I wojna światowa - cz. 1


Plany mobilizacyjne i operacyjne stron

Francja

We Francji krótko przed I wojną światową zwyciężyła doktryna ofensywna, która stała się podstawą opracowania „Planu XVII”, zatwierdzonego w maju 1913 r. Przewidywał on zgromadzenie pięciu armii francuskich w pasie od Hirson (nad rzeką Oise) po Belfort. Większość granicy z Belgią została tym samym pozostawiona bez obrony.

Zamierzano uderzyć na siły niemieckie i pobić je zdecydowanym uderzeniem. Planowano ofensywę  na południe od Metzu w kierunku wschodnim w Lotaryngii, a także pomocnicze uderzenie na Alzację. Lewe skrzydło zaś (na północ od Metzu) miało uderzać w kierunku północno-wschodnim.

Rosja

Rosjanie przy tworzeniu swoich planów operacyjnych musieli uwzględnić olbrzymie rozmiary Imperium, połączone ze słabą siecią kolejową. Z tego względu mobilizacja musiała pochłonąć więcej czasu.

Uważali oni, że ofensywę przeciwko Niemcom będą mogli podjąć dopiero po pokonaniu Austro-Węgier. Z oczywistych przyczyn takie stanowisko było nie do zaakceptowania dla ich francuskiego sojusznika, który wymusił, obietnicę, że „zaraz po 15 dniu mobilizacji” 800 000 żołnierzy uderzy na Niemcy.

Rosyjski Sztab Generalny dysponował dwoma planami operacyjnymi:
- „Plan A” (Austria), zakładający uderzenie głównymi siłami na Galicję i przeprowadzenie jedynie pobocznego ataku na Prusy Wschodnie.
- „Plan G” (Germania), miał wejść w życie, gdyby Niemcy zdecydowały się skoncentrować gros swoich sił na froncie wschodnim. Wówczas również Rosjanie zamierzali uderzyć swoimi głównymi siłami na Prusy Wschodnie

Alfred von Schlieffen

Alfred von Schlieffen

Niemcy

W ostatnim czasie, za sprawą Terrence’a Zubera rozgorzała wśród historyków dysputa na temat tego, co niedawno uważano za sprawę oczywistą: „planu Schlieffena”. Plan ten po wojnie urósł do mitycznego wręcz wymiaru, umożliwiał bowiem zrzucenie winy za klęskę na Moltkego, który tego planu nie zrealizował, gdyż niepotrzebnie poddał go modyfikacjom. Co ciekawe, okazało się, że pewne oddziały w tym planie występujące, w ogóle jeszcze nie istniały.  Nawet nie zawsze przewidywano ich utworzenie.

Schlieffen w swoich rozważaniach już pod koniec XIX w. założył pogwałcenie neutralności Belgii, chcąc w ten sposób ominąć pas twierdz francuskich. „Plan Schlieffena” zakładał rzucenie jednej armii do Prus Wschodnich, siedmiu zaś przeciwko Francji, przy czym sił 7/8 miało operować na prawym skrzydle, które 19 dni po ogłoszeniu mobilizacji miało zająć Brukselę, 22 dni po mobilizacji wkroczyć przez Belgię do Francji, a 39 dni po mobilizacji wkroczyć do Paryża.

Moltke zmodyfikował ten plan, dostosowując go do realnych możliwości - ostatecznie na lewe skrzydło skierował 320 000 żołnierzy ludzi, w centrum 400 000, a na prawym, manewr obchodzący wykonać miało 700 000 żołnierzy.

Austro-Węgry

Sztab austro-węgierski cały czas naciskał na przeprowadzenie ofensywy na froncie wschodnim, domagające się pomoc ze strony Niemiec. Rzesza jednak nie mogła zostawić Zagłębia Ruhry na pastwę wojsk francuskich i zamienić go na bagna Polesia. Z tego względu współdziałanie Niemiec i Austro-Węgier było problematyczne. Ostatecznie ustalono, że gdy Rosja zmobilizuje swoje siły, to Austro-Węgry skierują główny wysiłek do Galicji Wschodniej, skąd uderzą na północ. Niemcy zaś zobowiązywali się do wspierania tych działań - bezpośrednio korpusem operującym ze Śląska, a pośrednio zaś trzynastoma dywizjami w Prusach Wschodnich.

Zatem „Fall R” (Przypadek Rosja) przewidywał natychmiastową mobilizację całej armii austro-węgierskiej, skierowanie 4/5 sił przeciwko Rosji, reszta zaś miała pełnić jedynie działania osłonowe przeciwko Serbii i Czarnogórze.

Natomiast według „Fall B” (Przypadek Bałkany) planowano zmobilizowanie w pierwszym rzucie jedynie 2/5 sił i w 15 dniu od rozpoczęcia mobilizacji podjęcie ofensywy przeciwko Serbii. Oprócz wojsk rzuconych nad Dunaj oraz do osłony przed Rosją w Galicji, przewidywano stworzenie specjalnej rezerwy strategicznej, która zależnie od rozwoju sytuacji miałyby zostać skierowana przeciwko Rosji lub Serbii.

1914

Front zachodni

Niemcy wystosowali ultimatum do Belgii, domagając się przepuszczenia ich wojsk. Mimo odmowy, przekroczyli granice tego państwa, co zaowocowało wypowiedzeniem wojny Niemcom przez Wielką Brytanię. W ciągu pierwszych dni sierpnia rozpoczęto szturm na twierdzę Liege, strzegącą przejście przez Ren. Zasłużył się tam generał Erich Ludendorff.

W drugiej połowie sierpnia doszło do walk spotkaniowych w Adrenach między francuskimi 4 A i 3 A, a niemieckimi 4 A i  5 A. Francuzi, realizując ofensywne założenia „Planu XVII” uważali, że przed sobą mieli jedynie siły osłonowe nieprzyjaciela. Ostatecznie zostali jednak pobici i zmuszeni do odwrotu.

Mniej więcej w tym samym czasie trwały walki w Lotaryngii, gdzie Niemcom również udało się odnieść zwycięstwo nad nieprzyjacielem.

Z kolei siły prawej flanki niemieckiej natknęły się na BEF (British Expeditionary Force - Brytyjski Korpus Ekspedycyjny. Pierwsze starcie miało miejsce pod Mons, nad Kanałem Centralnym. Niemcy zdecydowanym uderzeniem odrzucili siły brytyjskie, ponosząc jednak przy tym dość duże straty. W kolejnym starciu, pod Le Cateau, również odrzucono Brytyjczyków, nie udało się jednak ich zniszczenie.

Dnia 27 sierpnia 1914 r. Moltke zdecydował się na skrócenie ramion kleszczy, które miały okrążyć siły francuskie. Niemcy skręcili na południe przed Paryżem, zostawiając sobie tę twierdzę i węzeł komunikacyjny na skrzydle. W dniach 5 - 9 września 1914 r. rozegrała się bitwa nad Marną, w wyniku której na rozkaz podpułkownika Richarda Hentscha, pełnomocnika generała Moltkego, Niemcy rozpoczęli odwrót na linię rzeki Aisne.

W początkach września 1914 r. generał Hans von Beseler otrzymał rozkaz zdobycia Antwerpii. Oblężenie rozpoczęło się 28 września 1914 r., a po 9 dniach twierdza skapitulowała. Okazało się, że użyty do budowy beton i kopuły pancerne, umieszczane w fortach, były kiepskiej jakości.

Na znacznej części frontu zaistniała sytuacja patowa. Jednak północne flanki obu armii wisiały w powietrzu - tam było jeszcze miejsce na prowadzenie walk manewrowych. W ten sposób rozpoczął się tak zwany „wyścig do morza”, w wyniku którego ofensywa niemiecka została ostatecznie zatrzymana, m.in. dzięki silnej obronie BEFu w bitwie pod Ypres.

Ostatecznie, na froncie zachodnim z końcem 1914 r. zapanowała wojna pozycyjna.

Front wschodni

Na Prusy Wschodnie uderzyła od wschodu 1 Armia generała Pawła von Rennenkampfa, od południa zaś 2 Armia generała Aleksanda Samsonowa. Początkowo Niemcy stoczyli bój pod  Stallupönen, odnosząc zwycięstwo nad częścią sił Rennenkampfa. Koolejne starcie miało miejsce pod Gumbinnen. Zostało ono przerwane przez dowódcę niemieckiej 8 Armii, generała Maksa von Prittwitz und Gaffrona, na wieść o wkroczeniu do Prus Wschodnich sił Samsonowa. Von Prittwitz chciał wycofać się za Wisłę, w związku z czym został przez Moltkego pozbawiony dowództwa. Jest prawdopodobne, że dość szybko opamiętał się i przygotował operację oskrzydlenia rosyjskiej 2 Armii, jednak wykonanie tego manewru przypadło już Paulowi von Hindenburgowi i Erichowi Ludendorffowi, jako jego szefa sztabu.

Rosjanie mieli poważne problemy z łącznością, często nadawali meldunki radiowe bez uprzedniego ich zaszyftrowania. Brakowało też koordynacji działań. Ostatecznie Niemcom udało się pobić skrzydła 2 Armii rosyjskiej oraz wciągnąć centrum w pułapkę. Armia Samsonowa została zniszczona, a ponad 90 000 żołnierzy rosyjskich dostało się do niewoli.

We wrześniu 1914 r. do Prus Wschodnich przybyły niemieckie posiłki, które umożliwiły 8 Armii przeprowadzenie uderzenia przeciwko siłom von Rennenkampfa. Tym razem oskrzydlenie nie udało się, ale Rosjanie zostali wyparci z terenu Prus Wschodnich.

Tymczasem w drugiej dekadzie sierpnia wojska austro-węgierskie rozpoczęły ofensywę w kierunku północnym, odnosząc zwycięstwa pod Kraśnikiem i Komarowem. W tym samym czasie jednak Rosjanie wdarli się ze wschodu do Galicji, zmuszając przeciwnika do przegrupowania. Siłom austro-węgierskim nie udało się jednak powstrzymać nacierającego nieprzyjaciela. Wynikało to po części z błędnych decyzji szefa sztabu - Franza Conrada von Hötzendorffa, który początkowo skierował główne siły przeciwko Serbii, skąd potem pośpiesznie starał się je sprowadzić do Galicji. Przybyły one jednak za późno.

Rosjanie dotarli we wrześniu aż pod Przemyśl. W początkach października 1914 r. przeprowadzili nieudany szturm twierdzy, który przyniósł im tylko ogromne straty. Były to ofiary daremne, gdyż kilka dni później twierdza została odblokowana.

Po sukcesach w Prusach Wschodnich, Hindenburg z Ludendorffem stanęli na czele sztabu nowo utworzonej 9 Armii, która miała za zadanie przeprowadzenie operacji ze Śląska, we współpracy z siłami austro-węgierskimi. Siły Państw Centralnych podeszły pod linię Wisły, jednak Conrad nie zgodził się na podporządkowanie Hindenburgowi 1 Armii austro-węgierskiej, przez co północne skrzydło ofensywy wisiało w powietrzu i było zagrożone oskrzydleniem. Ostatecznie konieczny był odwrót.

Z dniem 1 listopada 1914 r. Niemcy utworzyli stanowisko Dowódcy Frontu Wschodniego (Oberbefehlshaber Ost; Ober-Ost), którym został Hindenburg z Ludendorffem, jako szefem sztabu. Niemcy zdecydowali się na przegrupowanie w rejon Torunia, skąd uderzyli na południe, docierając pod Łódź, gdzie w wyniku krwawej bitwy udało się im zatrzymać rosyjski walec parowy.

Tymczasem południowe skrzydło rosyjskiego walca parowego zatrzymały siły austro-węgierskie w bitwach pod Krakowem czy w operacji limanowsko-łapanowskiej.

Front serbski

Ofensywę przeciwko Serbii rozpoczęto już 12 sierpnia 1914 r., jednak została ona po kilku dniach zatrzymana, a serbski kontratak zmusił siły austro-węgierskie do odwrotu. Również kolejne uderzenie, przeprowadzone w październiku 1914 r., zakończyło się zwycięstwem wojsk serbskich.

Największy sukces odniosły siły austro-węgierskie 3 grudnia 1914 r., zdobywając Belgradu. Jednak jeszcze tego samego dnia Serbowie ponownie przeszli do kontrataku, zadając klęskę siłom nieprzyjaciela.

Front turecki

W początkowej fazie wojny do Turcji przedarły się niemieckie okręty „Goeben” i „Breslau”, które następnie wcielono do floty tureckiej. Imperium Osmańskie zdecydowało się przystąpić do wojny po stronie państw centralnych i 14 listopada 1914 r. ogłosiło świętą wojnę, osławiony dżihad.
Turcy rozpoczęli działania na Kaukazie, ale źle zaopatrzona i źle dowodzona armia ponosiła wysokie straty wskutek dezercji. Rosła również liczba maruderów plądrujących rejon przyfrontowy.

Kolonie

Z niemieckich kolonii bardzo szybko skapitulowało Togo, zaatakowane koncentrycznie przez siły angielsko-francuskie - już 27 sierpnia 1914 r. kolonia została przekazana zwycięskim oddziałom.

Pozostałe kolonie afrykańskie - Niemiecka Afryka Wschodnia, Niemiecka Afryka Południowo-Wschodnia oraz Kamerun, stawiały dalej opór.

Na Pacyfiku Niemcy stracili swoje kolonie na Marianach, Wyspach Marshalla oraz Rabaul, opanowane praktycznie bez walki przez siły australijskie.

Do 7 listopada 1914 r. broniła się twierdza Cingtao na półwyspie Szantung, oblegana przez wojska japońskie.

Walki na morzach

Ciekawym epizodem jest ucieczka niemieckiego zespołu wiceadmirała Souchona, składającego się przede wszystkim z okrętów „Goeben” i „Breslau”. Była to niemiecka eskadra śródziemnomorska, stacjonująca w Mesynie. Z chwilą wybuchu wojny, musiała ona opuścić włoski port, gdyż w przeciwnym razie zostałaby internowana. Siły brytyjskie i francuskie natychmiast ruszyły w pościg, jednak, jak wspomniano wcześniej, Niemcom udało się dotrzeć do Turcji, gdzie okręty zostały „sprzedane” i podniosły turecką banderę.

Dnia 22 września 1914 r. niemiecki okręt podwodny „U 9″ dowodzony przez Otto Weddigena napotkał trzy brytyjskie krążowniki „Aboukir”, „Hogue” oraz „Cressy”. Pierwszy śmiertelne trafienie otrzymał „Aboukir”. Brytyjczycy nie spodziewali się nieprzyjacielskich okrętów podwodnych w tym rejonie i uznali, że ich jednostka weszła na minę. W związku z tym „Hogue” i „Cressy” zatrzymały maszyny, by podjąć rozbitków. Wkrótce podzieliły one los „Aboukira”.

Stacjonująca w Cingtao niemiecka eskadra wschodnioazjatycka, dowodzona przez wiceadmirała Maksymiliana hrabiego von Spee opuściła swój port i skierowała się w stronę wybrzeży Ameryki Południowej. W pobliżu portu Coronel natknęła się na okręty kontradmirała sir Christophera Craddocka. Niemieckie krążowniki pancerne górowały nad brytyjskimi, a przewaga w krążownikach lekkich nie była w stanie uratować zespołu Craddocka. Brytyjczycy ponieśli klęskę, a ich dowódca zginął.

Wiceadmirał von Spee poczuł się jednak zbyt pewnie, a Brytyjczycy nie zamierzali mu darować upokorzenia. W trakcie rejsu do Europy dowódca niemieckiego zespołu nakazał ostrzelać Port Stanley na Falklandach. Natknął się tam na przeważające siły brytyjskie i zamiast uderzyć na nie, gdy stały w porcie, zdecydował się na ucieczkę. Była to zgubna w skutkach decyzja, gdyż przeciwnik dysponował jednostkami szybszymi i o większym zasięgu ognia. Tym razem, 8 grudnia 1914 r., Niemcy ponieśli porażkę, a sam wiceadmirał von Spee zginął. Co ciekawe, w drugiej wojnie światowej, okręt noszący jego imię został zniszczony w tej samej części świata - u ujścia Rio de la Plata. Z niemieckiej eskadry uratował się tylko „Dresden”, na którym służył wówczas Wilhelm Canaris.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz