Wywiad z prof. Andrzejem Zollem o obecnej sytuacji konstytucyjnej |
Wywiad z prof. Andrzejem Zollem, byłym Prezesem Trybunału Konstytucyjnego przeprowadzony w związku z wyjątkowością sytuacji konstytucyjnej, która ma miejsce po katastrofie lotniczej w Smoleńsku.
Wojtek Duch: Czy zapisy Konstytucji sprawdziły się w tragicznych okolicznościach po katastrofie lotniczej w Smoleńsku, z którymi przyszło się nam zmierzyć?
prof. Andrzej Zoll: Zdecydowanie tak, to zresztą widać. Zapisy mówiące o obowiązkowych działaniach w takich sytuacjach to zapisy standardowe, które muszą znaleźć się w każdej konstytucji opartej na pewnej aksjologii i zasadach demokratycznego państwa prawnego. Konstytucja musi przewidywać, jakie maja być procedury w sytuacji przerwania kadencji głowy państwa i kto w takim momencie obejmuje obowiązki głowy państwa. Musi także zawierać treści o konieczności zachowania ciągłości władzy państwowej i sposobie wyboru nowego prezydenta.
Marszałek Sejmu powinien złożyć przyrzeczenie przed rozpoczęciem pełnienia obowiązków Prezydenta?
- Nie, gdyż trzeba pamiętać o tym, że Marszałek Sejmu nie jest Prezydentem - jest osobą, która nadal pozostaje Marszałkiem Sejmu, a tylko wykonuje obowiązki Prezydenta.
Czy regulacja wymagająca zebrania 100 000 podpisów do zgłoszenia kandydatury prezydenckiej w przypadku normalnego upływu kadencji nie stanowi zbyt niskiego progu, natomiast w przypadku nagłego opróżnienia urzędu przed upływem kadencji może okazać się progiem zbyt wysokim, nawet dla poważnych sił politycznych?
- Czy rzeczywiście jest to taki mały próg przy zwykłym trybie, co do tego mam wątpliwości, gdyż będąc przewodniczącym Komisji Wyborczej obserwowałem sytuację, gdy komitety miały spore kłopoty z zebraniem wymaganej liczby podpisów.
Natomiast problem pojawia się także na innej płaszczyźnie. Dokonanie tego w ciągu dwóch tygodni i to jeszcze w sytuacji, kiedy swoich kandydatów straciły dwie partie będące w parlamencie (a więc nie poza parlamentem) i kiedy na dodatek ustalenie następców ma odbyć się w czasie żałoby narodowej, jest naprawdę bardzo trudne. W takim przypadku byłbym nawet za zmianą tych procedur, ale z tego, co się orientuję, jest to teraz niewykonalne.
Jak Pan myśli - czy Marszałek Sejmu może skrócić kadencję sejmu w razie zaistnienia tzw. obligatoryjnej przesłanki z art. 155 ust. 2, która nakazuje prezydentowi skrócenie kadencji?
- Konstytucja wyraźnie mówi o tym, że Marszałek Sejmu nie może w tym czasie skrócić kadencji.
A więc nawet tzw. obligatoryjna przesłanka tego nie umożliwia?
- Tak, to musi zrobić Prezydent.
Nie zastanawiał się Pan nad tym, że po Marszałku Sejmu i Marszałku Senatu konstytucja powinna przewidywać kolejne osoby, które mogłyby zastępować prezydenta?
- Nie wprowadzajmy przewidywań jakichś nadzwyczajnych kataklizmów, bo myślę, że tu chodzi o zachowanie pewnych procedur, aby te dwie osoby – Marszałek Sejmu i Prezydent - nie powinny razem np. odbywać podróży zagranicznych czy znajdować się w innych sytuacjach, w których wchodzi w grę nawet potencjalne zagrożenie dla tych osób.
W związku z tym, czy rozsądne jest pojawianie się w jednym miejscu osób pełniących urząd Prezydenta, Marszałka Senatu i Prezesa Rady Ministrów? Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia już kilkukrotnie od momentu ogłoszenia żałoby narodowej.
- To oczywiście sprawa godna uwagi. Jednak proszę pamiętać, że obok tekstu konstytucji jest zwyczaj konstytucyjny, jest praktyka konstytucyjna, której ciągle się uczymy. Na szczęście, do tej pory nie musieliśmy ćwiczyć tego typu wypadków i mam nadzieję, że nie będziemy musieli tego robić również w przyszłości.
A czy da się porównać obecną sytuację pełnienia przez Marszałka Sejmu funkcji Prezydenta z podobnymi wydarzeniami z okresu II RP?
- Jeśli chodzi o zamach na Narutowicza, nie zapominajmy, że to parlament wybierał Prezydenta i była to zupełnie inna sytuacja. Niezwykle tragiczna i dramatyczna dla Polski, w dodatku mieliśmy z nią do czynienia zaraz po odzyskaniu niepodległości. Później zamach majowy, a to jest już zupełnie poza Konstytucją.
Co według Pana oznacza zwrot „Prezydent (...) może być ponownie wybrany tylko raz”? Jaka jest Pana opinia o takiej interpretacji konstytucji, według której termin „ponownie” oznacza tylko „raz za razem”, a nie „dwa razy w ogóle”, co pozwalałoby np. prezydentowi Kwaśniewskiemu ubiegać się o kolejny wybór po odpowiedniej przerwie?
- Są też inne przepisy, które dotyczą tej kwestii. Mamy na przykład wyraźne stwierdzenie, jeśli chodzi o Rzecznika Praw Dziecka, że nie może być on więcej niż dwukrotnie – raz za razem – wybrany. Także w wypadku Prezydenta nie ma wątpliwości, że może tylko raz powtórzyć swoja kadencje i nie chodzi tu o ciągłość.
Jak Pan ocenia instytucję wiceprezydenta w USA, który wybierany jest wraz z prezydentem, a w razie opróżnienia urzędu staje się następną głową państwa? Czy nie należałoby pomyśleć o wprowadzeniu jej do naszego ustroju?
- Nie wydaje mi się to potrzebne - rodzi to pewne komplikacje polityczne. Dla mnie rozwiązania, które są obecne w Konstytucji, w zupełności wystarczają.
* prof. dr hab. Andrzej Zoll – polski prawnik, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, Rzecznik Praw Obywatelskich i Prezes Trybunału Konstytucyjnego. Kierownik Katedry Prawa Karnego UJ. Jest jednym z najwybitniejszych specjalistów w dziedzinie prawa karnego w Polsce.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.