„Dyskurs kolonialny w Drugiej Rzeczypospolitej” - M.A. Kowalski - recenzja


Mogłoby się wydawać, że po ponad 70. latach jakie upłynęły od wybuchu II wojny światowej niewielu ludzi interesuje kwestia polskich dążeń kolonialnych w okresie II RP. Nic bardziej mylnego, sam przekonałem się o tym czytając dyskusję, jaka wywiązała się na jednym z powszechnie znanych portali, dotyczącą rzekomego nieprzyjęcia przez Polskę Madagaskaru, który to miała nam wielkodusznie podarować Francja (sic!). Jak widać dyskurs kolonialny w III RP nadal trwa, dlatego też z tym większym zaciekawieniem sięgnąłem po nową książkę dra Marka A. Kowalskiego1.

Autor w pierwszej kolejności zapoznaje Czytelnika z pojęciem dyskursu, prezentując różne definicje opisujące czym jest dyskurs. Następnie objaśnienia co sam rozumie pod terminem „dyskurs kolonialny„, gdzie wprowadza podział na dyskurs „elitarny„ (m.in. władze państwowe wyższego szczebla, środowisko naukowe etc.) i „popularny„ (m.in. prasa codzienna), podział ten jest konsekwentnie utrzymywany przez cały czas. Zaopatrzywszy nas w podstawowy aparat pojęciowy dr Kowalski przechodzi do przedstawienia uczestników dyskursu, gdzie również zachowano podział na uczestników dyskursu „elitarnego” i „popularnego”, część ta bardzo ciekawa ze względu na zawarte w niej informacje o organizacjach zajmujących się propagowaniem idei kolonialnej w Polsce. Kolejny rozdział został poświęcony treści dyskursu kolonialnego. Autor prezentuje różne definicje słowa „kolonia”, które występowały w interesującym nas okresie, przybliża nam również obszary jakie zamierzano kolonizować (w taki lub inny sposób), oraz argumenty jakie wysuwano, aby umotywować nasze dążenia do posiadania terytoriów zamorskich. Wprowadza również podział na główne jak i poboczne wątki dyskursu. Następie przechodzi do omówienia retoryki jaką cechował się dyskurs, zarówno ”elitarny” jak i ”popularny”, zwracając uwagę na formy argumentacji, język, symbole i metafory jakich używano. Ostatnie dwa rozdziały dotyczą dynamiki i funkcji dyskursu w poszczególnych latach dwudziestolecia międzywojennego.

Po tym krótkim przybliżeniu treści książki przejdźmy do jej oceny.

Bez wątpienia zagadnienie dyskursu kolonialnego w okresie II RP jest interesującym aczkolwiek, jak dotychczas słabo opisanym problem w naszej historiografii, w związku z tym książka dra Kowalskiego pod tym względem jest bardzo cenną pozycją.

Autor w dużej mierze opiera się na prasie z epoki, szczególnie w części poświęconej dynamice dyskursu odegrała ona kluczową rolę. Poza tytułami związanymi z Ligią Morską i Rzeczną (od 1930 r. Ligą Morską i Kolonialną) były to Ilustrowany Kuryer Codzienny (IKC), Gazeta Polska i Gazeta Warszawska (wychodząca w różnych okresach pod innymi tytułami). O ile wykorzystanie prasy jest oczywiste jako, że było to massmedium o największym zasięgu (należy pamiętać, że jeden numer gazety mógł być czytany przez kilka lub nawet kilkanaście osób, z czym zresztą próbował walczyć np. IKC przestrzegając kioskarzy przed darmowym udostępnianiem gazety do czytania) to mam wrażenie, że w książce powinna znaleźć się również wzmianka o tym jak wyglądała kwestia dyskursu w radiu, zapewne zagadnienie to jest trudne do zbadania, jednak zarazem bardzo interesujące, gdyż szczególnie pod koniec dwudziestolecia radio zaczęło odrywać znaczącą rolę, a okres ten pokrywa się z nasileniem propagandy idei kolonialnych.

Innym zagadnieniem są błędy znajdują się w tekście oraz (moim zdaniem) niezbyt precyzyjne ujęcie pewnych spraw. Jedną z kwestii która wydaje mi się przedstawiona w sposób nazbyt zagmatwany jest sprawa zniknięcia z łamów Morza, Kuriera Kolonialnego oraz wchłonięcia przez LMiK związanego z tym dodatkiem Związku Pionierów Kolonialnych. Dr Kowalski na stronie 55 pisze, że:

Związek funkcjonował do połowy 1933 r. […] W tym samy czasie przestał ukazywać się w «Morzu» dodatek «Pionier Kolonialny» […],

by raptem po ośmiu stronach stwierdzić, że

[…] dodatek «Pionier Kolonialny», pojawiający się regularnie aż do 1934 r - ostatni raz znumerem 5 z maja 1934 r. (Związek Pionierów Kolonialnych zakończył wówczas swoją działalność jako oddzielna sekcja LMiK).

Z powyższych fragmentów wysnułem więc wniosek, iż dr Kowalski nie do końca wie kiedy dokładnie zniknął Pionier… z łamów Morza i kiedy ZPK został wchłonięty do LMiK, jednak dr Kowalski wyjaśnił mi w naszej korespondencji, że ta z pozoru niekonsekwencja, jest spowodowana tym, że był to proces rozciągnięty w czasie i trudno o podanie konkretnej daty. Mnie osobiście te wyjaśnienia nie do końca przekonały (chodzi tutaj o słowa wskazujące na korelację wydarzeń, które pozwoliłem sobie wytłuścić), Czytelnikom tej recenzji i książki dra Kowalskiego pozostawiam ocenę tego problemu. Wiedziony ciekawością sięgnąłem również po Morze, aby sprawdzić u źródła2 do kiedy ukazywał się Kurier…. Okazuje się, że „Kurier Kolonialny” istotnie przestał ukazywać się w 1934 r., jednak ostatni raz został on dołączony do Morza w numerze czwartym a nie piątym, pomyłka ta wynika, jak wyjaśnił dr Kowalski z pewnej niezręczności językowej, gdyż chodziło o to, że numer piąty był pierwszym w którym zabrakło Pioniera..., w tym przypadku nie widzę powodu, aby nie wierzyć wyjaśnieniom dra Kowalskiego.

Z podobną sytuacją mamy do czynienia w momencie, gdy Autor podaje dane dotyczące miejsca jakie zajmowała Polska pod względem powierzchni i liczby mieszkańców w Europie, otóż na stronie 221 możemy przeczytać, że były to odpowiednio miejsce 6 i 11 (sic!), zaś na stronie 254 już zgodnie z prawdą, że były to miejsca 6 i 6. Okazuje się, że błędne dane pochodzą z wspomnianego już Pioniera Kolonialnego dołączonego do numeru 7-8 Morza z 1932 r. W tym wypadku ewidentnie należałoby wyjaśnić w przypisie pomyłkę, ponieważ Czytelnik nie wie skąd biorą się sprzeczne dane.

W książce trafiają się także niezbyt istotne pomyłki, np. na stronie 41 podano błędnie, że wybory do Senatu w 1938 r. odbyły się 11 listopada, gdy faktycznie było to 13 listopada, jednak nie wpływają one ujemnie na wartość merytoryczną pracy dra Kowalskiego.

Poza tym są rzeczy, które po prostu mi się nie spodobały, najpoważniejszą z nich jest brak indeksów oraz wykazu skrótów o które ta książka aż się prosi, podobnie rzecz się ma jeżeli chodzi o przypisy, w książce zastosowano system oksfordzki, który powoduje, że w przypisach dolnych Autor wyjaśnia tylko pewne kwestie dotyczące treści zawartych w książce (mam wrażenie, że powinno być ich więcej o czym wyżej) z kolei odwołując się do źródeł, prasy czy publikacji zaznacza w nawiasie jedynie nazwisko autora i rok publikacji, odsyłając nas tym samym do bibliografii, która sama w sobie jest dosyć oryginalna. Mnie osobiście nie odpowiada taki system, jednak ktoś może uznać go za zaletę.

Podsumowując książka dra Kowalskiego jest cenną pracą, która naświetla kwestię dyskursu kolonialnego w II RP w sposób dokładny (chociaż przydałaby się część poświęcona roli radia) a jednocześnie przystępny, powodując, że czytając ją nie odczuwamy zmęczenia a raczej zaciekawienie, tak więc polecam ją wszystkim tym którzy interesują się zagadnieniami kolonialnymi, ponieważ po jej przeczytaniu wiele aspektów naszych dążeń do posiadania kolonii w dwudziestoleciu międzywojennym staje się jasne i zrozumiałe.

Plus minus:
Na plus:
+ ciekawy i mało zbadany temat
+ wartość merytoryczna
+ język i styl książki, dzięki którym czyta się ją z prawdziwą przyjemnością
+ wydanie w twardej oprawie z zakładką (mała rzecz a cieszy)
Na minus:
- brak indeksów i wykazu skrótów
- system oksfordzki przypisów (ale dla kogoś może on być zaletą nie wadą)
- nie do końca klarowne wyjaśnienia niektórych spraw oraz drobne błędy w tekście
- brak poruszenia kwestii radia jako medium wykorzystywanego do szerzenia idei kolonialnych

Tytuł: Dyskurs kolonialny w Drugiej Rzeczypospolitej
Autor: Marek Arpad Kowalski
Wydawca: Wydawnictwo  DiG
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-7181-632-1
Liczba stron: 302
Cena: ok. 40 zł
Ocena recenzenta: 8/10

  1. Pierwotnie tekst recenzji wyglądał nieco inaczej, jednak uległ on pewnym zmianom po korespondencji mailowej z drem M.A. Kowalskim, dzięki której sporo kwestii zostało wyjaśnionych. Wszelkie odwołania do wyjaśnień dra Kowalskiego odnoszą się do tej korespondencji. []
  2. Dzięki osobom związanym z portalem Magemar (http://www.magemar.com.pl/) możemy to zrobić nie wychodząc z domu. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz