„To ja byłem Vermeerem” - F. Wynne - recenzja


Fałszowanie dzieł sztuki to profesja o bogatej tradycji. Zaczęli Egipcjanie, po nich Grecy, nie gorsi byli też Rzymianie.  Niezwykle utalentowanymi fałszerzami byli Michał Anioł, Elmyra de Hory, czy też John Myatt. Niemniej jednak za arcymistrza wśród fałszerzy należy uznać bohatera książki To ja byłem Vermeerem - Hana van Meegerena.

Autor książki Frank Wynne, rzetelnie oddaje fakty z życia człowieka, który dzięki swojemu talentowi wywiódł w pole samego Hermanna Göringa, wzbogacając jego kolekcje o stworzone przez siebie dzieło, łudząco przypominające warsztat wielkiego mistrza z Delft, Jana Vermeera. Jak się później okazało, fakt ten przysporzył Meegerenowi tyleż samo chwały, co utrapień.

Autor książki, swym opowiadaniem wiedzie nas przez kolejne etapy w życiu Meegerena. Nasze spotkanie z fałszerzem rozpoczynamy od jego wczesnego dzieciństwa. Choć mogłoby się wydawać, że jest to dla czytelnika najmniej interesujący etap w życiu Hana, podczas lektury uświadamiamy sobie, że jest zgoła inaczej. Mianowicie, chłopiec wychowywany twardą ręką w iście patrymonialnej holenderskiej rodzinie, w bardzo młodym wieku poznaje Bartusa Kortelinga, człowieka, dzięki któremu malarstwo XVII w. nie stanowiło w przyszłości dla Meegerena żadnej tajemnicy.

Kolejne karty książki odkrywają przed nami okres studiów w Technische Hogeschool, perypetie małżeńskie, pierwsze wystawy, wzloty i upadki. W końcu poznajemy okoliczności współpracy Meegerena z jego przyjacielem Theo van Wijngaardenem

W tym miejscu pragnę „postawić kropkę” i zachęcić do lektury, bowiem od wspomnianej współpracy „wszystko” się zaczyna.

Polecana przeze mnie książka to niezwykła opowieść o pasji, talencie, uporze, geniuszu, ale też o zemście i satysfakcji ze zrobienia nie lada zamieszania w świecie sztuki. Biografie Meegerena czyta się z zapartym tchem, nie tylko dlatego że opowiada o losach człowieka o ogromnej wiedzy i doskonałym kunszcie malarskim, ale przede wszystkim ze względu na zaskakujące i niespotykane koleje losu tego Holendra.

Z nieco technicznego punktu widzenia, na uwagę zasługuje fakt, iż omawiana pozycja jest doskonale wydana. Na plus należy z pewnością zaliczyć twardą, solidną oprawę oraz to że książka jest bardzo lekka, co sprawia że obok tej pozycji nie przejdą obojętnie wybierający się w podróż oraz ci, którzy lekturę lubią mieć zawsze przy sobie.

Biograf Meegerena - Frank Wynne - dowodzi swojego profesjonalizmu i zaangażowania zamieszczając na ostatnich kartach książki kilka aneksów tworzących swoistą syntezę informacji o działalności fałszerza. W książce nie mogło zabraknąć również ilustracji prezentujących spuściznę Meegerena. Rzecz jasna znajdziemy wśród nich Wieczerze w Emaus, dzieło które stało się dla Meegerena przepustką do dalszej (skądinąd bardzo profitowej) fałszerskiej działalności. Czytelnikowi może spodobać się również to, iż każdy rozdział poprzedzony jest swego rodzaju prologiem, na który składa się cytat, bądź aforyzm. Znajdziemy wśród nich złote myśli m.in. Karola Dickensa, Louisa Nucera, czy też Salvadora Dali.

Bez cienia wątpliwości, mogę stwierdzić iż książka pt. To ja byłem Vermeerem jest godna polecenia. Nawiązania do „Złotego Wieku” malarstwa niderlandzkiego wraz ze stosowną nomenklaturą dotyczącą warsztatu malarskiego oraz bogata charakterystyka technik stosowanych przez Meegerena z pewnością zainteresują wszystkich pasjonatów historii sztuki i nie tylko.

Stroniąc w swoim piśmiennictwie od hiperbol, nie zawaham się w tym przypadku nazwać historii Henricusa Athoniusa van Meegerena - eposem o guru hochsztaplerstwa.

Plus minus:
Na plus:
+ książka obfitująca w ciekawe , nie spotykane dotąd fakty
+ gratka dla miłośników historii sztuki i nie tylko
+ wydanie
Na minus:
- brak słabych stron

Tytuł: To ja byłem Vermeerem
Autor: Frank Wynne
Wydawca: Dom Wydawniczy REBIS
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-7510-024-2
liczba stron: 280
Oprawa: twarda
Cena: ok. 35 zł
Ocena recenzenta: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz