„Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn. Cywilizacje starożytne” - J. Besala - recenzja


Ten sam Autor, ten sam tytuł, ta sama tematyka ale inny krąg kulturowy. Dostajemy do ręki II tom „dziejów kobiet i mężczyzn„, jednakże ten, jak sam Autor mówi: ”[…] jest próbą opisania uczuć między kobietami a mężczyznami w czasach antycznej Grecji, Rzymu i tak zwanych cywilizacji barbarzyńskich”, mowa tu o Celtach, Germanach i Słowianach. Besala słusznie zauważył we Wstępie, że znaczna część świata, Europa czy Ameryka, wyrosła nie tylko z chrześcijaństwa, lecz również, a może przede wszystkim z korzeni grecko-rzymskich oraz barbarzyńskich. Warto więc przyjrzeć się relacjom damsko-męskim, które niejednokrotnie miały olbrzymi wpływ na losy tych kręgów kulturowych.

Z racji dostępności źródeł, obszerniej i dokładniej opisane są cywilizacje śródziemnomorskie, czyli Grecy i Rzymianie. Opis pierwszej, cywilizacji greckiej, rozpoczyna się walką o piękną Helenę i branki w Iliadzie i Odysei. Autor zauważa słusznie, że następuje tu pewna sprzeczność. Kobiety bowiem, porywano jako branki, traktowano instrumentalnie jako wota i łupy wojenne, ale z drugiej strony walczono o nie zawzięcie i odebranie ich, tak jak w przypadku Bryzeidy, doprowadzało „pokrzywdzonego” mężczyznę (w tym wypadku Achillesa) do furii i nawet odstąpienia od dalszej walki, co mogło przeważyć na całej wojnie. Czy było to tylko urażenie męskiej ambicji, czy przywiązanie do kobiety? Przecież, gdyby kobieta była tak całkowicie w pogardzie u Greków nie toczono by o nie tylu walk. O jedną piękną kobietę rozpoczęto, wielką wyniszczającą, trwającą 10 lat wojnę. Nie mogło to być tylko pożądanie. To Grecy właśnie stworzyli prawdziwie romantyczną miłość, jak w przypadku Kalipso do Odysa, czy miłość wierną, uosobioną przez Penelopę.

Jak wszystkim powszechnie wiadomo, Grecy byli znani również ze swojego homoseksualizmu, który przybierał różne wyrafinowane formy, np. pederastię, czyli w wielkim uproszczeniu, umiłowanie młodych chłopców, przez starszych mężczyzn. W książce tej znajdziemy próby odpowiedzi na pytanie kto był „wynalazcą„ tej formy miłości. Oczywiście mowa w tym miejscu o legendarnych parach kochanków: samym Zeusie i Ganimedesie, Achillesie i Patroklosie, czy o całym tebańskim „Świętym Zastępie„. W każdym razie miłość ta nie raziła odrazy czy pogardy. Sam Platon miał powiedzieć, że tylko miłość homoseksualna zbliża do cudownego, prawdziwego piękna. Kobieta jako człowiek niższej rangi nigdy nie mogła być obiektem pełnej, idealnej miłości. Wszystko to determinowało sposób w jaki Grecy przedstawiali kobiety i jakie mieli o nich wyobrażenie. Hera, uchodząca za archetyp kobiety trudnej, walczącej, samolubnej, kłótliwej ”gderaczki” i manipulantki, była patronką wszystkich kobiet greckich. W mitologii, satyrach i wielu utworach ukazywano kobietę zawsze jako tą słabszą, głupszą, złą i upierdliwą. Żona miała tylko za zadanie zagwarantować przedłużenie rodu i regularne stosunki. Tak było na początku. Przełom rozpoczyna się około V wieku p.n.e., kiedy to następuje pewne uduchownienie uczuć. Mimo to ci sami ludzie wtłoczyli seks w pewne ramy, tym samym doczekali się płatnej miłości, a więc nierządu w gigantycznej skali. Mówi się, że pierwsze prostytutki pojawiły się w Koryncie ok. VII wieku p.n.e. Na ich potrzeby powstał cały przemysł produkujący peruki, pomadki, kremy, wonności czy lubczyki. W rozdziale tym jest również mowa o walecznych, niezależnych Amazonkach i o śladach miłości lesbijskiej.

Jeśli chodzi o cywilizację rzymską, Autor stosuje tu chronologiczny układ, od czasów mitycznych, tonących w miłości Wenus i Anchizesa, z której narodził się Eneasz, do królewskich przez republikę do cesarstwa. Wiadomo, że kobiety etruskie miały znacznie wyższą pozycję niż kobiety greckie czy rzymski. Przede wszystkim miały swoje imiona, a nie tak jak Rzymianki, tylko nazwiska rodowe. „Prawa królewskie„, ustanowione przez Romulusa, stanowiły męża panem żony. Miała mu być we wszystkim posłuszna, jednakże to ona zarządzała domem. Pojawiła się tu namiastka wolności. Powszechne jednakże były zakazy spożywania przez kobiety wina, które „rozluźniało moralność i rozum kobiecy„. W okresie republiki „królowały” dostojne matrony, zimne i niedostępne. Pod koniec republiki i w początkach cesarstwa wybijają się pojedyncze ambitne jednostki, np. Oktawia, siostra Oktawiana Augusta. Potem Autor ukazuje tylko rozpustę i zepsucie w okresie cesarskim, które było zapewne wywołane władzą absolutną, degradującą wszelkie uczucia. Ukazuje nam kilku największych zwyrodnialców w historii. Rozpoczyna od Swetoniusza ”uosabiającego starczą lubieżność”, Tyberiusza, który do seksualnych ekscesów wykorzystywał małe dzieci, Kaligulę i Nerona, mordujących swoje rodziny, Klaudiusza, preferującego tylko sex grupowy, Tytusa mającego słabość do chłopców i eunuchów. Okres rzymski był niejako czasem zamrażania uczuć i emocji jako stanu niebezpiecznego dla obywatela i państwa. Być może do stosowania zasady carpe diem przyczyniła się śmiertelność dzieci i dorosłych, co spowodowało znieczulenie na śmierć i ból. Stan ten wyleczyło dopiero chrześcijaństwo, które przyczyniło się do upadku wielkiego imperium.

Jak w poprzednim tomie, także i tu spotykamy podobny układ. Pierwszą część każdego rozdziału, dotyczącego Grecji i Rzymu stanowi opis tego jak przedstawia się sytuacja w źródłach i przekazach, a w drugiej części zatytułowanej Obrona i rewanż kobiet, Autor niejako broni pozycji kobiet, ukazując jak mogło być naprawdę. One przecież też miały swój oręż w walce z mężczyznami, mianowicie odmowę seksu lub manipulację męskimi uczuciami i emocjami. Nie można zapomnieć, że one również bywały brutalne, brały udział w spiskach i mordowały.

Znaczącą tezą jaką wysuwa Besala w swojej książce jest stwierdzenie, że

„prawda o starożytnych kobietach jest prawdą mężczyzn, którzy o nich pisali. Brakuje kobiecych źródeł dokumentalnych i kobiecych dzieł sztuki”.

Dzięki temu, współczesny badacz nie odkryje całej prawdy o dziejach kobiet i mężczyzn. Zawsze będzie to prawda pisana i widziana przez mężczyznę.

Inaczej sprawa ma się z ludami barbarzyńskimi. Praktycznie przez brak jakichkolwiek źródeł wytworzonych przez nich samych, nie można powiedzieć nic, oprócz tego co przekazują nam Rzymianie. Jest to bardzo subiektywny obraz ludzi brudnych, śmierdzących, niezwykle walecznych, nie posiadających skrupułów morderców oraz na wskroś wyuzdanych. Dlatego też w książce część o Celtach, Germanach i Słowianach zajmuje znikomą fragment.

Książka zawiera wiele ciekawostek i ze względu na tematykę jest oryginalna. Jednakże minusem jest to, że Autor skupił się tylko na warstwach wyższych. Niższe warstwy społeczne są potraktowane marginalnie, a przecież to one stanowiły większość społeczeństwa. Jest tu mowa głównie o seksie, wyuzdaniu i zwyrodnieniach, brak normalności i ukazaniu przeciętnego życia, nie tylko na sympozjonach i imprezach. Plusem jest przytaczanie wielu tekstów źródłowych i ich analiza, fachowe przypisy i gabaryty książki oraz kolorowe ilustracje z dokładnym opisem.

Książka godna polecenia wszystkim, niezależnie od zainteresowań. Można się z niej dowiedzieć wielu interesujących rzeczy o naturze człowieczeństwa, słabościach ludzkich oraz jego seksualności.

Jako podsumowanie całej tematyki, być może subiektywne, ale jakże prawdziwe uznałabym cytat Katona Starszego:

„Wszyscy ludzie kobietami rządzą, my rządzimy wszystkimi ludźmi, a nami kobiety”.

Plus minus:
Na plus:

+ fachowe, dokładne przypisy
+ ciekawe spostrzeżenia
+ cytaty źródeł
+ kolorowe  ilustracje z dokładnym opisem
+ książka zszywana
+ „szlachetny” papier
Na minus:
- jednostronność w ujęciu tematu
- monotematyczność
- indywidualne komentarze autora

Tytuł: Miłość i strach. Dzieje uczuć kobiet i mężczyzn
Autor: Besala Jerzy
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2010
Format: 165x220
ISBN: 978-83-7506-567-1
Stron: 429 + 32 wklejka, kolor
Oprawa: twarda
Cena: ok. 40 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz