„Major” – M. Ciszewski – recenzja


Długo kazałem czekać na recenzję ostatniej (póki co) książki z cyklu www (1939.com.pl i 1944.waw.pl). Ciszewski w Majorze, opowiada Nam o wydarzeniach dziejących się w tak zwanym między czasie, czyli pomiędzy dwiema poprzednimi książkami. Autor odchodzi od Grobickiego i spółki na rzecz porucznika Janusza Wojtyńskiego, który zostaje wybrany na dowódcę przez pozostałych w kraju członków Pierwszego Samodzielnego Batalionu Rozpoznawczego.

Każde polskie dziecko na dźwięk słowa „GROM” robi głośne „łaaaaaaaał”. Ja już jakiś czas dzieckiem nie jestem, ale „łał” mi zostało.  Nie inaczej było, gdy czytałem o poruczniku Wojtyńskim i jego ludziach. Ich poczynania w 1939.com.pl 1944.waw.plprzyprawiały o zawrót głowy. Silne, szybkie, skoncentrowane uderzenia najpierw na sztaby niemieckiej armii, a potem na siły niemieckie w okupowanej Warszawie. Tym razem akcja rozgrywa się w 1943 (głównie), Wojtyński wzmacnia PSBR młodymi ludźmi z tamtych czasów, dzięki opracowanemu osobiście programowi treningowemu. Mając wiedzę historyczną z 2007 i co nieco sprzętu po Batalionie Wojtyński szantażuje władze okupacyjne. Na terror odpowiada terrorem, wkrótce okazuje się, że zaczyna brakować chętnych do obstawienia wyższych stanowisk w Generalnym Gubernatorstwie. Dodatkowo w 1943 Rowecki jeszcze żyje i świetnie kieruje AK (zdrajcy, którzy wydali go w rzeczywistości, zostają zlikwidowani dzięki wspomnianej wiedzy historycznej). Z USA przybywa generał Travis, który podpuszczony przez Sanchez (ahhh) ma negocjować z Roweckim, Komorowskim i Wojtyńskim przekazanie systemu MDS. Za darmo? O niieee, gromowiec mając w pamięci powojenny los Polski żąda od Amerykanów zdecydowanej pomocy w sprawie niepodległości oraz nacisku na Brytyjczyków w celu przerzucenia polskich sił na zachodzie do Warszawy po wybuchu powstania powszechnego. Spotkanie jest głęboko zatajone jak również mocno obstawione przez siły AK. Dodatkowo lada dzień wybuchną walki w getcie. Wojtyński i Rowecki opracowują plan ewakuacji dzieci i początkowego wspomożenia powstańców. No miód, cud, malina. Tyle, że nie do końca. Sowiecki wywiad węszy, szuka i w końcu wpada na ślad ukrytego w górach Świętokrzyskich sprzętu. Naziści wpadają na trop jednej z fabryk amunicji Batalionu jak i samego spotkania z Travisem. Zaczyna się walka na śmierć i życie. Dzięki wciągającej fabule książkę czyta się miło i przyjemnie.

Walka podobnie jak w 1944.waw.pl odbywa się w mieście, więc nasi gromowcy i ludzie, których wyszkolili poczynają sobie świetnie. Czarna Taktyka jest trenowana we wszystkich oddziałach specjalnych świata, nie inaczej jest z Naszym GROMem. Precyzyjne uderzenia w kolumny posuwające się w głąb getta, zniechęcają Niemców do dalszej akcji. Wojtyński próbuje osobiście przekonać Stroopa by ten opóźnił akcję w getcie, czy mu się udało to już sami musicie się dowiedzieć.

Tym razem akcję opowiada Nam wszechwiedzący i wszędobylski narrator. Bardzo podoba mi się ten zabieg, gdyż akcje możemy śledzić z każdej perspektywy. Akcja skupia się na Wojtyński, jego dialogi z Roweckim i Komorowski są bardzo ciekawe. Interesujące, że Grot pozwala na wiele Naszemu porucznikowi. Batalion jest w zasadzie autonomiczna jednostką w strukturach AK. Cóż, śmiercionośne siły przybywają z przyszłości by wspomóc polskie podziemie. Nie ma co się zastanawiać, lepiej dać się porwać przygodom porucznika Wojtyńskiego.

Okładka świetna. Jak zwykle zresztą. Działa na wyobraźnie i zachęca do przeczytania książki. Autor pokusił się nawet na umieszczenie krótkiej bibliografii na końcu! Bardzo się to chwali, nie dość, że zainteresuje historią to poda kilka tytułów, dzięki którym czytelnik poszerzy swoją wiedzę. Książka nie jest strasznie brutalna, nie pamiętam również wielkiej ilości wulgaryzmów, jednak małe oznaczenie by nie zaszkodziło. Papier jakoś nie sprawia wrażenia najlepszej jakości, książkę przeczytałem raz, a wygląda jakbym ja przez pół roku nosił w plecaku.

Skoro to trzecia część i póki co ostatnia pora na małe podsumowanie. Przygody PSBR śledzi się z zapartym tchem, trylogia tworzy spójna całość, jednak trzeba pamiętać o kolejności czytania. Major powstał jak trzeci, jednak należy czytać jako drugiego, wtedy nie popsujemy sobie zabawy. Z jednego z wywiadów wiem, że Ciszewski jeszcze nie skończył, powstaną kolejne książki o wyczynach PSBR. Chciałbym przesłać wiadomość dla Warbooka i Pana Marcina: czekamy z niecierpliwością!

Plus minus:
Na plus:

+ kochany Batalion i kochani znajomi
+ klimat
+ wciągająca fabuła
+ świetni bohaterowie (również historyczni)
+ okładka
+ krótka bibliografia
+ ciekawe opisy walk
Na minus:
- trzeba dać się porwać (po raz kolejny)
- brak oznaczenia o brutalności i wulgaryzmach
- drobne błędy (literówki)

Tytuł: Major
Autor: Marcin Ciszewski
Wydawca: Ender
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-930066-0-1
Liczba stron: 316
Oprawa: miękka
Cena: ok. 32 zł
Ocena recenzenta:
 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz