„Mława - zawsze wierna Rzeczpospolitej” - relacja z rekonstrukcji nalotu na Mławę


Przed sobą widzę mężczyznę, który trzyma na rękach martwe dziecko. Wokół niego bezładna, spanikowana masa  ludzi, którzy nie wiedzą, co tak naprawdę się dzieje. W oddali słychać strzały obrony przeciwlotniczej. Kolejny wybuch! Ludzie padają na ziemię, gdzieś z tyłu wybucha pożar...znów krzyki, płacz, ktoś próbuje komuś pomóc, następni zabici, wokół szaleństwo i wszystkie jego następstwa... W głowie zaś tylko jedna, niebezpieczna myśl - wojna!

Tak oto przedstawiał się kulminacyjny moment tego dnia. W ostatni piątek sierpnia stałem się świadkiem wybuchu wojny. Słowa nie oddadzą w pełni tego, czego  doświadczyłem w tamtych  spowitych deszczem godzinach. To trzeba zobaczyć na własne oczy. Widowisko „Mława - zawsze wierna Rzeczpospolitej” - to rekonstrukcja historyczna na najwyższym poziomie. Nie okłamywano mnie, kiedy mówiono, mi że „dotknę historii żywej”. W dniach 27-28 sierpnia słowa te nabrały wręcz materialnego kształtu. Kto nie był wtedy w tym północno-mazowieckim  mieście niech żałuje, bo rekonstrukcja ta naprawdę jest wiele warte.

Dzień pierwszy- 27 sierpnia (piątek) 2010 – Stare Miasto - Mława

Przybywamy do miasta około 10-tej rano. Następuje szybki przegląd sytuacji i wkrótce odbieramy w ratuszu nasze akredytacje. Przez chwilę obserwujemy jak powstaje „scena” pod przyszłe widowisko. Kolejno drugie śniadanie, stoiska z militariami. Nieustannie towarzyszy nam deszcz. Rozglądamy się jeszcze trochę po mieście, jakiś czas drzemiemy w samochodzie chcąc przeczekać ulewę, która nadciągnęła nie wiadomo skąd. W końcu dochodzi godzina 17-ta. Rozpoczynają się oficjalne uroczystości mające na celu upamiętnić 71- pierwszą rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. Jesteśmy świadkami defilady pododdziałów, słuchamy przemówień. W międzyczasie w miejscu, gdzie ma odbyć się rekonstrukcja zebrało się bez mała kilkaset osób. Około godziny 18-tej rozpoczyna się główny punkt programu – teatr żywy – nalot bombowy na Mławę. Naszym oczom ukazują się odtwórcy ról mieszkańców dawnej Mławy. Z głośników dobiegają nas odgłosy dobrze znanych melodii z okresu dwudziestolecia międzywojennego. Przy ich akompaniamencie zostajemy zapoznani z historią tego miasta tuż przed wybuchem wojny. A warto było posłuchać, gdyż ich przedwojenna Mława była klasycznym przykładem miasta, którego w dzisiejszych czasach już nie uświadczymy.

Niegdyś jedna z wielu przygranicznych miejscowości reprezentowała sobą cały przekrój społeczeństwa z jego wszystkimi urokami i problemami. Życie, które ukazywane jest naszym oczom wyglądało zupełnie inaczej niż dzisiaj. Przedstawione zostaje nam ówczesne społeczeństwo w całej swojej rozpiętości. Rynek nieustannie przy tym wypełnia się coraz to nowymi rekonstruktorami. W oddali wśród swoich straganów nieustannie krzyczą kupcy, którzy namiętnie zachwalają swoje towary i zapraszają kupujących. Gdzieś z boku spokojnie, krokiem wolnym, podpierając się parasolem przechadza się doktor ze swoją rodziną coraz to uchylać swój melonik w geście powitania. W kierunku synagogi zmierza; szanowany przez wszystkich miejscowy Rabe wraz ze swoją rodziną. Po rynku kręci się także elegant, który swoim szykiem zawrócił niejednej dobrej pannie w głowie. Z tyłu widać dzieci, które w parach pod wodzą swojej nauczycielki zmierzają ku szkole. Hrabina zaś przechadza się spokojnie po rynku chcąc tym samym odpocząć od wiejskiego życia, w tym celu przecież przybyła do miasta. W pewnym momencie pojawia się powóz wypełniony ludźmi. To cyganie, którzy natychmiast ożywiają rynek swoją wesołą piosenką i muzyką. Porządku zaś pilnuje patrol Policji Państwowej, niełatwe to zadania przy takiej ilości mieszkańców i tej całej mozaice narodowościowej.

Tak naprawdę jest to niewielki wycinek; jeden z wielu fragmentów tej całej historii, która zmaterializowała się przed naszymi oczyma w postaci jedynej w kraju grupy rekonstrukcji ludności cywilnej z Mławy. Doskonale wcielili się w rolę swoich przodków. Przy wiernym zachowaniu szczegółów w ubiorze i zachowaniach – można było się poczuć jak obywatel II RP. Obraz, który nam przedstawiono, obraz przedwojenny nie wolny wprawdzie od swoich problemów, ale nadal poza obszarem wojny. Nie na długo...

Dumne miasto Mława, jako jedno z pierwszych wraz ze swoją ludnością miało przekonać się o tym jak będzie wyglądał najstraszniejszy konflikt w dziejach świata.

Dochodzi nas warkot silników...to niemieckie samoloty. Ludzie z przerażeniem spoglądają w górę, ku niebu. Nagle huk, w powietrzu unosi się pył. Bomby! Nalot! Wśród mieszkańców wybucha panika. Ukazuje się nam istne piekło wojny. Teraz wydarzenia następują po sobie błyskawicznie. Dobiegają nas odgłosy działka przeciwlotniczego, które nieprzerwanie stara się zniszczyć podniebne cele. Harcerze starają się pomagać rannym, lekarz udziela pierwszej, doraźnej pomocy. Byle zatamować krwotok, uratować kogo się da. Kolejne wybuchy! Padają następni zabici. Zgroza! Gdzieś z boku ksiądz udziela ostatniego sakramentu. Korzystając z okazji szabrownik okrada martwe ciała z wartościowych przedmiotów. Krzyki, płacz! Ojciec trzyma na rękach swoje martwe dziecko. Ludzie biegną w kierunku budynków, byle tylko się ukryć przed bombami. Stragany płoną! Pojawia się straż, robi co tylko może, by opanować rozszerzający się ogień. Coraz mniej ludzi, wszyscy szukają schronienia. Ranni  są wynoszeni na noszach...  Chaos i zagłada miasta. Wokół tylko śmierć...odgłos silników niemieckich maszyn zanika. Cisza....

Inscenizacja dobiegła końca. Gdzieś w nas pojawiają się mieszane uczucia. Smutek i gniew zarazem. Refleksja nad przeszłością... Gromkie brawa dla rekonstruktorów oraz organizatorów. Zapada zmrok, ludzie w deszczu rozchodzą się powoli do domów. Z kolei jeszcze inni podążają złożyć znicze i kwiaty w parku miejskim. Ten długi dzień chyli się ku końcowi.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz