Wład III Palownik - Dracula


Ten późnośredniowieczny władca Wołoszczyzny1 stał się jednym z pierwowzorów legendarnej postaci wampira Drakuli. Choć sam był z krwi i kości swymi makabrycznymi czynami przyczynił się do śmierci mniej więcej jednej dziesiątej populacji swego kraju - dzięki czemu zyskał wręcz diabelskie miano okrutnika.

Wład Palownik

Wład Palownik

Wład przyszedł na świat około 1431 r. w Siedmiogrodzie jako drugi syn Włada II Diabła - nota bene potomka księcia Basaraba Wielkiego, który w XIV w. założył hospodarstwo wołoskie, a przez ówczesnego cesarza Zygmunta Luksemburskiego został mianowany członkiem Zakonu Smoka (smok po rumuńsku to dracul). Celem zakonu była obrona chrześcijańskiej Europy (głównie Bałkan) od wpływów i najazdów muzułmańskich Turków.

Młody Wład wychował się na dworze wołoskim, jednak w wieku 11 lat po śmierci Zygmunta - protektora Włada Diabła - trafił wraz z bratem jako zakładnik i zarazem gwarant układu o niezależności Wołoszczyzny jaki zawarł jego ojciec z sułtanem tureckim. Na dworze w Anatolii życie Włada nie było łatwe. Jego sześcioletni brat Radu ze względu na swą nieprzeciętną dziecięcą urodę wkradł się w łaski dworskie i pędził spokojny żywot. Gorzej było z samym Władem, którego cechowała brzydota.

Los miał odmienić się w 1447 r. kiedy to zamordowano ojca oraz najstarszego brata chłopców. Związane to było z ingerencją wpływów węgierskich na Wołoszczyźnie, co nie godziło się z ideą polityki tureckiej. W takiej sytuacji niespełna rok po śmierci ojca i brata sułtan pozwolił na powrót do kraju 17 - letniemu Władowi. Nasz bohater przy pomocy Turków co prawda objął tron jednak po niespełna dwóch miesiącach został obalony i musiał ratować się ucieczką do pobliskiej Mołdawii.

Osiem lat później wrócił na Wołoszcyznę i po raz drugi zasiadł na jej tronie, tym razem przy pomocy Węgrów. Lata jego kolejnego panowania (1456-1462) to nieprzerwane pasmo okrucieństw i makabrycznych czynów, z których zasłynął. Główna specjalizacją Włada stało się palowanie, dzięki któremu uzyskał swój przydomek. W tym czasie tę okrutną metodę praktykowano w miarę powszechnie w Europie jednak to on uczynił z niej swoistą makabryczną sztukę, w której dbał o każdy szczegół i błyszczał wyrafinowaniem. Dla przykładu dbał o to, aby pale nie były zbyt ostre, gdyż ofiara mogłaby się łatwo na nie nadziać i finalnie szybko zakończyć swoje męki. Nakazywał także je oliwić, aby na początku tego swoistego rytuału  łatwiej wchodziły w ciało skazanego. Niekiedy czas od nabicia aż do śmierci wynosił kilka dni okrutnych męk.

Wład był bardzo okrutnym i rygorystycznym stróżem prawa. Skazywał na palowanie nawet za drobne wykroczenia. Nie oszczędzał kobiet ani dzieci. Po za ulubionym palowaniem nakazywał gotować żywcem ludzi uprzednio obdartych ze skóry. Ich ciała wystawiał następnie publicznie ku przestrodze pozostałych mieszkańców. Historycy szacują, że za jego rządów skazano w taki makabryczny sposób ok. 40-100 tys. ludzi, z czego ok. 20 tys. zwłok wystawiono na widok publiczny tylko w samej stolicy - Targoviste. Takie postępowanie mimo iż okrutne i wręcz psychopatyczne przyniosło szybko skutki. Otóż, gdy w stolicy przy studni umieszczono złoty kubek dla spragnionych, nikt nie ośmielił się go ukraść.

Przydomek „Palownik” nadali Władowi jego najwięksi ówcześni wrogowie - Turcy. Otóż gdy ten nie wywiązał się z zobowiązań wobec nich, sułtan Mehmed II najechał Wołoszcyznę. Uciekający hospodar stosując taktykę spalonej ziemi niszczył swój kraj paląc go i zatruwając. Gdy w końcu armia turecka wkroczyła do Targoviste ich oczom ukazał się niecodzienny widok. Grecki historyk Chalcondyles tak opisuje tamte wydarzenia:

„Armia sułtańska kroczyła przez plac długości trzech kilometrów i szerokości jednego, gdzie jeden przy drugim stały pale, na które nabite były ciała mężczyzn, kobiet i dzieci, około 20 tysięcy ciał. [...] Zaskoczony sułtan stwierdził, że mógł nie podbijać kraju, którego władca zdolny jest do takich straszliwych czynów i robi ze swojej władzy nad poddanymi podobny użytek. Mawiał też, że po człowieku, który robi takie rzeczy, można spodziewać się najgorszego. Turcy śmiertelnie się przerazili. Widzieli dzieci kurczowo trzymające się wbitych na pal matek, na ich piersiach ptaki uwiły gniazda.”

Przerażony sułtan szybko się wycofał. Wysłał natomiast przeciw Władowi jego urodziwego brata Radu, który zmusił Palownika do ucieczki do Siedmiogrodu. Chcąc zdobyć poparcie węgierskie Drakula przeszedł na chrześcijaństwo w obrządku zachodnim jednak ówczesny król Węgier Maciej Korwin nie darzył go pełnym zaufaniem i przetrzymywał w areszcie domowym. Nawet wtedy Wład palował szczury i ptaki. Rok 1475 przyniósł niespodziewaną śmierć Radu, który zmarł na syfilis. Już w rok później Wład III powrócił na Wołoszcyznę  po raz trzeci objął tron. Lecz tym razem to jego zaskoczyła śmierć. Stracił życie zimą 1476 r. na polu bitwy odpierając najazd turecki. Głowa Palownika trafiła do Konstantynopola, gdzie zatkniętą ją na wysokim słupie górującym nad miastem. Ciało pochowano na wyspie Snagow, jednak przeprowadzona w latach trzydziestych XX wieku ekshumacja nie doprowadziła do odnalezienia jego szczątków.

Wład III zasłynął szybko ze swego okrucieństwa. Opowieści o demonicznym władcy krążyły po Niemczech już w 1463 r. Dzięki wynalazkowi druku jeszcze szybciej się rozpowszechniły. W latach 1488-1521 wydano około trzynastu książek opisujących jego okrutne zbrodnie.  W książce opublikowanej w 1488 roku w Norymberdze czytamy:

„Zakopywał nagich ludzi po pępek w ziemi i strzelał do nich. Piekł ludzi i obdzierał ze skóry. Schwytał młodego Dana, wykopał dla niego grób, odprawił chrześcijańskie ceremonie pogrzebowe i ściął mu głowę przy grobie. Miał wielki sagan przykryty deskami z otworami i trzymał w nim ludzi, tylko ich głowy wystawiał ponad deski. Wypełniał sagan wodą, rozpalał pod nim wielki ogień i słuchał krzyków ludzi gotowych na śmierć. Lubował się w najokrutniejszych, trudnych do opisania katuszach, takich jak nabijanie na pal matek wraz z dziećmi przy piersi, tak że dzieci wiły się w konwulsjach po piersi matek, zanim wreszcie umarły. Do otwartych brzuchów matek wkładał głowy dzieci i oboje nabijał na pal. Palował wszystkich bez wyjątku: chrześcijan, żydów, pogan – wszyscy tak samo cierpieli długotrwałe męczarnie. [...] Gdy do jego kraju przybyło około trzystu Cyganów, wybrał trzech najdorodniejszych i kazał ich upiec; pozostali musieli zjeść swoich pobratymców.”

Dziś trudno jednoznacznie zweryfikować prawdziwość tych przekazów. Jednak co niepodważalne opowieści tego typu powtarzają się wielokrotnie w źródłach różnego rodzaju.

Na gruncie politycznym natomiast Wład jest przedstawiany różnorako. W oczach Rosjan jako nieprzeciętny hospodar uchodzi za władcę mądrego dążącego do umocnienia pozycji swego kraju. Turcy głównie pamiętają o jego okrucieństwach, a w oczach Rumunów jest on bohaterem, wielokrotnym pogromcą tureckich najazdów.

Legenda Włada - Drakuli  powróciła pod koniec XIX wieku za sprawą wydanej w 1897 r. książki Brama Stokera „Drakula”, opowiadającej o losach transylwańskiego hrabiego - wampira o imieniu Dracula, którego pierwowzorem był właśnie Wład IV Palownik. Postać ta stała się symbolem kultury popularnej i została wykorzystana m.in. w licznych filmach tworzonych do dnia dzisiejszego.


Bibliografia:

  1. N. Cawthorne, 100 tyranów, despotów i dyktatorów, Warszawa 2007, s.61-65.
  2. J. Demel, Historia Rumunii, Warszawa 1970, s. 130-132.
  3. J. Rajman, Encyklopedia średniowiecza,  Kraków 2006, s. 1034-1035.
  1. kraina historyczna w Rumunii, obejmująca Nizinę Wołoską, położona pomiędzy Karpatami Południowymi a dolnym Dunajem []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Romuald pisze:

    To był po prostu wariat!!!!!! Chory umysłowo.

Zostaw własny komentarz