Urke Nachalnikiem jest pochowany.

    Gabriel Maciejewski”

Odpowiedz