„1001 fotografii, które musisz zobaczyć” – P. Lowe – recenzja


Czy można opisać historię fotografii i technik, życiorysy twórców, losy ich prac, rozwój fotografii jako sztuki i środka w masowym przekazie w jednym tomie? Odpowiedź jest twierdząca, a 1001 fotografii, które musisz zobaczyć stanowi na to najlepszy dowód.

Elementarną zaletą 1001 fotografii… jest przejrzysty układ ułatwiający przeglądanie i odnajdowanie interesujących czytelnika prac. Ułożone są one chronologicznie i dodatkowo podzielone na dekady, dzięki czemu szybko można wrócić do konkretnego zdjęcia. Za kolejną zaletę uznaję opisanie fotografii według ustalonej metryczki zawierającej: tytuł, autora, datę i miejsce powstania, technikę wykonania i opis. Ostatnielement jest bardzo istotny. W opisie odnaleźć można krótkie biografie autorów, okoliczności powstania, informacje o technikach fotograficznych, ciekawostki, dalsze losy autora i ludzi bądź obiektów przedstawionych na zdjęciach. Jest to powód, dla którego warto pochylić się nad tą pozycją, niebędącą zwykłym wydawnictwem albumowym. Opisy pozwalają codziennie otwierać dowolną stronę i przeglądać książkę bez poczucia zagubienia. Negatywna strona pracy ujawnia się w chwili, gdy czyta się1001 fotografii… bez żadnej przerwy. Niektórzy fotografowie pojawiają się kilka razy, a ich krótkie biogramy, choć pisane w różny sposób, powtarzają te same treści. Bardzo brakowało mi informacji o sprzęcie i nastawach fotograficznych, czułości filmu, ogniskowej, czasie naświetlania czy przysłonie. Co prawda w opisach pojawiają się fragmenty poświęcone tego typu danym, ale nie ma ich w metryczce. Piszę to z pełną świadomością, że zapewne przy większości zdjęć pojawiłyby się puste rubryki, ponieważ wielu fotografów nie prowadziło tak drobiazgowych notatek.

Zamieszczone prace ilustrują ewolucję technik i technologii fotografowania, fotografii jako sztuki oraz formy przekazywania informacji. 1001 fotografii… można postrzegać jako swoistą ilustrowaną historię świata. W albumie pojawiają się fotografie przedstawiające znane osoby, miejsca i wydarzenia. Dzięki zamieszczonym zdjęciom można śledzić przeszłość, przemiany społeczne, polityczne, gospodarcze oraz obyczajowe.

Do tak wielkiego wyboru zdjęć i opisów wkradły się także błędy. W zbiorze znalazło się słynne zdjęcie Roberta Capy z D-Day, na którym uwiecznił Hustona Rileya. Opis tłumaczy, czemu fotografia jest nieostra: „Drżały mu ręce i cały się trząsł, gdyż znajdował się pod ostrzałem z broni maszynowej”1. Jest to stwierdzenie mylne. W rzeczywistości z powodu błędu popełnionego przy wywoływaniu, część negatywów uległa całkowitemu bądź częściowemu zniszczeniu. Owo „ruszone” zdjęcie jest tego przykładem2.

Do jakości reprodukowanych zdjęć nie można mieć zastrzeżeń, jednak wybór skali niektórych z nich może już budzić wątpliwości. Fotografie bogate w szczegóły zachęcają do dokładniejszego obejrzenia, ale małe rozmiary mogą zmusić do użycia lupy. Są też przykłady reprodukcji zdjęć zwyczajnie za dużych, na których nie ma aż tyle do podziwiania. Na szczęście nie jest to reguła.

Dla osób niezajmujących się fotografią dużym ułatwieniem w czytaniu będzie słowniczek terminów używanych w książce. Z ciekawości zaglądałem do niego od czasu do czasu. Wyjaśnienia w nim zawarte są krótkie i rzeczowe, co zdecydowanie czyni lekturę łatwiejszą.

Niestety, książka jest nieporęczna ze względu na swą objętość i nie nadaje się tym samym do zabrania w dłuższą podróż. Album nie posiada wersji elektronicznej, a szkoda, ponieważ byłoby to bardzo rozsądne wyjście dla osób lubiących się delektować lekką lekturą w podróży.

1001 fotografii… to kompendium wiedzy nie tylko dla miłośników fotografii, ale raczej do nich jest ono skierowane. Opisy technologii i technik w tak dużej ilości mogą szybko znudzić osoby, które będą chciały przebrnąć przez tę niemal tysiącstronicową książkę. Dobór zdjęć powoduje, że każdy znajdzie coś dla siebie i zatrzyma się nad którymś z nich na dłużej. Pozycja zdecydowanie warta polecenia.

 

Plus minus:

Na plus:

+ dobrej jakości fotografie

+ układ chronologiczny podzielony na dekady, ułatwiający szukanie interesujących informacji

+ słownik zawierający trudniejsze pojęcia

+ usystematyzowanie, metryczka i opisy

+ przekrojowa historii fotografii

+ dobór zdjęć

Na minus:

- brakuje w metryczce parametrów ekspozycji

- brak wersji elektronicznej publikacji

 

Tytuł: 1001 fotografii, które musisz zobaczyć

Tytuł oryginalny: 1001 Photographs You Must See Before You Die

Autor: Paul Lowe

Tłumaczenie (z jęz. angielskiego): Krzysztof Krzyżanowski

Wydawca: Elipsa

Rok wydania: 2018

ISBN: 978-83-271-2502-6

Liczba stron: 960

Okładka: miękka

Cena: 119 zł

Ocena recenzenta: 9/10

 

Redakcja merytoryczna: Malwina Lange

Korekta językowa: Aleksandra Czyż

  1. P. Lowe, 1001 fotografii, które musisz zobaczyć, Poznań 2018, s. 345. []
  2. R. Whelan, Robert Capa. A Biography, Lincoln 1994, s. 214. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz