Choroba królów i bogaczy. Opisywał ją już Hipokrates, a z jej powodu cierpiało wielu władców


Artretyzm, podagra, a wreszcie dna moczanowa to nazwy jednej choroby, która znana jest już od starożytności, a pisał o niej nawet Hipokrates. Przez setki lat uważana była za chorobę królów i bogatych ludzi, których dieta i składniki odżywcze były znacznie wartościowsze od tych pozostałej populacji. W historii chorowało na nią wielu królów, cesarzy, papieży, dowódców, polityków, artystów, pisarzy, filozofów i naukowców. Dziś jednak wiemy, że dna ma także źródło w wielu innych czynnikach. 

Artretyzm i Hipokrates

Grafika Jamesa Gillraya przedstawiająca karykaturalnie ból związany z atakiem dny

Zapalenie stawów spowodowane dną moczanową to jedna z najwcześniej zdiagnozowanych chorób. Wiedzieli o niej i traktowali ją za jednostkę kliniczną już starożytni Egipcjanie. Następnie ostrą i charakterystyczną formę dny w postaci zajęcia przez nią dużych palców u stóp opisał Hipokrates. Została przez niego sklasyfikowana jaka choroba nieuleczalna. W swoich Aforyzmach opisał kilka spostrzeżeń dotyczących dny moczanowej. Wskazał, że artretyzm nie atakuje kobiet przed menopauzą, eunuchów oraz młodych mężczyzn przed rozpoczęciem współżycia. Zauważył, że choroba atakuje głównie wiosną i jesienią, a stan zapalny dny moczanowej z reguły ustępuje w ciągu czterdziestu dni. Także Hipokrates zauważył powiązanie między obfitą dietą (dziś wiemy, że rozwojowi choroby sprzyja dieta bogata w puryny), a tą chorobą. Toteż nazywał ją artretyzmem bogatych, bo tacy ludzie znacznie częściej na nią chorowali.

Córka Bachusa i Wenus

Galen

Ponad 500 lat później o dnie moczanowej pisał także najsłynniejszy rzymski lekarz Galen. Nazwał dnę „córką Bachusa i Wenus”. Galen także jako pierwszy opisał guzki skrystalizowanego kwasu moczowego pod skórą, które występują u wielu chorych na artretyzm. Z kolei rzymski pisarz Seneka opisywał artretyzm u kobiet. Twierdząc, że jego przyczyną jest ogólne zepsucie moralne panujące w mieście.

Natomiast rzymski encyklopedysta Celsus, autor dzieła O medycynie ksiąg VIII w swoim opisie podagrę przedstawił podobnie jak Hipokrates:

„Gęsty mocz, którego osady mają barwę białą, oznacza, że w stawach lub we wnętrznościach pojawi się ból i choroba.... Bóle stawów dłoni i stóp są bardzo częste i uporczywe, tak jak dzieje się to w przypadkach podagry i chiragry. Rzadko atakują one eunuchów lub chłopców, którzy nie obcowali jeszcze z kobietą, albo też kobiety, u których zanikł cykl miesięczny... niektórzy zapewnili sobie wolność od choroby na całe życie, powstrzymując się od wina, miodu i stosunków cielesnych.”

Generalnie  wówczas występowanie tej choroby wiązano ze statusem społecznym. Bowiem częściej cierpieli na nią przedstawiciele arystokracji, co ówczesnych utwierdzało w przekonaniu, że dna moczanowa to królowa chorób i choroba królów. W starożytności opisywali ją także Soranus z Efezu i Areteusz z Kapadocji.

Dna moczanowa i dominikański mnich

Nazwę „dna moczanowa”, która dzisiaj jest równoznaczna z nazwami „artretyzm” i „podagra” użył dominikański mnich Randolphus z Bocking. W języku angielskim artretyzm nazywany jest „gout”, od łacińskiego słowa „gutta”, która oznacza kroplę. Kropki w postaci owrzodzeń różnych części ciała, ale zwłaszcza palców to jeden z charakterystycznych objawów dny moczanowej. Ponadto w średniowieczu uważano, że powodem dny jest nadmiar jednego z czterech humorów, który spływa do stawów powodując podagrę. Uważano bowiem, że w człowieku istnieją cztery rodzaj płynów (humorów): krew, żółć, flegma i czarna żółć, które wypełniając ciało wpływają na stan zdrowia człowieka.

Thomas Sydenham i Antoni van Leeuwenhoek

Antoni van Leeuwenhoek w 1679 r. opisał wygląd kryształów kwasu moczowego pod mikroskopem

Kilka wieków później dnę moczanową i jej objawy opisał angielski lekarz Thomas Sydenham:

„Pacjenci cierpiący na dnę to generalnie albo starsi mężczyźni, albo mężczyźni, którzy prowadzili w młodości wyniszczający tryb życia i przedwcześnie zestarzeli się przez swe rozwiązłe zwyczaje, z których żaden nie jest powszechniejszy niż przedwczesne i nadmierne oddawanie się uciechom cielesnym albo inne podobnie wyczerpujące pasje. Ofiara choroby kładzie się spać i śpi w dobrym zdrowiu. Około drugiej nad ranem budzi ją ostry ból w dużym palcu; rzadziej w pięcie, kostce lub na podbiciu. Ból przypomina zwichnięcie, a mimo to chore miejsca sprawiają takie wrażenie, jakby polewano je zimną wodą. Po tym następują dreszcze i nieduża gorączka... Noc mija w męczarniach, bezsenności, obracaniu bolącej części ciała i nieustannych zmianach pozycji; chory miota się bez ustanku, tak samo jak bez ustanku trwa ból w męczonym stawie, wzmacniając się wraz z nadejściem ataku.”

Przełom nastąpił w drugiej połowie XVII w., gdy holenderski urzędnik Antoni van Leeuwenhoek, będący jednocześnie ojcem światowej mikrobiologii jako pierwszy opisał wygląd kryształów moczowych z guzka dnawego. Nie wiedząc wówczas jeszcze jaki jest jego skład chemiczny:

„Zauważyłem stałą materię, która naszym oczom przypomina kredę, i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu stwierdziłem, że się myliłem, ponieważ składała się ona wyłącznie z długich, przezroczystych małych cząstek, wielu spiczastych na obu końcach (...).”

XVIII-wieczny postęp wiedzy o dnie moczanowej

Alfred Baring Garrod

Kwas moczowy, którego nadmiar jest odpowiedzialny za powstawanie dny moczanowej został odkryty w 1776 r. przez szwedzkiego chemika Carla Scheele. Ustalił on chemiczny skład kwasu moczowego jako składnika kamienia nerkowego. Natomiast w 1797 r. angielski chemik William Hyde Wollaston wykazał obecność moczanu we własnych guzach dnawych. Kluczowe dla dalszego poznania choroby była odkrycie, którego dokonał Alfred Baring Garrod. Zauważył, że u pacjentów z dną moczanową występuje wzrost stężenia kwasu moczowego we krwi. Dowiódł tym samym, że artretyzm odpowiada właśnie wysokie stężenie moczanu w organizmie. Odkrycia dokonał poprzez zanurzenie w zakwaszonej krwi lnianej nitki, na której osadziły się kryształy kwasu moczowego.

Nobel za lek na dnę moczanową

Jednak dopiero w 1961 r. Daniel McCarty i Joseph Lee Hollander udowodnili, że w płynie maziowym pacjentów z dną moczanową występują kryształy moczanu sodu. W 1998 r. George Hitchings, James W. Black i Gertruda B. Elion otrzymali Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny za sformułowanie znaczących zasad leczenia farmakologicznego. Elion odkryła szereg leków, w tym związek chemiczny allopurynol, który hamuje syntezę kwasu moczowego, czyniąc go skutecznym lekiem na dnę moczanową.

Znani artretycy

Filip II Habsburg, król Hiszpanii i Portugalii to jeden z władców cierpiących na artretyzm.

Wśród artretyków jest wielu królów, cesarzy, papieży, dowódców, polityków, artystów, pisarzy, filozofów i naukowców. Przeważnie byli to mężczyźni, gdyż ta choroba częściej ich atakuje.

Wśród znanych osób zmagających się z dną moczanową byli: Święty Cesarz Rzymski Karol IV Luksemburski, amerykański polityk Benjamin Franklin, Cesarz Francuzów Napoleon III Bonaparte, król Francji Ludwik XIV, premier Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain, król Hiszpanii i Portugalii Filip II, król Anglii Henryk VIII, cesarzowa Austrii i królowa Węgier Elżbieta Bawarska (Sisi), francuski kompozytor Jacques Offenbach, fizyk Isaac Newton oraz papież Honoriusz IV. Z polskich władców mieli na nią chorować królowie: Jan III Sobieski, Zygmunt III Waza oraz Zygmunt Stary.

Bibliografia:

  1. S. Bhattacharjee, A brief history of gout, „International Journal of Rheumatic Diseases 2009” 12, 61–63.
  2. N. Busso, A. So, Gout. Mechanisms of inflammation in gout, „Arthritis Research & Therapy” 12, 206 (2010).
  3. G. Nuki, P. A. Simkin, A concise history of gout and hyperuricemia and their treatmentArthritis Research & Therapy” 8, S1 (2006)

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz