„Falaise. Wątpliwe zwycięstwo” - A. Tucker-Jones - recenzja |
Anthony Tucker-Jones to niespełna pięćdziesięcioletni specjalista od niemieckiej broni pancernej w II wojnie światowej. Najbardziej znany jako autor monografii Hitler’s Panzer Heist. Zanim dał się poznać jako autor książek, był pracownikiem służb specjalnych, następnie konsultantem militarnym i wziętym publicystą, również z zakresu marynarki wojennej i lotnictwa bojowego.
Tym razem Tucker-Jones prowadzi swego czytelnika przez boje niemieckich dywizji pancernych, biorących udział w walkach o Normandię po lądowaniu aliantów w 1944 r. Losy tych dywizji łączą się ostatecznie na niewielkim odcinku ziemi - w kotle pod Falaise, skąd rozpaczliwie próbują uciec przed zamykającymi się kleszczami aliantów.
Książka jest opowieścią o walce, widzianej oczyma Niemców. Choć nie udaje im się powstrzymać lądowania sprzymierzonych na francuskich plażach, próbują zepchnąć desant z powrotem do morza. Są bardzo trudnym przeciwnikiem. Nie poddają się w najtrudniejszych nawet warunkach. Na alianckie natarcia odpowiadają kontrnatarciami i niszczeniem setek czołgów brytyjskich i amerykańskich. Dysponują bowiem świetną myślą techniczną, objawiającą się w czołgach Pantera i Tygrys, nie mających swych jakościowych odpowiedników w alianckich Shermanach i Churchillach. Z czasem jednak przewaga ilościowa, ogień floty inwazyjnej i naloty myśliwców bombardujących dezorganizują mobilność niemieckich pancerniaków na tyle, że straty są coraz większe, a walka polega coraz częściej na bardziej lub mniej skoordynowanym odwrocie. Swoje dokładają też niemieckie problemy ze skutecznym dowodzeniem i coraz większe trudności z zaopatrzeniem w sprzęt, paliwo i amunicję.
Wbrew pozorom, kłopotem Niemców nie są jeszcze konieczności uzupełniania jednostek poborowymi - w przypadku pancerniaków, coraz młodsze załogi, braki w wyszkoleniu nadrabiają fanatyczną zaciętością w walce. Wzmacnia ją nieudany zamach na Hitlera, kiedy niemal całość niemieckich sił przechodzi pod komendę SS, a myśl o poddaniu jest równa zdradzie.
Koniec tych walk jest jednak dramatycznie bolesny - w niemieckich dywizjach pancernych z 1800 czołgów zostaje niecałe 90, a z kolejnych 450 w dyspozycji innych jednostek, tylko 50. Ucieczka za Sekwanę, z koniecznością porzucenia sprzętu, udaje się tylko co trzeciemu z niemieckich żołnierzy. Falaise jest ostatnim aktem pierwszych miesięcy walki, ukazującym miażdżącą przewagę sprzymierzonych.
Opis prawdziwej wojny Tucker-Jones znajduje często we wspomnieniach żołnierzy, ktorzy poznali ją nie z map sztabowych, a ze smaku krwi. Oberfeldwebel Hans Erich Braun z 2. Dywizji Pancernej SS pisał we wspomnieniach z Falaise:
„Zostaliśmy zahartowani niczym pancerze naszych czołgów, straciliśmy wszelkie ludzkie uczucia. Żyliśmy, ale w środku nas coś umarło. W otępieniu przyglądaliśmy się wszystkiemu dokoła, jakbyśmy oglądali film. Żołnierze siedzieli w pojazdach, kurczowo ściskali broń, przytrzymywali rannych. Gdy któryś z nich umarł, wyrzucano go po prostu na drogę, żeby zrobić miejsce dla żyjących. Ludzie kryli sie za działami przeciwpancernymi i przeciwlotniczymi, mając w głowie tylko jedną myśl - zniszczyć nieprzyjaciela, który już wkrótce miał pojawić się na horyzoncie. Bez litości, ponieważ i oni nie mieli jej dla nas.”
Autor w końcówce książki próbuje dowodzić, że niedomknięcie kotła pod Falaise pozwoliło na ujście cało najbardziej zahartowanej w bojach części hitlerowskich wojsk pancernych na zachodzie. Co prawda, bez wozów bojowych, ale pozwalającej na szybkie odtworzenie jednostek po wyposażeniu w nowy sprzęt. Odczuli to sprzymierzeni w kolejnych miesiącach. Z powodu tych dywizji nie udała się operacja spadochronowa pod Arnhem. Ocaleni spod Falaise stworzyli też pancerną awangardę kontrofensywy zimowej w Ardenach. Część została przerzucona na front wschodni, gdzie prowadzili kontrnatarcia na Pomorzu Zachodnim i pod węgierskimi polami naftowymi. Mimo, że losów wojny nie zmienili, to agonia nazistów trwała przez to wiele miesięcy dłużej.
Książce towarzyszy sporo dodatków. Cenne są zdjęcia - sporo z nich pochodzi ze zbiorów autora, druga część zaś z archiwów armii Stanów Zjednoczonych. Mamy też spis ważniejszych niemieckich dowódców, opisanych w książce. Spis najważniejszych alianckich i niemieckich opancerzonych wozów bojowych, spis wszystkich niemieckich jednostek z bronią pancerną, walczących w Normandii, liczebność tychże oddziałów w czerwcu i wrześniu 1944 r., niemieckie szyki bojowe wojsk frontu zachodniego – jeden z czerwca, drugi z lipca-sierpnia. Dalej - spis dowódców niemieckich dywizji pancernych z ostatniego 1,5 roku wojny, spis kryptonimów alianckich operacji w Normandii, tabela stopni wojskowych Wehrmachtu i Waffen-SS oraz ich polskich odpowiedników. Do tego kilka map. Na końcu solidna bibliografia, a na początku wstęp i podziękowania.
Plus minus:
Na plus:
+ odważna choć ryzykowna teza o niepełnym zwycięstwie aliantów pod Falaise
+ bardzo duża wiedza autora o działaniach niemieckich jednostek pancernych
+ zdjęcia z archiwum autora
Na minus:
- rozrzucenie dodatków na przedzie i końcu ksiązki, gmatwające korzystanie z nich
- bardzo słabe przygotowanie map, które bez użycia kolorów są nieprzejrzyste dla czytelnika
- okładka sugerująca większą obecność w książce działań polskiej 1 Dywizji Pancernej, która jest przez autora zaledwie wspominana
Tytuł: Falaise. Wątpliwe zwycięstwo
Autor: Anthony Tucker-Jones
Wydawca: Bellona
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-11-11880-5
Liczba stron: 296
Cena: ok. 40 zł
Ocena recenzenta: 8/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.