Edukacja i wychowanie dziewcząt w Polsce od późnego średniowiecza po czasy stanisławowskie


Dzieje wychowania w znakomitej większości traktują o wykształconych mężczyznach, którzy swe życie i pracę poświęcili wychowywaniu i kształceniu innych młodych mężczyzn. Zarówno historia edukacji, jak i historia ogółem zdominowana jest przez pierwiastek męski. Jak zatem wyglądała edukacja dziewcząt w Polsce w czasach średniowiecza i nowożytności?

Średniowiecze

„Założenie Szkoły Głównej przeniesieniem do Krakowa ugruntowane. R.P. 1361-1399-1400”, obraz Jana Matejki

W dyplomie reformacji uniwersytetu krakowskiego wydanym za poleceniem króla Władysława Jagiełły (ok. 1360–1434) pisano: „Ludziom w podstawach i tajnikach pisma biegłych, których radą tron królewski się wzmacnia, a cnotliwymi czynami rzeczpospolita stale w zdrowie i siły wzrasta”1 . Należy jednak pamiętać, iż pomimo zwiększającego się znaczenia edukacji w wiekach średnich oraz dostrzeżenia w Polsce wartości szeroko rozumianej oświaty, status społeczny kobiety od początku XV w. aż do powstania Komisji Edukacji Narodowej był niezwykle niski. Dominacja patriarchatu, mnogość stereotypów oraz zanurzenie społeczne w filozofiach, które dyskryminowały potencjał kobiet (m.in. arystotelesowskiej), wpływały z wielką siłą na ograniczanie dostępu do oświaty dla młodych dziewcząt.

W dobie średniowiecza kobiety nie posiadały niemal żadnych praw, a w kwestii edukacji praktycznie nie były one w ogóle brane pod uwagę. Pod względem prawnym kobieta była całkowicie podporządkowana odpowiedzialnemu za nią mężczyźnie – opiekunowi, ojcu lub mężowi. Nie była zasadniczo samodzielnym podmiotem prawnym, o czym m.in. wspominano w tzw. statutach wiślickich z XIV w., które wydane zostały za panowania króla Kazimierza Wielkiego (1310–1370)2 . W związku z powyższym aż do czasów „odrodzenia” kobiet praktycznie nie uwzględniano w ideach pedagogicznych pojawiających się wśród intelektualistów europejskich.

Nauka astronomii i geometrii. Francja, początek XV wieku

Kiedy w połowie XV w. na Pomorzu zastanawiano się przynajmniej nad religijną edukacją kobiet, synod prowincjonalny w Elblągu z 1427 r. kontestował kwestie zliberalizowania aktualnego status quo. Zdaniem duchownych bowiem lektury ksiąg teologicznych tłumaczonych z łaciny na język niemiecki mogą wpływać na nie negatywnie3 . Nieco lepszą sytuację społeczną miały wówczas jedynie dziewczęta pochodzące z zamożnych rodzin rycerskich (arystokracji). Od młodych dziewczyn wymagano jedynie podstawowych umiejętności zachowania się w towarzystwie oraz odpowiedniego uczestnictwa w kulturze dworskiej.

Źródła wskazują, iż część kobiet pochodzących z możnowładczych rodów opanowała umiejętność pisania tudzież czytania, lecz najprawdopodobniej jedynie w języku ojczystym – łacina, język literacki, teologiczny i naukowy, były dla nich zamknięte. Niektóre dziewczęta, których rody należały do najbogatszych i najbardziej wpływowych, miały również szansę pobierać naukę na dworach książęcych w charakterze tzw. dam dworu. Warto jednak zaznaczyć, iż w połowie XV w. zdobywanie umiejętności i wiedzy przez młode kobiety było także zależne od ich osobistych starań, rodzinnych tradycji czy też charakteru lokalnego dworu, który umożliwić mógł np. zatrudnienie prywatnego nauczyciela. Oczywiście ważną drogą edukacyjną dla dziewcząt od wieków średnich były też klasztory, ale omówione zostaną one w dalszej części artykułu.

Renesansowy model wychowania dziewcząt

Siedem sztuk (nauk) wyzwolonych i odpowiadające im planety (Tübinger Hausbuch, XV w.)

Z pewnością każdy historyk myśli pedagogicznej byłby skłonny stwierdzić, iż zdecydowana większość edukacji kobiet przebiegała wówczas w warunkach domowych. Niemowlęta – obojętnie czy płci żeńskiej, czy męskiej – traktowane były raczej na podobnym poziomie. Sytuacja zaczynała się diametralnie zmieniać wraz z upływem lat dziecka. Istotną kwestią w niniejszym artykule jest ustalenie pewnych kategorii wiekowych, które miały silne znaczenie dla rozwoju społecznego młodych dziewcząt. Mieszczanin krakowski Bartłomiej Groicki (znawca praw stosowanych w państwie polskim oraz propagator i tłumacz tych praw z języka łacińskiego na język polski), twierdził, iż dziewczyna kończy swe dzieciństwo wraz z osiągnięciem dojrzałości płciowej, która przypada zazwyczaj na dwunasty lub trzynasty rok życia4 . Jaśmina Korczak-Siedlecka w swoim artykule Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce pisała, że: „Według prawa chełmińskiego w tym wieku dziewczyna mogła sama wybrać swojego opiekuna, lecz, w przeciwieństwie do chłopców, nie mogła z niego zupełnie zrezygnować. W praktyce społecznej nadal nie była osobą dorosłą – stawała się nią dopiero z chwilą zamążpójścia. Co więcej, wejście w lata sprawne nie było równoznaczne z uzyskaniem pełnej osobowości prawnej, którą otrzymywano wraz z ukończeniem »lat roztropnych« (annos perfectae discretionis). Dotyczyło to tylko mężczyzn po dwudziestym pierwszym roku życia. Nie istniał odpowiednik »lat roztropnych« dla kobiet. W rzeczy samej, w żadnym z obowiązujących systemów prawnych kobiety nie zyskiwały pełnej osobowości prawnej, tak jak gdyby nigdy nie mogły stać się w pełni dorosłe. We fragmentach mówiących o ograniczeniach prawnych poszczególnych grup społecznych kobiety są wymieniane w jednym rzędzie z osobami szalonymi, obłąkanymi, »na rozumie zeszłymi«, głuchymi i niemymi”5 . Powyższa wypowiedź jasno odpowiada na pytanie, jaki stosunek do kobiet – nawet z perspektywy prawa – miało ówczesne społeczeństwo. Poglądy tego rodzaju silnie blokowały możliwość uczestnictwa dziewcząt w oświacie, w związku z czym zazwyczaj zmuszone one były pobierać naukę w rodzinnym domu. Bez znaczenia, jaki status cywilny miała wówczas kobieta, musiała ona zawsze znajdować się pod opieką mężczyzny (nie zawsze związanego z nią węzłami rodzinnymi) – jej samodzielność ograniczać mógł np. ojciec, brat, mąż, stryj, niezależny opiekun czy też daleki krewny6 .

Tomasz Morus z najbliższą rodziną na obrazie Hansa Holbeina. Przykład idealnego wizerunku głowy rodziny na początku epoki renesansu.

Co zostało już niejednokrotnie podkreślone, mężczyzna pod każdym niemal względem uważany był za mądrzejszego, silniejszego i – ogólnie rzecz ujmując – lepszego od kobiety. Powyższa teoria determinowała fakt, że to matka – jako gorsza płeć – winna zajmować się wychowywaniem podobnych sobie córek, nie zaś ojciec7 . Matka wydawała swoim córkom polecenia, rozkazy oraz wskazywała na ich obowiązki, to ona dbała również o odpowiednią edukację (przeważnie z zakresu robótek ręcznych) i była za córkę całkowicie odpowiedzialna. Warto w tym miejscu zauważyć pewien wpływ owego wychowania na rozwój młodej dziewczyny, która poprzez obserwacje nabierała pewności, iż ów stan rzeczy jest dobry i naturalny. Ojciec w tym czasie zajmować się miał przede wszystkim zapewniać byt materialny swojej rodzinie oraz sprawować pieczę nad dorastającymi synami.

Pomimo że w XVI w. rola nauki i oświaty coraz częściej stawała się przedmiotem intelektualnych dysput czy filozoficznych rozważań, zaś ludzie nauki nabierali na znaczeniu także w kręgach politycznych8 , to zdaniem większości ówczesnych myślicieli – jak ponownie wskazuje Jaśmina Korczak-Siedlecka – „akcentowano większą skłonność niewiast do grzechu […], dziewczynki uważano za znacznie bardziej kłopotliwe w wychowaniu niż chłopców […], osądami deprecjonowano wartość córek i utrwalano stereotypy płciowe. Podkreślano zwłaszcza dziewczęcą skłonność do nieposłuszeństwa, ignorowanie poleceń rodziców i upór”9 .

Źródła historyczne pozwalają nam określić kilka podstawowych cech oraz zasad, jakimi w ciągu XV–XVII w. kierowały się rodziny w procesie wychowawczo-edukacyjnym swoich córek w warunkach domowych. Przede wszystkim ważna była hierarchia rodzinno-społeczna i rozumienie przez dziewczynę jej przyszłej roli jako podległej mężczyźnie córki, żony oraz matki. Staropolska wzorowa córka powinna być całkowicie posłuszna oraz wierna rodzicom, a poprzez kary fizyczne (często niezwykle okrutne, jak bicie po twarzy, uderzenia batem, rozciąganie dziecka na ławce) i zastraszanie zmuszano dzieci – zwłaszcza córki – do posłuszeństwa, tak aby w przyszłości nie wykazywały się one „krnąbrnością” i innymi zachowaniami uznawanymi za niegodne10 . Groźby i zastraszanie stanowiły niestety nieodłączny element kontaktów dorosłych ze swymi dziećmi. Zaznaczyć jednak należy, iż wzorzec ten był praktykowany przez dziesiątki pokoleń, w związku z czym niezwykle trudne i „kontrowersyjne” byłoby wówczas odchodzenie od tego typu – konwencjonalnych wręcz – zachowań.

Guwernantka ze swoim wychowankiem na obrazie Jeana Chardina

Kolejną metodą w modelu wychowywania córki przez dom rodzinny była jej swoista izolacja. W tej materii dochodziło do licznych skrajnych form, łącznie z zamykaniem dziecka w hermetycznym wręcz pomieszczeniu, a to wszystko w imię ograniczenia dostępu niewiasty do płci przeciwnej oraz do „świata zewnętrznego„. Korczak-Siedlecka pisała, że: ”honor dziewczyny (i jej rodziny) zależał od tego, jak zachowywała się ona w stosunku do mężczyzn. Tymczasem w szesnastowiecznej Europie traktowano kobiety jako istoty nienasycone seksualnie i nie ufano w to, że będą potrafiły same powstrzymać się od kontaktu seksualnego. Z tego powodu zabraniano dziewczynom przebywania w towarzystwie obcego mężczyzny”11 . Młoda kobieta, która nie byłaby już dziewicą, utraciłaby na i tak znikomej wartości społecznej w owych czasach. To właśnie dziewictwo dawało jej szansę na korzystne zamążpójście oraz sprawiało, że rodzice traktowali ją z nieco większą ogładą i szacunkiem. Rodzina dbała również o to, aby ich dzieci (zwłaszcza córki) miały ograniczony dostęp do wszelkiego rodzaju dóbr luksusowych, które – w ich mniemaniu – miały psuć moralnie dziecko. Do owych dóbr zaliczano przede wszystkim najlepszej jakości stroje, posłania czy też przedmioty codziennego użytku. Najważniejszymi jednak elementami wychowania córki były samokontrola i obyczajność. To one determinowały przede wszystkim sposób traktowania dorosłej już kobiety przez społeczeństwo, tzn. w jaki sposób pełniła ona swoje – jak można powiedzieć dzisiaj – role społeczne12 .

Panujące wówczas wzorce kulturowe sprawiały, iż matka, dbając o dobro swojej córki, zmuszona była zapewnić jej takie wychowanie, aby ta stała się: pobożna, pokorna, skromna, posłuszna oraz – co najważniejsze – wstydliwa13 . Ponadto młode kobiety miały być także nieśmiałe i małomówne. W licznych pracach ówczesnych myślicieli spotkać się można z definicją dobrej kobiety jako tej, którą cechują przede wszystkim pobożność (nieodłącznym elementem całego procesu wychowawczego w owych czasach była nieustanna wykładnia zasad wiary tudzież kładzenie silnego nacisku na przestrzeganie wszelkich religijnych rytuałów) oraz właśnie małomówność, co w połączeniu ze wskazanym wcześniej posłuszeństwem (czy wręcz poddaństwem) sprawiało, iż rzeczywista rola kobiety w życiu społecznym była drastycznie zmarginalizowana.

Opactwo Benedyktynek w Przemyślu

Kwestię wychowania domowego można by podsumować słowami Jaśminy Korczak-Siedleckiej, przypominającymi, że: „główną wartością panny [w XV–XVII w. – M.R.] było jej dziewictwo, dlatego też jej wychowanie służyło zachowaniu czystości przedmałżeńskiej. Seksualność dziewcząt należała do jej rodziny, a przede wszystkim ojca, co regulowały także przepisy prawne. Poprzez edukację religijną, obowiązki domowe i ograniczanie kontaktów z mężczyznami kształtowano osobowość młodych kobiet. Srogość, bezwzględność i stronienie od czułości miały pomóc rodzicom utrzymać pożądaną dyscyplinę i zmusić córki do posłuszeństwa. Należy podkreślić, że takie podejście nie wykluczało miłości do dziecka, która mogła być jednak okazywana w sposób odbiegający od współczesnej normy”14 .

Polska nowożytna

W XVI–XVIII w. na ziemiach polskich powstało relatywnie wiele szkół parafialnych, lecz mogła uczęszczać do nich jedynie młodzież płci męskiej. Niemniej jednak prof. Stefan Ignacy Możdżeń wskazuje, iż zdarzało się, że w bogatszych parafiach na zajęcia uczęszczały również młode dziewczęta15 . Niekiedy synody kościelne z początku XVII w. nakazywały rodzinom, aby te wysyłały swe córki do żon nauczycieli, które miały je następnie nauczać (same jednak w większości miały niewielkie zaplecze kompetencyjne do tego typu działań)16 .

Główną drogą zatem w rozwoju edukacyjnym kobiet pozostawał wówczas klasztor. Pierwszym zakonem, który w sposób sukcesywny i planowy poddawał dziewczęta kształceniu, było zgromadzenie zakonne katarzynek (założone w 1571 r.), wychowujące i edukujące dziewczęta w takich miejscowościach, jak m.in.: Orneta, Lidzbark, Reszel czy Troki. Na ziemiach polskich żeńskimi zakonami pracującymi na rzecz oświaty były także: norbertanki, prezentki, wizytki, szarytki, mariawitki, dominikanki, benedyktyni czy też urszulanki. Warto jednak przypomnieć, iż w czasach poreformacyjnych – dzięki wprowadzeniu języka narodowego do liturgii protestanckiej – w szkolnictwie polskim znacznie ułatwiono dziewczętom poznawanie dóbr szerokorozumianej kultury oraz wiedzy teologicznej, która wcześniej spisywana była jedynie w języku łacińskim. Prekursorami w tej dziedzinie były szkoły luterańskie. W XVI stuleciu w Niderlandach np. zaczęto nawet dopuszczać dziewczęta do szkół katolickich. W Polsce natomiast tendencje takie pojawiały się w diecezji warmińskiej na początku XVIII w., lecz nie zakończyły się one spektakularnym sukcesem – w rzeczywistości status quo trwał aż do pojawienia się w 1773 r. Komisji Edukacji Narodowej17 .

Założyciel Towarzystwa Jezusowego Ignacy Loyola

Pomimo stosunkowo komfortowej pod względem finansowo-społecznym pozycji, klasztory żeńskie również miały trudności ze względu na charakter ich działalności. Zdarzało się, iż zakonnice chciały przyjmować na wychowanie dziewczyny świeckie, lecz w znakomitej większości młode kobiety pobierające naukę w klasztorach zmuszone były na zawsze poświęcić się Kościołowi i złożyć odpowiednie śluby. Niemniej jednak należy zaznaczyć, iż owa edukacja klasztorna – choć silnie zdominowana przez pierwiastek religijny – cechowała się (zwłaszcza w porównaniu z np. wiejskimi szkołami parafialnymi) dość wysokim poziomem nauczania. Programy dydaktyczno-wychowawcze żeńskich zgromadzeń zakonnych pomagali układać ludzie niezwykle wówczas kompetentni w dziedzinie oświaty – przedstawiciele Towarzystwa Jezusowego.

Przełom XVI i XVII w. przyniósł dość liczne zmiany w kwestii wychowania kobiet. Narastający dobrobyt w kraju, rozwój myśli humanistycznej, wzrost siły tudzież znaczenia miast (a wraz z nim lokalnego patrycjatu nastawionego na handel z zagranicą) sprawiły, iż zarówno na dworach magnackich, książęcych jak i w domach bogatych mieszczan dziewczęta czasami były kształcone na równi z chłopcami pod kierunkiem płatnych nauczycieli18 . W owym czasie w zachodniej Europie otwierano nawet niektóre katedry uniwersyteckie dla wykształconych kobiet (głównie we Włoszech). Idea kobiety jako „człowieka samodzielne myślącego”19  zaczęła się coraz częściej pojawiać w towarzystwach inteligencji europejskiej. Niektórzy z myślicieli – również polskich – jako postępowi pisarze czy filozofowie opowiadali się za pełnym kształceniem kobiet oraz poszerzaniem ich umysłowych horyzontów.

Samo-edukacja

Elżbieta Jagiellonka z Fryderykiem II

Kobiety, które same zdecydowały się podjąć trud kształcenia siebie, nierzadko były bardzo dobrze rozeznane w sprawach polityczno-społecznych czy ekonomicznych panujących w ich kraju. Ciekawy dowód na skuteczne samo-edukowanie się kobiet przytacza prof. Dioniza Wawrzykowska-Wierciochowa, która podkreśliła owoce jednego z pierwszych emancypacyjnych zrywów polskiej kobiecej inteligencji. Pisała ona, że: „Artykuły panieńskie posłane na Sejm Walny w 1637 r., choć nie ukazały się drukiem, krążyły jednak w licznych odpisach po całej Polsce. W sposób wprawdzie trochę karykaturalny – panny domagały się prawa do wolnego wyboru męża, prawa do obrony przed wyzyskiem prawnych opiekunów, ograniczenia władzy ojcowskiej, prawa do oświaty i do uczestniczenia w szerszym życiu publicznym”20 . Dalej profesor przytacza wpływ ruchów reformatorskich na oświatę – zwłaszcza z perspektywy kobiet. Przypomina, że na ziemiach polskich to właśnie bracia czescy, a w szczególności arianie jako pierwsi w XVII w. otworzyli swe szkoły dla dziewcząt oraz przyznali im równe prawa21 . Należy jednak w tym miejscu zaznaczyć, iż również w czasach przedreformacyjnych znajdowały się na ziemiach polskich wybitne kobiety-samouki, takie jak m.in. Elżbieta Jagiellonka (1482–1517), która w swych listach umieszczała rozprawki pedagogiczne (O wychowaniu królewicza (1502)).

Andrzej Glaber z Kobylina w swych Problemata Aristotelis. Gadki z pisma wielkiego philosopha Aristotelatak pisał: „Czemuż one niebogi mają doznawać tej wzgardy, czemuż mają być niżej od mężczyzn uważane? […]. Bacząc mężowie składność płci panieńskiej, iż jest bardzo subtylna, a rozum ku ich wyrozumieniu i nauce ostry, a prędki więcej, niż otroczy, przeto oni, bojąc się swej sławy utracić, aby białe głowy rozumem ich nie przechodziły chcąc wiele umieć, bronią im czytania i pisma głębokiego”22 . Pomimo takich opinii oraz wybitnie wykształconych kobiet jak wspomniane powyżej mężczyźni nadal w znakomitej większości – bo aż do końca XVIII i początku XIX w. – dbali o to, aby kobieta pełniła swoją rolę jedynie jako matka i gospodyni, w związku z czym w edukacji dziewcząt dalej zdecydowanie dominowało wychowanie domowe i klasztorne.

Czasy stanisławowskie

Hugo Kołłątaj, jeden z twórców KEN

Początek wieku XVIII w Europie pokazuje nam, iż w czasach renesansu i humanizmu  oczekiwania względem oświaty nie zostały spełnione – rzeczywista sytuacja dziewcząt pozostała bez większych zmian, tj. młoda dziewczyna równać się miała jedynie przyszłej matce i żonie23 . W wieku oświecenia nadal w znakomitej większości kładziono nacisk na edukację i wychowanie chłopców, którzy – w myśl ówczesnego społeczeństwa – pełnić mieli role biskupów, władców, rycerzy, filozofów, polityków czy panów domu. Nie zmieniły się też role rodzinne – matka miała wychowywać córki jako „niepełnoprawnych i wiecznie niedojrzałych obywateli„, ojciec zaś przewodził całemu gospodarstwu domowemu. Na dworach magnackich, czyli w kręgach bogatych, mogących łożyć wielkie sumy na edukację ”z zewnątrz”, córki możnych były kształcone przez tzw. guwernantki, specjalizujące się zazwyczaj w takich dziedzinach wiedzy, jak m.in. śpiew, pisanie, czytanie muzyka, sztuka kulinarna czy prace ręczne24 . Przy czym warto zwrócić uwagę, iż społeczeństwo czasów staropolskich było szeroko zróżnicowane pod względem majątkowym, w związku z czym najuboższe dziewczęta, pochodzące z tzw. plebsu, na jakąkolwiek edukację inną niż ta, którą oferowała im matka, musiały czekać aż do drugiej połowy XVIII w.25  To właśnie wspomniana przeze mnie Komisja Edukacji Narodowej po raz pierwszy w polskich dziejach włączyła kwestię szkolnictwa żeńskiego do programu reform. W edukacji i wychowaniu młodych kobiet upatrywano wówczas jedną z podstaw społecznego, moralnego oraz patriotycznego odrodzenia upadającego narodu. Pierwsze w historii świata „ministerstwo oświaty” porządkowało sprawę kształcenia dziewcząt w całym kraju do tego stopnia, iż blisko tydzień po założeniu Komisji ogłoszono projekty związane właśnie m.in. z edukacją młodych kobiet. W 1773 r. biskup Ignacy Jakub Massalski w swoim Projekcie względem edukacji narodowej podjął się sprawy edukacji dziewcząt, włączając ją w ten sposób do głównych prac Komisji.

Kiedy Polska znikała pomału z map Europy i świata, społeczeństwo potrzebowało silnego wsparcia połowy swej ludności – kobiet. Komisja Edukacji Narodowej jednoznacznie podkreśliła ideę równouprawnienia mężczyzn i kobiet, chociaż o doskonałej równości nie można było oczywiście jeszcze mówić zarówno wtedy, w wiekach późniejszych, jak i – co zdecydowanie zasługuje na dodatkową refleksję – także dzisiaj.

Bibliografia:

  1. Andrzej Glaber z Kobylina, Problemata Aristotelis. Gadki z pisma wielkiego philosopha Aristotela, oprac. J. Rostafiński, Kraków 1953.
  2. Bobrowska-Nowak W., Historia wychowania przedszkolnego, Warszawa 1978.
  3. Dormus K., Włoch A., Wojniak J., Edukacja kobiet, kobiety w edukacji, Kraków 2017.
  4. Historia wychowania, t. 1, red. Ł. Kurdybacha, Warszawa 1965.
  5. Korczak-Siedlecka J., Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce, [w:] „Odrodzenie i Reformacja w Polsce” 58/2014.
  6. Kot S., Historia wychowania, t. 1: Od starożytnej Grecji do połowy wieku XVIII, Warszawa 1996.
  7. Krasuski J., Historia wychowania, Warszawa 1985.
  8. Litak S., Historia wychowania, t. 1: Do wielkiej rewolucji francuskiej, Kraków 2004.
  9. Mincer F., Kobieta a książka w Polsce w czasach renesansu, baroku i oświecenia, [w:] Partnerka, matka, opiekunka. Status kobiety w dziejach nowożytnych od XVI do XX wieku, red. K. Jakubiak, Warszawa 2014.
  10. Modrzewski F.A., Dzieła wszystkie, t. 1, przeł. E. Jędrkiewicz, Warszawa 1953.
  11. Modrzewski F.A., O poprawie Rzeczpospolitej, Warszawa 1953.
  12. Możdżeń S.I., Historia wychowania do 1795, Kielce 2005.
  13. Otwinowski E., Opisanie pobożnej i statecznej żony, [w:] Staropolska poezja ziemiańska. Antologia, oprac. J.S. Gruchała, S. Grzeszczuk, Warszawa 1988.
  14. Pankowska D., Wychowanie a role płciowe, Gdańsk 2005.
  15. Petrycy Sebastian z Pilzna, Pisma wybrane, t. 1: Przydatki do etyki Arystotelesowskiej, oprac. W. Wąsik, Kraków 1956.
  16. Ratajczak K., Edukacja kobiet w kręgu dynastii piastowskiej w średniowieczu, Poznań 2005.
  17. Rozmarynowski M., Życie i myśl pedagogiczna Szymona Marycjusza (1516–1574). Studium z dziejów myśli pedagogicznej i szkolnictwa, praca licencjacka, Wydział Historyczny Uniwersytetu Gdańskiego 2017.
  18. Rudniański S., Idea wychowania społecznego w dziejach myśli pedagogicznej, Warszawa 1961.
  19. Strzelczyk-Żołądź D., „Jako rządzić mają rodzice córki swe”. Poglądy na wychowanie kobiet w XVI–XVIII w., [w:] Rola i miejsce kobiet w edukacji i kulturze polskiej, t. 1, red. W. Jamrożek, D. Żołądź-Strzelczyk, Poznań 1998.
  20. Strzelczyk-Żołądź D., „Żonka poczciwa” – poglądy Mikołaja Reja na rolę kobiet, [w:] Partnerka, matka, opiekunka. Status kobiety w dziejach nowożytnych od XVI do XX wieku, red. K. Jakubiak, Warszawa 2014.
  21. Tomaszewska L., Edukacja kobietw Polsce, Płock 2004.
  22. Wawrzykowska-Wierciochowa D., Od prządki doastronautki. Z dziejów kobiety polskiej, jej pracy i osiągnięć, Warszawa 1963.
  23. Wlaźlik B., Wychowanie dziewcząt w XVI i XVII, [w:] Prace naukowe AJD, Pedagogika, 17, red. K. Rędziński, Częstochowa 2008.
  24. Władysława Jagiełły dyplom reformacji uniwersytetu, [w:] Źródła do dziejów wychowania i myśli pedagogicznej, t. 1, oprac. S. Wołoszyn, Warszawa 1965.
  25. Wroczyński R., Dzieje oświaty polskiej do roku 1795, t. 1, Warszawa 1996.

Redakcja merytoryczna: Adrianna Szczepaniak
Korekta: Edyta Chrzanowska

*Artykuł powstał na podstawie: M. Rozmarynowski, Edukacja kobiet na ziemiach polskich w latach 1400–1773. Studium z historii nauki, wychowania i szkolnictwa, praca licencjacka, Wydział Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego 2019.

  1. Władysława Jagiełły dyplom reformacji uniwersytetu, [w:] Źródła do dziejów wychowania i myśli pedagogicznej, t. 1, oprac. S. Wołoszyn, Warszawa 1965, s. 190. []
  2. B. Wlaźlik, Wychowanie dziewcząt w XVI i XVII, [w:] Prace naukowe AJD, Pedagogika, t. 17, red. K. Rędziński, Częstochowa 2008,s. 200. []
  3. K. Ratajczak, Edukacja kobiet w kręgu dynastii piastowskiej w średniowieczu, Poznań 2005, s. 38. []
  4. B. Groicki, Obrona sierot i wdów, oprac. K. Koranyi, Warszawa 1958, s. 109. []
  5. J. Korczak-Siedlecka, Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce, „Odrodzenie i Reformacja w Polsce” 5/2014, s. 51–52. []
  6. Tamże, s. 53. []
  7. A. Karpiński, Kobieta w mieście polskim w drugiej połowie XVI i w XVII wieku, Warszawa 1995, s. 193–194. []
  8. B. Suchodolski, Dzieje kultury polskiej, Warszawa 1980, s. 125. []
  9. J. Korczak-Siedlecka, dz. cyt., s. 57. []
  10. Tamże, s. 60–61. []
  11. Tamże, s. 63. []
  12. D. Pankowska, Wychowanie a role płciowe, Gdańsk 2005, s. 27. []
  13. J. Korczak-Siedlecka, dz. cyt., s. 67. []
  14. Tamże, s. 70. []
  15. S.I. Możdżeń, Historia wychowania do 1795, Kielce 2005, s. 255. []
  16. Tamże. []
  17. S. Litak, Historia wychowania, t. 1: Do wielkiej rewolucji francuskiej, Kraków 2004, s. 147–148. []
  18. D. Wawrzykowska-Wierciochowa, Od prządki do astronautki. Z dziejów kobiety polskiej, jej pracy i osiągnięć, Warszawa 1963, s. 42. []
  19. Tamże. []
  20. Tamże, s. 49. []
  21. Tamże. []
  22. A. Glaber z Kobylina, Problemata Aristotelis. Gadki z pisma wielkiego philosopha Aristotela, Kraków 1953, s. 25. []
  23. R. Wroczyński, Dzieje oświaty polskiej do roku 1795, t. 1, Warszawa 1996, s. 61–65. []
  24. B. Wlaźlik, dz. cyt., s. 207. []
  25. Tamże, s. 208. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz