„Droga do nikąd. Wojna polska z UPA” A. B. Szcześniak, W. Z. Szota - recenzja |
Tak oto wydawca – Bellona reklamuje tegoroczne, drugie wydanie recenzowanej książki: „Pierwsze wydanie tej książki pod tytułem Droga do nikąd (Warszawa 1973), zostało w atmosferze skandalu wycofane z księgarń w PRL po interwencji ambasady ZSRR. Otwarcie i na podstawie dostępnych źródeł prezentowało historię walk z Ukraińską Powstańczą Armią na południowo – wschodnich kresach Polski„. Autorzy, pracownicy Wojskowego Instytutu Historycznego, ponieśli konsekwencje. Np. Antoni Szcześniak został zdegradowany i odesłany na „peryferie zawodowe”.
Podstawą wydania książki Droga do nikąd w roku 1973 była praca doktorska A. B. Szcześniaka, a wprowadzenie do niej napisał W. Z. Szota (Rozdział I, do strony 64). Pierwsze wydanie książki ukazało się nakładem Wydawnictwa Ministerstwa Obrony Narodowej i liczyło 3500 egzemplarzy. Niestety książka nie trafiła wówczas do szerokiego grona czytelników i została prędko wycofana ze sprzedaży. Do wydawnictwa trafiło pismo z Wydziału Propagandy KC PZPR, w którym napisano „że książka jest szkodliwa dla bieżącej propagandy partyjnej i że należy ograniczyć zasięg jej oddziaływania„i. Najprawdopodobniej uznano ”że książka ta może być wykorzystana propagandowo przez emigrację ukraińską w walce przeciw systemowi radzieckiemu”ii, a akcja wycofania pracy ze sprzedaży wynikła w związku z interwencją ambasady ZSRR.
Obecne wydanie książki Droga do nikąd. Wojna polska z UPA to praca wręcz monumentalna. Autorzy na 590 stronach zmieścili wszystko, co dotyczy stosunków polsko – ukraińskich w latach 1918 - 1947 oraz konfliktu Polaków i Ukraińców w czasie II wojny światowej. Jest to klasyczna wyczerpująca monografia źródłowa, od której lektury należałoby zaczynać zgłębianie dziejów wojny polskiej z UPA. Naturalnie wydanie drugie, niezmienione do wydania z roku 1973, ma swoje poważne wady, o których wspomnę w uwagach pod koniec recenzji. Na początek skupmy się jednak na zaletach książki.
Krótki wstęp do obecnego wydania napisał Redaktor Naczelny Bellony – Bogusław Brodecki. Autorzy podzielili swą pracę na dziewięć rozdziałów, zatytułowanych:
- Rozdział I. Okres międzywojenny;
- Rozdział II. Działalność OUN w początkowym okresie wojny;
- Rozdział III. Ukraińskie nacjonalistyczne podziemie zbrojne w latach 1943-1944;
- Rozdział IV. Przesiedlenie ludności ukraińskiej z Polski do ZSRR w latach 1944-1946;
- Rozdział V. Rozwój organizacyjny i struktura OUN-UPA w Polsce;
- Rozdział VI. Zasady i działalność bojowo-terrorystyczna oraz polityczno-propagandowa OUN-UPA (lipiec 1944 r.-marzec 1947 r.);
- Rozdział VII. Stosunki między polskim podziemiem prolondyńskim a podziemiem ukraińskim w latach 1944-1947;
- Rozdział VIII. Walka władzy ludowej przeciwko nacjonalistycznemu podziemiu ukraińskiemu (lipiec 1944 r.-marzec 1947 r.);
- Rozdział IX. Operacja „Wisła”.
Treść książki zamykają: Zakończenie, Załączniki, Bibliografia, Indeks osobowy, Indeks nazw geograficznych, Wykaz skrótów oraz napisane przez Antoniego B. Szcześniaka Posłowie autora do nowej edycji.
Już zapoznając się z tytułami rozdziałów, widzimy, iż autorzy w sposób wyczerpujący przedstawili przyczyny konfliktu polsko-ukraińskiego. Począwszy od okresu międzywojennego, czasów II Rzeczypospolitej oraz mniejszości ukraińskiej na terenach polskich, poprzez organizowanie się ukraińskich nacjonalistów w początkach II wojny światowej, aż do tragicznych wydarzeń Rzezi Wołyńskiej, gdy (paradoks) Polacy w obawie przed Ukraińcami szukali pomocy (i często otrzymywali) u niemieckich okupantów, czy też u radzieckich partyzantów, a potem „wyzwolicieli„ ze wschodu. Wszystko było lepsze od ludobójców z UPA przeprowadzających masowe czystki etniczne. Wiele miejsca w książce poświęcono okresowi od lipca 1944 r. do marca 1947 roku (strukturom OUN i UPA oraz działalności przeciw Polsce) a także akcji ”Wisła”.
Bardzo ważną częścią recenzowanej pozycji książkowej są załączniki, które zajmują aż 70 stron. Wśród interesujących załączników (wszystkich 54) otrzymujemy wiele map, schematów organizacyjnych, tabel. W książce znajdziemy także dużo zdjęć czarno–białych, lecz ich jakość pozostawia sporo do życzenia.
Przeglądając bibliografię, możemy uświadomić sobie ogrom pracy autorów, którzy pracowali na bogatym materiale źródłowym m.in. w archiwach: Archiwum Akt Nowych, Archiwum Służby Sprawiedliwości MON, Centralnym Archiwum KC PZPR, Centralnym Archiwum Wojskowym, Ministerstwa Administracji Publicznej, Państwowego Urzędu Repatriacyjnego, Ministerstwa Informacji i Propagandy, Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Archiwum Komendy Wojewódzkiej MO (Lublin i Rzeszów), Archiwum Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Nie mam zastrzeżeń (oprócz wyszczególnionych w uwagach) do wydania książki: strony są klejone i oprawione w miękką okładkę, ale kartki trzymają się mocno. Okładka z czerwonym tytułowym napisem przedstawiającym łunę pożaru na niebie zachęca do wgłębiania się w treść. Nie zauważyłem także błędów redakcyjnych i korektorskich w książce.
Uwagi
Najważniejsze uwagi, jakie chciałem przedstawić są następujące:
Drugie wydanie recenzowanej książki nie zostało w żaden sposób zmienione w stosunku do wydania pierwszego. Dlatego też występują w niej błędy merytoryczne i wstawki propagandowe doby PRL, które w żaden sposób nie zostały zmienione ani wyjaśnione obecnie przez redakcję (np. przypisami lub we wstępie).
Oto niektóre przykłady:
- przy opisie stosunków polsko-ukraińskich brak jest wspomnienia choćby walki o Lwów w latach 1918-1919,
- podobno w okresie wrzesień 1939–czerwiec 1941 wszyscy Ukraińcy z terenów Polski okupowanej przez Niemcy bardzo chcieli połączyć się z ZSRR,
- przemilczany jest zupełnie pakt Ribbentrop–Mołotow,
- agresję ZSRR na Polskę z 17 września 1939 r. autorzy nazywają po staremu „wkroczeniem na Zachodnią Białoruś i Zachodnią Ukrainę”,
- siłą rzeczy zbyt rygorystyczne traktowanie (przez co niesprawiedliwe) II RP i AK.
Żeby było jasne, nie mam żalu do autorów, że napisali takie rzeczy w roku 1973. Mam za to uwagi do redakcji obecnego wydawcy, że redaktorzy nie sprostowali tych spraw chociażby ogólnie we wstępie, ale najlepiej w przypisach pod każdym wątpliwym akapitem.
Kolejną ważną uwagą jest sprawa błędu w druku: po stronie 99 następuje pusta strona, następne strony 100-198 są przestawione (parzyste strony po prawej zamiast po lewej, nieparzyste po lewej – ale w kolejności, numery stron są wydrukowane blisko grzbietu), brakuje też strony 199… Podobno cały nakład jest taki (czyżby błąd w wydaniu pierwszym i zdrukowanie z posiadanej książki oryginalnego I wydania?).
Podsumowanie
Z pewnością warto sięgnąć po książkę Droga do nikąd, mając jednakże na uwadze, że praca została wydana w czasach komunizmu, a jej obecne wydanie pozostało bez zmian. Podczas lektury należy o tym pamiętać. Z pewnością drugie wydanie książki jest bardzo potrzebne, gdyż pierwsze było praktycznie nie do zdobycia, a kiedy już pojawiało się na aukcjach internetowych,jego cena była astronomiczna…
Książkę polecam przede wszystkim osobom interesującym się II wojną światową, stosunkami pomiędzy Polską – Ukrainą – ZSRR, czytelnikom pragnącym zgłębić przyczyny Rzezi Wołyńskiej, walk w Bieszczadach i akcji „Wisła” oraz ogólnie zainteresowanych historią Polski.
Plus minus:
Na plus:
+ drugie wydanie książki
+ tematyka publikacji
+ ogrom pracy autorów
+ ładne wydanie
+ cena
Na minus:
- nowe wydanie bez zmian
- wstawki doby komunistycznej
- błąd w druku
Tytuł: Droga do nikąd. Wojna polska z UPA
Autorzy: Antoni B. Szcześniak, Wiesław Z. Szota
Wydawca: Bellona
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-11-12223-9
Liczba tron: 590
Oprawa: miękka
Cena: około 40 zł
Ocena recenzenta: 7/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
donikad piszemy razem