Blitzkrieg na speedzie. Niemcy podczas ataku na Polskę wspomagali się metamfetaminą


Podczas agresji na Polskę i Francję Niemcy wykorzystali miliony tabletek metamfetaminy. Pervitin miał zamieniać nazistów w nieustraszone maszyny bojowe. Szybko jednak ujawniły się skutki uboczne takiego dopingu.

Miłość do pracy

Nagayoshi Nagai

Twórcą metamfetaminy jest japoński chemik Nagayoshi Nagai, który zsyntezował ją w postaci płynnej w 1893 r. Tuż po I wojnie światowej, w 1919 r., również japoński chemik Akira Ogata, uzyskał metamfetaminę w postaci krystalicznej. Metoda Ogaty polegała na redukcji efedryny za pomocą jodu i czerwonego fosforu. Odkryta substancja została opatentowana i sprzedawana na rynku pod nazwą Philopon przez firmę farmaceutyczną Dainippon Sumitomo Seiyaku. Prawdopodobnie nazwa nawiązywała do japońskich słów, które oznaczały „zniknięcie zmęczenia za jednym zamachem”. Inne znaczenie nazwy może wywodzić się od greckiego słowa oznaczającego „miłość do pracy”. Niezależnie, którym znaczeniem kierował się pomysłodawca Philoponu, to każdy z nich dobrze opisuje stan po zażyciu metamfetaminy.

Niemieckie badania nad metamfetaminą

Pervitin z podanym składem (metamfetamina)

W Europie badania nad metamfetaminą prowadziła niemiecka firma Temmler, która w 1937 r. opatentowała ten środek pod nazwą Pervitin. Pracował nad nim niemiecki chemik Fritz Hauschild, który zdawał sobie sprawę z właściwości metamfetaminy. Substancja wywoływała euforię, poprawiała czuwanie, polepszała czas rekacji oraz znacznie niwelowała senność i zmęczenie. Niemcy szybko dostrzegli, iż ten środek może być niezwykle użyteczny podczas zmagań wojennych. Żołnierze na speedzie (pot. o amfetaminie, po ang. oznacza: „prędkość, „szybkość” lub „tempo”) nie tylko byli znacznie bardziej wytrzymali, ale również z większą brawurą wykonywali rozkazy. Biorąc pod uwagę taktykę Niemców, która od pierwszych dni wojny zakładała okrucieństwo wobec polskich obywateli. Śmiało można powiedzieć, że Pervitin mógł ośmielać szeregowców do tego typu działań.

Promotorem wykorzystania metamfetaminy przez niemiecką armię był lekarz Otto Ranke, dyrektor Instytut Fizjologii Ogólnej i Obronnej na Berlińskiej Akademii Medycyny Wojennej. W myśl nazistowskiej ideologii chciał za pomocą narkotyków zmienić niemieckich żołnierzy w automaty o nadludzkich siłach1. Dzięki niemu miano walczyć wytrwalej i pracować efektywniej. Do Pervitinu przyległa także nazwa spiadamina (połączenie speedu i witaminy).

Narkotyk dla ludu

Reklama Pervitinu

Tuż przed wojną zakłady Temmlera produkowały już miliony tabletek Pervitinu. Był swoistym opium dla ludu, nieświadomego uzależniających konsekwencji stosowania tego specyfiku. W Berlinie ten ówczesny dopalacz był powszechnie reklamowany. Jego twórcy zręcznie zachwalali go jako cudowne panaceum na niemalże wszystko. Od depresji po chorobę morską. Brali go studenci, którzy mieli stres na egzaminach, pracownicy linii montażowej, nocni stróże i aktorzy, którzy mieli problem z tremą na scenie. Była dostępna równie łatwo jak aspiryna.

Pervitin na froncie

Te cudowne właściwości metamfetaminy Niemcy wykorzystali podczas pierwszych lat wojny. Chrzest bojowy Pervitin przeszedł podczas agresji Niemiec na Polskę. Temmler zaopatrzył niemieckich żołnierzy w miliony tabletek, które dzięki swoim właściwościom wspomagały nazistowski blitzkrieg. Naczelny dowódca lądowych wojsk niemieckich gen. Walther von Brauchitsch był zachwycony działaniem metamfetaminy podczas ataku na Polskę. Toteż przed atakiem na Francję wydał zarządzenie o dalszym zaopatrzeniu żołnierzy w Pervitin, gdyż wierzył, że może mieć decydujące znacznie w kluczowych momentach kampanii.

Sukces tego produktu spowodował, że na kampanię francuską, w roku 1940, siły niemieckie zamówiły aż 35 milionów tabletek Pervitinu. Jedną z popularniejszych form przyjmowania metamfetaminy była czekolada, którą żołnierze określali jako pancerschokolade (pancerna czekolada).

Bodaj najsłynniejszym konsumentem Pervitinu był Heinrich Böll. Ten niemiecki laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury podczas II wojny światowej, wielokrotnie prosił rodziców w listach z frontu, aby przysłali mu perwitynę. Ta na początku wojny była szeroko rozpowszechniana wśród żołnierzy. Chociaż są także autorzy, którzy podają, iż odbiorcą perwityny był także Adolf Hitler.

Skutki uboczne

Branie narkotyków zawsze niesie za sobą opłakane skutki uboczne. Nie inaczej było w przypadku Pervitinu. Kac metamfetaminowy, głód narkotyczny, halucynacje, apatia to tylko niektóre z nich. Uzależnieni potrzebowali coraz większych dawek, by podtrzymać początkowy efekt. Nie umknęło to lekarzom i dowództwu. Od końca 1940 r. radykalnie zmniejszono dawkowanie metamfetaminy, jednak z niej nie zrezygnowano. Krytykiem Pervitinu był m.in. Leonardo Conti, Naczelny Lekarz II Rzeszy. Conti uważał, że perwityna nie jest wskazana do codziennego stosowania, ale jest użyteczna w sytuacjach, gdy zmęczenia nie da się wyeliminować snem. Ostatecznie od lipca 1941 r. była dostępna wyłącznie na receptę. Utrudniło to do niej dostęp, ale go nie uniemożliwiło. Niemcy zresztą dalej używali metamfetaminy, np. pomagała im przetrwać okrutną zimę podczas walk na terenie ZSRR. Ostateczny kres stosowania tej substancji przynieśli Alianci, którzy zniszczyli fabryki produkujące tę „tabletkę szczęścia”. 

Na marginesie warto dodać, że nie tylko Niemcy brali podczas wojny doping. Korzystali z niego także Brytyjczycy i Amerykanie, którzy zaopatrywali w amfetaminę i jej pochodne pilotów podczas długich, wielogodzinnych lotów.

Więcej informacji o narkotykach i wykorzystaniu ich w działaniach wojennych, które zainspirowały nas do napisania tego artykułu znajduje się w książce Teresy Kowalik i Przemysława Słowińskiego Dragi i wojna, która ukazała się nakładem wydawnictwa Fronda.

  1. Kowalik T, Słowiński P., Dragi i wojna. Narkotyki w działaniach wojennych, Warszawa 2019,  s. 121 []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

4 komentarze

  1. Ader pisze:

    I bez tego by nas pokonali. Było słuchać Matuszewskiego, Rozwadowskiego i budować wojska pancerne!

  2. Alan pisze:

    Zdjęcie czekolady Panzerschokolade to znany fotomontaż.

    Firma Zotter powstała dopiero w 1999 roku, a jej założyciel urodził się w 1961 rok, więc jeżeli oprócz produkcji czekolady nie zajmują się również podróżami w czasie, to nie mogli produkować Panzerschokolade dla Niemców na potrzeby 2 wojny światowej.

    Na oficjalnej stronie Zotter jest swoją drogą oświadczeni dotyczące tej sprawy.

  3. Mały pisze:

    Sugeruję usunięcie zdjęcia czekolady- wprowadza ona w błąd. Firma Zotter powstała w 1999 r. i raczej nie produkowała nigdy czekolady z metaamfetaminą. Tutaj oświadczenie firmy: https://www.zotter.at/das-ist-zotter/presse/stellungnahme-zu-vermeintlicher-panzerschokolade

  4. Sergiusz pisze:

    Czekolada nazywała się Hildebrandt, zawierała kilkanaście (ok 12% metamfetaminy)

Odpowiedz