Hetman nad hetmany. Stanisław Żółkiewski - wielki wódz i zdobywca Moskwy


Rzeczpospolita miała wielu wybitnych wodzów i hetmanów, ale mało, który z nich może równać się Stanisławowi Żółkiewskiemu. Zasłynął jako zwycięzca w wielu kampaniach przeciwko Rosji, Szwecji, Imperium Osmańskiemu i Tatarom, ale był także znakomitym pisarzem i pamiętnikarzem. Na wieki chwałą okrył się pod Kłuszynem, gdzie pokonawszy znacznie silniejsze siły rosyjsko-szwedzkie otworzył Polakom drogę na Moskwę.

Człowiek Zamoyskiego

Stanisław Żółkiewski

Przyszły wielki wódz urodził się w 1547 roku we wsi Turynka pod Lwowem. Pochodził ze szlacheckiej rodziny, której przedstawiciele zajmowali liczne urzędy państwowe od końca XIV wieku. Jego ojciec, także Stanisław, był związany z rodziną Zamoyskich. Był jednym z wpływowych stronników Jana Zamoyskiego, dzięki czemu otrzymał zaszczytną godność wojewody ruskiego. Jego syn, a przyszły hetman, także korzystał z protekcji Zamoyskich. Natomiast matką była Zofia z Lipskich.

Był osobą bardzo wykształconą, znał język łaciński, a szczególnym zamiłowaniem cieszyła się u niego historia. Czytał i znał pisma klasyków, takich jak Cyceron, Horacy i Juliusz Cezar. Dzieła tego ostatniego zresztą naśladował w swojej twórczości pamiętnikarskiej. Przyszły hetman ukończył kolegium jezuickie we Lwowie.

Jan Zamoyski

Ojciec wysłał Żółkiewskiego na dwór Zamoyskiego około 1566 roku. Tam poznał poznał język francuski, włoski i prawdopodobnie także niemiecki. Czyniło to z niego prawdziwego poliglotę i erudytę. Jego znajomość francuskiego wykorzystał Zamoyski zabierając go w misję dyplomatyczną do Paryża, gdzie toczyły się negocjacje z Henrykiem Walezym. Dotyczyły objęcia przez niego tronu w Polsce. Podczas powrotu Żółkiewski zatrzymał się na dworze cesarza Maksymiliana II. Pobyt we Francji i Niemczech pozwolił mu zapoznać się z kulturą i zwyczajami zachodniej Europy.

Stanisław swoje pierwsze szlify w służbie publicznej zdobywał w kancelarii króla Stefana Batorego. Z czasem został jego osobistym sekretarzem. Co pozwoliło mu nie tylko zdobywać doświadczenie polityczne, ale także miał okazję uczyć się rzemiosła wojennego od króla, którego panowanie było okresem wielkich zwycięstw. Zatem w osobie i Zamoyskiego i Batorego miał wspaniałych nauczycieli sztuki wojennej.

Uczestnik zwycięskich kampanii Stefana Batorego

Młody Stanisław Żółkiewski (fragment obrazu Jana Matejki)

Podczas wojny Rzeczypospolitej z Gdańskiem był rotmistrzem roty Zamoyskiego. Wsławił się w zwycięskiej bitwie pod Lubiszewem. Wraz z ojcem i bratem był uczestnikiem wojny polsko-rosyjskiej, zakończonej zwycięstwem Rzeczpospolitej.

Podczas kampanii wielkołuckiej z 1580 roku był już zaufanym doradcą Zamoyskiego. Gdy Zamoyski 7 sierpnia zdobył Wieliż, to właśnie Żółkiewski ruszył do króla, by osobiście poinformować go o sukcesie. Żółkiewski 20 września 1580 roku walczył także pod Toropcem, gdzie jako dowódca chorągwi walnie przyczynił się do pokonania Rosjan. W kolejnym roku wziął udział w oblężeniu Pskowa, które było ostatnim akordem wojny polsko-rosyjskiej.

Hetman polny koronny

Zamoyski pod Byczyną

Po śmierci Batorego w Polsce zapanował okres burzliwego bezkrólewia. Walka stronnictw spowodowała, że doszło do podwójnej elekcji. Część szlachty poparła księcia Maksymiliana Habsburga, a reszta, w tym Zamoyski i Żółkiewski Zygmunta III Wazę. Habsburg próbował oblegać Kraków, ale nie udało mu się zdobyć miasta, którego bronił także Żółkiewski.

Ostatecznie sprawa elekcji rozstrzygnęła się na polu walki. Zamoyski pokonał 24 stycznia 1588 roku Maksymiliana w bitwie pod Byczyną, a sam książę trafił także do niewoli. W bitwie brał udział taże Żółkiewki. Został wówczas postrzelony w nogę, przez co do końca życia kulał.

Teofila Sobieska z synami przed grobem Żółkiewskiego (obraz Walerego Radzikowskiego)

Z racji protekcji Zamoyskiego, ale i w uhonorowaniu zasług 7 marca 1588 roku otrzymał buławę hetmana polnego koronnego. Jego zadaniem stała się obrona wschodnich granic Rzeczpospolitej. Został także starostą hrubieszowskim. Tego roku zmarł także ojciec hetmana. Natomiast w 1589 roku Żółkiewski poślubił Reginę Herburt, z którą doczekał się trójki dzieci, a samo małżeństwo było bardzo udane. Jedna z córek hetmana, Zofia, to babcia przyszłego króla Jana III Sobieskiego, zatem dwaj wybitni hetmani byli ze sobą blisko spokrewnieni.

W 1595 roku Żółkiewski wraz z Zamoyskim udali się do Mołdawii, a rok później już samodzielnie tłumił bunt kozacki Semena Nalewajki. Żółkiewski na rzeką Sułą, niedaleko Łubniów zamknął w oblężeniu kozaków i zmusił ich do kapitulacji.

Husarz (obraz Józefa Brandta)

Kolejnym frontem walk w 1600 roku stała się dla Żółkiewskiego Wołoszczyzna. Tam za sprawą Michała Walecznego zostali obaleni sprzyjający Rzeczpospolitej hospodarowie Jeremi Mohyła i Szymon Mohyła. Dodatkowo Waleczny zaatakował Pokucie i zaczął układać się ze Szwecją i Rosją. Stąd interwencja zbrojna była konieczna. Bitwą, która rozstrzygnęła wyprawę na korzyść Polski była bitwa pod Bukowem. Zamoyski zwyciężył, ale zrobił to dzięki radom Zółkiewskiego i wojewody lubelskiego Marka Sobieskiego, którzy namówili go do zaatakowania we mgle. Atak zakończył się całkowitym sukcesem. Armia Walcznego przestała istnieć, a Polacy zdobyli 95 chorągwi, artylerię i tabory. Żółkiewski w trakcie starcia dowodził środkową kolumną polskich wojsk.

W latach 1601-1602 Żółkiewski z powodzeniem walczył ze Szwedami w bojach o Inflanty. Dowodził polskimi chorągwiami, gdy 30 czerwca 1602 roku pokonały Szwedów w bitwie pod Rewlem. Hetman brał także udział w oblężeniu Białego Kamienia, którym dowodził Zamoyski. Miasto padło przed Polakami 30 września 1602 roku. W 1605 roku zmarł Zamoyski, który pozostawił urząd hetmana wielkiego koronnego. Jednak król nie zdecydował się uzupełnić vacatu, aż do 1618 roku, gdy nota bene tytuł ten nareszcie otrzymał Żółkiewski.

Hetman Żółkiewski z husarią (obraz Wojciecha Kossaka)

W 1606 roku Żółkiewski musiał interweniować na Podolu, gdyż wpadła tam orda tatarska. Hetmanowi udało się zebrać ok. 10 tys. wojska, które wykorzystał do zorganizowania zasadzki na Tatarów powracających z łupami. Zasadził się na nich 28 stycznia 1606 roku pod Kalnikiem (Udyczem). Doskonale zamaskował swoją armię przez co nie dostrzegła jej przednia straż Tatarów. To pozwoliło mu całkowicie rozbić wroga, przejąć jego łupy i uwolnić kilkaset osób z jasyru.

Mimo, że hetman nie był w zbyt przychylnych stosunkach z Zygmuntem III Wazą, to gdy w Polsce wybuchł rokosz zebrzydowskiego stanął po stronie króla, a nie buntowników. Aczkolwiek robił wiele by załagodzić i nie dopuścić do wybuchu wojny domowej w Polsce.

Mikołaj Zebrzydowski

Jednakże, gdy Mikołaj Zebrzydowski ogłosił detronizację Zygmunta III hetman ruszył na buntowników. Po stronie króla stanął także hetman wielki litewski Karol Chodkiewicz. Między oboma wodzami doszło do sporu o komendę nad wojskami królewskimi. Ostatecznie w decydującej bitwie prawym skrzydłem dowodził Chodkiewicz, a lewym Żółkiewski. Centrum należało do Jana Potockiego, a odwód stanowiły chorągwie husarii. Ta rozstrzygająca bitwa odbyła się 6 lipca 1607 roku pod Guzowem. Zakończyła się zwycięstwem wojsk królewskich. W nagrodę Żółkiewski otrzymał prestiżowy urząd wojewody kijowskiego.

Dymitriady

Portret konny Zygmunta III Wazy na tle oblężenia Smoleńska

Przełom XVI i XVII wieku to okres, gdy państwo rosyjskie znalazło się w kryzysie. Jego bezpośrednią przyczyną były despotyczne rządy Iwana IV Groźnego, na które nałożyły się epidemia dżumy i klęska głodu. Następcą Iwana IV został Borys Godunow. Jednakże za sprawą interwencji polskich magnatów Godunow został obalony, a jego miejsce zajął popieranych przez Polaków Dymitr Samozwaniec. Niezadowoleni z rządów Dymitra rosyjscy bojarzy zamordowali go, a na tronie osadzili Wasyla IV Szujskiego. To z kolei sprowokowało Rzeczpospolitą do interwencji. Jej uzasadnieniem była wola przywrócenia na tron „cudownie” odnalezionego Dymitra Samozwańca II oraz chęć przeciwdziałania antypolskiemu sojuszowi, który Rosjanie zawarli ze Szwecją. Część bojarów również była zwolennikami polskiej ingerencji, licząc na demokratyzację ustroju zapewniającą im prawa podobne do praw polskiej szlachty.

Zwolennikiem interwencji w Rosji był także Zygmunt III Waza, któremu marzyła się korona moskiewska i unia personalna obu państw. Żółkiewski do planów zaatakowania Moskwy odnosił się z rezerwą, ale ostatecznie to on poprowadził polskie wojska na wschód.

Oblężenie Smoleńska przez wojska Rzeczypospolitej

Armia dowodzona przez Zółkiewskiego liczyła ok. 8 400 jazdy, 4 500 piechoty i 30 dział. Takie siły okazały się niewystarczające do zdobycia Smoleńska, które dla polskiego króla miało być pierwszym celem wyprawy. Oblężenie przeciągało się. Miasto było większe od ówczesnej Warszawy i bardzo dobrze ufortyfikowane. Żółkiewskiemu, co prawda 4 lutego 1610 roku udało się zawrzeć układ z propolskimi bojarami, ale Szujski w tym czasie organizował już odsiecz dla Smoleńska. Niemniej zgodnie z układem, carem miał zostać ogłoszony syn Zygmunta III, Władysław.

Szujskiemu udało się zmobilizować znaczne siły złożone z jazdy bojarskiej, a także licznych zaciągów zagranicznych. Wojskami rosyjskimi dowodził Dymitr Szujski, a zagranicznymi złożonymi w największej części ze Szwedów Jakub de la Gardie. Liczebność tej armii szacuje się na ok. 30 tys. Polacy zdecydowali, że zmierzającej pod Smoleńsk armii drogę zagrozi Żółkiewski. Raczej nikt wówczas nie spodziewał się, że uda mu się całkowicie rozbić wielokrotnie liczniejszą armię Szujskiego.

Rosjanie planowali złapać Polaków w pułapkę. Z jednej strony ufortyfikowali 8 tys. wojska pod komendą Grzegorza Wałujewa w okolicach Zajmiszcza Carowego, a z drugiej Szujski parł na Polaków głównymi siłami liczącymi 30 tys. wojsk rosyjskich i 5 tys. żołnierzy zagranicznych. Żółkiewski zdał sobie sprawę, że jest osaczany przez Rosjan.

Wówczas Żółkiewski podzielił swoje siły. Część z nich blokowała oddziały Wałujewa, a główny trzon armii, w tym husarze ruszył w kierunku sił Szujskiego. Żółkiewski nakazał nawet przemarsz nocą, by zaskoczyć przeciwnika. Plan był doskonały, ale jednak Polakom nie udało się uzyskać elementu zaskoczenia i zaatakować pogrążonego we śnie obozu. Niemniej Szujski sądził, że Żółkiewski uciekł przed jego siłami, z racji ogromnej dysproporcji sił.

Bitwa pod Kłuszynem

Bitwa pod Kłuszynem w malarskiej wizji Szymona Boguszowicza (ok. 1620)

Ostatecznie obie armie 4 lipca 1610 roku spotkały się pod Kłuszynem. Polskie oddziały co prawda zastały śpiącego przeciwnika, ale kolumny wojska z racji wąskiego traktu były zbyt rozciągnięte, więc hetman nie miał możliwości przeprowadzenia szybkiego ataku.

Rosjanie  podzielili swoje wojska na dwa obozy. Jeden złożony był z sił rosyjskich, a drugi z zaciągów cudzoziemskich. Żółkiewski pod Kłuszynem dysponował ok. 6 900 jazdy, w tym ok. 5 500 husarzy oraz zaledwie 200 piechoty. Na niekorzyść sił rosyjskich działały kłótnie najemników o żołd, co Żółkiewski starał się wykorzystać przeciągając część z nich na polską stronę.

Przeciwnik miał sześciokrotnie liczniejsze siły, a zatem Żółkiewski nie mógł pozwolić sobie na najmniejszy błąd. Musiał w pełni wykorzystać przewagę uzbrojenia, jaką dawała mu husaria. Żółkiewski przed bitwą objechał poczty husarskie i zagrzewał do walki słowam „nadzieja w męstwie, ratunek w zwycięstwie”.

Najpierw polskie prawe skrzydło ruszyło na obóz rosyjski. Po każdej szarży husarze wracali do obozu, gdzie otrzymywali nowe kopie i ponownie ruszali do niszczycielskiego ataku. Lewe skrzydło miało trudniejsze zadanie, gdyż na jego drodze stały płoty mające zapobiec szarży polskiej jazdy. Dodatkowo przeciwnikiem były zagraniczne oddziały z muszkieterami i pikinierami. Płoty udało się usunąć z pola bitwy piechocie i dwóm działom, które zabrał Żółkiewski.

Siła szeregu husarzy szarżujących z długimi kopiami była zdolna przełamać każdą formację XVII-wiecznej piechoty. Pod Kłuszynem dosłownie kładła przeciwnika trupem. Husarze w trakcie pięciogodzinnej bitwy wracali do obozu nawet 10 razy, by ponownie zaatakować. Wyczyn to niebywały biorąc pod uwagę to, że całą noc husarze konno jechali na miejsce bitwy. Świadczy to doskonale i o wyszkoleniu husarzu, jak i jakości ich koni.

Cudzoziemcy widząc, że bitwa skończy się totalnym rozbiciem zadeklarowali już powszechnie przejście na stronę polską. Jednak i bez tego los bitwy był przesądzony. Dymitr Szujski ledwo uszedł z pola walki pozostawiając cały obóz, w którym Polacy zdobyli ogromne kosztowności, włącznie z żołdem przeznaczonym na opłacenie zagranicznych oddziałów. Nie bez przesady klęska pod Kłuszynem jest dla Rosjan największą porażką ich armii w dziejach. Z kolei Żółkiewskiemu zapewniła nieśmiertelność.

Bitwa pod Kłuszynem – miedzioryt z XVII wieku

W liście do króla Żółkiewski tak opisywał zwycięstwo pod Kłuszynem:

„ (...) Zdarzył Pan Bóg z miłosierdzia swego, po tak wielu się obracaniach i ich i naszych, że dzielność i męstwo rycerstwa Waszej Królewskiej Mości przemogło nieprzyjaciela, najprzód Moskwa a potem i cudzoziemcy jęli uciekać. Na cudzoziemcach konnych wjechali żołnierze Waszej Królewskiej Mości w ich obóz bijąc, siekąc tak , iż ich i z obozu pędzili w las (...)”

Zaraz po pokonaniu armii rosyjsko-cudzoziemskiej pod Kłuszynem Żółkiewski ruszył pod Zajmiszcze Carowe, gdzie na wieść o klęsce Rosjanie skapitulowali przed hetmanem.

W zupełności zasłużył na wiersz Juliana Ursyna Niemczewicza pt. Duma o Żółkiewskim:

„(...) Cóż gdy hetmanem zostałeś z rycerza,
I świetnym pułkom przywodzić zacząłeś?
Granice Polski ręka twa rozszerza,
Podbiłeś państwa, i iuż Moskwę wziąłeś (...)”

Droga na Moskwę

Królewicz Władysław miał zostać nowym carem Rosji

Po wiktorii kłuszyńskiej Żółkiewski ruszył na Moskwę, by po zajęciu miasta zagwarantować tron królewiczowi Władysławowi. Jednocześnie głosił nie tylko dla pozoru, że zamierza w mieście przywrócić ład i porządek.

Po drodze do Moskwy kolejne miasta i twierdze poddawały się hetmanowi. Ostatecznie Żółkiewski stanął pod Moskwą 3 sierpnia. Rozpoczął negocjacje z bojarami, które zakończył układem podpisanym 27 sierpnia. Zgodnie z nim carem miał zostać Władysław o ile ten przejdzie na prawosławie. Po negocjacjach obie strony wydały na swoją cześć uczty i obdarowały się cennymi darami. Ostatecznie bramy Kremla otworzyły się 8 września. Tego dnia wkroczył do niego Żółkiewski. Polska załoga obsadziła Kreml, w którym przebywała do 1612 roku.

Żółkiewskiemu udało się to czego nie dokonał ani Napoleon ani Hitler. Zdobył rosyjską stolicę. W 1812 roku, gdy Napoleon zajął Moskwę stolicą Rosji był Sankt Petersburg. Natomiast w 1942 roku Hitlera przed zdobyciem tego miasta zatrzymała Armia Czerwona.

Umowa zawarta przez Żółkiewskiego nie została jednak zaakceptowana przez Zygmunta III, który chciał objąć samodzielne rządy. Zatem nie dotrzymał umowy zawartej przez hetmana. Stało się to przyczyną wzmożenia nastrojów antypolskich, które ostatecznie doprowadziły do wyparcia Polaków z Kremlu.

Triumfator

Stanisław Żółkiewski przedstawia carów Szujskich na sejmie warszawskim 1611 (obraz Jana Matejki)

Wielką chwilę chwały porównywalną z rzymskimi triumfami przeżył Żółkiewski, gdy 29 października przybył do Warszawy. Hetman witany był owacyjnie przez wielotysięczny tłum. W mieście biły dzwony, strzelano na wiwat z muszkietów. Wraz z Żółkiewskim do Warszawy przybyli jako jeńcy zdetronizowany car Wasyl IV i jego dwaj bracia. Hetman zmusił ich do złożenia polskiemu królowi hołdu. W imieniu Zygmunta III Wazy podkanclerz Feliks Kryski tak dziękował Żółkiewskiemu:

„Sama sława imię Waszmości in longam rozniesie posteritatem, boś to sprawił, co nad siły i wszelkie było oczekiwanie.”

Zaprawdę rację miał Kryski, bowiem po dziś dzień w pamięci potomnych Żółkiewski jest przede wszystkim zwycięzcą spod Kłuszyna i zdobywcą Moskwy.

Jednakże mimo zaszczytów Żółkiewski był częściowo rozczarowany, gdyż jego osiągnięcia nie zostały w pełni wykorzystane przez Zygmunta III Wazę, który nie tylko nie dochował układów zawartych przez hetmana, co także sam nie osiągnął carskiej korony dla siebie.

Obrońca kresów

Stanisław Żółkiewski

Po powrocie do kraju Żółkiewski osiadł w w Żółkwi, która stała się dla niego nową rezydencją. To z niej wyprawiał się na daleki południowy-wschód by bronić niespokojnych granic Rzeczpospolitej. Musiał strzec ich przed zakusami Tatarów, Turków i Mołdawian. Jednocześnie oddał się pracy literackiej. Wzorem pism Cezara napisał Początek i progres wojny moskiewskiej, będący pamiętnikiem hetmana z lat 1609-1611, który jest jednym z najpiękniej napisanych dzieł w języku staropolskim.

Początek XVII wieku to okres tureckiej ekspansji. Co prawda Turcy nie byli wrogo nastawieni do Polaków, gdyż w XVI wieku, stosunki między Rzeczpospolitą a Turcją były poprawne. Jednakże obranie na tron Zygmunta III i jego sojusz z Habsburgami spowodował, że Polska trafiła do obozu antytureckiego. Toteż wzmogły się tatarskie ataki na polskie wschodnie ziemie.

Pod koniec życia szczęśliwa karta odwróciła się od hetmana. Stało się to już po tym jak 6 lutego 1618 został mianowany hetmanem wielkim koronnym, a 6 marca 1618 roku kanclerzem wielkim koronnym. Już jako hetman wielki koronny nie zapobiegł wyprawie Tatarów na województwo podolskie, ruskie, bracławskie i wołyńskie. Najeźdźcom udało się splądrować znaczne tereny i bezpiecznie wrócić z licznymi łupami. Wówczas Żółkiewski znalazł się w ogniu krytyki, która tylko częściowo była uzasadniona. Bowiem sukces Tatarów był także efektem magnatów, którzy przybywając z własnymi wojskami nie chcieli słuchać rozkazów Żółkiewskiego. Niemniej krytyka była tak znaczna, że Żółkiewski rzucił buławą, ale Zygmunt III nie przyjął jego rezygnacji.

Pod Cecorą zaszczytnie zginął za ojczyznę

Śmierć hetmana Stanisława Żółkiewskiego pod Cecorą (obraz Walerego Eljasza Radzikowskiego)

Polem intensywnych zmagań polsko-tureckich stała się Mołdawia, gdzie rządził przychylny Polsce Kasper Grazziani. Żółkiewski zagrożonemu sojusznikowi przybył z pomocą w sile 7 000 żołnierzy. Hetman zakładał, że przyjmie przeciwnika pod Cecorą, w umocnionym za wczasu obozie. Bitwa rozpoczęła się 19 września i początkowo miała przychylny dla Polaków obrót sprawy. Zapewne zakończyłaby się zwycięstwem gdyby nie zdrada Grazzianiego, który przeszedł na stronę Turków. Polacy ponieśli porażkę, ale zdołali wycofać się do warownego obozu. Jednakże nieprawdziwa pogłoska o ucieczce hetmanów wywołała bunt i chaos w obozie, który z ledwością uspokojono. Żółkiewski zdecydował o odwrocie do Rzeczpospolitej, gdyż pertraktacje z Turkami nie przyniosły spodziewanych efektów.

Odwrót hetman dobrze przygotował. Polskie siły poruszały się w uzbrojonym i zabezpieczonym taborze. Na wozach posadowiono działka i hakownice. W taki sposób Polakom udało się przebyć 165 kilometrów i odeprzeć kilkanaście tatarskich ataków. Do granicy pozostawało ledwie kilka kilometrów. Jednak w tym newralgicznym momencie ponownie doszło do załamania dyscypliny. Żółkiewski wówczas otrzymał konia, na którym z pewnością uciekłby do kraju. Jednak stary hetman, bo mający już 73 lata wybrał inną drogę, ginąc w boju za ojczyznę. To on zawsze mawiał: „pięknie i słodko umrzeć za ojczyznę”. Mało jest w Polsce wielkich bohaterów, którym dane było zginąć z bronią w ręku.

Wybrane zwycięskie bitwy, w których brał udział lub dowodził Żółkiewski
  • Biwa pod Lubiszewem, 17 kwietnia 1577 roku,
  • Bitwa pod Byczyną, 24 stycznia 1588 roku,
  • Bitwa pod Toropcem, 20 września 1580 roku,
  • Oblężenie Krakowa, 14 października - 29 listopada 1587 roku,
  • Bitwa pod Łubniami, 26 maja - 7 czerwca 1596 roku,
  • Bitwa pod Bukowem, 20 października 1600 roku,
  • Oblężenie Białego Kamienia, 31 maja - 30 września 1602 roku,
  • Bitwa pod Rewlem (Tallinem), 30 czerwca 1602 roku,
  • Bitwa pod Kalnikiem (Udyczem), 28 stycznia 1606 roku,
  • Bitwa pod Guzowem, 5 lipca 1607 roku,
  • Oblężenie Smoleńska, 29 września 1609 - 13 czerwca 1611 roku,
  • Bitwa pod Kłuszynem, 4 lipca 1610 roku.

Bibliografia:

  1. U. Augustyniak, Historia Polski 1572-1795, Warszawa 2008.
  2. M. Markiewicz, Historia Polski 1492-1795, Kraków 2009.
  3. L. Podhorecki, Sławni hetmani Rzeczypospolitej, Warszawa 1994.
  4. L. Podhorodecki, Stanisław Żółkiewski, Warszawa, 1988.
  5. Z. Żygulski, Hetmani Rzeczpospolitej, Kraków 1994.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

6 komentarzy

  1. Mikron pisze:

    Szkoda, że Żółkiewski nie został na stale w Moskwie jako wojewoda, a nawet król... On by okiełznał towarzystwo.

    • Wiktor pisze:

      Żółkiewski nigdy nie zostałby królem, bojarzy by się na to nigdy nie zgodzili, musiałby by wypełnić te same warunki co Władysław IV Waza czyli: przejść na prawosławie, ożenić się z kimś prawosławnym i zerwać wszelkie stosunki z papieżem. Przy okazji nawet Zugmunt III Waza napisał list, żeby go intronizować, ale list nie dotarł.

  2. Marek pisze:

    Szanowni Państwo, w kwestii uczestnictwa Stanisława Żółkiewskiego w bitwie pod Lubieszewem popełniacie ten sam błąd co wielu historyków. Pod Lubieszewem nie było Stanisława Żółkiewskiego. Był tam jego starszy brat Mikołaj Żółkiewski. Stanisław w tym czasie strzegł południowej granicy przed Tatarami. Pisze o tym również prof Andrzej Nowak w Dziejach Polski tom 5 na stronie 86.

  3. Jolanta pisze:

    Hetman Żółkiewski. Fenomen i geniusz.

    • Олекса (шляхта з Київа) pisze:

      Він крутіший навіть від Цезаря (за взірцем котрого написав свій „Початок і хід Московської війни”), бо мав явно більше моральних принципів.

  4. Олекса (шляхта з Київа) pisze:

    Жовкевський - лицар просто блискучий!
    Уклін авторам, котрі не побоялися сказати правду: турецьку агресію „провокували” не запорозькі козаки як казали самі Османи (котрі насправді лише відповідали наскокам Татарів - тими самими Османами й заохочуваних!), а зовнішня політика короля Зигмунта!
    Не знав, чесно кажучи, що Зигмунт напаскудив нашій з Поляками (та Литвинами) Речі Посполитій ще й на цьому „дипломатичному фронті!”!
    Шкода, що замах на нього не вдався!
    Шляхті (починаючи із самого Станіслава Жовкевського) треба було якраз тоді бути менш законослухняною відносно короля, і без його відома відвезти Королевича Володислава під благовидним приводом на Москву, де б він під тиском оточення (а можу й без усякого тиску - бо ж не був релігійним фанатиком!) прийняв царську корону разом із православ’ям, - а жлобкуватого Зигмунта поставили б перед фактом!))
    Нажаль в історії очільники держави часто паскудили своїй країні заздрістю та недовірою до своїх же великих полководців, боячись їх популярности!
    Адже саме так загинули від рук імператора Гонорія Аецій та Стиліхон.
    Слід би було таких вінценосців детронізувати і з ганьбою страчувати як злочинців і мерзенних зрадників!!!
    Помазаникові не личить заздрість.

Zostaw własny komentarz