„Straszne” Muzeum Regionalne w Sołonce k. Rzeszowa


W miejscowości Sołonka w Gminie Lubenia (20 km na południowy-zachód od Rzeszowa) w budynku szkoły podstawowej, mieści się muzeum regionalne. Sołońska placówka przykuwa uwagę turystów z regionu niezwykle oryginalną ekspozycją, w której prezentowanych jest kilkadziesiąt figur wiejskich strachów polnych.

Prezentacja ta wpisuje muzeum, jako jedyne w Polsce, a przynajmniej pierwsze tego typu, które na taką skalę pielęgnuje ten ginący już zwyczaj ludowy. Muzeum sołońskie nie odnosi się tylko do strachów. Znalazły w nim również miejsce inne ekspozycje, a wśród nich archeologiczno-historyczna, etnograficzna, ekspozycja poświęcona szkolnictwu, trzy galerie fotografii oraz obrazów sztuki naiwnej.

Wszystko zaczęło się 26 lat temu, kiedy nauczyciel historii, Aleksander Bielenia, założył kącik historyczny w Szkole Podstawowej w Lubeni. Krzewił on wśród dzieci swoistą filozofię, że należy szanować historię, zwłaszcza tą materialną. Dzieci zaczęły przynosić stare przedmioty ze swoich domów, które nikomu nie były już potrzebne, i w ten sposób zasilały historyczny kącik. Wkrótce okazało się, że obiektów jest tyle, iż potrzebne było oddzielne pomieszczenie, aby wszystkie zaprezentować. Kiedy wreszcie udało się zagospodarować salę lekcyjną na zebrane przez Bielendę i dzieci zabytki, miejsce to zaczęto określać jako „muzeum„. Cieszyło się ono wielkim zainteresowaniem. Jak nigdzie indziej, dzieci mogły uczestniczyć w lekcjach historii, gdzie miały do dyspozycji wiele starych przedmiotów. Nie ograniczano się tylko do tablicy, kredy, podręcznika i głosu nauczyciela. Podopieczni mogli uczyć się otoczeni materialnymi źródłami zamierzchłych czasów, oglądać je do woli, a niekiedy nawet dotknąć. Jednak nie tylko lubeńskie dzieci miały dostęp do ekspozycji. Do muzeum przybywała młodzież z całej gminy, gmin sąsiednich, a nawet z większych miast w regionie. Wkrótce też pojawiły się grupy turystów ”zwabionych” nową atrakcją regionu, jaką była stała ekspozycja strachów polnych.

Muzeum z Lubeni cały czas rozrastało się. Zabytków przybywało, a i chętnych na ich oglądanie nie brakowało. Zwiedzający zauroczeni specyficzną atmosferą, jaka panowała w tej placówce, przewodnikiem, czyli panem Bielendą, który w bardzo oryginalny sposób przedstawiał dzieje regionu na podstawie zebranych obiektów, odwiedzali to miejsce z jeszcze większym natężeniem. W 2008 roku powstał pomysł, aby muzeum przenieść z Lubeni do pobliskiej wioski, Sołonki. Tam też czekały na nie nowe sale w szkole podstawowej, która czasy świetności miała już za sobą. I tak się też stało. Dzisiaj siedzibą – od czasów przenosin, Muzeum Regionalnego – stała się Szkoła Podstawowa w Sołonce.

Placówka dzieli się na cztery sale wystawowe. W pierwszej, dolnej (zwyczajowo zwiedzanej jako ostatniej), zebrane zostały zabytki poświęcone szkolnictwu regionu lubeńskiego. Prezentowane są tam podręczniki, jakie były w obiegu od 1900 do 1989 roku, świadectwa szkolne, z których najstarsze datowane są na lata 80. i 90. XIX w. (Fot. 1) W skład części „szkolnej„ wchodzą też dwie rekonstrukcje ławek szkolnych z oryginalnymi przyborami i notatkami uczniów, a także pomoce naukowe, z których niegdyś młodzież korzystała na lekcjach. W dolnej sali pomieszczone zostały też zabytki innego typu, jak np. galeria zdjęć pt. ”Ludzki wymiar wojny” z lat II wojny światowej, przedstawiająca front spod Stalingradu, a także około dwudziestu obrazów namalowanych kredkami przez nieżyjącą już mieszkankę Lubeni, Aleksandrę Golik. Obrazy te oscylują wokół kilku motywów tematycznych, a ich główną zaletą jest nietuzinkowy styl, który z całą pewnością można określić jako prymitywizm.

Pozostałe trzy sale mieszczą się na piętrze, a tematycznie ulokowane w nich zostały zabytki z dziedzin archeologii, geologii, historii i etnografii. W sali drugiej, a w zasadzie w holu, zaprezentowane zostały te obiekty, z których słynie sołońskie muzeum (Fot. 2). Jest to jedyna w Polsce, i wszystko na to wskazuje, że i w Europie, tego typu stała ekspozycja strachów polnych. Figur dostępnych do zwiedzania jest kilkadziesiąt. Są one różnego typu, a przede wszystkim z różnych stron Podkarpacia, ale też z kilku regionów w Polsce, a nawet z zagranicy (Słowacja, Ukraina). Ideą tej ekspozycji jest zachowanie w pamięci ginącego elementu wiejskiej kultury, jakim było stawianie w polach, sadach i w pobliżu zagonów gospodarskich, strachów (Fot. 3). Zwyczaj ten, niezwykle rozpowszechniony w społeczeństwie uprawiającym rolę, był jednym z najważniejszych i doczekał się nawet miana swoistego rytuału, ponieważ każdy gospodarz miał obowiązek wykonania strachów, które strzegły upraw. Same strachy, postrzegane jako byty opiekuńcze, były niejako reminiscencją dawnych wierzeń pogańskich, które po przyjęciu chrześcijaństwa (przynajmniej na terenie Polski lub szerzej, Słowiańszczyzny), nie straciły na rezonansie. Warto odnotować, że rola stracha polnego nie odnosiła się tylko do zwyczajowego odstraszania wróbli. Strachy były na wszystko, przede wszystkim na drapieżniki, które czyhały na uprawę, a więc: dziki, sarny, wilki, drapieżne ptaki, a także, wierząc starym gusłom, na ludzi… Wiele z tego rodzaju figur można obejrzeć w Muzeum Regionalnym w Sołonce.

Kolejna sala poświęcona jest archeologii (i geologii) oraz historii regionu lubeńskiego. Wszystkie prezentowane w niej zabytki pochodzą z miejscowości wchodzących w skład Gminy Lubenia: samej Lubeni, Siedlisk, Sołonki i Straszydla (Fot. 4). Najstarsze zabytki prezentowane w omawianej ekspozycji odnoszą się do geologii regionu i datowane są na ok. 200 do 60 milionów lat. Są też obiekty kostne udowadniające, że na terenie Gminy Lubenia i jej najbliższej okolicy, żyła fauna w okresie paleolitycznym oraz mezolitycznym. Najstarsze ślady pobytu ludzi na tych terenach reprezentowane są przez zabytki datowane na okres neolityczny i brązowy. Na terenie samej Lubeni zlokalizowano też dosyć gęste osadnictwo z epoki żelaza (okresu wpływów rzymskich), czego dowodem jest zbiór ceramiki typologicznie odpowiadający kulturze przeworskiej. Zebranych zostało dużo zabytków datowanych na wczesne średniowiecze. Powodem takiego nagromadzenia obiektów z tych czasów jest grodzisko datowane na X/XI-XIII w. Dalej prezentowane są zabytki ze średniowiecza pełnego i późnego oraz epoki nowożytnej. Szczególnie zwracają uwagę pozostałości po konstrukcji urządzeń solankowych, które odkryto w jednym z szybów solankowych na terenie wioski (Fot. 5). Ów szyb, liczący dokładnie 26 metrów głębokości, do samego dna ocembrowany został drewnianymi belkami. Badania dendrochronologiczne wykazały, iż drewno ścięte na materiał do cembry, datuje się na końcówkę XVI stulecia. Zasoby sołońskiej solanki jeszcze w ciągu XVII w. nakręcały prężny rynek warzelniczy w regionie. Oglądając ekspozycję poruszamy się zgodnie ze wskazówkami zegara i oto z części typowo archeologicznej, przechodzimy do części historycznej, gdzie natknąć się możemy na zabytki pisane i różnego typu przedmioty z okresu późnonowożytnego (XVIII w.), a przede wszystkim z okresu zaboru austriackiego, I i II wojny światowej, czasów powojennych i ostatniej, historycznej już epoki, PRL. Dodatkiem do wystawy jest kącik historyczny, w którym zaprezentowane zostały pamiątki z podróży założyciela muzeum oraz osób zaprzyjaźnionych z placówką. Są to przedmioty z różnych stron świata, począwszy od Europy, poprzez Afrykę, obie Ameryki, Azję i Australię z Oceanią.

W ostatniej sali zdeponowano obiekty etnograficzne. Zajmują one największe z dostępnych pomieszczeń (nie licząc holu), ponieważ mieści się w nim najwięcej – oraz największych pod względem gabarytowym – zabytków. Wszystkie datowane są na przełom XIX i XX w., z czego najwięcej zostało zgromadzonych tych przedmiotów, które wpisać należy w ramy czasowe pierwszej połowy poprzedniego stulecia (Fot. 6). Są to przedmioty ukazujące życie codzienne ludzi na wsi. Ekspozycja ułożona jest tematycznie, począwszy od izby mieszkalnej, poprzez kuchnię, warsztat tkacki, kowalski i olejarski, kończąc na tych obiektach, które możemy wpisać, jako związane bezpośrednio z gospodarką rolną. W sali dostępne są też do zwiedzania dwie galerie fotograficzne. Pierwsza, mniejsza, autorstwa Wiesława Knutla ukazuje wioskę, a w zasadzie miejsca, które już nie istnieją, ale jeszcze zachowały się w oku obiektywu. Druga, większa, której autorem jest nieżyjący już fotograf-amator Bolesław Wróbel zatytułowana, „Tamta Lubenia – That Lubenia”, przedstawia miejscowość i jej okolice wraz z mieszkańcami z lat 30-50. XX w. (Fot. 7) Są to reprodukcje zdjęć ze szklanych klisz w sepii, które oscylują wokół kilku wątków tematycznych. Przede wszystkim są to fotografie okolicznościowe, z okazji świąt, pozowane, przedstawiające plener, a także zdjęcia do kennkart i dowodów osobistych. To niezwykle cenne źródło ikonograficzne, głównie z punktu widzenia regionu, jego dziejów, ludzi zamieszkujących go, a także pod względem emocjonalnym, ponieważ niekiedy osoby na nich fotografowane, jeszcze żyją i rozpoznają siebie na nich. Warto odnotować, że galeria była laureatem wielu konkursów w kraju i zagranicą.

Sołońskie Muzeum Regionalne jest prawdziwym ewenementem na skalę regionu. Nie każda wioska, w tym przypadku gmina, może sobie pozwolić na taki pomnik historii. Sołońska placówka jest też doskonałą formą promocji regionu lubeńskiego, zarówno pod względem dziejowym, ale też krajoznawczym i turystycznym. Dobre położenie samego miejsca (w centrum miejscowości) pozwala na łatwe jego znalezienie i zwiedzenie. Z muzeum turyści w łatwy sposób mogą się udać do tężni solankowej w górnej części wsi, a obok (dokładnie 350 metrów) znajduje się prawdziwa atrakcja turystyczna w postaci starego kamiennego mostu o blisko 150 letnim rodowodzie. Jego cechą charakterystyczną, poza walorami wizualnymi i „leciwością”, jest to, iż do jego budowy nie użyto zaprawy.

Zachęcam zatem do zwiedzenia Muzeum Regionalnego w Sołonce. Jeśli ktoś zapragnie „przestraszyć się„, a jednocześnie zasmakować nieco kultury, szczególnie tej z zamierzchłych czasów, jest ku temu wielka okazja. W przedstawionym w niniejszym tekście muzeum, takie doznania serwowane są na porządku dziennym. Cieszy też to, że placówka w 100% realizuje myśl płynącą w słowach: ”Naród istnieje, dopóki istnieje jego kultura”. Potwierdzam, Sołonka to niezwykłe miejsce, gdzie nie zapomina się o swoich korzeniach, tworzących podstawy kultury.

Fot. 1: Sala „szkolna” i ekspozycja świadectw oraz podręczników szkolnych.

Fot. 2: Strachy prowadzą turystów do zwiedzania muzeum

Fot. 3: Strachy w pełnej okazałości. Dawniej nierozerwalny obrazek każdej z wsi

Fot. 4: Dzieje Gminy Lubenia zamknięte w czterech ścianach stałej ekspozycji archeologiczno-historycznej

Fot. 5: Pośród gablot w głębi sali pozostałości konstrukcji drewnianej sołońskiej studni solankowej z XVI-XVII w.

Fot. 6: Sala etnograficzna z zbytkami pamiętającymi stare dzieje wiosek regionu lubeńskiego

Fot. 7: Etnografia w sołońskim muzeum to też fotografia. Na ścianach galeria Bolesława Wróbla

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Milose pisze:

    Jak to wszystko przywiezc do Orłowa?

Odpowiedz