„Ostatnie lata polskiego Wilna” – S. Koper, T. Stańczyk – recenzja


Tęsknota za utraconymi ziemiami na Wschodzie wydatnie ujawnia się w pytaniu: „Co by było, gdyby Kresy Wschodnie zostały przy Polsce?”. Odpowiedź na nie jest już kwestią wyobraźni. Brutalnie przerwana przez II wojnę światową rzeczywistość zostawiła jedynie ślady minionej epoki. Można odnaleźć je w lekturze Ostatnich lat polskiego Wilna.

Publikacja stanowi – wedle zapewnień i planów autorów - drugi tom. Po Ostatnich latach polskiego Lwowa i recenzowanym właśnie tytule ma powstać tom trzeci, opowiadający o pozostałych miastach na wschodnich rubieżach II Rzeczpospolitej.  Będzie to zamknięcie trylogii o utraconych polskich Kresach. 

Praca Sławomira Kopra i Tomasza Stańczyka wykracza poza ramy czasowe istnienia Wilna w granicach II Rzeczpospolitej sięgając okresu zaborów i starań o odzyskanie miasta po Wielkiej Wojnie. W związku ze zmianą granic po II wojnie światowej „wileńscy” Polacy zostają w zdecydowanej większości zmuszeni przez władze sowieckie do opuszczenia miasta. 

Choć dostrzega się peryferyjne położenie Wilna względem innych ośrodków II Rzeczpospolitej – Warszawy, Poznania czy Krakowa – miasto wniosło swój olbrzymi wkład w dzieje polskiej kultury i historii. To tutaj działał i pisał jeden z najzdolniejszych polskich przedwojennych publicystów, często niedoceniany, redaktor „Słowa„ - Stanisław ”Cat” Mackiewicz. Ruiny zamku w Trokach restaurował wybitny konserwator zabytków - Stanisław Lorentz. Do grudnia 1939 roku funkcjonował Uniwersytet Stefana Batorego, na którym kształcił się m.in. Leon Lech Beynar vel Paweł Jasienica. A ponad tym krajobrazem unosił się „nimb” człowieka szczególnie miłującego to miasto, którego serce spoczęło w kwaterze wojskowej polskich żołnierzy na cmentarzu na Rossie – Józefa Piłsudskiego.

Czytelnik znajdzie w trakcie lektury  wątki wileńskie mało znane w powszechnej pamięci, jak konkurencja o światowy rynek radiowy z Philipsem rodzimej firmy Elektrit (literówki w nazwie firmy zdarzyły się w publikacji, sic!), szanse na rozwój miasta poprzez organizowanie Targów Północnych czy odpowiedź na pytanie dlaczego na pomnik Adama Mickiewicza w jego „mateczniku„ trzeba było czekać aż do lat 80. XX wieku. Jak każde duże miasto, także i Wilno miało swoje ciemne zaułki, od których lepiej było się trzymać z daleka. Nie było mieszkańca, który nie wolałby uniknąć zajścia z członkami Bruderferajn czy bijatyk polskich i żydowskich studentów w latach 30. Te same ulice widziały zarówno romanse wykładowców uniwersytetu ze studentkami i nie tylko, awantury wileńskich indywidualności, oznaczanie domostw do rabunku przez wileńskie gangi, a w końcu – heroiczną i zwycięską walkę powstańców o odzyskanie miasta, zduszoną następnie przez sowieckie buty. Autorzy prowadzą narrację aż do ostatnich chwil ”polskiego” Wilna – tragedii Ponar, zagłady wileńskich oddziałów AK i exodusu ludności z miasta.

Ilość rozdziałów (aż 28!) nie jest dla lektury w żadnym stopniu przytłaczająca. Koper  i Stańczyk wprawnie posługują się słowem - Ostatnie lata polskiego Wilna bardziej niż naukowe opracowanie czyta się jak biografię miasta, przewodnik turystyczny i reportaż  w jednym. Podrozdziały są kilkustronicowe, a układ publikacji przemyślany i czytelny w odbiorze. Każda część z osobna mogłaby stanowić podstawę dobrego dużego artykułu z zakresu historii i kultury. Erudycja Kopra i Stańczyka widoczna jest w śmiałym łączeniu fachowej literatury naukowej, tekstów z dzienników wileńskich i wspomnień mieszkańców. Autorzy nie zamierzali uciekać od popularnego charakteru książki, uwzględniając dowcipne i „pikantne” anegdoty, miejskie legendy i wątki sensacyjne. Na uwagę zasługuje bogaty materiał ilustracyjny, składający się ze zdjęć pochodzących ze zbiorów archiwalnych, bibliotecznych czy prywatnych, lokalizowany na końcu każdego z rozdziałów, a uzupełniający warstwę narracyjną. A wszystko to na 560 stronach w twardej okładce o albumowym charakterze. 

Smutną konstatacją są relacje autorów z odwiedzin miasta, podczas których spotkali się oni z przypadkami „unikania” polskiego języka i rozmowy w nim przez mieszkańców.

W minionych latach słychać było o przyczynkach do odseparowania się Litwinów od wielowiekowej tradycji - traktowanie wieszczów narodowych epoki romantyzmu jako własnych, wrogie nastawienie do Polaków po „buncie” gen. Żeligowskiego w 1920 roku, walki pomiędzy polskim podziemiem a litewską partyzantką w czasie II wojny światowej czy inne świadectwa niechęci do pamięci o wspólnej kulturze i historii. Gros zabytków i pamiątek zachowanych w mieście po dziś dzień świadczy jednak o trwałych związkach z Polską, a praca Kopra i Stańczyka o tym przypomina. 

Wybierając się do dzisiejszej stolicy Litwy warto przed wyjazdem zaopatrzyć się w niniejszą lekturę. Nawet nie ruszając się z domu czytelnik Ostatnich lat polskiego Wilna z przyjemnością będzie przemieszczał się ulicami miasta śladami artystów i innych dla kresowej legendy miasta zasłużonych. 

Tytuł: Ostatnie lata polskiego Wilna
Autorzy: Sławomir Koper, Tomasz Stańczyk
Wydawnictwo: Fronda
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 560
ISBN: 978- 83- 8079- 495-5
Cena: 59,90 zł
Ocena: 9/10

Korekta: Jagoda Pawłowska

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz