Proces brzeski. Bohaterowie niepodległości więźniami politycznymi Piłsudskiego


Proces brzeski był znaczącym wydarzeniem w historii Polski międzywojennej, odzwierciedlającym napięcia między autorytarnym rządem sanacji a demokratyczną opozycją. Wydarzenie to miało miejsce po wyborach brzeskich z 1930 r., które były naznaczone aresztowaniami liderów opozycji i działaniami mającymi na celu zapewnienie dominacji sanacji. Piłsudski dla wyeliminowania politycznych przeciwników zlecił aresztowania liderów opozycji bez nakazu sądu, w tym ojców niepodległości Wincentego Witosa i Wojciecha Korfantego.

Przed procesem brzeskim. Zamach majowy i afera Czechowicza

Oskarżeni w procesie brzeskim w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Od prawej: Herman Lieberman (PPS), Wincenty Witos (PSL „Piast”) i Kazimierz Bagiński (PSL „Wyzwolenie”)

Wybory brzeskie, które miały miejsce w okresie zjednoczenia opozycji przeciwko autorytarnym rządom sanacji, zostały zdominowane przez aresztowania posłów opozycji i inne działania pozaprawne ze strony obozu sanacyjnego Piłsudskiego. Po zamachu majowym w 1926 r. Piłsudski rozpoczął okres autorytarnych rządów, ograniczając kontrolę parlamentu i zawłaszczając dla swojej kliki instytucje publiczne pod pozorem rzekomej sanacji państwa. W 1928 r. Piłsudski będący premierem doprowadził do przedterminowych wyborów, używając państwowych środków na kampanię sanacji. Pomimo to, wyniki wyborów były dla niego klęską, zmuszając sanację do pewnej współpracy z opozycją.

Czytaj takżeWybory brzeskie 1930, czyli jak w Polsce zafałszowano wybory

Pierwsze posiedzenie Sejmu w 1928 r. zaowocowało konfrontacją między Piłsudskim a opozycją, która wybrała na marszałka socjalistę Ignacego Daszyńskiego. W reakcji Piłsudski zrezygnował z urzędu, a władzę objął sanacyjny polityk Kazimierz Bartel. Opozycja rozpoczęła proces konsolidacji, aby przeciwstawić się sanacji.

Gabriel Czechowicz (5. z lewej) w towarzystwie członków rządu i generalicji podczas przyjęcia noworocznego na Zamku Królewskim

Afera Czechowicza, dotycząca wydatkowania 8 mln zł publicznych środków na kampanię BBWR, doprowadziła do oskarżenia ministra skarbu Czechowicza i stanowiła zagrożenie dla autorytetu Piłsudskiego. W odpowiedzi Piłsudski zastąpił Bartla premierem Kazimierzem Świtalskim, którego rząd miał zamieść sprawę pod dywan. Centrolew, sojusz opozycji (w jego skład weszły: Polska Partia Socjalistyczna, Polskie Stronnictwo Ludowe „Wyzwolenie”, Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast”, Stronnictwo Chłopskie, Narodowa Partia Robotnicza), zorganizował w Krakowie wiec wyborczy, nawołując do obalenia dyktatury Piłsudskiego. Sesja parlamentu w 1929 r. zaowocowała odwołaniem Świtalskiego, a jego następcą ponownie został Bartel. Kryzys parlamentarny nasilał się, mobilizując opozycję do dalszych działań.

Wybory brzeskie

Mieszkańcy Borka Fałęckiego podczas głosowania w wyborach w 1930 r.

Następująca konsolidacja opozycji spowodowała, że Piłsudski postanowił odwołać Sławka i zająć jego miejsce. Jednocześnie doprowadził do rozwiązania Sejmu. Nowe wybory miały nie tylko umocnić pozycję BBWR, ale także ostatecznie zakończyć sprawę Czechowicza.

Opozycja, oskarżając sanacyjny rząd o łamanie praw obywatelskich i złą sytuację gospodarczą, zyskiwała poparcie społeczne. W odpowiedzi Piłsudski zlecił aresztowanie liderów opozycji, unieważnił wiele ich list wyborczych (uniemożliwiało to oddawanie głosów na opozycję w takich okręgach) i zmuszał do jawnej deklaracji głosów, szczególnie wśród urzędników państwowych. Jako premier brał za te działania pełną odpowiedzialność.

Piłsudski w 1930 r.

Piłsudski osobiście wytypował posłów opozycji, w tym bohaterów walk o niepodległość, którzy powinni zostać aresztowani i osadzeni w Brześciu.

Zatrzymania nastąpiły bez nakazu sądu. W nocy z 9 na 10 września bezprawnie zostali zatrzymani posłowie:

  • PPS - Norbert Barlicki, Adam Ciołkosz, Stanisław Dubois, Herman Liberman, Mieczysław Mastka, Adam Pragier;
  • PSL „Piast” - Wincenty Witos, Władysław Kiernik;
  • PSL „Wyzwolenie” - Kazimierz Bagiński i Józef Putek;
  • NPR - Karol Popiel;
  • SN - Aleksander Dąbski, Jan Kwiatkowski;
  • SCh - Adolf Sawicki;
  • mniejszości ukraińskiej - Włodzimierz Celewicz, Osip Kohut, Jan Leszczyński, Dymitrij Palijew i Aleksander Wisłocki.

Aresztowania te były tylko początkiem wielkiej fali aresztowań w czasie kompanii wyborczej. Z powodów politycznych pozbawiono wolności wówczas około 5000 osób, w tym 84 byłych posłów i senatorów.

W wyniku tych niedemokratycznych działań BBWR zdobył 249 z 444 miejsc w parlamencie. Jednakże nie osiągnął większości konstytucyjnej. Centrolew uzyskał 17,3%, a inne partie znacznie mniej. Frekwencja wyniosła 74,8%. Wybory te, pomimo formalnego zwycięstwa sanacji, były wyrazem naruszenia zasad demokratycznych i praworządności w Polsce tego okresu.

Bezprawne więzienie w Brześciu

Listy gończy w sprawie brzeskiej

Pierwszą kwestią, która rozpalała opinię publiczną po wyborach była sprawa bezprawnego zatrzymania i przetrzymywania posłów opozycji w Brześciu. Prasa ujawniła nie tylko skandaliczne i brutalne zatrzymanie kilku z posłów więzionych w Brześciu, ale także rozpisywała się nad haniebnymi warunkami w jakich byli przetrzymywani. Jednak ograniczeniem dla dziennikarzy była sanacyjna cenzura, która starała się nałożyć na nich kaganiec, a nawet konfiskować wydania.

Nad posłami znęcano się fizycznie i psychicznie. Już w drodze do aresztu dotkliwie został pobity poseł Liberman, który był najgłośniejszym oskarżycielem Czechowicza. W trakcie pobytu straszono posłów symulowanymi egzekucjami, zakazano im kontaktu z obrońcami i rodzinami. Wszystko po to, by sparaliżować działania opozycji pozbawionej przywódców.

Opisy wskazujące, że cała ta akcja była osobistą zemstą Piłsudskiego zachowały się m.in. we wspomnieniach Wincentego Witosa. W jednym fragmencie przytacza opis zatrzymania opowiedziany mu przez Libermana:

„Zdarli ze mnie ubranie, rzucili twarzą na ziemię, okręcili mi głowę płaszczem, starali się kark mi skręcić, następnie rzucili się na mnie z kolanami i butami, bijąc mnie wprost w niesłychany sposób. Słyszałem jak komisarz kazał poszukiwać nerek i bić po nich, jak przy uderzeniach krzyczano: «To za Piłsudskiego! To za Czechowicza!», a potem krzyk: «my ci tu grób wykopiemy, tu cię parchu wrzucimy jak psa». Bliski już omdlenia czułem jak na mnie spadła jakby lawina żelaza, potem nie czułem nic, gdyż straciłem zupełnie przytomność. Odzyskałem ją z powrotem, gdy mnie już ubranego zawleczono do auta i wrzucono do niego. W takim stanie przywieźli mnie do Brześcia.”

Nie inaczej było w samym Brześciu. Pobicia, nocne rewizje, głodzenie, zastraszanie, a nawet pozorowanie egzekucji były normą. Tak Piłsudski obchodził się z ojcami niepodległości, czy odznaczonymi Orderem Virtuti Militari, jacy znajdowali się wśród zatrzymanych więźniów.

Proces Brzeski

Oskarżony w procesie brzeskim Wincenty Witos (z lewej) w towarzystwie swojego obrońcy Stanisława Szurleja przybywa na rozprawę

Więzionych posłów, poza przedstawicielami mniejszości ukraińskiej, zwolniono na przełomie listopada i grudnia 1930 r. Informacje o metodach piłsudczyków działały negatywnie na wizerunek sanacji w społeczeństwie. Na kanwie tej sprawy od sanacji odwróciła się znaczna część intelektualistów sprzeciwiających się takim metodom. List do posła BBR, Adama Krzyżanowskiego, który był profesorem ekonomii wystosowało 45 profesorów UJ. W odpowiedzi zgodził się z negatywną oceną tej sprawy i obiecał interwencję. Do protestu przeciwko takim metodom opowiedziało się także wielu przedstawicieli literatury, jak Antoni Słonimski, Tadeusz Boy-Żeleński, Julian Tuwim oraz Maria Dąbrowska. Ostatecznie kilku posłów BBWR z Krzyżanowskim na czele złożyło w geście protestu swój mandat.

To jednak nie zatrzymało machiny wprawianej w ruch przez Piłsudskiego. Rozpoczął się polityczny proces przywódców opozycji. Na ławie oskarżonych usiedli Henryk Liberman, Norbet Balicki, Stanisław Dubois, Mieczysław Mastek, Adam Pragier, Adam Ciołkosz, Wincenty Witos, Władysław Kiernik, Kazimierz Bagiński, Józef Putek i Adolf Sawicki. Tylko Korfantego Piłsudski nie odważył się postawić przed sąd.

Ława oskarżonych podczas procesu brzeskiego

Proces rozpoczął się prawie rok po wyborach, 26 października 1931 r. Sprawa toczyła się przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Akt oskarżenia opierał się na kuriozalnym zarzucie przygotowywania przez zatrzymanych posłów zamachu stanu. Co więcej zarzucano oskarżonym, że ich działalność w ramach Centrolewu była spiskiem mającym dążyć do objęcia przemocą władzy.

Tym samym sanacja, która doszła do władzy w wyniku zbrojnego zamachu stanu z maja 1926 r. oskarżyła opozycję, że ta organizując polityczne wiece, chciała dokonać tego samego. Zarzut był nieprawdziwy, bo posłowie Centrolewu prowadzili normalną kampanię wyborczą organizując wiece i poddając rząd ostrej krytyce. To co jednak normalne w demokratycznym państwie w Polsce Piłsudskiego było zamachem stanu.

Strona tytułowa „Hasła Łódzkiego” poświęcona procesowi brzeskiemu

Proces jednak wbrew zamierzeniom sanacji stał się trybuną, z której oskarżeni celnie miotali zarzuty przeciwko rządom Piłsudskiego. Proces jeszcze raz był okazją do przypomnienia o nieludzkich warunkach zatrzymania i nielegalnego przetrzymywania więźniów. Po sfingowanym procesie 13 stycznia 1932 r. ogłoszono wyrok. Skazani zostali wszyscy poza Sawickim.

W ostatnim słowie Witos powiedział:

„Wyniosłem tylko uczucie przykrości i wstydu. Ci ludzie rządzą, od ich woli zależy państwo i jego przyszłość, oni starają się przemienić społeczeństwo w stado potulnych baranów i niewolników, oni łamią charaktery, depczą godność ludzką, oni deprawują za pomocą bata i tresury ludzi niegodnej. Największą klęską, jaką te rządy Polsce przyniosły, jest spustoszenie moralne. Najtrudniejsze też będzie odbudowanie tej tak ważnej dziedziny życia. Stosownie do wygłoszonej na wstępie zasady chcę oświadczyć: Pan prokurator zarzucił mi, że nawet tu, na sali sądowej, przemawiałem językiem rewolucjonisty, spodziewając się słusznie, że zapewne nadal tak robić i mówić będę. Tak jest! Gdy wyjdę stąd, będę w dalszym ciągu głosił hasła, które p. prokurator uważa za rewolucyjne. Będę mówił, że prawo i wolność są największym skarbem narodu, że Polska powinna się oprzeć na całym społeczeństwie, że wobec prawa wszyscy powinni być równi, a potęgi państwa i jego przyszłości nie zabezpieczy żaden choćby największy geniusz - uczynić to może tylko cały, wolny, świadomy swych praw i obowiązków naród.”

Niesłusznie oskarżeni apelowali jeszcze wyroki, ale Sąd Apelacyjny w Warszawie ich nie zmienił. Wyrok ostatecznie zatwierdził Sąd Najwyższy. Nagrodą dla politycznych sędziów, którzy uznali winę oskarżonych były wysokie i dobrze opłacane stanowiska w wymiarze sprawiedliwości. Niektórzy otrzymali nawet państwowe odznaczenia za zasługi na polu pracy w sądownictwie.

W obawie przed politycznymi prześladowaniami Witos, Kiernik, Liberman, Pragier, Bagiński, Putek i Korfanty (obawiający się także represji) udali się na emigracje. Inaczej postąpili Dubois i Barlicki, którzy odbyli karę uznając, że w innym wypadku ich decyzja mogłaby być uznana za przyznanie się do winy.

Rehabilitacja po 91 latach

Fragment rozprawy. Widoczni m.in.: sędziowie: przewodniczący Klemens Hermanowski, Jan Rykaczewski oraz prokuratorzy: Robert Rauze i Witold Grabowski

Dopiero po 91 latach dzięki staraniom Polskiego Stronnictwa Ludowego i wsparciu Rzecznika Praw Obywatelskich Sąd Najwyższy uchylił wyroki obu sądów skazujące Wincentego Witosa, Kazimierza Bagińskiego, Hermana Liebermana, Norberta Barlickiego, Władysława Kiernika, Mieczysława Mastka, Stanisława Dubois, Adama Pragiera, Adama Ciołkosza i Józefa Putka w procesie brzeskim i uniewinnił wszystkich skazanych od zarzucanego im czynu.

Sąd Najwyższy uznał, że przypisane skazanym działania, które uznano za przestępstwo, miały charakter legalnej działalności politycznej prowadzonej przez opozycję, a śledztwo i proces były przykładem instrumentalnego wykorzystania prawa i sądów do prześladowania przeciwników politycznych i w celu wywarcia efektu zastraszenia pozostałych działaczy opozycji i wyborców.

W ustnym przedstawieniu uzasadnienia do wyroku przewodniczący składu SN powiedział:

„Śledztwo i proces w rozpoznawanej sprawie stanowiły przykład instrumentalnego wykorzystania prawa i sądów do prześladowania przeciwników politycznych. Jednocześnie do wywarcia efektu zastraszenia wobec polityków opozycji ale i wyborców. Jest to nadużycie prawa który jest niemożliwy do zaakceptowania nie tylko dziś, ale i w świetle obowiązujących w 1930 roku przepisów i standardów. Należało więc te wyroki wyeliminować z obrotu prawnego. Dzisiejsze orzeczenie stanowi też pewne zadośćuczynienie dla skazanych.”

Bibliografia:

  1. M. Culepa, Proces brzeski zakończył się po 90 latach. Co orzekł SN?, „Gazeta Prawna”, 25 maja 2023.
  2. A. Czubiński, Centrolew. Kształtowanie się i rozwój demokratycznej opozycji antysanacyjnej w Polsce w latach 1926-1930, Poznań 1963.
  3. A. Czubiński, Przewrót majowy 1926 roku, Warszawa, 1989.
  4. A. Garlicki, Józef Piłsudski 1867-1935, Warszawa 1989.
  5. A. Garlicki, Od maja do Brześcia, Warszawa 1985.
  6. R. Kaczmarek, Historia Polski 1914-1989, Warszawa 2010.
  7. W. Roszkowski, Historia Polski 1914-2015, Warszawa 2017.
  8. W. Witos, Moje wspomnienia, t. 2, Warszawa 1998.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz