„Historia Terroryzmu. Od starożytności do Da’isz” - red. G. Chaliand i A. Blin - recenzja


Współczesny świat jest mocno rozchwianym miejscem. Na naszych oczach następuje wyraźna zmiana w geopolitycznym układzie sił. Dotychczasowi liderzy kończą swoją supremację, a nowi jeszcze nie zdążyli się dobrze rozgościć na podium. Sytuację dynamicznej zmiany komplikują także rodzące się nierówności społeczne i cała  dotknięta pandemią gospodarka. W takiej sytuacji skutecznie opisać świat mogą naukowcy, którzy chcą i potrafią zapoznać czytelników ze skomplikowanymi zagadnieniami w dobie wielkich przemian. Znakomicie wydana przez Państwowy Instytut Wydawniczy książka Historia Terroryzmu. Od starożytności do Da’isz. na długie lata wejdzie do kanonu światowej humanistyki, nie tylko, dlatego, że była i jest znakomicie zrealizowanym i niezwykle trudnym przedsięwzięciem, ale również, a może przede wszystkim, uderza szczegółowością nie tracąc przy tym na przystępności. 

Praca została podzielona na dwadzieścia jeden rozdziałów zgromadzonych w czterech częściach. Poszczególne rozdziały mają osobnych autorów. Całość ma układ chronologiczno-problemowy. Główne cztery części pracy to: Prahistoria terroryzmu, Okres współczesny: od 1789 do 1968 roku, Terroryzm współczesny od 1968 roku do dzisiaj i Zbiór tekstów o terrorze. 

Teksy zamieszczone w książce, mimo iż są autorstwa wielu autorów, znakomicie ze sobą korespondują. Część pierwsza w zasadzie sygnalizuje tylko czytelnikowi, gdzie dopatrywać się korzeni zjawiska, które zwykliśmy nazywać terrorem. Korzenie te nie były szczególnie imponujące. Ruch żydowskich bojowników przeciwko rzymskiej władzy i szyickich ortodoksów z obrzeży islamskiego świata to pierwociny zjawiska. Zeloci i asasyni to pierwowzory postaci, które wykorzystując skrytobójstwo i inne formy przemocy starały się dokonać zmiany zastanego porządku politycznego. Z jednej strony mamy walkę o wyzwolenie Judei z roli klienckiego państwa Rzymu, a z drugiej wyraźną chęć narzucenia własnej władzy przeciwnikom politycznym i religijnym – sunnicki kalifat był dla asasynów, szyickich nizarytów związanych przez wiele lat z egipskimi Fatymidami, całkowicie nie do zaakceptowania. 

W kolejnych częściach poznajemy szczegółowo terrorystyczną faktografię. W okresie nowożytnym rozpowszechniła się w Europie dość szybko tradycja tyranobójstwa, czyli mordu na panującym w imię zachowania tych, czy innych przywilejów i praw obywatelskich. Z biegiem czasu i zaraz po rewolucji we Francji próby demokratyzacji systemów w monarchiach absolutnych również starano się realizować poprzez usunięcie „tyrana„ – monarchy. Rewolucja we Francji i jej oświeceniowe ideały zrodziły ponury precedens politycznego terroru państwowego, który szeroko jest opisywany w książce. Terror państwowy rozpętywany przeciwko własnemu społeczeństwu miał na celu osiągnięcie określonych wzorców posłuszeństwa. Do perfekcji osiągnęły to reżimy oparte na marksistowskiej tradycji, w której przemoc uzasadniona jest dążeniem do dobra wspólnego. Sowiecki terror opisywany przez autorów bardzo szczegółowo można uznać za wzorcowy w takim przypadku. Szybko okazywało się, że zniszczenie podstawowych więzi społecznych w celu wykucia nowego człowieka – homo sovieticus jest dość proste. Nawet sami aresztowani, zasilający niekończące się rzeki ofiar Gułagu, długo wierzyli, że to nie oni faktycznie popełnili przestępstwo przeciwko socjalistycznemu porządkowi, ale kto inny i po prawidłowym rozpatrzeniu sprawy wyjdą na wolność. Śmierć mogła dotknąć każdego i z każdego powodu. Nie było przebaczenia. Mimo to w przekonaniu tysięcy to nie Pierwszy Sekretarz KC KPZR odpowiadał na ich cierpienia, ale mityczni źli - inni działacze i prowokatorzy. W powojennej Europie, lub też szerzej, na całym powojennym Zachodzie szybko rozprzestrzeniały się ruchy terrorystyczne oparte na marksistowskiej ideologii próbując uzasadnić swoje zabijanie koniecznością wprowadzenia sprawiedliwego społecznie reżimu na wzór Sowietów, lub sowieckich państw satelickich. Ich starania nie spotkały się z pozytywnym odbiorem społecznym. Nie udało się zmusić „opresyjnego„ państwa demokratycznego do zastosowania represji, które skłoniłyby ”lud” do rewolucji. Dużo większe emocje wzbudzały natomiast ruchy o podłożu narodowowyzwoleńczym, co zmusza czytelnika do refleksji, że to wspólne pochodzenie i tradycja jest lepszym motywatorem do działania niż jakakolwiek ideologiczna, utopijna mrzonka. 

Wreszcie wraz z autorami docieramy do problemów, z którymi musimy borykać się współcześnie. Terroryzm islamski wyrosły z tradycji antykolonialnych ruchów narodowowyzwoleńczych i sięgających pierwszej połowy dwudziestego wieku został w dużej mierze z premedytacją przez Zachód wychodowany. Miliony dolarów i ton sprzętu, który trafiał do islamskich bojowników walczących przeciwko Sowietom w Afganistanie stały się doskonałą wyprawką do realizacji obłąkańczych celów. Dla sporej części współczesnych dżihadystów związanych w zdecydowanej większości z sunnickim wahabizmem terroryzm jest metodą walki z Żydami, Ameryką i tymi rządami państw islamskich, które nie realizują na swoim terytorium idei państwa opartego na Szariacie – prawie koranicznym. Walka z kolaborantami jest w istocie głównym celem wielu ugrupowań terroryzujących Bliski Wschód i Azję Południowo – Wschodnią. Wielu osieroconych przez zakończenie wojny z Sowietami w Afganistanie bojowników szukało swojej drogi. Bośnia, Czeczenia, Kosowo, Somalia szybko zapełniały się oddziałami walczącymi za dżihad. Prawdziwym impulsem do działania dla wielu z nich był spektakularny atak z 11 listopada 2001 roku, kiedy to runęły wierze WTC. Szybko też okazało się, że świat zachodni mimo miażdżącej przewagi technologicznej jest nieporadny, jeśli idzie o rekonstrukcję państw zamieszkałych przez społeczności obcych jej kulturowo ludów i w przeciwieństwie do niej niezlaicyzowanych. Kolejne interwencje Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na Bliskim Wschodzie tylko dolewały oliwy do ognia. Fatalne zarządzanie Irakiem po skutecznym usunięciu basistowskiego reżimu Saddama Husajna przez amerykańską administrację i niesprawne przekazywanie władzy lokalnym władzom dodatkowo uaktywniło też wielu szyickich bojowników wspieranych przez Iran, który w pogrążonych w chaosie Iraku, a później Syrii, widział możliwość utworzenia wielkiego odwróconego, szyickiego półksiężyca ciągnącego się od libańskich wybrzeży Morza Śródziemnego po Irańskie wybrzeża Oceanu Indyjskiego. Podróż z autorami książki przez koszmar współczesności jest znakomitą lekcją powszechnej historii współczesnej. 

Książka została wydana estetycznie. W publikacji nie ma materiałów graficznych, ani fotografii. Niewątpliwą wartością dodaną tej publikacji są dodatki umieszczone w tej publikacji. Zamieszczone w książce fragmenty tekstów źródłowych są cennym materiałem dla naukowca lub nauczyciela prowadzącego zajęcia lub lekcje. Ich wspólna lektura może być znakomitym wstępem do dyskusji z uczniami. 

Podsumowując książka wydana przez PIW jest znakomitą publikacją. Ze wszech miar potrzebną na naszym rynku wydawniczym. W zasadzie trudno jest znaleźć słabe punkty pracy. Ewentualne uwagi mogą dotyczyć tylko elementów, które nie zostały umieszczone w pracy, a byłoby to dla tej publikacji krzywdzące, ponieważ ogrom materiału faktograficznego wymuszał solidną selekcję treści, które się w niej znalazły, co jest oczywiście zrozumiałe. Historia Terroryzmu… zaciekawi wszystkich czytelników zainteresowanych otaczającym nas dziś światem. Książka może i powinna być wykorzystywana przez studentów i pracowników kierunków związanych ze stosunkami międzynarodowymi i bezpieczeństwem wewnętrznym. Niejako na uboczu naszych rozważań poświęconych tej książce warto mieć nadzieję, że stanie się ona podręcznym wsparciem dla wielu dziennikarzy i publicystów. Zwłaszcza tych, którzy często w mediach wypowiadają się na tematy związane z Bliskim Wschodem. 

Tytuł: Historia Terroryzmu. Od starożytności do Da’isz.

Autor: Praca zbiorowa pod redakcją G. Chaliandi A. Blin.

Wydawca: PIW

Data wydania: 2020

ISBN/EAN: 978-83-8196-126-4

Liczba stron: 584

Oprawa: twarda

Cena: 69 zł

Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz