Niemieccy inżynierowie w służbie ZSRR. Po wojnie rozwijali sowiecki przemysł lotniczy i kosmiczny |
Niemieccy naukowcy stanowili jedną z podstaw rozwoju technicznego po II wojnie światowej. Ich wielki potencjał wykorzystywali wszyscy najwięksi gracze po stronie alianckiej – tak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, jak też Związek Radziecki. O ile działalność badaczy schwytanych przez Amerykanów jest dobrze znana, o tyle ci pojmani przez Rosjan są w zasadzie zapomniani.
Polowanie na naukowców
Kiedy tysiącletnia III Rzesza upadała po dwunastu latach istnienia, zostawiała po sobie wiele innowacyjnych projektów, które bardzo interesowały zwycięskie potęgi. Balistyka, silniki odrzutowe, technologie jądrowe, nowoczesne rozwiązania w dziedzinie budowy okrętów podwodnych, naprowadzane bomby i pociski to tylko kilka najbardziej interesujących projektów rozwijanych do samego końca w nazistowskich Niemczech. Technologie tak przydatne w nadchodzącym starciu między Zachodem a Wschodem, były do tego stopnia cenne, że obydwie strony wprost rzuciły się na nie, polując na naukowców i przejmując ich prośbą, groźbą, szantażem i przekupstwem. Amerykanie i Sowieci byli gotowi na wszystko, byle zapewnić sobie przewagę.
Amerykańska Operacja Paperclip jest lepiej znana. Dzięki niej Stany Zjednoczone zdobyły dostęp do geniuszu Wernhera von Brauna i niespełna ćwierć wieku później wysłały ludzi na Księżyc. Ramię w ramię z programem Apollo trwało też opracowywanie nowych rakiet balistycznych, umożliwiających atak na bezkresne terytorium ZSRR znacznie pewniejszy, niż klasyczne naloty bombowców. Poza tym przejęto chemików, fizyków, lekarzy i naukowców z wszystkich innych ważnych dziedzin. Rosjanie nie zamierzali być gorsi.
Operacja Osoawiachim
Sowieci, zbliżając się do Berlina, zajęli kilka ważnych niemieckich placówek badawczo-rozwojowych. W ich ręce wpadł poligon rakietowy w Bliznem na Podkarpaciu, kompleks w Riese, fabryki Dolnego Śląska i Kraju Warty, a także olbrzymie zakłady petrochemiczne w Policach pod Szczecinem, a w końcu także ośrodek badań rakietowych w Peenemünde. Zdobyto też silniki odrzutowe, odrzutowce Messerschmitt Me-262 czy Heinkel He-162 oraz wiele innego sprzętu. To jednak było wciąż mało, by zyskać przewagę nad Amerykanami w jakiejkolwiek kwestii. Trzeba było zacząć działać prężniej.
W 1946 roku rozpoczęto operację Osoawiachim, mającą na celu pozyskanie wszelkimi środkami wyspecjalizowanych kadr technicznych i inżynierów z najważniejszych dziedzin – rakietowej, nuklearnej i lotniczej. Nic więc dziwnego, że operacji nadano kryptonim odnoszący się do powszechnej przez II wojną światową organizacji – Towarzystwa Współdziałania w sprawach Obrony i Budownictwa Lotniczo-Chemicznego – która kształciła młodych Rosjan w pilotażu, spadochroniarstwie i innych dziedzinach powiązanych z lotnictwem. Dzięki niej zdobyto szereg ważnych postaci i posunięto naprzód wiele projektów. Oto kilka z nich.
OKB-1 – Brunolf Baade
Brunolf Baade, F. Freitag i Hans Wocke w trakcie wojny pracowali w wytwórni Junkersa, produkującej nowoczesne bombowce Ju-188 czy Ju-388. Wytwórnia pracowała jednak nad nowszymi i bardziej awangardowymi projektami odrzutowych bombowców, jak Ju-287 o skrzydłach o ujemnym skosie. Przejęci przez Rosjan zostali wdrożeni do pracy w stworzonym dla nich biurze konstrukcyjnym. Awangardowy układ Ju-287 skopiowali w projekcie „140„, który wzniósł się w powietrze w zaledwie jednym egzemplarzu i został porzucony. Drugi projekt oznaczono numerem ”150” i był to bardziej klasyczny średni bombowiec odrzutowy. Wykorzystano, oczywiście, niemieckiej produkcji silniki Junkers Jumo 004 i ich sowieckie kopie Klimow RD-10.
Brunolf Baade pracował jeszcze nad jednym samolotem - RB-2, jednak i ten nie doczekał się produkcji. Kariera tego inżyniera w ZSRR zakończyła się w repatriacją do Niemieckiej Republiki Demokratycznej w roku 1954. Chociaż maszyny inżyniera Baadego nie weszły do produkcji, pozwoliły przetestować wiele innowacyjnych technik i technologii. Przykładowo dopracowany przez niego tandemowy układ podwozia znalazł zastosowanie w bombowcu strategicznym Miasiszczew M-4. W NRD Baade próbował wdrożyć do produkcji samolot pasażerski oparty o swoje konstrukcje z poprzednich lat, ale został on utrącony z przyczyn politycznych.
OKB-2 – Ferdinand Brandner
Drugim biurem skupiającym byłych pracowników Junkersa było OKB-2, które skupiło się na opracowywaniu nowych silników i ulepszaniu już produkowanych. Zatrudniano tam między innymi: dr Brandnera, Scheibe, Prestela, Scheinosta, Vogsta czy Schulze. Ich praca, szczególnie nad usprawnieniem brytyjskiego silnika Rolls-Royce Nene została wykorzystana w projekcie nowoczesnego myśliwca MiG-15, który wysłano już na początku lat 50. XX wieku do Korei, by walczył z maszynami amerykańskimi i brytyjskimi. Dopracowano wojenne silniki odrzutowe Junkers Jumo 004, BMW 003 oraz rozwinięto projekty Jumo 012 i BMW 018. Duże zasługi biuro położyło także na polu rozwoju silników turbośmigłowych. Ulepszenia znalazły zastosowanie w takich maszynach jak MiG-19 czy Tupolew Tu-95.
Ciekawym projektem rozwijanym w OKB-2 był rakietowy samolot rozpoznawczy „346”, oparty na planach Siebela-346. Była to konstrukcja o tyle ciekawa, że pilot zajmował w niej miejsce nie siedzące, ale leżące... na brzuchu! Miało to ułatwić dalekie loty, obserwację ziemi oraz pomagać znosić przeciążenia. Samolot nie wszedł jednak do produkcji.
OKB-3 – dr Lehrtes
Niemcy intensywnie rozwijali w ostatnich latach wojny układy naprowadzania pocisków, które miały sprawić, że pociski bez pilotów nie chybiałyby celu. Pierwsze próby podjęto w ramach programów broni odwetowych V-1 i V-2, ale wiele zrobiono także dzięki rozwijaniu pocisków przeciwpancernych i przeciwlotniczych kierowanych przewodowo czy radiowo. OKB-3 utworzono, by wykorzystać te doświadczenia. Rosjanie widząc potencjał tych badań, rozpoczęli projekt pocisku typu cruise, bazującego ogólnie na rakiecie V-1. Niemcy opracowali dla niego zaawansowane na tamte czasy systemy sterowania i naprowadzania, a całość wraz z płatowcem nazwano 10Ch.
NII-88 – Helmut Gröttrup
Wybitny inżynier rakietowy, współtwórca programu V-2 i współpracownik Wernhera von Brauna został porwany w nocy 22/23 października 1946 roku i na muszce pistoletu odprowadzony do pociągu do ZSRR. Na miejscu wszedł w skład Instytutu Naukowo-Badawczego nr 88 w Korolowie pod Moskwą. Tam, razem z inżynierem, który dał nazwę miastu, Siergiejem Pawłowiczem Korolowem, zajął się rozwijaniem sowieckiego programu rakietowego. Pracował nad sowieckimi kopiami rakiet V-2 i rozwijał pomysły von Brauna do postaci rakiet R-10, R-12, R-14, R-5 i R-2. Jego dokonania znalazły zastosowanie w pierwszej rakiecie międzykontynentalnej – R-7, wystrzelonej w 1957 roku.
Nie tylko naukowcy
Większość Niemców przejętych w ramach operacji Osoawiachim weszła w skład różnych biur konstrukcyjnych rozsianych po ZSRR. Rozwijając projekty z lat wojennych, złożyli oni podstawy pod nowoczesny sowiecki przemysł lotniczy i kosmiczny, a także dali Związkowi Radzieckiemu oręże do walki z Zachodem. Kiedy ich wiedza została wykorzystana w najnowszych konstrukcjach oraz kształceniu młodych kadr rosyjskich inżynierów, pozwolono im wrócić do kraju, gdzie zajęli się produkcją pokojową.
W tekście nie zostały ujęte takie sprawy, jak zdobyte maszyny, prototypy czy rysunki techniczne lub opracowania dotyczące na przykład odkryć z dziedziny aerodynamiki, bo wykracza to poza zakres tematyczny. Warto jednak pamiętać, że na przykład prace Kurta Tanka (uciekł do Argentyny) legły u podstaw konstrukcji takich samolotów jak legendarny MiG-15, a wielkie idee von Brauna doprowadziły do wysłania w przestrzeń Sputnika i wielu sond planetarnych.
Czytaj także → Wyścig kosmiczny. Czyli rywalizacja w podboju kosmosu między USA a ZSRR
Bibliografia:
- L. Dawson, Politic and the Space Race, [w:] The Politics and Perils of Space Exploration, pod red. L. Dawson, Cham, 2020, s. 151-174.
- M.J. Neufeld, Overcast, Paperclip, Osoaviakhim. Looting and the Transfer of German Military Technology, [w:] The United States and Germany i the Era of the Cold War, 1945-1990, vol .I: 1945-1968, pod red. D. Junkera, Washington, Washington D.C., 2004, s. 197-203.
- A.A. Siddiqi, Germans in Russia: Cold War, Technology Transfer, and National Identity, „Osiris”, 2009, vol. 24, no 1.
- I. Afanasyev, The legacy of the V‐2: The First Soviet Ballistic Missiles, „The Journal of Slavic Military Studies”, 1998, vol. 11, iss. 4, s. 164-174.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.