„Maskarada wokół śmierci” - T. Soros - recenzja


Surowe wspomnienia węgierskiego Żyda, który w 1944 r. próbuje uniknąć deportacji i Zagłady. Żyda, który zachowuje specyficzne poczucie humoru i radość życia. Żyda, który nie pozwala sobie przestać być człowiekiem, mimo że faszyści tego poczucia próbują go pozbawić na wszelkie sposoby. Człowieka, który ratuje siebie, rodzinę i wielu przyjaciół, pomimo szalejącej pożogi. Aha i jest ojcem „tego” Georga Sorosa, który zresztą pojawia się na kartach tej książki, nie to jest jednak w tej opowieści najważniejsze.

Maskarada to druga książka Tivadara Sorosa, Najpierw były jego wspomnienia z lat niewoli z okresu Pierwszej Wojny Światowej, gdy trafił do obozu jenieckiego jako żołnierz Austro-Węgierski, zwieńczone zresztą brawurową ucieczką. To ważny etap w życiu Autora, który często o nim wspomina w Maskaradzie. Tamte doświadczenia ukształtowały specyficzne podejście węgierskiego Żyda do szeroko rozumianego życia. Nauczyły go większego dystansu, swobody i humoru. Nie oznacza to jednak lekceważącego podejścia do życia, niemniej jednak mogę sobie tylko to wyobrazić. Żyd w kraju rządzonym przez prawice, a w końcu i faszystów, gdzie Żydzi coraz częściej wykluczani są z życia społecznego, do tego po traumatycznych przejściach wojennych. Jego metodą poradzenia sobie z tym wszystkim była jakaś swoboda, nie zastanawianie się nad przyszłością, skoro wszystko tak łatwo może się skończyć.

Oczywiście pomaga mu w tym wszystkim jego status społeczny i pozycja zawodowa. Jest adwokatem i jest to także opowieść o kapitale społecznym. Tivadar wie jak obracać się w świecie, nawet jako stopniowo wykluczamy, ma wykształcenie, kontakty, umiejętność rozmowy. W czasie wojny owocuje to umiejętnością załatwiania „papierów” tym, którzy ich potrzebuje. Stosuje to swoistą moralność, polegającą na tym, że bogaci płacą dużo (więcej niż z prostego rachunku kosztów), średniacy płacą cenę rzeczywistą, biedni płacą mało albo wręcz nic. 

Siła tych wspomnień tkwi w ich surowości. Nie ma tu wielu tragicznych opisów łamiących serce, nie ma tu wprost cierpienia i łez. To wszystko po prostu przeplata się, jakby nie było czasu na zastanawianie się. Tam trzeba pójść załatwić nowe papiery, tam na basen (Tak, nie opuszczamy tego), a tam nagle mamy uratowanego człowieka z jakieś masakry nad Dunajem z rąk węgierskich faszystów. Tak wyglądało to życie i mam wrażenie, że Tivadar nie zdążył przemyśleć tych wydarzeń, ba nawet nie zamierza tego robić, po prostu spisał tak, jak to zapamiętał. To rodzi poczucie wielkiej autentyczności i wyjątkowości tych wspomnień. Nawet rozstanie z rodziną (łatwiej przeżyć pojedynczo) nie rozdziera serca, po prostu „dzieje się”, a tempo wydarzeń jest bardzo duże.

Zapewne znaczenie ma także fakt, że same wspomnienia były spisane jeszcze w latach 60-tych. Przy okazji warto wspomnieć tu osobę tłumaczki p. Emilii Ewy Siurawskiej – znawczyni esperanto która była jednym z zwolenników wydania tych wspomnień. Widać w książce jej pracę jak i wydawnictwa w bogatych przypisach, a nawet porównania wydań w esperanto z tym anglojęzycznym. Duży szacunek za solidną pracę.

Książka bardzo dobrze wydana, sporo przypisów od redakcji i Autora, na końcu kilka ciekawych zdjęć rodzinnych, w tym z młodszym synem, Georgem Sorosem. Jest to zatem pośrednio opowieść i o nim, choć pojawia się w samej książce sporadycznie. Książka ta zasługuje jednak na uwagę nie tylko z powodu jednego „sławnego” bohatera, a pomimo to.

Plus minus:
Na plus:

  • przystępny i barwny język Autora
  • swoista wyjątkowość wspomnień 

Na minus:

  • brak istotnych uwag

Tytuł: Maskarada wokół śmierci
Autor: Tivadar Soros
Tłumacz: Emilia Ewa  Siurawska
Wydawca: Noave Red
Rok wydania: 2021
ISBN: 978-83-8219-047-2
Liczba stron: 352
Okładka: miękka
Cena: 37,99 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz