Walka o kształt przyszłej Polski i koncepcje wybicia się na niepodległość Wielkiej Emigracji


Polska zniknęła z map Europy w 1795 r. Polacy jednak nigdy się z tym nie pogodzili, próbowali wywalczyć sobie na powrót niepodległość wszystkimi możliwymi sposobami. Od pracy na rzecz zachowania świadomości narodowej po powstania zbrojne.

XIX-wieczna grafika przedstawiająca scenę przyjęcia polskiego emigranta we Francji

O ile walka pozytywistów z wynaradawianiem przyniosło świetne efekty, to już powstania przynosiły straty, każde upadło i po każdym Polacy uciekali ze zniewolonego kraju w obawie przed zemstą zaborców. Jednak tylko jedna fala emigracji, zasłużyła na miano „Wielkiej” - z powodu, nie tyle liczby jej uczestników, co jej wkładu w rozwój świadomości narodowej1. Jej dzieje rozpoczęły się wraz z upadkiem powstania listopadowego na jesieni 1831 r. Była ona przepełniona duchem romantycznym, i chciała pokazać Europie, że może istnieć naród bez państwa, że Polska żyje. Dzieje Wielkiej Emigracji zamykają się cezurą, którą jest powstanie styczniowe2.

Emigracja ta nigdy nie stanowiła jedności. Przez cały okres jej istnienia przewinęło się aż kilkanaście organizacji mających odmienne poglądy i zapatrywania. Zdecydowana większość z nich to były efemerydy, a prawdziwe znaczenie miały tylko dwie organizacje: Hotel Lambert – twórcą był książę Adam Jerzy Czartoryski, oraz Towarzystwo Demokratyczne Polskie – twórcą był Wiktor Heltman. Pierwsza organizacja chciała, aby Polska była monarchią konstytucyjną z silną władzą króla, druga chciała ustroju republikańskiego. Pierwsza widziała sposób na odzyskanie niepodległości w dyplomacji, druga w rewolucji. Oprócz tych dwóch głównych obozów ważniejsze znaczenie miały Gromady Ludu Polskiego3, które chciały przeprowadzić rewolucję ogólnoeuropejską i wprowadzić rządy socjalistyczne oraz organizacje tworzone przez Joachima Lelewela4 (Komitet Narodowy Polski, Młoda Polska), które miały podobne zapatrywania jak Towarzystwo Demokratyczne Polskie.

Natomiast ta praca będzie starała odpowiedzieć na kilka pytań: czy w Europie było miejsce na niepodległą Polskę? Czy działania Wielkiej Emigracji na rzecz odzyskania niepodległości miały jakąś szansę powodzenia? Która droga prowadząca do odzyskania niepodległości rokowała większe nadzieje na zwycięstwo? Jaką rolę w polityce europejskiej odgrywali emigranci? I wreszcie: czy działania Wielkiej Emigracji mające na celu odzyskanie niepodległości przyniosły więcej dobrego czy złego?

Jak wspomniałem we wstępie Wielka Emigracja realizowała dwie odmienne koncepcje prowadzące do odzyskania niepodległości. Opowiem teraz na jakich przesłankach opierały się te dwie koncepcje. Jako pierwszą opiszę drogę polityczną.

Książę Adam Czartoryski zdecydował się na taki sposób wywalczenia niepodległości z dwóch powodów: po pierwsze – ład wiedeński oraz Święte Przymierze stworzyły mocarstwa, a więc tylko one mogą ten ład zmienić; po drugie – żaden naród (ani Grecy, ani Beldzy) nie uzyskał niepodległości samodzielnie, tą niepodległość musiały zaakceptować mocarstwa, a żeby je zaakceptowały muszą mieć gwarancję, że równowaga europejska nie zostanie przez to naruszona. Hotel Lambert decydując się na taką drogę na odzyskanie niepodległość musiał porzucić agitację wśród mas chłopskich i darować sobie wysyłanie emisariuszy do Królestwa Polskiego. Musiał za to całą swą energię skierować na pozyskiwanie dla sprawy polskiej parlamentarzystów, możnych, ministrów, rządów wszystkich państw, których interesy kolidowały z rosyjskimi. I tak największą wagę przykładał do Wielkiej Brytanii, której interesy krzyżowały się z rosyjskimi od Gibraltaru aż do Chin. Dużą rolę w planach Hotelu Lambert zajmowała Austria, której wpływy ścierały się z rosyjskimi na Bałkanach. Z czasem coraz większą rolę zaczęto przykładać także do Turcji jako państwa, którego zatargi z Rosją były największe i najgłębiej zakorzenione. Co ważne, Hotel Lambert nie odrzucał powstania w celu odzyskania niepodległości, jednak żeby one wybuchło sytuacja międzynarodowa musiałaby być wybitnie sprzyjająca Polakom5.

Koncepcja rewolucyjna również opierała się na dwóch rzeczach: na ogólnoeuropejskiej rewolucji, która miała wywrócić ład feudalny oraz na tym, że naród polski jest wystarczająco silny aby rzucić wszystkim, trzem zaborcom wyzwanie. Z tych powodów propagatorzy działań rewolucyjnych skupiali swą działalność na agitacji największej części „narodu”, czyli chłopstwa oraz na tworzeniu siatek konspiracyjnych, na których miało oprzeć się przyszłe powstanie. Tworzeniem tych siatek zajmowali się emisariusze, czyli wysłannicy Emigracji będący jej uszami, oczami oraz językiem w zniewolonym kraju. Największą rolę odegrało dwóch emisariuszy – Szymon Konarski, który stworzył Stowarzyszenie Ludu Polskiego i Związek Ludu Polskiego oraz Edward Dembowski, który współtworzył Związek Narodu Polskiego6. Polscy rewolucjoniści współpracowali również z innymi organizacjami europejskimi mającymi takie same cele jak Młode Włochy czy Młode Niemcy. Z tych powodów nie współpracowali oni z rządami europejskimi, bo w końcowym rozrachunku mieli je obalić7.

Co prawda koncepcję rewolucyjną przez większy okres działalności Wielkiej Emigracji realizowało Towarzystwo Demokratyczne Polskie jednak pierwszą próbę powstańczą przeprowadziła Młoda Polska w roku 1833. Była ona kompletnym nieporozumieniem, która przyniosła ogromne szkody (właśnie po tej nieprzemyślanej akcji został w Królestwie Polskim wprowadzony stan wojenny), ale też uzmysłowiła Emigracji, że kolejną próbę powstańczą należy bardzo dokładnie zaplanować i przygotować8. Po próbie z 1833 r. ciężar przygotowań rewolucyjnych przejęło Towarzystwo Demokratyczne Polskie, które jest odpowiedzialne za wybuch powstania krakowskiego w roku 1846. Powstanie to było już przygotowane o wiele staranniej – na jego sukces emisariusze Towarzystwa pracowali ponad dekadę we wszystkich trzech zaborach. Jednak niestety siatka konspiracyjna przez nich stworzona nie była szczelna i na kilka tygodni przed planowanym wybuchem zdrajca przekazał policji pruskiej nazwiska głównych konspiratorów, z Ludwikiem Mierosławskim na czele, który był przewidziany na przywódcę powstania. Pomimo tej tragedii powstanie wybuchło. W czasie jego trwania został opublikowany Manifest do Narodu Polskiego, który wzywał wszystkich Polaków do powstania oraz ustanawiał dla wszystkich takie same prawa, uwłaszczał chłopów. Był przez to krokiem milowym w stosunkach z ludem. Poparcie chłopstwa, które miał zagwarantować Manifest, było jedyną nadzieją koncepcji rewolucyjnej, bez niego rewolucjoniści nie będą mieli żadnych środków do realizacji swych zamierzeń. Tak jak poprzednia próba, próba z 1846 przyniosła zakończyła się porażką (chłopi nie poparli powstania) przynosząc ogromne straty. Ostatni względnie wolny ośrodek polskości – Kraków – został włączony do Austrii. Oprócz tego to powstanie przyniosło Towarzystwu Demokratycznemu Polskiemu wiedzę, że ich agitacja wśród chłopstwa była nieskuteczna. Dowiedzieli się, że nie wystarczy rzucić hasło „uwłaszczenie”, by każdy chłop przekuwał swą kosę na sztorc. Próby powstańcze z 1833 r. i 1846 r. pokazały, że koncepcja rewolucyjna nie jest drogą do odzyskania niepodległości, co więcej – ona przynosiła tylko straty. Ludzie, którzy przygotowywali te powstania nie mieli za grosz zmysłu politycznego. Wywoływali powstania w najgorszej możliwej sytuacji międzynarodowej, których siatka konspiracyjna została rozbita przed planowym wybuchem lub praktycznie nie istniała9.

W dwa lata później, w roku 1848 spełniły się marzenia Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Tego roku rozpoczęły się dzieje Wiosny Ludów, na której Polacy odcisnęli ogromne piętno. Emigranci walczyli w Niemczech, w całych Włoszech oraz na Węgrzech. Wiosna Ludów na ziemiach polskich była natomiast tylko pochodną rewolucji w Austrii i Prusach. Polacy po klęsce 1846 r. nie mieli już sił, aby próbować samodzielnie wybić się na niepodległość, więc sukces sprawy polskiej był związany z sukcesem całej Wiosny Ludów. W tym czasie Emigracja największe nadzieje wiązała z zaborem pruskim i Wielkopolską, która w marcu wywalczyła sobie autonomię. Niestety, ze strony Prus był to tylko manewr na przeczekanie sprawy polskiej, która groziła ogromnym wstrząsom wewnętrznym oraz wojną z Rosją. W maju Wielkopolska została spacyfikowana mimo dzielnego oporu wojsk polskich pod wodzą Ludwika Mierosławskiego.

Wiosna Ludów była łabędzim śpiewem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Jednak, co trzeba zaznaczyć, była również największą szansą w historii działalności całej Wielkiej Emigracji na odzyskanie niepodległości. Szansa ta nie została wykorzystana z zasadniczo jednego względu - ze zmarnotrawienia sił w roku 1846. Bo gdyby obok Węgrów, Włochów, Niemców wystąpili dodatkowo Polacy to szansa na powodzenie całej Wiosny Ludów byłaby nieporównywalnie większa. Prusacy nie mogliby walczyć na południu, bo mieliby problem z Wielkopolską, a Paskiewicz nie mógłby walczyć z Węgrami, bo by odsłaniał Królestwo Polskie od strony Wielkopolski - zwykły efekt domina. Oprócz tego wszystkiego Wiosna Ludów pokazała, że było jeszcze za wcześnie na tego typu przedsięwzięcia – lud, chłopi nie posiadali świadomości narodowej, było im dobrze tak jak było, a młodzi rewolucjoniści nie byli w stanie ich pociągnąć za sobą tym bardziej, że sami wewnętrznie nie byli idealnie zgrani i nie zawsze dążyli do tych samych celów10.

Po Wiośnie Ludów w Europie panował względny spokój, który został zakłócony dopiero w 1853 z powodu imperialistycznych marzeń Rosji, a niecały rok później spełniły się marzenia księcia Adama. Właśnie wtedy do wojny rosyjsko-tureckiej przyłączyły się po stronie Imperium Osmańskiego Anglia oraz Francja. Rosja znalazła się w stanie wojny z dwoma potęgami – Święte Przymierze pękło. Teoretycznie Polacy nie mogli sobie wyobrazić lepszej sytuacji dla odzyskanie niepodległości. Niestety było inaczej. Mocarstwa miały do sprawy tureckiej stosunkowo skromne plany – Rosję chciano tylko odeprzeć od cieśnin czarnomorskich, natomiast dalszego jej osłabiania nie brano pod uwagę. Rosja i tak była słaba a wstrząsy wewnętrzne największego kraju w Europie środkowo-wschodniej mogły doprowadzić do zburzenia tam równowagi sił, co skutkowałoby już wojną ogólnoeuropejską. A tego nie chciała żadna ze stron. Jednakże można było postawić koalicję przed faktami dokonanymi i samemu wzniecić powstanie. Problem był tylko taki, że w tym okresie nie było w Polsce żadnej organizacji podziemnej, która mogłaby unieść ewentualny ciężar powstania. To ostatnie musiało więc opierać się na wojskach angielskich bądź francuskich, i w ten sposób kółko się zamyka. Zamiast powstania pozwolono Polakom na tworzenie u boku wojsk tureckich oddziałów, które wzięły udział w walkach11. Czas wojny krymskiej był zarówno największą szansą Hotelu Lambert, jak i jego końcem.

Wojna krymska pokazała, że nikomu nie są na rękę próby odzyskania przez Polskę niepodległości. Każde mocarstwo zdawało sobie sprawę z tego, że niepodległa Polska spowoduje wojnę ogólnoeuropejską i zburzy dawny system wersalski. I nie były tego w stanie zmienić ani ogromne kontakty księcia Adama, ani wymarzona wojna krymska12.

Wielka Emigracja włożyła ogromny wkład w rozwój narodu polskiego, pozwoliła mu przetrwać najtrudniejszy okres, jednak było to spowodowane tylko i wyłącznie krzewieniem polskiej kultury, a nie działaniami na rzecz odzyskania niepodległości. Trzeba więc powiedzieć sobie wprost: w Europie nie było miejsca na niepodległą Polskę. Jednak w tym miejscu pojawia się argument, że w XIX wieku kilku państwom ta sztuka się udała (Belgowie, Grecy). Problem jest tylko taki, że wybicie się na niepodległość tych państw nie mogło spowodować zniszczenia równowagi europejskiej. Natomiast odzyskanie przez Polskę niepodległości już tą równowagę niszczy. W Europie środkowo-wschodniej było miejsce tylko na trzy kraje (Rosja, Prusy, Austria). Pokazała to dobitnie wojna krymska, w czasie której koalicja nie chciała angażować się w sprawę polską, bo gdyby nawet Polska odzyskała niepodległość to na pewno by ją straciła, ale już przy okazji wojny ogólnoeuropejskiej, która nikomu w Europie nie była do niczego potrzebna.

Skoro w Europie nie było miejsca na Polskę to logiczne jest to, że działania Wielkiej Emigracji nie miały żadnej szansy na powodzenie. Jest to jednak półprawda, ponieważ Polska miała szansę na wybicie się na niepodległość w jednym przypadku – przy okazji rewolucji ogólnoeuropejskiej, która wywróciłaby stary system, w którym rzeczywiście nie było dla nas miejsca.

Z powyższego wynika, że koncepcją rokującą większe nadzieje była koncepcja rewolucyjna. Skoro jednak była taka dobra to dlaczego nie zadziałała? Niestety, ale wszystkim rewolucjonistom brakowało zmysłu politycznego. Może i wiedzieli jak wywołać powstanie, ale nie wiedzieli kiedy będzie najlepiej. I dlatego właśnie najlepszą drogą do odzyskania niepodległości byłoby połączenie obu koncepcji – Hotel Lambert posiadał ogromne kontakty międzynarodowe i zmysł polityczny, który gwarantowałby wybuch powstania (rewolucji) w najlepszym możliwym momencie, a Towarzystwo Demokratyczne Polskie zapewniłoby siły do przeprowadzenie tej ostatniej dzięki swym kontaktom z innymi podobnymi organizacjami europejskimi oraz dzięki emisariuszom działającym w kraju.

Czy działania Wielkiej Emigracji, mające na celu odzyskanie niepodległości przyniosły nam jakieś korzyści czy może raczej pogrążyły społeczeństwo w despotii zaborców? Każda próba powstańcza kończyła się klęską, za którą szły koleje fale represji. Rewolucjoniści polscy nie potrafili zgrać swoich wystąpień z rewolucjonistami europejskimi, a Czartoryski nie był w stanie za wiele zdziałać na arenie międzynarodowej. Jednak nie należy zapominać, że to wszystko również sporo nam dało, a dokładniej legendę, legendę na której wyrastały kolejne pokolenia. Opowieść ta była zarazem przestrogą jak nie należy czynić, że jednak lepiej myśleć głową a nie sercem, że nie należy przeceniać swoich sił, ale że też nie należy liczyć na dobrą wolę Europy, że należy łączyć wysiłki i ze sobą współpracować, i że kiedyś na pewno uda się Polakom odzyskać największy skarb jakim jest własne, niezależne państwo – w myśl słów, będących testamentem politycznym Wielkiej Emigracji, Władysława hrabiego Plater wypowiedzianych 29 listopada 1880 r., na zamku w Rapperswil w Szwajcarii: „przyjdzie chwila odrodzenia po męczeństwie [...], powinniśmy tak działać, aby wypadki znalazły nas przygotowanych [...]. Sprawy europejskie tak są zawikłane, stosunki pomiędzy niektórymi mocarstwami tak naprężone, że wojna w niedalekiej przyszłości jest prawdopodobna, że Polska musi zaważyć na szali Europy i stać się potrzebną mocarstwom, które w tym razie będą się starać ją pozyskać13.


Bibliografia:

  1. A. Chwalba, Historia Polski 1795-1918, Kraków 2000
  2. K. Groniowski, J. Skowronek, Historia Polski 1795-1914, Warszawa 1987
  3. M. Żywczyński, Historia Powszechna 1789-1870, Warszawa 2008
  4. S. Kalembka, Wielka Emigracja 1831-1863, Toruń 2003
  5. S. Kalembka, „O naszą i Waszą wolność”. Studia z dziejów polskiej myśli politycznej doby romantyzmu, Olsztyn 1997
  6. S. Szostakowski, Z dziejów Wielkiej Emigracji, Warszawa 1991
  7. J. Zdrada, Wielka Emigracja po Powstaniu Listopadowym, Warszawa 1987
  8. S. Kalembka, Towarzystwo Demokratyczne Polskie w latach 1832-1846, Toruń 1966
  9. B. Konarska, W kręgu Hotelu Lambert. Władysław Zamoyski w latach 1832-1847, Wrocław 1971
  10. M. Kukiel, Książę Adam, Warszawa 1993
  11. J. Skowronek, Adam Jerzy Czartoryski 1770-1861, Warszawa 1994
  12. M. Żychowski, Ludwik Mierosławski 1814-1878, Warszawa 1963
  13. H. Łukaczówna, Wiktor Heltman 1796-1874, Poznań 1935
  14. Historia dyplomacji polskiej, T. III:1795-1918, pod red. L. Bazylowa, Warszawa 1982
  15. Wielki Manifest Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, [w:] J. Adamski. Czasy, ludzie, wydarzenia, cz.2, Warszawa 1986
  16. Manifest Rządu Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej z 22 lutego 1846 r., [w:] J. Adamski. Czasy, ludzie, wydarzenia, cz.2, Warszawa 1986
  1. Miano to zostało nadane przez Adama Lewaka. []
  2. Upadek powstania styczniowego, również spowodował falę emigracji, która w nawiązaniu do Emigracji po powstaniu listopadowym nazwała się „Młodą Emigracją”. []
  3. A. Chwalba, Historia Polski 1795-1918, Kraków 2000, s. 297; zob., S. Mikos, Gromady Ludu Polskiego w Anglii 1835-1846, Gdańsk 1962. []
  4. A. Chwalba, dz. cyt., s. 291; zob., S. Kieniewicz, Joachim Lelewel, Warszawa 1990. []
  5. A. Chwalba, dz. cyt., s. 291-294; zob., H. Żaliński, Poglądy Hotelu Lambert na kształt powstania zbrojnego, Kraków 1990. []
  6. S. Kalembka, Wielka Emigracja 1831-1861, Toruń 2003, s. 129-160; zob., H. Mościcki, Szymon Konarski, Warszawa 1949; L. Sykulski Edward Dembowski (1822-1846). Biografia polityczna, Toruń 2006. []
  7. A. Chwalba, dz. cyt., s. 295-297; zob., M. Anusiewicz, Towarzystwo Demokratyczne Polskie. O sile zbrojnej, Warszawa 1960. []
  8. S. Kalembka, dz. cyt., s. 129-160; zob., J. Śmiałkowski, A. Barszczewska, Z dziejów partyzantki Józefa Zaliwskiego w roku 1833 w Królestwie Polskim, Warszawa 1961. []
  9. S. Kalembka, dz. cyt., s. 287-317; zob., M . Żychowski, Rok 1846 w Rzeczypospolitej Krakowskiej i Galicji, Warszawa 1956. []
  10. S. Kalembka, dz. cyt., s. 287-317; zob., I. Koberdowa, Polska Wiosna Ludów, Warszawa 1967; B. Polak, Wiosna Ludów w Wielkopolsce: 1848, Poznań 1981; S. Kieniewicz, Legion Mickiewicza 1848-1849, Warszawa 1957; E. Kozłowski, Legion polski na Węgrzech 1848-1849, Warszawa 1983. []
  11. Były to oddziały kozaków ottomańskich tworzone przez Michała Czajkowskiego (Sadyk Pasza) oraz Dywizja Kozaków Sułtańskich sformowana przez Władysława Zamoyskiego. []
  12. S. Kalembka, dz. cyt., s. 338-355; zob., J. Borejsza, Polacy i ziemie polskie w dobie wojny krymskiej, Warszawa 2008; A. Lewak, Dzieje emigracji polskiej w Turcji. (1831-1878) Warszawa 1935. []
  13. S. Kalembka, dz. cyt., s. 425. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz