„Wojownicy i wilkołaki” - L. P. Słupecki - recenzja


Zaraz obok wampirów, smoków, elfów, magów, krasnoludów, żywych trupów, strzyg oraz opętanych facetów biegających za swymi ofiarami z nożem, bądź innym mechanicznym ostrzem, wilkołak wpisał się na stałe w spółczesną popkulturę. Ale w jaki sposób monstrum to postrzegane było w kulturze ludzkiej od antyku po współczesność, próby przedstawienia tego problemu podjął się Leszek P. Słupecki na kartach swej książki zatytułowanej „Wojownicy i wilkołaki” wydanej nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.

Już na samym początku należy odnotować, że recenzowana tutaj praca swoją premierę miała w 1987 r. pt. Wilkołactwo. Później w 1994 r. pojawiła się pod nieco zmienionym tytułem Wojownicy i wilkołaki i była wersją poprawioną oraz poszerzoną o nowszą literaturę. Tytuł tegoroczny, jako trzecie wydanie w dalszym ciągu nawiązuje do dwu poprzednich (do drugiego nawet tytułem) i nie uległ zbyt diametralnej zmianie.

Autor wyraźnie o tym daje znać w słowie wstępnym pisząc: „W niniejszym wydaniu nie wprowadzam żadnych istotnych merytorycznych poprawek ani nie dopisuję niczego nowego. Po upływie tylu lat książki wydawać bowiem trzeba tak, jak zostały napisane, albo też pisać je całkiem na nowo. Tworzyć nowego dzieła o wilkołactwie nie zamierzam, choćby dlatego, że ciągle znajduję zbyt wiele nowych, pasjonujących i wciągających w badania tematów, a to, co kiedyś powiedziałem o wilkołactwie, wciąż mnie jeszcze zadowala”

Zawartość

Przejdźmy zatem do spraw ściślej związanych z treścią omawianej tutaj książki. Podzielona została na wstęp, (poprzedzony przez wspomniany wyżej wstęp do wydania trzeciego), w którym Badacz przedstawia pokrótce, jaka tematyka będzie zajmowała karty Jego pracy oraz dokonuje spisu najważniejszej literatury.

Rozdział pierwszy poświęcony został na omówienie kwestii wilkołactwa w starożytności, gdzie na piedestał wyniesiony został świat grecki i rzymski, gdzie Autor zauważył najwięcej motywów wilkołaków. Rozdział drugi nawiązuje do tej samej problematyki, ale występującej w wiekach średnich na przykładach świata celtyckiego, germańskiego, słowiańskiego, średniowiecznej Francji, Niemiec, Rusi oraz Skandynawii. W trzecim rozdziale z kolei Autor doszukuje się wspólnych motywów oraz podobieństw wśród skandynawskich berserków i wilkołaków. Rozdział czwarty poświęcony został palącej kwestii tzw. dzikiego wojska, które L.P. Słupecki wyciąga na światło dzienne, analizując źródła historyczne, a zwłaszcza etnograficzne z terenów Europy i Polski. W piątym rozdziale zaprezentowany został motyw likantropii, jako dzieło diabła. Szósty rozdział traktuje o wilkołactwie w kulturze ludowej Europy i Polski. W siódmym rozdziale Autor doszukuje się wilkołactwa wśród ludów azjatyckich, afrykańskich i obu Ameryk. Rozdział ósmy zarezerwowany został na omówienie kwestii wilkołactwa na płaszczyźnie językoznawczej, a dziewiąty zaś, na literackiej. W zakończeniu, będącym tekstem objętościowo porównywalnym do każdego z dziewięciu rozdziałów, wilkołactwo, ale też instytucja wojownika jako dwa światy współgrające ze sobą, omówione zostały głównie na płaszczyźnie antropologii kultury. Widać tutaj niewątpliwy wpływ takich tuzów tej dziedziny jak Mircea Eliade, Georges Dumézil i Aleksander Gieysztor, ale też Otto Höfler, Jan de Vries, czy Pierre Vidal-Naquet. Całość kończy obszerna bibliografia, spis ilustracji oraz indeks osobowy.

(Nie)zwykły wilkołak

Powracając na moment do myśli otwierającej niniejszą recenzję o znanym wszystkim motywie wilkołaczym w popkulturze, na kartach książki L.P. Słupeckiego nie znajdziemy wilkołaka, w jakiego wcielił się Jack Nicholson, czy ostatnio Benicio Del Toro. Nie będzie to wilkołak, jakiego spotkać możemy w całych stosach powieści grozy, fantastyki, czy komiksach. Pomylimy się, kiedy porównamy go z wilkołakami uchwytnymi w tekstach utworów muzycznych takich grup jak Ulver, czy Moonspell. Tylko w jednym ewentualnie zgadzał się będzie ten obraz, mianowicie w cechach zewnętrznych, czyli posturze rosłego jegomościa, obdarzonego wyjątkowo bujnym owłosieniem, pazurami i kłami niczym dziki zwierz i oczami wypełnionymi złowrogością i szaleństwem. Ale to tylko powłoka – niestety jakże doskonale nam rozpoznawalna… Autor recenzowanej pracy sięga głębi, posiłkując się licznymi źródłami, począwszy od historycznych i literackich, poprzez archeologiczne i epigraficzne, kończąc na etnograficznych i uchwytnych w języku. Przedstawia szerokie spectrum obrazu człowieka w ciele wilczej bestii angażując się badawczo w takich dziedzinach nauki jak religioznawstwo, antropologia kultury, socjologia i kulturoznawstwo. Dzięki temu zabiegowi wizerunek poczwary z wyjątkowo nieznanego i silnie zmitologizowanego, staje się bardziej poznany. Zabieg ten też rzutuje na samą książkę, ponieważ ukazuje nam fakt, interdyscyplinarnej działalności badawczej jej Autora, a tekst staje się o wiele bardziej wartościowy merytorycznie i po prostu ciekawszy.

Pozytywy i negatywy pracy

Na uwagę zasługuje literatura zawarta w publikacji. Otóż charakteryzuje się ona wyjątkowym bogactwem. W bibliografii znaleźć możemy nazwiska wielu znanych badaczy problematyki wilkołaczej, ale też autorów prac wielu dziedzin nauki. Nie mniejszą uwagę zwraca wykorzystanie źródeł, w tym przede wszystkim historycznych. Trzecie wydanie wzbogacone zostało o nowszą literaturę, a zauważyć to można w spisie po tym, że pozycje wpisane zostały w nawias kwadratowy. Martwić może jedynie brak podziału na źródła i opracowania, gdzie stare tytuły krążą między współczesnymi. Jest to jednak niuans.

W rozdziale szóstym, dotyczącym występowania wilkołaków w kulturze ludowej, skądinąd niezwykle interesującym, Autor bardzo często sięgał po stare podania, legendy i opowiastki ludowe, jakie krążyły wśród tamtejszej ludności. Szczególnie kultura ludowa Białorusi uchwyciła motyw tytułowy książki. Przedstawionych zostało kilka fragmentów takich podań, ale w języku białoruskim z zastosowaniem transkrypcji. Naturalnie, ułatwia to kwestię czytania (jeśli ktoś nie zna białoruskiego), jednakże w dalszym ciągu niekiedy powoduje problemy w zrozumieniu całego tekstu. Nie ma bowiem tłumaczenia całego zdania a jedynie tylko  wybiórczo niektóre słowa. Reszta jest w oryginale.

Książka posiada miękką oprawę, a strony są klejone, stąd też narażona jest na zniszczenia. Na szczęście oprawa cieszy oko, gdyż jej projekt jest interesujący. Papier jest dobrej jakości, czcionka zdecydowanie czytelna. Układ bardzo dobrze przemyślany, wywołujący odczucie u czytającego, że problematykę wojowników i wilkołaków układa się niczym puzzle w miarę  przechodzenia z rozdziału do rozdziału. Słowo kończące (s. 197-230) poprzez swoją klarowność, jest tego dopełnieniem. Książka posiada osiemnaście rycin, które wzbogacają ją wizualnie.

Słowo na koniec

W konkluzjach wypada zastanowić się komu warta polecenia jest niniejsza publikacja, jednak by to uczynić, wpierw pochylić się trzeba nad stylem w jakim została napisana. Otóż przez to, że dotyka problematyki niezwykle ciekawej, ale zarazem nie często spotykanej w literaturze, skierowana jest raczej do specjalistów. Praca legitymizuje się naukowym stylem, do tego jeszcze licznego rodzaju dziedziny nauki oraz źródła, potwierdzają tylko tę uwagę. Tekst zainteresuje również studentów historii, kulturoznawstwa, religioznawstwa, a także antropologii, etnografii i filologii. Koncepcje w niej zawarte oraz pomysły Autora dotyczące wilkołaków wzbudzą uwagę również grono badaczy, którzy zweryfikować mogą swoją dotychczasową wiedzę w tej materii. Aby nie „rezerwować” książki tylko dla wymienionych wyżej czytelników, warto ją polecić również tym, którzy taką i podobną tematyką interesują się czysto hobbistycznie, z zaznaczeniem jednak, iż predestynuje ona do miana literatury naukowej.

Plus minus:
Na plus:
+ wartość merytoryczna i poznawcza
+ oryginalna tematyka
+ interdyscyplinarne podejście do omawianej problematyki
+ zastosowanie szeregu źródeł z różnych dziedzin nauki
+ interesujące spostrzeżenia Autora
+ przemyślany układ pracy
+ wartościowa bibliografia
Na minus:
- miękka oprawa
- nie ma podziału na źródła – opracowania współczesne
- „tylko” transkrypcja białoruskich podań bez polskiego tłumaczenia

Tytuł: Wojownicy i wilkołaki
Autor: Leszek P. Słupecki
Wydawca: Wydawnictwo Naukowe PWN
Data wydania: 2011
ISBN: 978-83-01-16590-1
Liczba stron: 258
Cena: ok. 37 zł
Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz