Ponad 67 tys. zwiedzających wystawę „Polska. Skarby i kolekcje...”


To był prawdziwy hit! Wystawę w Madrycie gdzie prezentowaliśmy najlepsze dzieła sztuki odzwierciedlające dzieje Polski od końca średniowiecza do rozbiorów na wystawie prezentowanej w Pałacu Królewskim w Madrycie, zobaczyło ponad 67 tys. osób! Ekspozycję przygotowało Muzeum Narodowe w Krakowie, a patronat honorowy nad nią objęli Prezydent RP Bronisław Komorowski i król Juan Carlos. Wystawa uświetniała przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej.

Dama z łasiczką

Dama z łasiczką Leonardo da Vinci

„Polska. Skarby i kolekcje artystyczne” („Poland. Treasures and Art Collections”) to wielka wystawa – 200 obiektów prezentowanych w 11 salach madryckiego pałacu - panorama rozwoju sztuki polskiej od XV do XVIII wieku, obraz polskich gustów i możliwości artystycznych. Każdego dnia ustawiają się przed pałacem kolejki chętnych, by ją zobaczyć. Pierwszymi, którzy obejrzeli ekspozycję , jeszcze podczas wernisażu, byli Prezydent RP Bronisław Komorowski i król Hiszpanii Juan Carlo I. W otwarciu wystawy wzięli też udział m.in. Dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie Zofia Gołubiew oraz Adam Karol Czartoryski Fundator Fundacji Książąt Czartoryskich. Podczas pierwszych czterech tygodni Polskę… zobaczyło ponad 26 tys. gości. Informowały też o niej szeroko hiszpańskie media: otwarcie relacjonowano w wiadomościach telewizyjnych, a w prasie ukazało się do tej pory kilkadziesiąt tekstów.

Zabytki, które prezentowane były na wystawie w Pałacu Królewskim w Madrycie pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie, a także z innych polskich muzeów oraz z kościołów. Perłami wystawy w Hiszpanii są: Rembrandta Dziewczyna w ramie obrazu oraz arcydzieło Leonarda da Vinci – Dama z gronostajem. Obok nich pokazaliśmy też inne skarby. Można było zobaczyć m.in. obraz z początku XVI wieku, przedstawiający św. Stanisława, patrona Polski; renesansowy portret zbiorowy Jagiellonów, namalowany w warsztacie Łukasza Cranacha mł.; portret króla Stefana Batorego autorstwa Marcina Kobera. Niejednego zadziwi Taniec śmierci czy portrety trumienne. Goście królewskiego pałacu mogą zobaczyć arras z serii stanowiącej replikę cyklu Dziejów Noego, który po raz pierwszy został wykonany w Brukseli ok. 1550 r., dla króla Polski Zygmunta II Augusta Jagiellona i oprawę książki haftowaną w XVI wieku przez królową Annę Jagiellonkę. Na wystawie było też gotyckie berło Uniwersytetu Jagiellońskiego, czy pierwsze wydanie dzieła Mikołaja Kopernika De revolutionibus orbium coelestium.

Pochodzący z Wrocławia Marcin Kober (1550–1598) po odbyciu wędrówki czeladniczej po Niemczech w 1583 roku przybył do Polski i został malarzem króla Stefana Batorego (1533–1586). Pracował też dla cesarza Rudolfa II (1552–1612) i dla Zygmunta III Wazy (1566–1632). Zaliczany jest do najwybitniejszych malarzy Europy Środkowej tego czasu. Portretował przede wszystkim władców i ich rodziny. Prezentowany na wystawie Portret Stefana Batorego, wypożyczony z Muzeum Historyczno-Misyjnego Zgromadzenia Księży Misjonarzy w Krakowie, został namalowany w podobnej konwencji jak inne jego dzieła, np. dziecięce portrety Władysława Zygmunta Wazy czy Anny Marii Wazówny.

De revolutionibus orbium coelestium to przełomowe w dziejach nauki dzieło Mikołaja Kopernika (1473–1543) – astronoma, matematyka, lekarza, ekonomisty, kanonika warmińskiego – w którym wyłożył on swą teorię heliocentrycznej budowy wszechświata i przedstawił naukowe dowody na to, że Ziemia wraz z innymi planetami krąży wokół Słońca. Egzemplarz prezentowany na wystawie opatrzony jest dedykacją dla papieża Pawła III (1468–1549) oraz listem kardynała Mikołaja Schönberga (1472–1537) do autora. Był on własnością Zygmunta II Augusta (1520–1572), króla Polski, o czym świadczy napis wytłoczony na okładzinie dolnej oraz superekslibris herbowy na okładzinie górnej: SIGISMVNDI AVGVSTI REGIS POLONIAE MONVMENTVM. 1551.

W XVII stuleciu wykształcił się w Polsce charakterystyczny rytuał pogrzebowy – pompa funebris. Wystawioną na katafalku trumnę ozdabiano aż do przesady, nie stroniąc od teatralnych zabiegów inscenizacyjnych. Magnatom, których pogrzeb odbywał się często kilka tygodni po zgonie, na dzień odprowadzenia zwłok budowano w kościołach przepyszne konstrukcje baldachimowe – castrum doloris – twierdze boleści. Przykład wielkich panów podchwytywała drobniejsza szlachta, której nie było stać na okazałą pompę, więc utrwalała pamięć o swych zmarłych, zamawiając ich trumienne wizerunki. Za ich pośrednictwem zmarli byli nadal obecni wśród żałobników, wraz z nimi uczestniczyli w uroczystościach. Ilustracją tego fenomenu na wystawie jest obraz Taniec śmierci oraz portrety trumienne

Temat Tańca śmierci był popularny przede wszystkim w kręgu bernardyńskim, gdzie kultywowano franciszkańską tradycję obrazowego przedstawiania wydarzeń (szopki, misteria wielkanocne) czy pojęć (np. równość ludzi wobec nieuchronnej śmierci). Obraz Taniec śmierci, wypożyczony na wystawę z kościoła Bernardynów w Krakowie, przypisuje się zakonnikowi z tego klasztoru, malarzowi o. Franciszkowi Lekszyckiemu (?–1668).

Prezentowane na wystawie portrety trumienne są oryginalnym polskim zjawiskiem kulturowym, ukształtowanym w XVII i XVIII wieku. Sześcio- lub ośmioboczne, umieszczane były na jednej z poprzecznych ścianek trumny. Po uroczystościach pogrzebowych demontowano je, a następnie, wraz z trumiennymi blachami herbowymi, umieszczano w kościele.

Wypożyczony z Muzeum Narodowego w Warszawie Portret króla Jana III Sobieskiego (1629–1696), przypisywany Jerzemu Eleuterowi Szymonowiczowi-Siemiginowskiemu (1660–1711), nawiązuje do zwycięstwa polskiego króla w bitwie pod Wiedniem (1683). Król przedstawiony jest na koniu, w antykizującej karacenowej zbroi, a więc w taki sposób, w jaki przedstawiano starożytnych imperatorów. Rozrzucone pod końskimi kopytami trofea tureckie: chorągiew, turban, kałkan i dziryt, gloryfikują triumf monarchy, unaoczniając jednocześnie potęgę jego przeciwnika. Namiastka rozgrywającej się w tle bitwy oraz schematyczny widok Wiednia konkretyzują miejsce najważniejszej wiktorii Jana III, a górująca nad miastem wieża katedry św. Stefana przypomina o roli portretowanego jako wybawcy świata chrześcijańskiego.

Wspaniałym zabytkiem upamiętniającym króla Jana III Sobieskiego jest tarcza znaleziona w 1679 roku przez architekta Stanisława Kopernika podczas odnawiania kaplicy Świętego Krzyża w kościele katedralnym na Wawelu. Prawdopodobnie została tam ukryta w czasach najazdu szwedzkiego. Ponieważ jej tematem było zwycięstwo chrześcijanina nad poganinem, została ofiarowana Janowi III Sobieskiemu. Poeta Jan z Wielomowic Gawiński (ok. 1622–1684) w dedykowanym królowi wierszu z 1680 roku uznał ją za zapowiedź zwycięstwa w przyszłych walkach z Turkami. Tarcza została prawdopodobnie zabrana na wyprawę pod Wiedeń, a później razem z trofeami wiedeńskimi była przechowywana w Żółkwi.

Włoski malarz Marcello Bacciarelli (1731–1818) pojawił się w Warszawie wraz z dworem króla Augusta III Sasa. Potem został nadwornym malarzem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego (1732–1798). Namalował m.in. Portret w stroju koronacyjnym władcy, zdobiący Pokój Marmurowy, jedną z najbardziej reprezentacyjnych sal zamku warszawskiego. Powstałe później w różnym czasie kopie tego portretu wykonywał zarówno sam Bacciarelli, jak i jego współpracownicy. Znajdująca się w kolekcji Muzeum Narodowego w Krakowie autorska replika Bacciarellego różni się od oryginału. Artysta wybrał najważniejszy fragment obrazu – ukazał postać króla do kolan, z regaliami i orderami, w płaszczu królewskim, na architektonicznym tle.

Drugim prezentowanym na wystawie obrazem Bacciarellego był Portret alegoryczny Stanisława Augusta z klepsydrą. Stanowi on odniesienie do sytuacji państwa, na którą władca nie miał już wówczas wpływu, a także do sytuacji samego króla, w pełni świadomego zbliżającego się końca swego panowania.

W czasach niewoli wśród polskiej arystokracji powszechne stały się pasje kolekcjonerskie. Dotyczyły one nie tylko pamiątek narodowych, ale także sztuki europejskiej. W arystokratycznych siedzibach gromadzono bogate zbiory dzieł najwybitniejszych mistrzów – wśród kolekcjonerów wyróżniały się rodziny Raczyńskich, Lubomirskich, Czartoryskich, Lanckorońskich. Uwagę przyciąga obraz Rembrandta (1606–1669) Dziewczyna w ramie obrazu z 1641 roku, wypożyczony z Zamku Królewskiego w Warszawie. Obraz ten zakupiony został do zbiorów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w 1777 roku. Po 1798 roku odziedziczył go bratanek króla, książę Józef Poniatowski, a po 1813 jego siostra Maria Teresa Tyszkiewicz. W 1815 roku sprzedała go Kazimierzowi Rzewuskiemu, po którym w 1820 roku dziedziczyła jego córka Ludwika Lanckorońska. W 1994 roku Karolina Lanckorońska, ostatnia z rodu, podarowała dzieło Zamkowi Królewskiemu w Warszawie.

Obok Rembrandta najważniejszym na wystawie dziełem w Pałacu Królewskim była Dama z gronostajem – alegoryczny portret Cecylii Gallerani, namalowany około roku 1490 przez Leonarda da Vinci (1452–1519). Natomiast od 25 sierpnia obraz będzie prezentowany na wystawie „Gesichter der Renaissance” (Oblicza renesansu) w Bode-Museum w Berlinie.

Wystawa była wynikiem współpracy między Muzeum Narodowym w Krakowie i Patrimonio Nacional de Espana, obejmującej dwustronną wymianę wystawienniczą.

Wśród prezentowanych na wystawie obiektów znaczącą grupę (25 sztuk) stanowiły monety i medale. Większość pochodzi ze zbioru Emeryka Hutten-Czapskiego uznawanego za najlepszą na świecie kolekcję polskich numizmatów. Zespół pokazany na wystawie w Madrycie zawiera rzadkie monety i medale od okresu średniowiecza po wiek XVIII. Jest wśród nich jedna z najstarszych polskich monet czyli denar Bolesława Chrobrego, brakteat z napisami hebrajskimi z czasów Mieszka III, grosz krakowski Kazimierza Wielkiego, medale z portretami ostatnich Jagiellonów czy siedmio-dukatowa donatywa gdańska Stefana Batorego. Na szczególną uwagę zasługują monety i medale bite w okresie panowania Wazów, w tym talar medalowy w złocie Zygmunta III Wazy, słynna studukatówka tego samego władcy wybita w 1621 roku, w Bydgoszczy, trzecia pod względem wielkości historyczna moneta świata czy też dziesięcio-dukatowa, portretowa donatywa gdańska z 1635 roku Władysława IV Wazy. Równie interesujące są medale Wazów – wykonane przez Sebastiana Dadlera: medal na pamiątkę zwycięstwa smoleńskiego Władysława IV oraz traktatów ze Szwecją i Turcją z 1636 roku, medal z widokiem Gdańska tego samego króla (1642), medal Jana Kazimierza upamiętniający zajęcie Kijowa (1651) czy wreszcie medal upamiętniający Pokój w Oliwie (1660). Bitwę wiedeńską ilustruje okazały medal ku czci Jana III Sobieskiego autorstwa Jana Höhna z 1683 r. Z epoki Stanisława Augusta Poniatowskiego pochodzi złoty medal nagrodowy „Merentibus„ i srebrny upamiętniający konstytucję 3 maja z 1791 r. Następną okazją do podziwiania tych i innych cennych numizmatów będzie stała wystawa w odnowionym Pałacyku Czapskich (2013) zorganizowana w ramach projektu ”Europejskie Centrum Numizmatyki Polskiej”.

Autorka scenariusza i kurator: Beata Biedrońska-Słota

Koordynator: Olga Jaros

Aranżacja: Jesús Moreno & Asociados


Źródło: http://muzeum.krakow.pl/

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz