„Kronika dni oblężenia” - P. Peikert - recenzja


W ostatnich miesiącach II Wojny Światowej w wielu niemieckich miastach toczyły się ciężkie walki pomiędzy broniącym się Wehrmachtem, a napierającą Armią Czerwoną. Jednym z tych miast był Wrocław. W obliczu wroga władze ogłosiły Wrocław twierdzą, chociaż nie posiadał on adekwatnych umocnień, które trzeba było stworzyć ad hoc w czasie starć. Obraz dni ciężkich walk przedstawiony został przez Paula Peikerta. Jest on o tyle ciekawy, że widziany oczyma proboszcza jednej z wrocławskich parafii.

Paul Peikert urodził się 1 października 1884 roku w Bodzanowie w powiecie nyskim. Ukończył seminarium wrocławskie i otrzymał święcenia kapłańskie 20 czerwca 1910 roku. Jego pierwszym miejscem posługi był Jawor. Od 1932 roku, aż do przejęcia Wrocławia przez Rosjan był proboszczem parafii św. Maurycego oraz radcą duchownym. Zmarł 18 sierpnia 1949 roku w Bredenborn w Westfalii.

Kronika dnia oblężenia jest skrupulatnym dziennikiem spisanym przez księdza Peikerta w miesiącach styczeń-marzec oraz relacją za okres od stycznia do maja 1945 roku. W dzienniku notuje on bieg wydarzeń tak jak go widział nie szczędząc przy tym, często nieprzychylnych Wehrmachtowi uwag. Jednym z pierwszych zarządzeń, które krytykował była masowa ewakuacja ludności Wrocławia odbywająca się podczas zimy. W wyniku tłoku na dworcach lub długiego marszu wiele osób zmarło z głodu i wycieńczenia. W czasie wspomnianej przymusowej ewakuacji z miasta trwało przesiedlanie mieszkańców z dzielnicy do dzielnicy. Wszystko zależało od aktualnych potrzeb armii, która wszelkimi możliwymi sposobami chciała obronić twierdzę. Wojsko wysadzało rzędy bloków przy ulicach, aby stworzyć z nich prowizoryczne umocnienia lub by uniemożliwić wykorzystanie ich przez wroga. Przykładem może być wyburzanie nieruchomości pomiędzy Kaiserbrücke oraz Fürstenbrücke, gdzie miał powstać pas startowy. Zajmowały się tym specjalnie sformowane oddziały tak zwanych „podpalaczy”.

Oprócz opisu działań prowadzonych przez armię, autor przedstawia również kwestie dotyczące tylko jego kościoła. Często opisuje między innymi frekwencję na swoich mszach podając przy tym liczbę rozdzielonych komunii świętych. Ponadto wymienia inne czynności spoczywające na kapłanie, jak na przykład pochówki zmarłych w tym poległych żołnierzy. Stara się również odnotowywać straty jakie zanotowano w innych parafiach, bez względu na wyznanie.

Książka Paula Peikerta została podzielona na dwie części. Pierwszą z nich jest Kronika dni oblężenia 22 I – 30 III 1945 i liczy 220 stron. Stanowi ją wyżej wspomniany dziennik. Druga część, Relacja z Twierdzy Breslau I-IV 1945, liczy 37 stron. W relacji księdza czytelnik może się dowiedzieć jak wyglądało życie księdza na krótko przed atakiem Rosjan oraz po zakończeniu pisania dziennika do 8 maja. Przedmowę zaś opracowali panowie Karol Jonca oraz Alfred Konieczny, którzy przetłumaczyli oraz podali zapiski do druku. Na końcu umieszczono spis ulic, o których jest mowa w tekście wraz z tłumaczeniem na język polski1.

Materiały opublikowane w wyżej przedstawionej książce stanowią wyselekcjonowane fragmenty dokumentów spisanych przez Paula Peikerta, o czym informują we wstępie wydawcy. To, że ujrzały one światło dzienne było jakby spełnieniem nadziei księdza Peikerta, którą wyraził w następujący sposób:

„Oby ten dziennik i powyższa relacja ukazały kiedyś przyszłym pokoleniom, co musieli wycierpieć ludzie naszych czasów, i oby miłosierny Bóg w swojej dobroci raczył zachować je przed podobnym nieszczęściem.„2

Książka posiada wiele przypisów, w których wydawcy korygują, potwierdzają lub uzupełniają informacje podawane przez księdza Peikerta. Dzięki temu obraz tamtych strasznych dni jest pełniejszy.

Wydanie ukazało się w miękkiej oprawie, na białym papierze wysokiej jakości. Książka nie posiada żadnych map ani szkiców sytuacyjnych, co bardziej dociekliwych czytelników zmusza to do szukania ich w Internecie. W pozycji znajduje się jedno, czarno-białe zdjęcie przedstawiające autora zapisków.

Niniejszą książkę polecam wszystkim, których ciekawi inne niż wojskowe spojrzenie na sytuację w mieście podczas walk. W tym przypadku jest ono o tyle interesujące, że obserwatorem zdarzeń był ksiądz. Dzięki temu oprócz suchych informacji na dany temat mamy dodatkowo spojrzenie na chociażby religijność ówczesnej ludności. Jednak przy czytaniu dziennika i wspomnień księdza Peikerta należy pamiętać, że pisał je z myślą o przekazaniu ich potomnym. Mogło mieć to wpływ na prezentowane przez niego kwestie.

Plus minus:
Na plus:

+ dokładny opis wydarzeń
+ osoba autora
+ informacje wykraczające poza suche dane z linii walk
+ przypisy wyjaśniające niedopowiedzenia
+ opis nastrojów towarzyszących mieszkańcom miasta
Na minus:
- autor pamiętnika i relacji pisał je z myślą o przekazaniu informacji późniejszym pokoleniom, w związku z czym mógł być nieobiektywny
- brak map i szkiców ukazujących Wrocław podczas walk

Tytuł: Kronika dni oblężenia 
Autor: Paul Peikert
Wydanie: 2009
Wydawca: Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo we Wrocławiu
ISBN/EAN: 978-83-04-05027-3
Stron: 282
Oprawa: miękka
Cena: ok. 22 zł.
Ocena recenzenta: 9/10

  1. W tekście zamieszczono nazwy ulic w języku niemieckim. []
  2. P. Peikert, Kronika dni oblężenia, Wrocław 2009,  s. 11. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Teodor pisze:

    Istnieją również wspomnienia innego księdza - ewangelickiego, prawdopodobnie z kościoła pamiątkowego Królowej Luizy, którego nazwiska nie pamniętam, a którego wspomnień teraz nie potrafię znaleźć. Podobne w treści, zawierające wi ęcej o relacjach z radzieckim wojskiem już po zakończeniu walk w „Festung”.

Odpowiedz