„Śmiejąca się krowa. Opowieść dowódcy U-boota” - J. Metzler - recenzja


Nakładem wydawnictwa Finna ukazała się ostatnio interesująca publikacja o dosyć osobliwym tytule, która wnosi świeży powiew do licznej literatury o okrętach podwodnych z czasów II wojny światowej.

Klika przesłanek przemawia za tym, by po nią sięgnąć, a zwłaszcza: niezwykła fabuła (która mogłaby posłużyć za kanwę scenariusza filmowego), osoba samego dowódcy, jego wojenne wyczyny oraz jakość wydania i przystępna cenna. Wszystko to gwarantuje nam książka Josta Metzlera pt. Śmiejąca się krowa. Opowieść dowódcy U-boota.

Już sam autor jest ciekawy. Korvettenkäpitan Jost Metzler żył w latach 1909-1975. W okresie II wojny światowej był dowódcą U-69 i U-847. W wyniku choroby został zmuszony zejść na ląd, gdzie zajął się szkoleniem oficerów. Pod koniec wojny awansował. Początkowo objął stanowisko dowódcy 5.flotylli U-bootów, a następnie od jesieni 1943 do końca wojny – 19.flotylli. Odznaczony m.in.: Krzyżem Żelaznym (najpierw 2, a później 1 klasy) i  Krzyżem Rycerskim1 .

Prezentowana książka jest opisem przygód okrętu U-69 i jego załogi od jesieni 1940 do czerwca 1943 roku. Podkreślić jednak należy, iż tak naprawdę bezpośrednia relacja autora dotyczy okresu do mniej więcej lata 1941 r., bowiem w skutek choroby, został on zdjęty ze stanowiska. Co prawda Metzler kontynuuje swą opowieść o dalszych losach jednostki, lecz informacje czerpie już z drugiej ręki, przez co całość opowieści traci nieco z barwności i staje się miejscami suchą relacją faktów.

Niemniej wartka akcja pozwala Czytelnikowi śledzić patrole bojowe okrętu, „polowania” i walki z wrogimi okrętami oraz brawurowe wyczyny załogi, które nie mają chyba sobie równych w historii wojny morskiej na Atlantyku. Pod tym względem godne przywołania są dwie akcje, mówiące wiele o dowódcy i załodze. Pierwsza to zaatakowanie i zatopienie silnie uzbrojonego frachtowca w ataku nawodnym przy użyciu broni pokładowej. Drugim, równie spektakularnym wyczynem był nocny rajd do nieprzyjacielskiego portu w Tokardii na wybrzeżu afrykańskim, zakończony jego zaminowaniem. Dokonanie to było autorskim pomysłem Metzlera i wzorem do naśladowania dla innych dowódców U-bootów. Takich przygód jest na kartach książki znacznie więcej.

Z opowieści „wilka morskiego” można dowiedzieć się wiele o samych okrętach podwodnych, ich konstrukcji, funkcjonowaniu czy życiu codziennym załogi. Całość oddaje w sposób niezwykle realistyczny obraz walk na morzu. W swojej opowieści autor niekiedy odnosi się do ogólnych realiów politycznych, przy czym zdarza się, że miejscami odbiega nieco faktów. Redakcja jednak stanęła w tym wypadku na wysokości zadania i prostuje pojawiające się nieścisłości czy niedopowiedzenia dowódcy U-boota.

Dodatkiem do publikacji są zdjęcia przedstawiające dowódcę, załogę oraz sam okręt. Można jedynie żałować, że nie ma ich więcej.

Po niemieckim oficerze Marynarki Wojennej spodziewalibyśmy się zapewnie pracy pisanej suchym, bezbarwnym językiem, przypominającym coś w rodzaju instrukcji obsługi jakiegoś urządzenia. I tu mamy miłą niespodziankę. Narracja jest bowiem niezwykle żywa i nasycona emocjonalnością. Choć rzadkie, aczkolwiek nieobce, są dla autora refleksie głębszej natury, chociażby piękna morskiego żywiołu. Wszystko to powoduje, że historia okrętu udziela się czytającemu tak, jak gdyby sam brał w niej udział i razem z bohaterami przeżywał ich chwile wielkie, jak i tragedie.

To co razi w niniejszej publikacji to brak jakichkolwiek wzmianek, co do źródeł na podstawie których ta książka powstała lub chociażby okoliczności towarzyszących temu procesowi. Pierwsze jej wydanie miało miejsce w 1943 roku. Stąd wniosek, że autor spisywał historię U-69 na bieżąco, bądź ostatecznie blisko rzeczywistych wydarzeń (po rozpoczęciu służby na lądzie?). Dodaje jej to co prawda realizmu i wierności, ale też mnoży pytania np. o wierność oddania dialogów. Brakuje też wiadomości o tym, skąd zaczerpnięto zdjęcia do tej publikacji. Nawet jeśli wynikiem tego jest brak informacji to sądzę, że redakcja powinna o tym napomknąć.

Z pewnością książka stała by się w ten sposób pełniejszą i wartościowszą.

Jeszcze słowo na temat tytułu, zwłaszcza jego pierwszej części. Śmiejąca się krowa… wydaje się być inicjatywą własną tłumacza (bądź wydawnictwa) i nie ma ścisłego związku z oryginalnym tytułem. Brzmi on „Sehrohr Südwärts!„, czyli dosłownie - ”Peryskop na południe”. Tytuł polskiego wydania ma chyba na celu lepsze oddanie treści i wzbudzenie większego zainteresowania wśród odbiorców.

Na koniec należy podkreślić jeszcze wysoki poziom techniczny wydania. Książka jest pozycją szytą, w twardej oprawie i wydanej na dobrej jakości papierze. Cechuje ją estetyka, dbałość o język (choć zdarzają się drobne wpadki w postaci literówek), co w połączeniu z przystępną ceną sprawia, że książka jest naprawdę warta nabycia.

Kto mógłby po nią sięgnąć? Właściwie każdy. Jedni będą w niej widzieć mały obraz historii walk na Atlantyku, dla innych zaś będzie to przede wszystkim „opowieść o morskich przygodach” z historią w tle. Dla wszystkich zaś – miła i wciągająca lektura.

Plus minus:
Na plus:

+ fabuła
+ narracja
+ wysoki poziom techniczny wydania
Na minus:
- brak informacji o źródłach na podstawie których praca została napisana i towarzyszących temu okolicznościach
- nieliczne literówki

Tytuł: Śmiejąca się krowa. Opowieść dowódcy U-boota
Autor: Jost Metzler
Wydawca: Finna
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 978-83-89929-29-7
Liczba stron: 210
Oprawa: twarda
Cena: od 27 do 34 zł
Ocena recenzenta: 8/10

  1. Zainteresowanym biografią autora polecam stronę http://www.uboat.net/men/metzler.htm. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz