Gry i sporty wikingów. Rozrywka w świecie skandynawskich wojowników


Wiking to przede wszystkim mieszkaniec Skandynawii i rolnik – czyli człowiek jak każdy inny w tym czasie. Nie dziwi więc fakt, że tworzył również swoją własną kulturę, której częścią była rozrywka fizyczna i umysłowa. W co grali Skandynawowie w średniowieczu i jak wpływało to na ich kulturę?

Obraz wikinga w kulturze

XIX-wieczne wyobrażenie wikingów

W kulturze popularnej ukształtował się charakterystyczny obraz skandynawskiego wojownika, owego wikinga, jako człowieka brutalnego, pozbawionego ogłady łupieżcę, zabijakę – barbarzyńcę. Jest to obraz nad wyraz mylny, utożsamiany jeszcze z XIX wiecznym i XX-wiecznym obrazem wikingów, który to powielany był później przez filmowców czy pisarzy i tym samym został zakorzeniony w umysłach ludzi współczesnych. Kultura Skandynawów z okresu wczesnego średniowiecza opisywana jest przez coraz to nowsze publikacje badaczy zagranicznych i rodzimych, ukazując średniowiecznego mieszkańca Skandynawii jako osobę, która niezbyt odbiega od swojego rówieśnika z pozostałych części Europy. Ciekawą perspektywą spotkania z owym „prawdziwym wikingiem„ byłoby przyglądnięcie się jego rozrywkom. Tym tematem zajmuje się niniejszy artykuł, bo przecież jak każdy człowiek, również i ”wiking” miał swoje gry. 

Sport wikingów

Scena z islandzkiego manuskryptu (sagi) z XVII w.

Podstawą źródłową do poznania aktywności sportowej Skandynawów w średniowieczu są sagi islandzkie - ogromny zbiór opowieści o Islandczykach, królach skandynawskich czy legendach północy. Pomimo tego, że są one w dużej mierze literaturą piękną, zawierają istotne informacje dotyczące życia współczesnych. Sagi, spisywane od końca XII wieku dzielone są przez badaczy na następujące kategorie: sagi o Islandczykach, sagi królewskie, sagi legendarne, sagi biskupie, tłumaczone romanse europejskie. Zawierają one opisy wydarzeń od momentu zasiedlenia Islandii ok. 872 r., które nierzadko dotyczą życia codziennego. Choć w IX wieku Islandczycy nie znali pisma, treść sag przekazywana była ustnie, z pokolenia na pokolenie. Większość sag spisanych zostało dopiero około 400 lat później, w wieku XIII.  

Czytając sagi możemy dowiedzieć się wiele o rozrywkach sportowych średniowiecznej Skandynawii. Jednakże czytelnik napotyka wiele trudności w znalezieniu satysfakcjonującej odpowiedzi na pytanie „W co i jak grano?”. Czy współcześnie, jeśli w książce występuje np. mecz piłki nożnej autor zadaje sobie trud by wyjaśniać zasady tej gry zespołowej? Nawet jeśli ktoś nie interesuje się futbolem, zna mniej więcej zasady w nim obowiązujące. Podobnie było z sagamandrami (spisującymi sagi), którzy wielokrotnie nie czuli potrzeby opisywania danej gry, gdyż z założenia, znana była szerszej publiczności. Jak to możliwe? Średniowieczną Islandie zamieszkiwało około 50 000 osób, które kilka razy w roku spotykały się w większym lub mniejszym gronie na wiecach – tak wieści się niosły. 

Z całego korpusu źródeł wyłonić można kilka gier (istnieje pokusa użycia słowa „sport”,  jednak w naszym rozumieniu tego słowa pojawił się on dopiero w wieku XIX), które były niezmiernie popularne: glima, knattleikr, sund, hestaþing. Co to takiego? 

Glima

Islandzkie mistrzostwa w glimie / fot. Eythorsson, CC-BY-SA 3.0

Glima, jako jedyna z wymienionych aktywności fizycznych ma pełne prawo do bycia nazywaną sportem. Jest to nazwa islandzkich zapasów, które do dzisiaj są narodowym sportem Islandczyków. Istnieje nawet międzynarodowe stowarzyszenie glima. Ten rodzaj sportu ma swoje odpowiedniki we wszystkich kulturach na całym świecie. Etymologia tego słowa odnosi się do „radości„, „zabawy„, „jasności”. Trudno jest szukać początków glimy w źródłach, gdyż tak naturalna dla ludzi rywalizacja pojawić się mogła dużo wcześniej, jeszcze w starożytności. Islandzka wersja opisywana w sagach jest bardziej brutalna od współczesnych zapasów. W sagach wyróżnić można kilkanaście różnych technik, które wyraźnie opisane są przez sagamandrów. Nierzadko możemy czytać o rzutach zawodnikami, które powodowały ciężkie kontuzje, okaleczenia a nawet śmierć jednego z nich. Często zawodnicy opisywani w sagach byli niewolnikami, bądź ”potworami” co sugeruje, że byli specjalnie trenowani do takich zadań. Najwięcej niewolników pochodziło z Irlandii,  a nazywani byli svartr, czyli „czarni„ (ze względu na to, że ich karnacje były ciemniejsze od islandzkich). Sugeruje się, że tak jak większość zawodników, glima mogła ”przybyć” na Islandię z Irlandii.

Knattleikr

Następną grą, którą znaleźć można w tekstach jest knattleikr, czyli „gra w piłkę”. Tutaj niestety pojawia się wiele niewiadomych… Bazując na źródłach, pewne informacje można przedstawić następująco: jest to gra zespołowa, do której używano kijów i piłki, boisko w pewien sposób było oznaczone a grano najczęściej na zamarzniętej tafli jeziora czy fiordu. I to by było na tyle. Niestety nie jesteśmy w stanie dowiedzieć się jakie były zasady tej gry, ani ilu zawodników tworzyła drużyna. Niektórzy badacze porównują ją do lacrosse, hokeja na trawie czy baseballa. Jednak żaden z tych sportów nie może być bezpośrednim spadkobiercą zasad knattleikr, gdyż powstały one dużo później a w Europie wiele gier w średniowieczu wykorzystywało piłkę. Gra ta wymagała wielkiej sprawności i jak piszą sagamandrzy, nie była dla każdego. Oddzielnie grali młodzi chłopcy i mężczyźni. Z kolei kobiety mogły jedynie obserwować rozgrywki. Osoby nazbyt agresywne czy mające trudności z samokontrolą również były wykluczane. Działo się tak ze względów bezpieczeństwa – mecze niejednokrotnie kończyły się bijatyką. Bardzo często można napotkać w sagach takie opisy rozgrywek, podczas których zawodnicy wykorzystują techniki glimy, by powalić przeciwnika. Czasami sięgają po kije, które łamią na sobie nawzajem.

Grę w piłkę można spotkać w średniowieczu zarówno we Francji jak i na Wyspach Brytyjskich, skąd prawdopodobnie dotarła na Islandię, gdzie zasady dostosowano do własnych preferencji.

Pływanie

Popularnością cieszyło się również sund, czyli pływanie. Jednak nazwa ta jest mylna, ponieważ nie miało wiele wspólnego ze sportowym pływaniem współczesnym (owszem, były i takie zawody ale wydaje się, że nudziły Skandynawów). Pływanie opisane w sagach to nic innego jak zapasy w wodzie! Polegało ono na wzajemnym podtapianiu się przeciwników do momentu, kiedy którykolwiek z nich miałby dość, lub gdy widzowie, będący w roli sędziów orzekali wygraną jednego z nich. 

Walki koni

Hestaþing

Ostatnia forma rozrywki budzić może największe emocje - hestaþing to inaczej „walki koni”. Islandczycy chowali specjalne konie do walk, które kosztowały więcej niż klacze czy wałachy. Często organizowane były zawody w których udział brało wielu zawodników, swego rodzaju mistrzostwa, np. pomiędzy jedną a drugą stroną danego fiordu. Sprawiano by konie ze sobą walczyły poprzez kopanie się i gryzienie, a ten który odpuścił, przegrywał. Koń reprezentował swojego właściciela, i cały splendor spadał na niego po wygranej walce. Pomimo, że ta rozrywka wydawać się może bardzo obca i brutalna, to jeszcze bardziej szokuje fakt, że do dzisiaj praktykowana jest w niektórych krajach południowo-wschodniej Azji (sic!). Pewne przesłanki istnieją również na temat walk psów, jednak tylko jedna saga wprost o tym mówi.

Inne gry i sporty wikingów

Fragment tkanina z Bayeux przedstawiający m.in.ucztę, która dla wikingów była często okazją do rywalizacji nie tylko przy stole

Oprócz szeroko opisywanych form aktywności fizycznej w sagach występują również rzucanie skórą, przeciąganie skóry czy liny (skinnleikur, stangarstökk), łucznictwo (skotbakki, bogfimi), biegi długie i sprinty (langhlaup, spretthlaup), wyścigi konne (burtreiðar, atreið), rzut kamieniem czy włócznią (steinakast, spjótkast), gimnastyka (fimleikar) i różnego rodzaju próby siły (aflraunir). W pewnym sensie można też mówić o rywalizacji w jedzeniu czy piciu!

O dziwo, w sagach nie doświadczymy żadnego sportu związanego z jazdą na nartach czy łyżwach, które wykorzystywane są tylko i wyłącznie do przemieszczania się (być może nie było potrzeby o tym pisać?), pomimo tego, że istniał bóg Ullr, który używał nart.

Kultura sportu

Bóg Ullr przedstawiony na nartach w islandzkim manuskrypcie

Gry i aktywność fizyczna tworzyły kulturę skandynawską. Poprzez zawody organizowane wśród całej społeczności wyspy (np. mistrzostwa Islandii, które w źródłach znajdują swoje potwierdzenie) z jednej strony zapobiegano konfliktom, a z drugiej tworzono możliwość do wentylowania młodzieńczej butności i pozwalano na trening ciała. Dzięki zwycięstwom w zawodach regionu czy całej wyspy Islandczyk zdobywał sławę i nazywany był później w sagach sprzyjających jego rodowi najsilniejszym z mieszkańców wyspy. Reprezentacji regionu poczuwali się do odpowiedzialności za niego co u nich i ich „fanów” tworzyło tworzyło poczucie jedności i tożsamość regionalną. Dodatkowo, przyczyniały się do rozwoju fizycznego młodych mężczyzn i trenowania ich na wojowników.

Zawody fizyczne były też elementami różnego rodzaju zwyczajów i tradycji (też ją tworzyły) jak wiece (þingi), święta religijne (disablót), Święta życia codziennego – pogrzeb, narodziny, urodziny, święta roczne – równonoce, przesilenia, niedziele (w czasach po chrystianizacji). Miejsca, w których początkowo spotykano się na gry były przemieniane przez grających i tradycję z krajobrazu w miejsce szczególne – miejsce gry znane na całej wyspie. Później powstawały nazwy miejscowe nawiązujące właśnie do gier lub konkretnej gry jak np. hestaþingshóll na Islandii. W końcu były elementem tworzącym prawo (w najstarszym islandzkim zbiorze praw znajdują się wzmianki o walkach koni i konsekwencji złych praktyk) a także były transmiterem kulutry z jednego kręgu kulturowego do innego (np. z Wysp Brytyjskich na Islandię).

Bibliografia:

  1. Sagi islandzkie. Zarys dziejów literatury staronordyckiej, pod red. J. Morawiec, Ł. Neubauer, Warszawa 2015.
  2. R. Gogosz, Kulturowa rola gier i sportu w świetle źródeł staroskandynawskich, [w:] Homo ludens. Zabawy i rozrywki na co dzień i od święta w dziejach krajów Europy Środkowej i ich sąsiadów, red. A. Teterycz-Puzio, W. Bejda, Słupsk 2017.
  3. R. Gogosz, Horse fights: the brutal entertainment of the Saga Age Iceland, „Średniowiecze Polskie i Powszechne, t. 5(9), 2013.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

2 komentarze

  1. Karolina pisze:

    Bardzo ciekawy artykuł!

  2. Olaf pisze:

    W pływaniu jest napisane „Skadnynawów”, a powinno być jak mniemam Skandynawów.

Odpowiedz