„Kronos” – W. Gombrowicz - recenzja |
Kronos to bez wątpienia jedna z najdłużej oczekiwanych książek, o której istnieniu wiadomo było od dawna. Bliżej nieokreślona była natomiast data jej opublikowania. Dzięki Wydawnictwu Literackiemu badacze twórczości oraz miłośnicy Gombrowicza uzyskali wreszcie możliwość zapoznania się z „bardziej prywatną” resztą życia autora Ferdydurke.
Kronos składa się ze wstępu, tekstu właściwego, tableaux, drzewa genealogicznego Gombrowiczów oraz posłowia J. Jarzębskiego, noty wydawniczej, wykazu cytowanych dzieł, spisu fotografii i planów, indeksu utworów Witolda Gombrowicza oraz indeksu osób.
Wydanie dziennika intymnego, zawierającego także informacje na temat spraw prywatnych, nie było łatwe. O trudnościach, jakie wiązały się z przygotowaniem tekstu do druku, opowiada we wstępie Rita Gombrowicz. Na podziw zasługuje jej wytrwałość w rozszyfrowywaniu prywatnych zapisków (w przypadku polskiego wydania zaangażowane w to były aż 4 osoby), a także wyrażenie zgody na upublicznienie intymnych szczegółów ze wspólnego życia. O tym, jak wiele trudu wymagało przepisanie zapisków Gombrowicza, aby tekst nadawał się do druku, świadczą kopie zamieszczonych w publikacji wybranych stron rękopisu. Miejscami pismo było tak nieczytelne, że w książce pojawia się odpowiednia adnotacja wskazująca na trudności w rozszyfrowaniu tekstu (informacje na ten temat zamieszczono również w nocie wydawniczej, o czym w dalszej części recenzji).
Kronos jest dziennikiem nietypowym, głównie ze względu na narrację. Zamiast pełnych zdań znajdują się tu przede wszystkim hasłowe wzmianki wydarzeń, które zdaniem autora warte są odnotowania. Sformułowanie „warte odnotowania” ze swej natury jest ocenne. Jak się okazuje po kilkudziesięciu stronach lektury, można się spierać czy szczegóły na temat kolejnej egzemy i okresu jej trwania, czy też informacje dotyczące wyrwania zęba bądź związane z zakupem pióra faktycznie są aż tak istotne, by uwzględniać je w publikacji tego rodzaju. Wzmianki w formie haseł zawierają w większości nazwiska, nazwy miejscowości, krótkie informacje o kolejnej przygodzie seksualnej. Taka konstrukcja sprawia, że po pewnej chwili można już pogubić się w gąszczu nowych postaci (zamieszczony indeks osób liczy 18 stron zapisanych małym drukiem!) i miejscowości, a sama lektura zaczyna robić się po prostu nużąca. Ogromnym plusem jest natomiast zamieszczenie przypisów, które dla czytelnika nieznającego biografii Gombrowicza stanowią, nikłe bo nikłe, ale jednak światełko w mrocznym tunelu mniej i bardziej znanych faktów z życia autora Ferdydurke.
Dla wszystkich tych, którzy przez dziurkę od klucza chcieliby podpatrzeć życie intymne jednego z najbardziej znanych biseksualistów polskiej sceny literackiej, mam smutną wiadomość - informacje dotyczące sfery seksualnej są bardzo ogólnikowe. Można by rzec, że stopień lakoniczności w opisie tych kwestii jest wprost proporcjonalny do liczby podbojów seksualnych autora. A że zmieniał on kochanki i kochanków jak rękawiczki, czytelnikowi nie pozostaje nic innego, jak tylko zadowolić się imieniem bohatera/bohaterki kolejnej łóżkowej przygody lub krótkimi wzmiankami w rodzaju „śpię z tancerką„ lub „chico/a” (co po hiszpańsku znaczy chłopak/dziewczyna).
Zaletą publikacji są dość liczne zdjęcia. Niestety nie wszystkie pochodzą z czasów, o których mowa w dzienniku. Mimo to nawet współczesne fotografie przedstawiające opisywane miejsca pozwalają czytelnikowi lepiej wyobrazić sobie scenę różnych wydarzeń, a tym samym podnoszą atrakcyjność omawianej publikacji. Zauważyć w tym miejscu należy, że podpisy ilustracji nie zawsze korespondują z informacjami przedstawionymi w głównym tekście książki (np. na str. 71 wspomniano, że Gombrowicz prowadził wykłady z filozofii dla koleżanek Chinchiny, natomiast w przypisie 34 wyjaśniono, iż prowadził pogadanki o erotyzmie i nowych trendach w literaturze europejskiej).
Pozytywnie należy ocenić indeks osób, tym bardziej że kolejne nowe nazwiska wyłaniają się na kartach dziennika jak grzyby po deszczu. Niestety w indeksie nie wymieniono osób pojawiających się w przypisach, a szkoda, gdyż bez przypisów Kronos byłby całkowicie niezrozumiały dla przeciętnego czytelnika. Także indeks utworów Gombrowicza jest nieco wybrakowany, gdyż nie odnotowano w nim pism publicystycznych.
Bardzo dobrym pomysłem jest także zamieszczenie noty wydawniczej, z której czytelnik uzyskuje informacje na temat samego rękopisu. Wziąwszy pod uwagę fakt, iż czekał on na publikację niemal pół wieku (jak przypuszcza we wstępie R. Gombrowicz, początków Kronosa należy doszukiwać się między końcem 1952 i początkiem 1953 r.) są to bez wątpienia informacje wzbudzające zainteresowanie. W nocie wydawniczej przedstawiono również szczegółowo kolejne kroki związane z przygotowaniem rękopisu do druku.
Sposób narracji oraz stopień szczegółowości omawianych wydarzeń każą dojść do wniosku, że Kronos stanowi świetny, obszerny przypis zarówno do opublikowanych dotychczas monografii poświęconych Gombrowiczowi, jak i do Dziennika napisanego przez samego autora Kronosa. Książka stanowi prawdziwą gratkę dla miłośników Gombrowicza, natomiast dla osób niezaznajomionych z jego życiem i twórczością będzie stanowiła jedynie niejasny, hasłowy zapis wybranych wydarzeń z życia jednego z bardziej kontrowersyjnych polskich pisarzy.
Plus minus
Na plus:
+ przypomnienie wielu mało znanych wydarzeń z życia Gombrowicza
+ duża ilość zdjęć
+ indeksy
+ nota wydawnicza
+ bardzo liczne przypisy
Na minus:
- narracja
- hasłowy zapis wydarzeń
- każda przeznaczona głównie dla znawców/wielbiciele twórczości W. Gombrowicza
Tytuł: Kronos
Autor: Witold Gombrowicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-08-05078-1
Liczba stron: 464
Oprawa: miękka
Cena: 39,90 zł.
Ocena recenzenta: 8/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.