Wojna polsko-japońska trwała 16 lat. Japonia to jedyny kraj, któremu Polska wypowiedziała wojnę w XX wieku |
Japonia była jedynym krajem jakiemu Polska w XX wieku wypowiedziała wojnę. Stało się to na skutek japońskiego ataku na Pearl Harbor i polskich zobowiązań sojuszniczych. Konflikt zakończył się dopiero po szesnastu latach podpisaniem układu pokojowego.
Stosunki polsko-japońskie były bardzo dobre
W okresie międzywojennym stosunki polsko-japońskie były bardzo dobre. Japonia, jako piąty kraj na świecie, 6 marca 1919 roku uznała niepodległość Polski. Japońscy dyplomaci w okresie 1920-1922 pomogli także w powrocie do Polski kilkuset sierot z Syberii.
Polska początkowo otworzyła w Japonii dwa konsulaty honorowe, a od 1937 roku istniała polska ambasada w Tokio. W tym samym roku Japonia uruchomiła ambasadę w Warszawie. Pierwszymi ambasadorami byli odpowiednio Tadeusz Romer i Sakō Shōichi.
Najbardziej ożywione były polsko-japońskie stosunki wojskowe, w szczególności w dziedzinie kryptologii i wywiadu wojskowego. Wielkie zasługi dla tej współpracy położył japoński generał Yamawaki Masataka, który był attaché wojskowym w Polsce. Japończycy dzielili się wtedy z Polakami informacjami o wydarzeniach na Syberii i Dalekim Wschodzie. Generał był zwolennikiem zacieśnienia polsko-japońskiej współpracy w dziedzinie kryptografii, która w tym okresie była ożywiona.
Wybuch II wojny światowej
Gdy wybuchła II wojna światowa Polska i Japonia znalazły się w różnych obozach. Japończycy ściśle współpracowali z Niemcami. Najpierw zawarli z nimi w 1936 roku pakt antykominterowski, a następnie w 1940 pakt trzech. Drugi z tych układów był wymierzony w Aliantów i zmierzał do uzyskania przez sygnatariuszy (Niemiec, Japoni i Włoch) hegemonii na świecie. Miał także odstraszyć Stany Zjednoczone przed przystąpieniem do wojny. Z kolei Polska jako ofiara niemieckiej napaści była sojusznikiem państw alianckich i pozostawała w stanie wojny z Niemcami i ZSRR. Niemniej stosunki dyplomatyczne między Polską a Japonią nie zostały zerwane.
Atak na Pearl Harbor
Japonia 7 grudnia 1941 roku zaatakowała amerykańską bazę floty i lotnictwa w Pearl Harbor na Hawajach. Atak był ogromnym zaskoczeniem dla dotąd neutralnych Stanów Zjednoczonych. Straty w porcie były znaczne, a szok amerykańskiej opinii publicznej jeszcze większy. To spowodowało, że dzień później prezydent USA, Franklin Delano Roosevelt, wygłosił orędzie do narodu, w którym powiedział:
„Wczoraj, 7 grudnia 1941 roku - w dniu hańby - Stany Zjednoczone Ameryki zostały w niesprowokowanym i tchórzliwym ataku z premedytacją zaatakowane przez morskie i lotnicze siły Cesarstwa Japonii. Z żalem zawiadamiam was, że wielu Amerykanów straciło życie. Wobec tego zwracam się do Kongresu, aby ogłosił stan wojny pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a Japonią.”
Kongres taką zgodę wyraził jeszcze tego samego dnia. Podobnie postąpiła Wielka Brytania i inne alianckie państwa. W odpowiedzi Stanom Zjednoczonym wojnę wypowiedziały Niemcy i Włochy. Jak w tej sytuacji zachowała się Polska?
Wojna polsko-japońska
Polski rząd jako członek sojuszu antyniemieckiego również wypowiedział wojnę Japonii. W ten sposób Japonia stała się pierwszym i jedynym państwem, któremu Polska wypowiedziała wojnę w XX wieku.
Formalnie dokonał tego prezydent Władysław Raczyński postanowieniem z 11 grudnia 1941 roku o stanie wojny z Japonią. Akt miał następującą treść:
„Na podstawie art. 12, lit. f) ustaw konstytucyjnej stanowię na wniosek Rady Ministrów, że Rzeczpospolita Polska znajduje się, począwszy od dnia 11 grudnia 1941 r., w stanie wojny z Imperium Japońskim.”
Odpowiedzi na polską deklarację udzielił premier Japonii, Hideki Tojo, który w latach 1941-1944 sprawował faktyczną i dyktatorską władzę w Japonii. Jego stanowisko jednak z dużym dystansem podchodziło do polskiego wypowiedzenia wojny, co skomentował następującymi słowami:
„Wzywania Polaków nie przyjmujemy. Polacy, bijąc się o swoją wolność, wypowiedzieli nam wojnę pod presją Wielkiej Brytanii.”
Jedynym akcentem polskiego udziału w walkach w Azji było wysłanie statków transportowych MS „Sobieski” i SS „Pułaski” na Ocean Indyjski. Tam transportowały głównie brytyjskich żołnierzy.
Polski tygrys przestworzy
W walkach na Dalekim Wschodzie brał jeszcze udział polski as lotnictwa i bohater bitwy o Anglię, Witold Urbanowicz. Jednak walczył tam jako ochotnik. Zaciągnął się w szeregi amerykańskiej 14 Armii Lotniczej. W październiku 1943 roku został przydzielony do 23 Grupy Lotniczej zwanej „Latającymi Tygrysami”. Cechą charakterystyczną tej eskadry było malowanie na osłonach silników paszcze przypominające rekiny.
Każdy z pilotów zabierał ze sobą oznakę z namalowanym tygrysem, którą w razie zestrzelenia nad Chinami i szczęśliwego ocalenia należało pokazać miejscowym. Zawierała następujący tekst:
„Ten cudzoziemiec przybył do Chin do pomocy w wojnie. Wszyscy żołnierze i cywile powinni ratować go, chronić i zapewnić opiekę medyczną.”
Polski as wsławił się podczas bitwy pod Changde, gdy pilotując Curtissa P-40 Warhawka zestrzelił dwa samoloty japońskie. Ostatecznie cała bitwa zakończyła się zwycięstwem Chin. W styczniu 1944 roku udało im się całkowicie wyprzeć Japończyków z Changde.
Jednak sam Urbanowicz po wojnie twierdził, że nad Chinami zestrzelił 11 japońskich samolotów. Z czego sześć podczas walk w powietrzu, a pięć nad lotniskami w momencie ich startu lub lądowania. Gdyby wszystkie te zestrzelania zostały mu zaliczone, stałby się najskuteczniejszym w historii asem polskiego lotnictwa.
Układ pokojowy
Mimo, że druga wojna światowa zakończyła się w 1945 roku to kwestia wojny polsko-japońskiej nie została uregulowana. Oba kraje nadal pozostawały w stanie wojny, ale równocześnie nie prowadziły przeciwko sobie żadnych działań zbrojnych.
Układ pokojowy zatytułowany układem o przywróceniu normalnych stosunków między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Japonią został zawarty dopiero 8 lutego 1957 roku w Nowym Jorku. Sygnatariuszami traktatu byli wiceminister spraw zagranicznych PRL Józef Winiewicz oraz ambasador japoński przy ONZ Toshikazu Kase.
Artykuł I układu brzmiał:
„Stan wojny między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Japonią zostanie zakończony w dniu wejścia w życie niniejszego układu.”
W ten sposób wznowiono stosunki dyplomatyczne pomiędzy obydwoma krajami, a wojna została zakończona. Rok później w Warszawie otworzyła się ambasada Japonii. Była to pierwsza powojenna placówka Japonii otwarta w Europie Środkowej i Wschodniej. Ambasadorem Japonii został Ōta Saburō. Natomiast po wojnie polska ambasada w Tokio została uruchomiona już w 1957 roku. Na czele ambasady stanął Tadeusz Żebrowski.
Więcej o historii Japonii przeczytasz klikając na poniższą grafikę:
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Śmieszna wojna, ale co miał zrobić Sikorski? On po prostu okazał solidarność ze swoimi sojusznikami.
Rzad Ludowej Polski, honorujac i respektujac zobowiazania i wypowiedziana przez sanacyjny rzad na uchodztwie stanu wojny panstwa, wykazal wyczucie czy wg antagonistow: godzil sie ze stanem zastanym. W rzeczywistoscii, niczemu to nie sluzylo jak wylacznie manilestacji lojalki, nikomu na nic nie potrzebne, wywolujac co najwyzej poblazliwy pol-smieszek.
czy jakakolwiek wojna może być „śmieszna”?
Tak, szczególnie między dwoma krajami, które nic do siebie nie mają. Które się nie atakują. I których „wojna” jest WYŁĄCZNIE na papierze.
Dokładnie. Oby tylko takie wojny nam zostały.
Nie ma śmiesznych wojen (chyba, że między klaunami na rzucanie plackami/ciastem). Raczej: kuriozalna, osobliwa, nietypowa, formalna, biurokratyczna itp.
Nie chce się czepiać detali ale wojnę w Japonii wypowiedział rząd w Londynie, reprezentujący dawną drugą Rzeczpospolitą, a układ pokojowy podpisała jedynie PZPR będąca w istocie marionetką Związku Radzieckiego, nie oznacza to że w praktyce wciąż obowiązuje nas dekret Edwarda Raczyńskiego o stanie wojny pomiędzy Polską a Imperium Japońskim?
Nie bo Japonia w dn. 06.07.1945(?) wycofywała uznanie dla polskiego rządu emigracyjnego (aby przypodobać się ZSRR do mediacji).
Pogięło Cię? PZPR wyprostowała ten idiotyzm,szkoda że troche przypóżno.
Bardzo ciekawa historia, natrafiłem ją przypadkiem szukając informacji na opisywany wyżej temat zainteresowany ostatnimi wydarzeniami politycznymi cytując nagłówki „ Andrzej Duda uhonorował prezesa Toyoty Takeshiego Uchiyamadę Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi. ” odwdzięczają się za zasługi w budowie polskiej gospodarki prze inwestycje w fabryki produkcji aut. i tworzenie nowych miejsc pracy dla naszych rodaków. Tu tez chce zwrócić uwagę na bardzo ciepłe relacje jakie nas obdarowuje Japonia, która doświadczyła bardzo podobnej sytuacji jakiej znalazła się Polska. Była zniszczona, okradana przez panujące mocarstwa walczące o hegemonię i wpływy polityczne w regionie. Dalej jest to kraj walczący tak jak my o swoją suwerenność i niezależność gospodarcza bo nic dane nie jest na zawsze. Piękne jest to że chodź tak daleko mieszkamy od siebie to jesteśmy bliskimi sąsiadami .
Jaka RP wypowiedziała wojnę jak wówczas jako państwo nie istniała? Poza tym jakim prawem Ona ta wojnę wypowiedziala ? To przecież była parodia ? Co chciała ta RP przez to uzyskać? Chyba już b.glupszej decyzji politycznej nie można było wymyślić? Dopiero PRL to naprawiła a nie ta RP co te absurdalną wojnę wypowiedziała.
Istniał rząd na uchodźctwie, który był pełnoprawnym rządem zaakceptowanym, przez środowisko międzynarodowe, do czasu oczywiście durnych komuchów.
TY napisz w swoim ojczystym języku bo nie wiem o co
ci chodzi
Zygmuś! Dorośnij...
Zygmuś! Dorośnij...
Po co pisać komentarze, jak ich nie drukujecie.
Państwo polskie nie istniało ale istniał rząd i działała polska ambasada w Tokio.
typie , naucz sie czytać , Polska odzyskała Niepodległość 11 listopada w 1918 roku , czyli na końcu pierwszej wojny światwowej , a wojna polsko-japońska była podczas DRUGIEJ wojny świtowej kiedy Polska była na mapach
15 lat i 2 miesiące, nie 16 lat.
No niestety jest to jedna z żenujących kart polskiej historii absurdalna i nierealna wojna wypowiedziana przez rząd RP w Londynie
Dobrze że tej wolny nie przegraliśmy.
Japonia walczac po stronie Niemiec stala sie wrogiem Polski, dlatego nic smiesznego nie widze w symbolicznym akcie rzadu polskiego.
Polski rząd zachował się właściwie. Odpowiednio do sytuacji, w jakiej się znalazł. R.
Prezydentem byl wtedy Wladyslaw Raczkiewicz! Edward Raczyński zostal Prezydentem dopiero w 1979 roku… W czasie wojny był ministrem spraw zagranicznych…
„Polska” nie mogła wypowiedzieć wojny, bo nie istniała po zawojowaniu w 1939 r. Zbiór londyńskich komediantów-dezerterów, z przymusu ZKWBiIPn. wypowiedział „wojnę” Cesarstwu Wielkiej Japonii. Cesarstwo Wielkiej Japonii właściwie potraktowało to wynurzenie. PRL mimo nie istnienia państwa polskiego w tym okresie, uznała „wojnę”, zakończyła ją i nawiązała relacje dyplomatyczne z Japonią. Wojna była długa, ale na szczęście osobliwa 😀
Tylko takie wojny powinny być, ani jednego strzału.
widać , że nie słuchałeś na Historii , Polski nie było na mapach tylko , a od 11 listopada 1918 roku normalnie była na mapach , więc co ty bredisz , że nie istniała w 1939 roku ?