Znachor. Pierwszy film nakręcono w 1937 i jest równie dobry, a może lepszy od filmu powojennego


Mało kto dziś pamięta, że pierwsza ekranizacja powieści Znachor Tadeusza Dołęgi-Mostowicza powstała w 1937 r. W filmie, którego scenariusz momentami mocno różni się od powojennej wersji, wystąpiła plejada gwiazd przedwojennego kina, dając wspaniały popis aktorski.

Znachor powieść Tadeusaz Dołęgi-Mostowicza

Znachor (1937)

Znachor początkowo powstał jako scenariusz filmu, który jednak nie spotkał się z zainteresowaniem. Toteż Tadeusz Dołęga-Mostowicz postanowił przerobić go na powieść. Ta okazała się prawdziwym bestsellerem, toteż filmowcy pokajali się i Znachora zekranizowali. Reżyserem był Michał Waszyński, a autorem scenariusza Anatol Stern. Była to pierwsza ekranizacja tej powieści, która współcześnie jest znana głównie z kultowego filmu Jerzego Hoffmana z 1981 r.

Obsada filmu Znachor z 1931 r.

Kazimierz Junosza-Stępowski, Stanisław Grolicki i Włodzimierz Łoziński w scenie z filmu Znachor (1937)

W tytułowej roli profesora Wilczura/Znachora wystąpił Kazimierz Junosza-Stępowski, jeden z najwybitniejszych aktorów przedwojennego kina. Występował już w pierwszych filmach kręconych jeszcze przed I wojną światową. Jego kariera rozkwitła w niepodległej Polsce. Do 1939 r. zagrał w 57 filmach. W tym takich dziełach jak Ziemia obiecana (jako Karol Borowiecki), Trędowata (jako Maciej Michorowski), czy Dziewczęta z Nowolipek (jako Mossakowski). Grał nawet w kilku filmach rocznie, a jego gaże należały do jednych z najwyższych w Polsce. Zginął w 1943 r. podczas egzekucji żony, która została skazana na śmierć przez Państwo Podziemne za zdradę. Miał ją zasłonić własnym ciałem. Inna wersja mówi, że został zabity przez pomyłkę, gdy jego żony nie było w domu.

Elżbieta Barszczewska

W podwójnej roli żony profesora Wilczura oraz Marysi zagrała jedna z najzdolniejszych i najpiękniejszych aktorek międzywojnia, Elżbieta Barszczewska. Była to wybitna aktora teatralna, która zagrała także w takich ekranizacjach jak Trędowata (jako Stefcia Rudecka), Granica (jako Elżbieta Biecka), Nad Niemnem (jako Justyna Orzelska). Przetrwała wojnę, ale po jej zakończeniu wystąpiła tylko w jednym filmie. Był nim Rytmie Serca z 1977 r. Grała natomiast nadal w teatrze.

Witold Zacharewicz i Elżbieta Barszczewska w scenie z filmu Znachor (1937)

Zakochanego w pannie Marysi Leszka Czyńskiego zagrał Witold Zacharewicz. Jego przedwojenna filmografia to tylko kilka filmów w tym Halka i Barbara Radziwiłłówna. W 1938 r. kariera aktora została przerwana powołaniem do wojska. Zginął zamordowany przez Niemców w Auschwitz.

Ponadto w filmie wystąpiła Mieczysława Ćwiklińska jedna z najwybitniejszych polskich aktorek w historii polskiego kina, która wcieliła się w rolę Szkopkowej, pominiętą w powojennej ekranizacji. Doktora Dobranieckiego zagrała także tuza polskiego kina przedwojnia w osobie Józefa Węgrzyna. Natomiast rodziców Leszka zagrali Wojciech Brydzyński oraz Wanda Jarszewska.

Scenariusz Znachora z 1931 a wersja powojenna

Kadr z filmu Znachor (1937)

Jednak Znachora z 1937 r. warto zobaczyć nie tylko dla wybitnych aktorów i nienagannej oraz pięknej polszczyzny, ale także dlatego, że film zawiera sporo różnic w porównaniu do ekranizacji z 1981 r. Zresztą żadna z nich nie jest wierną kopią powieści i zawiera w stosunku do niej zmiany.

Jednak porównując oba filmy to w filmie z 1937 r. pojawia się wątek żony profesora Wilczura, którą odegrała wspomniana Barszczewska. W filmie Waszyńskiego absztyfikant Marysi nie wpada do wody wrzucony przez Czyńskiego, ale ten za wredną piosenkę obrażającą Marysię rozbija na jego głowie gitarę. Inaczej też rozgrywa się sprawa w sądzie. Nie ma tutaj słynnego zwrotu: „Proszę Państwa, Wysoki Sądzie. To jest profesor Rafał Wilczur”.  Sąd Apelacyjny po prostu uwalnia Znachora. O tym, że jest profesorem Wilczurem, dowiaduje się potem nad grobem żony. Mówi to jego kolega lekarz słowami do Marysi: „To pani ojciec. Profesor Rafał Wilczur”. Na koniec profesor prowadzi córkę do ołtarza, która poślubia Leszka. Takich różnic jest więcej, tym bardziej warto zobaczyć wersję Waszyńskiego.

Rok później nakręcono drugą część pod tytułem Profesor Wilczur, a w 1939 r. część trzecią i ostatnią Testament profesora Wilczura.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Rafał pisze:

    Musze zobaczyc

  2. Mirabella pisze:

    Wspaniały film, szkoda, że każdy odbiega od powieści. Muszę przeczytać powieść, żeby dowiedzieć się, jak to widział sam autor powieści.

  3. Ola pisze:

    Przede wszystkim, to koniec nad grobem i ujawnienie tożsamości jest właśnie zgodnością z powieścią 🙂 zas brak Szkopkowej u Hoffmana przynajmniej został wyrównany sklepem (również zgodnie z powieścią). Stąd, każda wersja Znachora to bardziej adaptacja niż ekranizacja - różnice bywają znaczące, ale dokonane tworzą odrębny mikroklimat i właśnie dlatego, nawet po przeczytaniu książki, każdy film przynosi coś nowego i ciekawego i każde zetknięcie się ze Znachorem jest inne

Zostaw własny komentarz