„Mróz” - M. Ciszewski - recenzja |
Kolejna książka spod znaku Warbook... Mróz ukazał się razem z Czerwoną apokalipsą 20 października. Jak sam tytuł wskazuje, akcja przenosi Nas w niezbyt przyjazne warunki klimatyczne, w których Polska i Polacy muszą stawić czoła nie tylko arktycznemu klimatowi, ale i dziwnym zbiegom okoliczności.
Marcin Ciszewski ma spore doświadczenie, jeśli chodzi o książki pisane dla Warbooka. Poprzednie publikacje opowiadające o zawirowaniach czasowych, uzyskały już miano bestsellerów. Dlatego też podejście do Autora było całkiem inne, wydawało się, że wiadomo czego się spodziewać – czyli kolejnego odwołania do znany bohaterów – tymczasem Ciszewski zaserwował Nam coś z goła innego. Zamiast historii jest przyszłość, zamiast wojny jest thriller, a zamiast świąt minus sześćdziesiąt stopni, więc jak to się ma do historia.org.pl? Te dziwne zbiegi okoliczności, dotyczą przetasowań na najwyższych szczeblach władzy, które wynikają z przyczyn mało naturalnych, nazwijmy to (bo w końcu morderstwo jest mało naturalna przyczyną śmierci).
Główni bohaterowie zostają, dosłownie, rzuceni w wir rozpędzających się wydarzeń. FabułaMrozu usiana jest tajemnicami i intrygami, czyli chlebem powszednim każdego historyka. Akcja dzieje się na terenie Polski, naturalnie to Polacy są bohaterami, więc silnie zarysowany jest wątek patriotyczny. Szczególnie, że perspektywa załamania klimatu, kilku kilometrowej warstwy śniegu i lodu nie napawa optymizmem. W zasadzie tutaj mogę zawrzeć pierwszy zarzut, książka jest całkowitym odejściem od dotychczasowej konwencji dużej liczby walk, odwołań do militariów itd., nie mówię, że to źle i bez tego książka jest piekielnie interesująca. Jednak wydaje się, że Czytelnik sięgający po Warbooka, tego właśnie się spodziewa.
Wielką zaletą książki są jej bohaterowie. Głównym z nich jest Jakub Tyszkiewicz, nadkomisarz w Komendzie Policji warszawskiej. Początkowo wydaje się być zwykłym, fachowym co prawda, ale zwykłym policjantem. Rutynowe śledztwo, w którym zespół Tyszkiewicza stara się znaleźć mordercę jednego z naukowców, przybiera rumieńców w momencie ujawnienia danych zebranych przez badacza. Nowa epoka lodowcowa nadchodzi! I… śledztwo zostaje Tyszkiewiczowi odebrane. Przypadek? Niedługo potem w zamachu ginie prezydent kraju, a przerażony premier zwraca się do bohatera (który zostaje uznany za ostatniego sprawiedliwego, a dlaczego? Odpowiedź oczywiście w książce) o ustalenie sprawców. Tylko co zrobić z pogarszającą się za oknem pogodą… O pozostałych bohaterach pisać nie będę. Zauważę tylko, że profil każdego z nich został świetnie przedstawiony.
Książa wciąga jak ruchome piaski, intryga i tajemnica jest tak ciekawa, że ciężko się oderwać od czytania. Przyznam, że było kilka momentów, w których łapałem się za głowę i na głos mówiłem ‘’no nie wierzę!’’, mając na myśli pokrętną drogę przez jaka prowadzi Nas Autor.
Nie do końca jest tak, że w książce nie ma żadnych walk. Pierwszych kilka stron to dokładny opis jednego z zamachów przy wykorzystaniu najnowszej techniki. Międzyczasie, nawet GROM się pojawi, robiąc to co robi najlepiej. Novum są dokładne opisy walk wręcz, czasami odnosiłem wrażenie, że obrywam dokładnie tam, gdzie obrywają bohaterowie. Jednak tak jak już napisałem, militaria i walki nie są tematem przewodnim. Dla mnie to minus, zaznaczam jednak, że książka i bez tego przyprawia o dreszcze.
Ilość wulgaryzmów nie jest duża, w porównaniu do Stalowej kurtyny. Kaukaskie epicentrum czy Czerwonej apokalipsy są ledwo zauważalne, ale mimo wszystko przydałoby się oznaczenie o ich występowaniu. Brutalność też jakoś strasznie nie poraża. Ot, normalna policyjna robota z jednej strony i ‘’normalna’’ robota z drugiej (‘’tych złych’’). Jednak jest jeden opis… opis po którym prawie zarzuciłem czytanie książki. Dosadny, brutalny i niestety szczery, po prostu nie spodziewałem się przeczytać ‘’coś’’ takiego. Wystarczyłoby małe oznaczenie… ale może dramatyzuje, w końcu przeczytałem do końca i w dodatku całość bardzo mi się podobała!
Okładka działa na wyobraźnię. Wielkie hałdy śniegu, Dworzec Centralny majaczący w oddali i ratrak (dzięki książce Czytelnik będzie wiedział co to jest) pędzący przez wichurę. Wygląda to świetnie! Niestety książka wykonana jest ze słabego materiału, który po pierwszym przeczytaniu wydaje się być ‘’przechodzony’’.
Moja rada jest taka: poczekajcie jak będzie lekki przymrozek, spadnie pierwszy śnieg i jazda po książę! Dzięki czytaniu i wyglądaniu za okno, człowieka ciarki przechodzą. Świetna literatura, od której ciężko się oderwać. Polecam.
Plus minus:
Na plus:
+ klimat (dosłownie i w przenośni)
+ okładka
+ wciągająca fabuła pełna intryg i tajemnic
+ głębokie postacie
+ opisy walk wręcz
Na minus:
- odejście od ‘’warbookowskiej’’ tematyki
- brak oznaczenia o brutalności i wulgaryzmach
- książka wykonana ze słabego materiału
- drobne błędy (literówki)
Tytuł: Mróz
Autor: Marcin Ciszewski
Wydawca: Ender
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-930066-3-2
Liczba stron: 409
Oprawa: miękka
Cena: ok. 34 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.