„Maść czarownic”- kilka słów o Lulku Czarnym |
Ta niepozorna roślinka, przez niektórych nazywana „Żabim Barszczem„ lub też ”Czarnym Szalejem”, znana jest człowiekowi od czasów powstania starożytnej Mezopotamii. Jednak najwięcej informacji na jej temat znajdziemy w źródłach antycznych, w których określana jest jako pythonion, co można kojarzyć z delficką wyrocznią Pytią…
Oczywiście ten fakt, można powiązać z właściwościami Lulka. Przede wszystkim jest to roślina trująca, zawierająca jednak właściwości lecznicze. Zatrucie (następujące zazwyczaj po zjedzeniu nasion lub korzenia) objawia się różnymi stanami halucynacji oraz nadpobudliwością ruchową. Dodam także taką ciekawostkę, iż niektórzy badacze twierdzą, że w Odysei zawarta jest informacja jakoby Lulek miał wchodzić w skład maści, która miała przemienić mężczyzn w świnie. Bardzo możliwe, iż mit ten wywodzi się od określania Lulka jako „świńska fasola”. Innym przykładem dzieła opisującego właściwości lecznicze Lulka jest De Materia Medic, autorstwa Dioskuries. Autor opisuje tam różnorakie zastosowanie tej rośliny (od lekarstwa na katar i zapalenie oczu począwszy, a skończywszy jako środek przeciw hemoroidom1).
W starożytnej Grecji oraz Rzymie zazwyczaj roślina ta była także kojarzona ze śmiercią. Inaczej jednak sytuacja wyglądała w krajach Europy Północnej, gdzie po raz pierwszy natrafiono na pozostałości archeobotaniczne Lulka Czarnego. Badania przeprowadzone w duńskim grobowcu w Fyrkat (datowanym na XI wiek2) wskazują na używanie Lulka jako narkotyku. Przypuszczalnie używali go także wczesnośredniowieczni Rusowie (o czym opowiada relacja Ibn Fadlana). W trakcie pogrzebu warzono napój z tej rośliny, który podawano niewolnicom zabijanym jako ofiary dla zmarłych Panów.
Kolejnym faktem związanym ze stosowania Lulka jako rośliny magicznej, jest dominacja religii chrześcijańskiej w średniowiecznej Europie. Jako przykład możemy podać kościelną rekomendację do zbierania Lulka Czarnego w noc świętojańską. Wiemy też, że w Niemczech z Lulka Czarnego - jako środka przeciwbólowego3 - korzystali zarówno ludzie praktykujący chirurgię, jak i kaci, polecali go aptekarze, a przez jakiś czas dodawano go nawet do piwa. Działania takie były zakazane i bardzo surowo karane, bardzo często na równi z kradzieżą.
Wykorzystanie rośliny do tworzenia zabójczych trucizn było również powszechne. Groziła za to kara śmierci. Jedną ze straconych była Catherine Voisin4, słynna francuska trucicielka i entuzjastka krwawych czarnych mszy, która sporządzała trucizny i napoje miłosne. Być może właśnie stąd wzięło się późniejsze kojarzenie Lulka Czarnego jako elementu tzw. „maści czarownic”, dzięki czemu wiedźmy mogły latać…5
- http://vigdisaaa.blogspot.com [dostęp online:10/06/2015] [↩]
- E. Roesdahl „ Historia Wikingów”, Gdańsk 2001, s. 78. [↩]
- http://www.scienceinschool.org/node/399 [dostęp online:10/06/2015] [↩]
- M. Ciechomska „Maści czarownic, śmiertelne trucizny i serum prawdy: Historia i wykorzystywanie psychoaktywnych roślin z rodziny Solanaceae”, Zeszyty Naukowe Towarzystwa Doktorantów UJ- Nauki Ścisłe, Nr 9 (2/2014), Kraków, s. 23. [↩]
- http://www.polska-chata.pl/wiadomosci/11598,latanie-na-miotle-czyli-czarownice-po-atropinie.html [dostęp online: 10/06/20150. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.