I wojna Brytyjczyków z Sikhami 1845–1846 |
W XIX w. Imperium Brytyjskie, dążąc do rozszerzenia swoich granic, stoczyło liczne wojny na wszystkich kontynentach. Jednym z jego przeciwników, szczególnym ze względu na wojenne tradycje oraz silne poczucie kulturowej i religijnej tożsamości, byli Sikhowie, którzy w północno-zachodnich Indiach stworzyli wówczas własne imperium.
Zwycięskie wojny z Sikhami w latach 1845–1849 były w zasadzie zwieńczeniem brytyjskiego podboju subkontynentu indyjskiego, prowadzonego pod sztandarami Kompanii Wschodnioindyjskiej. Khalsa, czyli sikhijska armia, stanowiła w pierwszej poł. XIX w. jedyną siłę w Indiach, zdolną skutecznie stawić czoła w otwartym polu wojskom Kompanii. Dlatego też, zdający sobie sprawę z takiego stanu rzeczy Brytyjczycy, do ostatniej chwili starali się uniknąć konfliktu lub przynajmniej opóźnić moment jego wybuchu. Wojna w tym przypadku była jednak nieunikniona, gdyż narastający konflikt interesów między dwoma imperiami – sikhijskim, na wskroś zmilitaryzowanym i rządzonym de facto przez armię, i brytyjskim, wciąż nienasyconym kolonialnymi zdobyczami – jasno wskazywał, że na indyjskiej szachownicy nie ma już miejsca dla dwóch tak silnych graczy. Jeden z nich musiał ustąpić, lecz w chwili wybuchu wojny nikt nie był pewny który. Nie bez przyczyny kluczowa bitwa pierwszej kampanii pod Ferozeshah okrzyknięta została „Indyjskim Waterloo”. Istotnie bowiem, wielu ówczesnych obserwatorów widziało w tym starciu, jak i w całej wojnie, ostatnią szansę na ocalenie Indii przed brytyjskim jarzmem. W skutek błędów dowódców Khalsy, Wyspiarze uniknęli jednak klęski i rozstrzygnęli losy całej kampanii na swoją korzyść, zapewniając sobie tym samym pozycję władcy subkontynentu indyjskiego na kolejnych 100 lat.
Imperium Sikhijskie
Twórcą państwa, określanego w historiografii mianem Imperium Sikhijskiego, był maharadża Ranjit Singh (1780–1839), który zjednoczywszy zwaśnione między sobą mniejsze organizmy polityczne Sikhów w Pendżabie, rozszerzył granice ich panowania od Tybetu Zachodniego po Przełęcz Czejberską. Silna pozycja Sikhów w regionie wykuwała się w toku konfrontacji z afgańskim Imperium Durrani, które w połowie XVIII w. przejęło kontrolę nad Pendżabem w wyniku rozkładu Imperium Wielkich Mogołów. Afgańscy władcy mieli jednak spore problemy z całkowitym ujarzmieniem wojowniczych mieszkańców „Krainy Pięciu Rzek”1 . U progu XIX w. Imperium Durrani popadło w ostry kryzys, co skrzętnie wykorzystali zahartowani w bojach z nim Sikhowie, wkraczając niejako w próżnię geopolityczną, jaka wytworzyła się w regionie na skutek upadku afgańskiego władztwa. Pod wodzą Lwa Pendżabu, jak nazywano Ranjita Singha, Khalsa wydarła Afgańczykom Kaszmir w 1819 r., a dzieła upokorzenia swojego dotychczasowego największego wroga dopełniła w 1833 r., zajmując Peszawar – zimową stolicę Durrani2 . Ponadto Sikhowie anektowali w 1818 r. Multan, a w 1834 r. Ladakh (Tybet Zachodni). Warto odnotować, że w tak uformowanych granicach Imperium Sikhijskiego sami wyznawcy religii sikhijskiej stanowili zdecydowaną mniejszość – jedynie 10% ogółu ludności, podczas gdy muzułmanów było ok. 80%, a reszta poddanych maharadży praktykowała hinduizm i buddyzm. Nie dochodziło jednak na tym tle do większych tarć wewnętrznych, gdyż państwo to było z zasady świeckie, a Ranjit Singh, choć sam bardzo gorliwy religijnie, osobiście promował idee tolerancji wobec innych wyznań i współpracy ponad różnicami konfesyjnymi, czego praktycznym wymiarem była chociażby spora liczba muzułmańskich doradców na dworze maharadży w stolicy – Lahore3 .
Sikhijskie podboje w pierwszej poł. XIX w. możliwe były dzięki rozbudowaniu i zmodernizowaniu Khalsy, co zresztą również przypisuje się do zasług Ranjita Singha. Za jego panowania stan osobowy armii Imperium wynosił 85 tys., a w momencie wybuchu pierwszej wojny z Brytyjczykami miał wzrosnąć nawet do 150 tys. Khalsę tworzyły regularne oddziały piechoty, kawalerii i artylerii; nieregularne jednostki kawalerii, złożone z archaicznie uzbrojonych wojowników, wywodzących się z sikhijskiej elity społecznej; armia poborowa. Maharadża zadbał też o fachowe wyszkolenie swoich żołnierzy, sprowadzając w tym celu europejskich instruktorów, m.in. wysokiej rangi oficerów – weteranów wojen napoleońskich4 . W manufakturach w Lahore uruchomiono także produkcję broni palnej i dział artyleryjskich, głównie wg wzorów brytyjskich. Również i w tym przypadku korzystano ze wskazówek europejskich doradców.
Brytyjczycy z dużym niepokojem obserwowali wzrost siły militarnej młodego Imperium Sikhijskiego. O poważnym traktowaniu groźby ze strony sikhijskiego ekspansjonizmu świadczył chociażby fakt, że wzdłuż granicy z Pendżabem Kompania Wschodnioindyjska rozlokowała blisko połowę armii bengalskiej, czyli jakieś 39 tys. żołnierzy. Stosunkowo wyrównany balans sił sprawiał jednak, że obydwie strony starały się utrzymywać pokojowe relacje, a nawet współpracować. Duża w tym zasługa Lwa Pendżabu, który potrafił trzymać w ryzach wojenne zapędy dowódców Khalsy, zdając sobie sprawę, że starcie z Brytyjczykami mogło skończyć się zamalowaniem jego państwa na mapie subkontynentu na czerwono5 . Zdolności dyplomatyczne oraz realna siła militarna, jaką reprezentował, sprawiały, że przez cały okres jego panowania Kompania respektowała postanowienia traktatu z 1809 r., który ustanawiał brytyjsko-sikhijską granicę wpływów na rzece Sutlej.
Przyczyny wojny
Po śmierci Ranjita Singha dwór w Lahore pogrążył się w anarchii. W latach 1839–1843 następowało po sobie kolejnych trzech maharadżów, z czego ostatni – Shere Singh, zginął z rąk Khalsy. Podobny los spotkał w 1845 r. wezyra Jawahira Singha, brata sprawującej funkcję regentki maharani Jindan Kaur, matki małoletniego wówczas maharadży Duleepa Singha, najmłodszego syna Ranjita. Kontrowersyjna i potrafiąca wykorzystywać swoje kobiece wdzięki w dworskich intrygach maharani, sekretnie poprzysięgła Khalsie zemstę. Dla swoich planów pozyskała dwóch bardzo ważnych sprzymierzeńców – Tej Singha, głównodowodzącego Khalsy, i wezyra Raje Lal Singha. Paradoksalnie więc wytworzyła się sytuacja, w której najważniejsze osoby w państwie dążyły do anihilacji własnej armii. Paradoksalnie właśnie w tym celu dwór w Lahore dążył do wywołania konfliktu zbrojnego z Brytyjczykami. Oczywiście osobista żądza zemsty nie była w tym wypadku jedynym motywem. Najwyższe elity polityczne i wojskowe bały się już nie tylko o swoje pozycje, ale po prostu o życie, gdyż siejąca w kraju terror, ogarnięta duchem rebelii Khalsa w 1845 r. de facto przejęła niekontrolowaną przez nikogo władzę. Wysłanie jej poza granice, na front i narażenie na klęskę, dla wielu dygnitarzy z Lahore wydawało się być jedyną szansą na przetrwanie. Należało jednak znaleźć ku temu dogodny pretekst, z czym okazało się nie być większego problemu, gdyż swoją ekspansjonistyczną polityką Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska dostarczyła ich aż nadto.
Mając na uwadze skomplikowaną sytuację wewnętrzną w Imperium Sikhijskim, która niewątpliwie przyśpieszyła wybuch wojny, jej głównych przyczyn należy jednak upatrywać w szerszym kontekście rywalizacji sikhijsko-brytyjskiej na subkontynencie indyjskim. Obie strony czuły się wzajemnie przez siebie zagrożone. Brytyjczycy obawiali się sytuacji, w której istniałaby realna siła, mogąca z zewnątrz wesprzeć ewentualne, ogólnoindyjskie powstanie antykolonialne w posiadłościach Kompanii. W tej perspektywie Imperium Sikhijskie mogło stać się swoistym indyjskim Piemontem. Z drugiej zaś strony Sikhowie zdawali sobie sprawę, że pozostają ostatnim w pełni suwerennym podmiotem politycznym na subkontynencie i kwestią czasu jest konfrontacja z Brytyjczykami, którzy wciąż nienasyceni nowymi zdobyczami terytorialnymi prędzej czy później zapragną rozszerzyć swoje terytorium do geograficznych i historycznych granic Indii, znaczonych na północnym zachodzie przez pasmo górskie Hindukusz. Rozwój wypadków dawał zresztą solidne podstawy, by tak myśleć. Oto w 1839 r. wojska Kompanii Wschodnioindyjskiej najechały po raz pierwszy na Afganistan i choć ostatecznie Brytyjczycy wycofali się z Kabulu, to na tamtejszym tronie osadzili swojego kandydata. W 1843 r. łupem Wyspiarzy padł, leżący na południe od Pendżabu, Sindh. W ten sposób na początku lat 40-tych XIX w. Brytyjczycy otaczali geograficznie Imperium Sikhijskie. Jednocześnie zwiększali systematycznie swoją obecność militarną w pobliżu granicy, biegnącej wzdłuż rzeki Sutlej. Do 1838 r. jedynymi umocnionymi placówkami brytyjskimi w tym rejonie były Ludhiana i Sabathu. W kolejnych latach powstały nowe – w Ferozepur, Ambali, Kasauli i Simli. Generalny Gubernator Indii Henry Hardinge (na stanowisku od 1844 r.) łącznie wzdłuż granicy rozlokował 32 tys. żołnierzy i 68 dział. Co prawda, w oficjalnej dyplomacji posunięcia te tłumaczono potrzebą zabezpieczenia terytoriów brytyjskich przed groźbą, wynikającą z niestabilnej i niepewnej sytuacji wewnętrznej w Imperium Sikhijskim oraz jego militaryzacji, a także ochroną granic przed łupieżczymi wypadami maruderów z Khalsy. Lecz strona sikhijska odczytywała je jako wzrost zagrożenia swojej niepodległości. W tak napiętej sytuacji obawy Brytyjczyków, co do „piemonckiego” scenariusza, zaczęły nabierać realnych kształtów. Sikhowie podjęli bowiem akcję podsycania antybrytyjskich nastrojów w tubylczych jednostkach wojsk Kompanii Wschodnioindyjskiej, odwołując się w tym przypadku m.in. do uprzedzeń religijnych, a także udzielali schronienia i przyzwalali na tworzenie baz wypadowych rebeliantom afgańskim.
Tym niemniej, mimo wyraźnie gęstniejącej jesienią 1845 r. atmosfery, gubernator Hardinge nadgorliwie wręcz unikał prowokowania Sikhów, zachowując w stosunku do nich przesadną ostrożność. Nawet gdy otrzymywał informacje o ruchach głównych sił Khalsy w kierunku rzeki Sutlej, twierdził, że mają do tego takie samo prawo jak Brytyjczycy. W liście do głównodowodzącego wojsk w Indiach Hugh Gougha z 24 października 1845 r. pisał, iż należy „okazywać wszelką wyrozumiałość wobec słabego rządu, walczącego o przetrwanie przeciwko swoim własnym żołnierzom”6 . W końcu jednak, 8 grudnia, gubernator Hardinge wydał rozkaz dla głównych sił stacjonujących w Ambali i Ludhianie, nakazujący marsz w kierunku Ferozepur, sam zaś objął funkcję zastępcy głównodowodzącego. Cel marszu nie był przypadkowy, gdyż właśnie tamtejszy garnizon został bezpośrednio zagrożony przez wojska sikhijskie, które w sile ok. 50 tys. żołnierzy i 100 dział, pod dowództwem Lal Singha i Tej Singha, 11 grudnia przekroczyły rzekę Sutlej i zajęły umocnione pozycje we wsi Ferozeshah, ok. 16 km na wschód od Ferozepur.
„Indyjskie Waterloo” ‒ czyli bitwa pod Ferozeshah
Tymczasem 13 grudnia 1848 r., w obozie w Laskari-Khan-ki-Serai, gubernator Hardinge ogłosił proklamację równoznaczną z wypowiedzeniem wojny, przy czym wyraźnie zaznaczył w jej tekście, iż winę za zaistniałą sytuację ponosi strona sikhijska. Pięć dni później, po ciężkim marszu przez 240 km twardych, piaszczystych dróg, wśród nieustannie unoszącego się pyłu, potęgującego pragnienie, i przy jednoczesnym ograniczonym dostępie do wody pitnej, wycieńczone wojska brytyjsko-indyjskie dotarły do wsi Mudki, położonej na południe od Ferozeshah. Jeszcze tego samego dnia Sikhowie skierowali przeciwko nim część swoich oddziałów w sile ok. 5 tys. piechoty, 10 tys. kawalerii i 22 dział. Do głównego starcia, poprzedzonego wymianą ognia artyleryjskiego, doszło w godzinach nocnych, w lasach i gęstych zaroślach na przedpolach Mudki. W trwających półtorej godziny walkach, głównie na bagnety, siły Khalsy zostały ostatecznie zmuszone do odwrotu w kierunku Ferozeshah. Straty brytyjskie wyniosły 872 zabitych i rannych; sikhijskie nie są znane7 .
Po dwóch dniach przerwy, wzmocniwszy swoje szeregi nowo przybyłymi posiłkami, 21 grudnia siły brytyjskie wyruszyły z Mudki w kierunku Ferozeshah. Jednocześnie w wieczór poprzedzający wymarsz wysłano instrukcję do dowódcy garnizonu w Ferozepur, generała majora Johna Littlera, by również wyprowadził swoje oddziały i obrał kurs na obóz Sikhów w celu przeprowadzenia połączonego ataku. Rozkaz ten został wykonany, lecz ze sporym opóźnieniem, w związku z czym stojące od wczesnych godzin porannych naprzeciw Ferozeshah siły Gougha i Hardinga, decyzją tego drugiego, nie przystąpiły do samodzielnego ataku, oczekując na przybycie Littlera. Nastąpiło to dopiero w godzinach popołudniowych i w ten sposób bitwa pod Ferozeshah rozpoczęła się dość późno, bo ok. godziny 16, gdy w zasadzie pozostało już niewiele dziennego światła. Naprzeciwko siebie stanęło 18 tys. Brytyjczyków z 65 działami i 17 tys. Sikhów ze 120 działami. W pierwszej fazie bitwy, 21 grudnia, wojskom Kompanii udało się przełamać sikhijskie umocnienia i wedrzeć do obozu, gdzie doszło do zaciętych walk wręcz. Wraz z zapadającym zmrokiem Gough zarządził jednak odwrót porozrzucanych w obozie przeciwnika brytyjskich żołnierzy. Dowodzone przez generała majora Harrego Smitha oddziały zdobyły też przejściowo wieś Ferozeshah, ale sikhijska kontrofensywa zmusiła go do odwrotu, podczas którego z wielkim trudem udało mu się wydostać z okrążenia i przedrzeć w kierunku Misriwali, czyli de facto na pozycje wyjściowe. Tam Smith zastał, również odrzucone, oddziały Littlera. Pomimo głosów niektórych oficerów, wzywających do wycofania części sił do Ferozepur, oraz wyraźnego osłabienia ducha bojowego i morali w oddziałach tubylczych, dowódcy brytyjscy podjęli decyzję o pozostaniu na miejscu i podjęciu ponownej ofensywy następnego dnia. Również Sikhowie, pomimo sporych strat, ponownie zajęli swoje pozycje i przez pierwszą część nocy nękali nieprzyjaciela silnym ogniem artyleryjskim.
Następnego dnia Brytyjczycy wznowili atak, frontalnym uderzeniem przełamali pozycje obronne Sikhów i wtargnęli do ich obozu oraz do samej wsi, wypierając całkowicie z pola walki wojska Lal Singha. Gdy w szeregach brytyjsko-indyjskich zaczęło się już fetowanie zwycięstwa i wiwatowanie na cześć dwóch dowódców, z północnego zachodu nadciągnęło niebezpieczeństwo w postaci drugiej, ok. 30-tysięcznej armii sikhijskiej pod dowództwem Tej Singha. Do tej pory stał on biernie na przedpolach Ferozepur nieświadomy, że wojska Littlera opuściły tamtejszy garnizon i wzięły udział w walkach o Ferozeshah. Ruszył dopiero w dwie godziny po klęsce oddziałów Lal Singha. Biorąc jednak pod uwagę wyczerpanie fizyczne wojsk brytyjskich oraz niedobór amunicji, Tej Singh mógł zdecydowanym uderzeniem odmienić losy bitwy. Zaniechał jednak tego i uznawszy, że kawaleria nieprzyjaciela szykuje się do oskrzydlenia jego armii, wycofał się na północ.
Siły sikhijskie, które wzięły udział w bitwie pod Ferozehah, liczyły łącznie (wraz z armią Tej Singha) ok. 47 tys. żołnierzy i 88 dział, natomiast pod sztandarami Kompanii walczyło ok. 11 tys. żołnierzy, wspieranych przez słabszą od nieprzyjacielskiej artylerię. Straty Khalsy wyniosły ok. 2 tys. zabitych i 75 dział przejętych przez wroga. Po przeciwnej stornie zginęło 694 żołnierzy, w tym, co należy szczególnie podkreślić, 499 Europejczyków i 198 tubylców. Biorąc pod uwagę, iż Europejczycy stanowili zdecydowaną mniejszość w szeregach nacierających na Ferozeshah (spośród 21 batalionów piechoty, jakie miał do dyspozycji Gough, tylko 6 tworzyli Wyspiarze), ich nieproporcjonalna w stosunku do tubylców liczba poległych świadczy dobitnie, że ci drudzy zbytnio się w walce nie poświęcali. Istotnie, brak ducha bojowego i zwykły strach przed osławioną Khalsą sprawiały, że realna wartość bojowa oddziałów tubylczych nie stała na zbyt wysokim poziomie. Jak zatem możliwe było, by w takich okolicznościach, liczebnie ponad czterokrotnie słabsza armia Gougha i Hardinga wygrała kluczową dla całej kampanii bitwę? Lub inaczej: jak Sikhowie mogli ją przegrać? Do odpowiedzi na to pytanie można się zbliżyć, zadając kolejne. Dlaczego po przekroczeniu Sutlej od razu nie zaatakowano izolowanej placówki w Ferozepur? Dlaczego pod Mudki nie rzucono do walki wszystkich sił? Dlaczego Tej Singh stał bezczynnie z 30-tysięczną armią, podczas gdy jego rodacy wykrwawiali się w Ferozeshah? I w końcu, dlaczego ten sam Tej Singh zaniechał ataku na zupełnie wyczerpanych bojami pod Ferozeshah Brytyjczyków? Przyczyną tych wszystkich błędów i zaniechań nie były bynajmniej pechowy splot okoliczności czy nieudolność dowódców Khalsy, lecz ich najzwyklejsza w świecie zdrada. Tej Singh i Lal Singh robili wszystko, by kampanii tej nie wygrać i by ich własna armia poniosła jak największe straty. Ten drugi, piastujący ważną państwową funkcję wezyra, przez cały czas był w kontakcie z agentem brytyjskim w Ferozepur, donosząc mu o sile wojsk sikhijskich i prosząc o wskazówki, co ma robić. W tej sytuacji Khalsa musiała przegrać.
Bitwy pod Aliwal i Sobraon
Po klęsce pod Ferozeshah Sikhowie wycofali się na prawy brzeg Sutlej, a Gough rozbił obóz w Sulatn Khan Wala, leżącym w połowie drogi między miejscem ostatniej bitwy a Ferozepur. Brytyjski dowódca nie podjął jednak ofensywy, gdyż jego żołnierze byli fizycznie wyczerpani, a zapasy amunicji praktycznie się skończyły. Obie więc strony miały czas na wzmocnienie swoich sił przed rozstrzygającym starciem. Na początku stycznia 1846 r. 30-tysięczna armia Tej Singha ponownie ruszyła ku rzece Sutlej, przeprawiła się na lewy brzeg po specjalnie zbudowanym moście pontonowym i ufortyfikowała w Sobraon. Jednocześnie wydzielony oddział pod dowództwem Ranjodha Singha podążył na wschód z zadaniem zaatakowania brytyjskiej bazy w Ludhianie i przecięcia linii komunikacyjnych z głównymi siłami Gougha, stojącymi naprzeciw Sobraon. Aby zapobiec tej akcji, przeciwko panoszącym się wzdłuż rzeki Sikhom brytyjskie dowództwo skierowało 12-tysięczną dywizję pod komendą Smitha. Do jej starcia z niemal dwukrotnie większymi siłami Ranjodha Singha doszło 28 stycznia pod Aliwal. Sikhowie, przyparci do rzeki, nie mieli zbyt wielkiego pola manewru. W wyniku brawurowej szarży brytyjskiej kawalerii pozycje sikhijskie załamały się, a ogarnięci paniką żołnierze zaczęli rzucać się do ucieczki przez rzekę, pozostawiając 60 dział i ok. 2 tys. poległych.
Po tym zwycięstwie Smith dołączył ze swoimi siłami do Gougha i 10 lutego ok. 15-tysięczna armia z 78 działami zaatakowała Tej Singha w mocno ufortyfikowanej bazie w Sobraon. Po zmasowanym ogniu artyleryjskim, na umocnienia ruszyły kolejne ataki. W końcu Brytyjczycy wdarli się do środka obozu i po zaciętych walkach wręcz zmusili Sikhów do odwrotu w kierunku rzeki. Tymczasem wezbrane fale Sutlej zmiotły most pontonowy, porywając ze sobą masy przeprawiających się sikhijskich żołnierzy. Wymiar rzezi spotęgował bezlitosny i wściekły ostrzał brytyjskiej artylerii w kierunku Sikhów, próbujących przedrzeć się przez rwące fale na prawy brzeg rzeki. Straty Khalsy były ogromne i wynosiły w przybliżeniu 10 tysięcy ludzi. W ręce zwycięzców wpadło 67 dział, ogromne zapasy amunicji i wiele sztandarów. Co jednak najważniejsze, padła ostatnia sikhijska placówka na lewym brzegu Sutlej. Straty, którymi Brytyjczycy okupili ten sukces, wyniosły: 320 zabitych i 2 tys. rannych.
W kolejnych dniach armia brytyjska przekroczyła Sutlej i ulokowała się w Kasur, gdzie 15 lutego przybyli emisariusze rządu z Lahore w celu rozpoczęcia negocjacji pokojowych. Zakończyły się one 9 marca 1846 r. podpisaniem traktatu pokojowego w stolicy upadającego Imperium. Na mocy jego postanowień, oraz późniejszych uzupełnień, strona sikhijska zobowiązana została do wypłacenia odszkodowania w wysokości 150 mln rupii. Ponieważ suma ta była poza zasięgiem sikhijskiego rządu, musiał on w zamian scedować na rzecz Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej Kaszmir i Hazarajat. Do końca roku Lahore miało być okupowane przez Brytyjczyków, a major Henry Lawrence wyznaczony został na brytyjskiego rezydenta, sprawującego kontrolę nad Radą Regencyjną, panującą formalnie w imieniu małoletniego maharadży Duleepa Singha. Stan osobowy Khalsy zredukowany został do 32 tys.
Był to praktycznie koniec Imperium Sikhijskiego, choć teoretycznie jego okrojone do granic Pendżabu resztki zachowywały jeszcze formalną niezależność. Paradoksalnie wojna zakończyła się zwycięstwem nie tylko Brytyjczyków, lecz również dworu w Lahore, który pod przemożnym wpływem maharani Jindan Kaur dążył do zniszczenia potęgi Khalsy. Jednakże rozwiązania traktatowe po I wojnie okazały się połowiczne, szykując tym samym grunt pod kolejny konflikt, który istotnie wybuchł w 1848 r.
Bibliografia:
- Burton R. G., The First and Second Sikh Wars. An Official British Army History, Yardley 2008.
- Cuningham J.D., A History of the Sikhs from the Origin of the Nation to the Battles of Sutlej, Londyn 1849.
- Dalrymple W., Return of a King. The Battle for Afghanistan, Londyn 2013.
- Duggal K.S., Ranjit Singh. A Secular Sikh Sovereign, New Dehli 1989.
- Ferguson N., How Britain Made the Modern World, Londyn 2004.
- Hernon I., Britain’s Forgotten Wars. Colonial Campaigns of the 19th Century, Stroud 2007.
- Igielski Z., Sikhizm, Kraków 2008.
- Singh A., The First Anglo-Sikh War, Stroud 2010.
- Woodruff P., The Men Who Ruled India vol. I, The Founders, Londyn 1953.
Więcej o historii Anglii przeczytasz klikając na poniższą grafikę:
Redakcja merytoryczna: Zuzanna Świrzyńska
Korekta: Aleksandra Czyż
- Tak tłumaczy się z języka perskiego nazwę Pendżab. [↩]
- Sikhowie szczególnie surowo obeszli się z samym miastem, które zamienili w jeden wielki obóz wojskowy, niszcząc piękne ogrody i wiele zabytkowych budynków. Takie podejście nie przysporzyło im popularności w Peszawarze i jego okolicach, a zamieszkujący te strony Pasztuni dawali się pendżabskim żołnierzom we znaki częstymi rebeliami, czyniąc okupację tych terenów trudną i kosztowną. W. Darlymple, Return of the King. The Battle for Afghanistan, Londyn 2013, s. 93‒94. [↩]
- K.S. Duggal, Ranjit Singh. A Secular Sikh Sovereign, New Delhi 1989, s. 128–133. Warto w tym kontekście dodać, że sam sikhizm jest religią synkretyczną, czerpiącą zarówno z hinduizmu (praktyki medytacyjne, wiara w reinkarnację), jak i islamu (wiara w jednego boga). Ten eklektyzm konfesyjny oraz fakt, że korzenie sikhizmu tkwiły głęboko w islamie i hinduizmie, niewątpliwie ułatwiały dialog międzyreligijny w Imperium Sikhijskim, także na płaszczyźnie politycznej. Szerzej na temat religii sikhijskiej zob.: Z. Igielski, Sikhizm, Kraków 2008. [↩]
- Ówczesny angielski znawca problematyki sikhijskiej, Joseph Cuningham, zwracał jednak uwagę, że to nie europejscy instruktorzy stanowili o szczególnych walorach bojowych Khalsy, lecz wrodzona, tradycyjna wojowniczość Sikhów, wynikająca z faktu, iż od swojego zarania musieli się oni bronić przed prześladowaniami. Pod koniec XVII w. dziesiąty sikhijski Guru ‒ Gobindh Singh, podjął brzemienną w skutkach dla całej wspólnoty decyzję o militaryzacji religii, nakazując mężczyznom nosić miecz, a także dając charakterystyczny strój wszystkim Sikhom. Odtąd ich nieodłączną częścią ubioru stał się też turban, który w siedemnastowiecznych Indiach był wyrazem buntu i świętości (buntu, ponieważ w owym czasie w Indiach nikt prócz muzułmanów nie mógł nosić turbanu). Szerzej zob.: J. D. Cuningham, A History of the Sikhs from the Origin of the Nation to the Battles of Sutlej, Londyn 1849, s. 60‒66. [↩]
- Terytoria, wchodzące w skład Imperium Brytyjskiego, zwykło zaznaczać się na mapach świata właśnie kolorem czerwonym. [↩]
- Cyt. za: R.G. Burton, The First and Second Sikh Wars. An Official British Army History, Yardley 2007, s. 14. [↩]
- Wszystkie dane liczbowe odnośnie sił i strat podczas działań wojennych pochodzą z: A. Singh, The First Anglo-Sikh War, Stroud 2010. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.