„Z Poznania na Zachód. Przeżyć na tyłach wroga” - W. Berlemann - recenzja


Niżej opisana książka opublikowana została w ramach serii „Festung Posen 1945”. Opisuje ona przebieg walk zarówno poprzez opracowania jak i pamiętniki czy wspomnienia uczestników. Jednym z nich jest opis Wilhelma Berlemanna, który oprócz przebiegu walk i sytuacji w obleganym mieście ukazuje mękę przez jaką przechodzili żołnierze, którym udało się wydostać z twierdzy i próbowali dotrzeć w swoje rodzinne strony.

Wilhelm Berlemann w 1942 roku został wcielony do służby pracy Rzeszy, a następnie skierowano go do piechoty, gdzie walczył na froncie włoskim. Po wojnie podjął studia, a następnie od 1950 roku był nauczycielem w szkole podstawowej, której został dyrektorem1. Jest jednym z współzałożycieli Hilfsgemeinschaft ehemaliger Posenkämpfer2. Gdy rozpoczęły się walki o miasto był uczniem V Szkoły Junkrów Piechoty.

W dniu 25 stycznia 1945 roku otrzymał awans na stopień podporucznika. Wraz z dwoma kolegami został skierowany do obsługi działa piechoty tworząc trzon oddziału niszczycieli czołgów. Ich miejscem zakwaterowania był fort Radziwiłł. W czasie walk ulegało to zmianie. Jedno z pierwszych spotkań z wrogiem miało miejsce podczas przemieszczania się ciężarówką poznańskimi ulicami. Przed oczami żołnierzy wyrósł T-34, który oddał w ich kierunku niecelny strzał, a zanim zdążył przeładować i ponownie wystrzelić kierowca Forda zawrócił i wyprowadził pojazd wraz z kolegami z zasięgu wroga3.

Pobyt w Poznaniu podporucznika Berlemanna kończy się w dniu 15 lutego. Wtedy to dowódca odcinka wschodniego na rozkaz dowódcy twierdzy miał wyprowadzić swoich żołnierzy z miasta. Wyjście, w którym mieli wziąć udział tylko zdrowi i sprawni żołnierze, co wiązało się z zostawieniem rannych, zaplanowano na godzinę 22:00. Plan zakładał przedarcie się przez linie wroga i dotarcie do pozycji niemieckich na Pomorzu Zachodnim w przeciągu czternastu dni. Wilhelm Berlemann wraz z dowódcą odcinka wschodniego – majorem Hahnem innymi oficerami prowadził oddział.

Podczas marszu grupa stoczyła kilka potyczek z wojskami rosyjskimi oraz z różnych powodów uległa rozdrobnieniu. Grupa, w której pozostał i którą z czasem dowodził autor wspomnień udała się w kierunku Noteci, którą przekroczyła. Po znalezieniu się na Pomorzu udało się im znaleźć tymczasowe schronienie nie unikając przy tym licznych spotkań z innymi żołnierzami niemieckimi oraz rosyjskimi. Przykładem może być przypadkowe spotkanie na jednej z leśnych dróg z rosyjskim samochodem terenowym, w którym jechali rosyjscy oficerowie4. Konsekwencją tego spotkania, w którym nikt nie ucierpiał, było intensywne przeszukiwanie lasów przez Rosjan i Polaków. Między innymi z tego powodu grupa Berlemanna ruszyła w dalszą drogę na zachód. W czasie drogi dowiadywali się od napotkanych ludzi o aktualnej sytuacji międzynarodowej, co ułatwiało im zaplanowanie swojego marszu. Po przekroczeniu Odry żołnierze rozdzielili się i podążyli w kierunku swoich domów. Przy autorze wspomnień zostało dwóch jego kolegów. Wszyscy trzej przy zmiennym szczęściu przekroczyli brytyjsko-rosyjską linię demarkacyjną i dotarli do swoich domów.

Książka została podzielona na trzy części, które zostały poprzedzone krótką notką biograficzną dotyczącą autora. Pierwsza z nich jest przedmową spisaną przez autora. Druga część traktuje o pobycie autora w Twierdzy Poznań. Podzielona została na 8 rozdziałów. Trzecia część jest najobszerniejsza. Posiada 11 rozdziałów z czego 6 podzielono na podrozdziały. Zawiera się w niej opis drogi jaką przeszedł autor wraz z kompanami po wyjściu z twierdzy, aż do powrotu do domu. Książka nie posiada aparatu naukowego co nie jest w tym przypadku błędem. W tekście można znaleźć zarówno polskie jak i niemieckie nazwy miejscowości mijanych przez autora, co według mnie jest plusem. Książka napisana jest przystępnym i zrozumiałym językiem. Umieszczono w niej wiele zdjęć i rysunków oraz mapę Twierdzy Poznań. W pozycji znajduje się tabela porównująca stopnie żołnierzy SS, Wehrmachtu oraz Wojska Polskiego. Wydana została w miękkiej oprawie.

Książka Z Poznania na Zachód. Przeżyć na tyłach wroga jest pewnego rodzaju katharsis jakiego dokonuje jej autor. Opisanie przebiegu walk w Poznaniu oraz drogi do domu nastąpiło wiele lat po wojnie za namową przyjaciół autora i z pewnością nie przyszło łatwo.

Plus minus:
Na plus:
+ duża ilość zdjęć i rysunków
+ klarowny język
+ opisy spotkań zarówno z ludnością cywilną jak i żołnierzami niemieckimi przy czym ukazano ich stosunek do bieżących wydarzeń
Na minus:
- brak mapy ukazującej drogę przebytą przez autora i jego kompanów

Tytuł: Z Poznania na Zachód. Przeżyć na tyłach wroga
Autor: Wilhelm Berlemann
Wydanie: 2010
Wydawca: Vesper/POMOST
ISBN/EAN: 978-83-61524-67-0
Stron: 192
Oprawa: miękka
Cena: ok. 30 zł
Ocena recenzenta: 8.5/10

  1. W. Berlemann, Z Poznania na Zachód. Przeżyć na tyłach wroga, Poznań 2010, s. 3. []
  2. Tamże, s. 3. Jest to stowarzyszenie skupiające byłych żołnierzy walczących w Poznaniu oraz ich rodziny. Co roku w dniu 23 lutego przyjeżdżają do Poznania, aby uczcić zakończenie walk o miasto. Stowarzyszenie współpracuje z poznańskim  stowarzyszeniem POMOST istniejącym od 1997 roku . Vide:http://www.vaterland.pl/stowarzyszenie_pomost_archeologia_wojskowa.html. []
  3. Tamże, s. 17. []
  4. Tamże, s. 117-118. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz